winem i Duchem świętym napełnieni być.
Zwierzchność/ Panowie i Przełożeni powinni mandaty publikować (podawać) aby Poddani ich miernie żyli/ a pijaństwa się strzegli: co się stanie/ kiedy nie tylko sami trzeźwiemi będąc i skromny żywot w jedzeniu i piciu wiodąc przykładem dobrym poddanych swoich do trzeżwości prowadzić/ ale je i od pijaństwa odwodzić będą. Bo kiedy się Zwierzchnność za Epikurejskim żywotem udawa: tedy przez to poddanym swym do pijaństwa powodem bywa/ według słów Syrachowych: Jaki jest Sprawca miasta (Krainy) tacy są Obywatele jego. Sir. 10. v. 2. Tisch-Red.Luth. s. II. p. 147. b.
Czasu
winem y Duchem świętym nápełńieni bydź.
Zwierzchność/ Pánowie y Przełożeni powinni mandaty publikowáć (podawáć) áby Poddáni ich miernie żyli/ á pijáństwá śię strzegli: co śię stánie/ kiedy nie tylko sámi trzeźwiemi będąc y skromny żywot w jedzeniu y pićiu wiodąc przykłádem dobrym poddánych swoich do trzeżwośći prowádźić/ ále je y od pijáństwá odwodźić będą. Bo kiedy śię Zwierzchnność zá Epikureyskim żywotem udawa: tedy przez to poddánym swym do pijáństwá powodem bywá/ według słow Syráchowych: Jáki jest Sprawcá miástá (Kráiny) tácy są Obywátele jego. Sir. 10. v. 2. Tisch-Red.Luth. s. II. p. 147. b.
Czásu
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 38
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
do tego przybieżała; ali i onę zabił/ nie wiedząc prze wielkim opilstwem/ że to Matka jego była.
Toć to jest/ co jeden powiedział: quod non ebrietas designat? Ach czegoż pijaństwo nie broi?
A tak/ żeby pijaństwo miedzy Krześciany góry nie brało: Rodzicy zaraz z młodu dziatki swoje od niego odwodzić/ a do mierności i skromności w życiu prowadzić powinni. M. Albr. im And. Th. Geistl. Evangel. Schaβ-Kam. in Domin. I. p. Trinit. Conc. III. f. m. 69.
Poczuwali się w tym Lacedemonczycy (Spartanczycy) którzy taki chwalebny zwyczaj mieli/ że
do tego przybieżáłá; áli y onę zábił/ nie wiedząc prze wielkim opilstwem/ że to Mátká jego byłá.
Toć to jest/ co jeden powiedźiał: quod non ebrietas designat? Ach czegoż pijáństwo nie broi?
A ták/ żeby pijáństwo miedzy Krześćiány gory nie bráło: Rodźicy záraz z młodu dźiatki swoje od niego odwodźić/ á do miernośći y skromnośći w żyćiu prowádźić powinni. M. Albr. im And. Th. Geistl. Evangel. Schaβ-Kam. in Domin. I. p. Trinit. Conc. III. f. m. 69.
Poczuwáli śię w tym Lacedemonczycy (Spártánczycy) ktorzy táki chwalebny zwyczay mieli/ że
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 41.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ślicznych nóg leżeć Kazimierze.
Był ten czas, że serce bujało, Że mieniło stary ogień w nowy, Że przy jednej pannie potrwało mało — Ale teraz wpadło już w okowy I miłość przyjemna tak mi przysięgła szczerze, Że się jej nie zbronię ni Kazimierze.
Na cóż bym też mienił i w zdrożne błędy Chciał odwodzić myśl od tej gładkości, Której równej nie obaczy nikędy Słońce, chociaż w różnych krajach gości. Nie wyrazi tego malarz ani snycerze, Jak ślicznie Bóg przybrał twarz Kazimierze.
Przypadłbym jednak na taką odmianę, Gdyby, jako za wolność kajdany,
Tak swe serce za me dała w zamianę; Ale cyt, me
ślicznych nóg leżeć Kazimierze.
Był ten czas, że serce bujało, Że mieniło stary ogień w nowy, Że przy jednej pannie potrwało mało — Ale teraz wpadło już w okowy I miłość przyjemna tak mi przysięgła szczerze, Że się jej nie zbronię ni Kazimierze.
Na cóż bym też mienił i w zdrożne błędy Chciał odwodzić myśl od tej gładkości, Której równej nie obaczy nikędy Słońce, chociaż w różnych krajach gości. Nie wyrazi tego malarz ani snycerze, Jak ślicznie Bóg przybrał twarz Kazimierze.
Przypadłbym jednak na taką odmianę, Gdyby, jako za wolność kajdany,
Tak swe serce za me dała w zamianę; Ale cyt, me
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 302
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
bogactw/ rozkoszy/ pompy i pokoju na tym świecie krótkiego i nie pewnego przefrymarczywszy/ szeroką i przestronną do wiecznego zatracenia wiodącą drogą/ z weselem i z ochotą jeden drugiego uprzedzając/ bieżą. A jeszcze co dziwniejsza/ ci sami którzy by ich (za powierzeniem sobie nad nimi rządu i Pasterstwa) od tego nieszczesnego przedsięwzięcia odwodzić i hamowac mieli/ Autorami ich zginienia i wodzami w tej zatracenia drodze się im stali. Któż da, z Prorokiem rzekę/ Głowie mojej wody, a oczom moim studnicę łez, abym płakała we dnie i w nocy pobitych na duszy córki ludu mojego. Z tych to miar czarne/ a synom świata tego nie
bogactw/ roskoszy/ pompy y pokoiu ná tym świećie krotkiego y nie pewnego przefrymárcżywszy/ szeroką y przestronną do wiecżnego zátrácenia wiodącą drogą/ z weselem y z ochotą ieden drugiego vprzedzáiąc/ bieżą. A ieszcże co dźiwnieysza/ ći sámi ktorzy by ich (zá powierzeniem sobie nád nimi rządu y Pásterstwá) od tego nieszcżesnego przedśięwźięćiá odwodźić y hámowác mieli/ Authorámi ich zginienia y wodzámi w tey zátrácenia drodze się im stáli. Ktoż da, z Prorokiem rzekę/ Głowie moiey wody, a ocżom moim studnicę łez, ábym płákáłá we dnie y w nocy pobitych ná duszy corki ludu moiego. Z tych to miar cżarne/ á synom świátá tego nie
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 13
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Boskich, kiedy utuntur mundo quasi non utantur.
Małobyśmy ich tego wieku znaleźli, gdyby ich przyszło po tych znakach poznawać; Dziś è converso, wokacja pójść za CHRYSTUSEM, w nadziei dostąpienia Prelatur intratnych, zicia wygodnego, zbogacenia familij; czy możeź to być bez ambicyj i chciwości, od których, nas świeckich odwodzić powinni; a co najcięźsza że ten abusus, przez to się staje najniebezpieczniejszy; że Duchowny, inszych występków przeciwnych charakterowi swemu, którymiby mógł zgorszyć, strzeże się; tego zaś i za skupuł najmniejszy sobie nie ma; przez zwyczaju dawnego preskrypcją, rozumiejąc się być autorisatus, i widząc ten zły zwyczaj generalnie praktykowany.
Boskich, kiedy utuntur mundo quasi non utantur.
Małobyśmy ich tego wieku znaleźli, gdyby ich przyszło po