/ że w trzydziestym Roku wieku swego żywot swój skończył.
Starzy Nauczyciele wielce na pijaństwo utyskowali/ jako się to z gorliwych Kazań ich widzieć daje.
Nie dziwujmy się tedy/ kiedy jeszcze podziśdzień tacy Pijacy na świecie bywają/ którzy w Opilstwie nawiętsze swe ukochanie mają i od niego się Bogu i słowu jego Z. zgoła odwieść dać nie chcą; a chociaby podobno Bóg i Prorocy Z. wołali: Biada wam/ którzy rano wstawając chodzicie za pijaństwem/ a na nim wieczora trwacie! Luboby Pan Krystus i Apostołowie Z. krzyczeli mówiąc: Strzeżcie się/ aby kiedy serca wasze nie były ociążone ożralstwem i opilstwem. It. Pijanicy nie
/ że w trzydźiestym Roku wieku swego żywot swoy skończył.
Stárzy Náuczyćiele wielce ná pijáństwo utyskowáli/ jáko śię to z gorliwych Kazań ich widźieć dáje.
Nie dźiwuymy śię tedy/ kiedy jescze podźiśdźień tácy Pijacy ná świećie bywáją/ ktorzy w Opilstwie nawiętsze swe ukochánie máją y od niego śię Bogu y słowu jego S. zgołá odwieść dáć nie chcą; á choćiaby podobno Bog y Prorocy S. wołáli: Biádá wam/ ktorzy ráno wstawájąc chodźićie zá pijáństwem/ á ná nim wieczorá trwaćie! Luboby Pan Krystus y Apostołowie S. krzyczeli mowiąc: Strzeżćie śię/ áby kiedy sercá wásze nie były oćiążone ożrálstwem y opilstwem. It. Pijánicy nie
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 12.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. Albr. im And. Th. Geistl. Evangel. Schaβ-Kam. in Domin. I. p. Trinit. Conc. III. f. m. 69.
Poczuwali się w tym Lacedemonczycy (Spartanczycy) którzy taki chwalebny zwyczaj mieli/ że/ chcąc dziatki swoje do miernego życia przywieść/ a od opilstwa odwieść: Służebniki (Niewolniki) swoje winem upajali/ i na rynek wywodzili/ gdzie opitymi będąc dziwne jesty (potępki) po sobie pokazowali: jeden wpadł w błoto: drugi womitował (zwracał) trzeci jaką inszą sromotę zbroił/ etc. I mówili do dziatek Rodzicy: Widzicie miłe Dziatki/ jaka to hańba i sromota/
. Albr. im And. Th. Geistl. Evangel. Schaβ-Kam. in Domin. I. p. Trinit. Conc. III. f. m. 69.
Poczuwáli śię w tym Lacedemonczycy (Spártánczycy) ktorzy táki chwalebny zwyczay mieli/ że/ chcąc dźiatki swoje do miernego żyćia przywieść/ á od opilstwá odwieść: Służebniki (Niewolniki) swoje winem upajáli/ y ná rynek wywodźili/ gdźie opitymi będąc dźiwne jesty (potępki) po sobie pokázowáli: jeden wpadł w błoto: drugi womitował (zwracał) trzeći jáką inszą sromotę zbroił/ etc. Y mowili do dziatek Rodźicy: Widźićie miłe Dźiatki/ jáka to háńbá y sromotá/
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 41.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i cnoty, bo się w skok pokrzepił I porwał, usterknąwszy; więc nie jadł i nie pił Nad to, co mu się chciało — a ty jesz i pijesz Nad swój apetyt, leżysz w grzechu, a wżdy żyjesz? Bo ja człek, a to bydlę. Tym gorzej, nieboże, Że ciebie rozum odwieść od tego nie może; A przeto nie od konia, lecz gorszy od świni Człowiek, który rozumem gwałt naturze czyni. 392. DO KAZIMIERZA LUBOMIRSKIEGO
Tak rozumiem, że zgodzić nie możesz się ni z kijem, Kiedy się w tobie imię nie zgadza z przezwiskiem. Imię twoje kazi mier, przezwisko go lubi,
A
i cnoty, bo się w skok pokrzepił I porwał, usterknąwszy; więc nie jadł i nie pił Nad to, co mu się chciało — a ty jesz i pijesz Nad swój apetyt, leżysz w grzechu, a wżdy żyjesz? Bo ja człek, a to bydlę. Tym gorzej, nieboże, Że ciebie rozum odwieść od tego nie może; A przeto nie od konia, lecz gorszy od świni Człowiek, który rozumem gwałt naturze czyni. 392. DO KAZIMIERZA LUBOMIRSKIEGO
Tak rozumiem, że zgodzić nie możesz się ni z kiem, Kiedy się w tobie imię nie zgadza z przezwiskiem. Imię twoje kazi mier, przezwisko go lubi,
A
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 166
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, chcecie-li ujść a znacznej szkody, Strzeżcie się, radzę, domowej urody! Nie w czas przestrzegam, boście wy łakome I już w was widzę płomienie kryjome, Już w słup idziecie i jawnie to czuję, Że was na próżno gdzie indziej kieruję. Czy-li-ście twardą zoczyły Gorgonę, Że się nie dacie odwieść w inszą stronę? Czy-li już wiecie, że już chęć i myśli, I serce służby odmieniać nie myśli? Więc się nie dzielmy, boć hołdować musi Chęć, myśl i serce — to i wy — Bogusi. PIESZCZOTY
Ta, w której ręku żywot mój i zdrowie, Pieści się ze mną i dzieckiem mię
, chcecie-li ujść a znacznej szkody, Strzeżcie się, radzę, domowej urody! Nie w czas przestrzegam, boście wy łakome I już w was widzę płomienie kryjome, Już w słup idziecie i jawnie to czuję, Że was na próżno gdzie indziej kieruję. Czy-li-ście twardą zoczyły Gorgonę, Że się nie dacie odwieść w inszą stronę? Czy-li już wiecie, że już chęć i myśli, I serce służby odmieniać nie myśli? Więc się nie dzielmy, boć hołdować musi Chęć, myśl i serce — to i wy — Bogusi. PIESZCZOTY
Ta, w której ręku żywot mój i zdrowie, Pieści się ze mną i dzieckiem mię
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 59
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ci to słońcu złote koła zrobił, On barwą niebo i ziemię ozdobił, Jemu kapela nieprzerwanym tonem Świętych aniołów śpiewa milionem. Zacne słuchaczów katolickich grono! Wiedzcie, że to wam kwoli uczyniono. Wszytko nam kwoli dobroć boska zniosła. Każdy z nas ciało swojego ma osła (Ale nie swego, bo każdy zwyczajnie Musi go odwieść do powszechnej stajnie): Tego nam osieść i zachełznać trzeba, Ująwszy mu dziś, przez sześć niedziel, chleba; Niechaj nie buja, nie wierzga, nie skacze, Nim go za tydzień znarowią kołacze. Ty triumfujesz, a my biedni płaczem, Gdy nas poganin przysiodłał haraczem! Sprośny Mahomet, na swych baśni wole
ci to słońcu złote koła zrobił, On barwą niebo i ziemię ozdobił, Jemu kapela nieprzerwanym tonem Świętych aniołów śpiewa milijonem. Zacne słuchaczów katolickich grono! Wiedzcie, że to wam kwoli uczyniono. Wszytko nam kwoli dobroć boska zniosła. Każdy z nas ciało swojego ma osła (Ale nie swego, bo każdy zwyczajnie Musi go odwieść do powszechnej stajnie): Tego nam osieść i zachełznać trzeba, Ująwszy mu dziś, przez sześć niedziel, chleba; Niechaj nie buja, nie wierzga, nie skacze, Nim go za tydzień znarowią kołacze. Ty tryumfujesz, a my biedni płaczem, Gdy nas poganin przysiodłał haraczem! Sprośny Mahomet, na swych baśni wole
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 386
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
która pospolicie potyka od złych i niewdzięcznych ludzi ich dobrodzieja.
SKŁAD PIERWSZY.
Acz się często w pół biegu dzielnemu koniowi Przytrafia dać się wściągnąć lada munsztukowi, Ale żądzą cielesną, gdy się w bieg zaciągnie, Munsztuk rozumu rzadko utrzyma i wściągnie, Zwłaszcza gdy ma przed sobą swą rozkosz; tak z głodu Niedźwiedź się rzadko odwieść dopuści od miodu, Skoro go jedno węchem gdzie w pudle poczuje, Albo dopadszy pudła, trochę go skosztuje.
II.
Który rozum zawściągnie żądze Rugierowe, Żeby miał chcąc upuścić zdobyczy gotowe, Które mu prawie samo szczęście w ręce niesie, Będąc sam tylko w pustem z Angeliką lesie? O Bradamancie swojej więcej nic nie
która pospolicie potyka od złych i niewdzięcznych ludzi ich dobrodzieja.
SKŁAD PIERWSZY.
Acz się często w pół biegu dzielnemu koniowi Przytrafia dać się wściągnąć lada munsztukowi, Ale żądzą cielesną, gdy się w bieg zaciągnie, Munsztuk rozumu rzadko utrzyma i wściągnie, Zwłaszcza gdy ma przed sobą swą rozkosz; tak z głodu Niedźwiedź się rzadko odwieść dopuści od miodu, Skoro go jedno węchem gdzie w pudle poczuje, Albo dopadszy pudła, trochę go skosztuje.
II.
Który rozum zawściągnie żądze Rugierowe, Żeby miał chcąc upuścić zdobyczy gotowe, Które mu prawie samo szczęście w ręce niesie, Będąc sam tylko w pustem z Angeliką lesie? O Bradamancie swojej więcej nic nie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 226
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Chceszże być tak niezwyciężony/ Żebyś ku obrotowi mógł iść niebieskiemu. Ukazuje Faetontowi Foebus, że to nań trudna była umieć się wdzierać, i wybijać z wozem Słonecznym przeciwnym biegiem, ku wschodowi Słońva: gdyż niebo gwiazdeczne zapędzonym obrotem swoim nieba wszytkie niesie w krąg ku zachodowi. I tym też sposobem uśułuje go odwieść od przedświęwzięcia. Hh Żeby cię nazad rącza Oś zsobą nie porwała. To jest, żeby Oś, i koła wozu Słonecznego, nieba gwiazdecznego zapędem, zawściągnione, i w zad ku zachodowi obrócone, Faetonta zsobą nie uniosły. Ii Podobno się spodziwasz/ że i poświęcone Gaje/ i miasta Bogów/ i Kościoły
Chceszże bydź ták niezwyćiężony/ Zebyś ku obrotowi mogł iść niebieskiemu. Vkázuie Pháetontowi Phoebus, że to nań trudna byłá vmieć się wdźieráć, y wybiiáć z wozem Słonecznym przećiwnym biegiem, ku wschodowi Słońva: gdyż niebo gwiazdeczne zápędzonym obrotem swoim niebá wszytkie nieśie w krąg ku zachodowi. Y tym też sposobem vśułuie go odwieść od przedświęwźięćia. Hh Zeby ćię názad rącza Oś zsobą nie porwáła. To iest, żeby Oś, y kołá wozu Słonecznego, niebá gwiazdecznego zapędem, záwśćiągnione, y w zad ku zachodowi obrocone, Pháetontá zsobą nie vniosły. Ii Podobno się spodźiwasz/ że y poświęcone Gáie/ y miástá Bogow/ y Kośćioły
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 55
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
z nim zaniechali, A więcej mu despektów żadnych nie działali. Gotowy jest przystąpić z wami do ugody,
Chcąc słusznie, jeśli winien, ponagradzać szkody, Albo też do pewnego wziąć przymierze czasu I wyszedłby sam do was na traktaty z lasu. Ale nie śmie, ażbyście glejt mu wolny dali, A myśliwcom psy odwieść do domu kazali. Nie chcecie li też zgody, o łaskę nie stoi, Nogom ufa, a was się i ze psy nie boi. A zgoła wam powiedzieć tak kazał po prostu, Że na was, lada kędy wypnie zadek z chrostu. DO JERZEGO NIEMSTY NA TRZECIE OŻENIENIE
Trzeci raz się już żenisz —
z nim zaniechali, A więcej mu despektów żadnych nie działali. Gotowy jest przystąpić z wami do ugody,
Chcąc słusznie, jeśli winien, ponagradzać szkody, Albo też do pewnego wziąć przymierze czasu I wyszedłby sam do was na traktaty z lasu. Ale nie śmie, ażbyście glejt mu wolny dali, A myśliwcom psy odwieść do domu kazali. Nie chcecie li też zgody, o łaskę nie stoi, Nogom ufa, a was się i ze psy nie boi. A zgoła wam powiedzieć tak kazał po prostu, Że na was, lada kędy wypnie zadek z chrostu. DO JERZEGO NIEMSTY NA TRZECIE OŻENIENIE
Trzeci raz się już żenisz —
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 273
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
reszta szła do Kapłanów, albo do ofiarujących. Racja Ofiar tych Żydowskich była, 1. że BÓG, nie tylko Ofiarą serca, ale też powierzchowną ceremonią chciał być uczczony od Żydów. 2. Figurował w tych Ofiarach, Nowozakonną Ofiarę Krwawą na Kalwaryj, i bezkrwawą we Mszy Z. 3. Chciał BÓG temi Ofiarami odwieść Żydów od Ofiar Pogańskich, do których byli Żydzi skłonni. Z. Klemens, Tertulian, Z. Hieronim, Z. Chryzostom. Nie godziło się im Ofiar czynić, tylko przed Przybytkiem Pańskim w Przysionku, i to przez Kapłanów; oprócz Samuela Proroka, który z natchnienia Bożego Ofiarę BOGU czynił w Masfat, 1.
reszta szła do Kapłanów, albo do ofiaruiących. Racya Ofiar tych Zydowskich była, 1. że BOG, nie tylko Ofiarą sercá, ale też powierzchowną ceremonią chciał bydź uczczony od Zydów. 2. Figurował w tych Ofiarach, Nowozakonną Ofiarę Krwawą na Kalwaryi, y bezkrwawą we Mszy S. 3. Chciał BOG temi Ofiarami odwieść Zydow od Ofiar Pogańskich, do ktorych byli Zydzi skłonni. S. Klemens, Tertulian, S. Hieronym, S. Chryzostom. Nie godziło się im Ofiar czynić, tylko przed Przybytkiem Pańskim w Przysionku, y to przez Kapłanow; oprócz Samuela Proroka, ktory z natchnienia Bożego Ofiarę BOGU czynił w Masphat, 1.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 484
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
uzdrawiać w dzień Sobotni/ a przecię jednak owcę albo wołu/ jeśliby który wpadł do studnie w dzień Sobotni/ wywłóczyli i wiele inszych rzeczy przynależących bez grzechu do wypełnienia nietylko nie czynili/ ale i zabraniali: a czego się potrzeba było nabardziej strzec/ z ochotą czyni- Przeto Chrystus Pan chcąc ich od tego błędu odwieść przez naukę i Cuda swoje/ a nie mogąc ich w tym przełamać/ wolał umrzeć a niżeli milczeć/ i prawdy zaniechać/ będąc sam prawdą najwyższą/ i tak dla sprawiedliwości umarł: a ponieważ na ten czas Poganie nie mieli prawa żadnego od Boga/ tylko sam lud Izraelski/ który ten Zakon szpocił/ zaczym Chrystus
vzdrawiáć w dźień Sobotni/ á przećię iednák owcę álbo wołu/ iesliby ktory wpadł do studnie w dźień Sobotni/ wywłoczyli y wiele inszych rzeczy przynależących bez grzechu do wypełnienia nietylko nie czynili/ ále y zábraniáli: á czego się potrzebá było nabárdźiey strzedz/ z ochotą czyni- Przeto Chrystus Pan chcąc ich od tego błędu odwieść przez náukę y Cudá swoie/ á nie mogąc ich w tym przełamáć/ wolał vmrzeć á niżeli milczeć/ y prawdy zániecháć/ będąc sam prawdą naywyższą/ y ták dla spráwiedliwośći vmarł: á poniewasz ná ten czás Pogánie nie mieli práwá żadnego od Bogá/ tylko sam lud Izráelski/ ktory ten Zakon szpoćił/ záczym Chrystus
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 144
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645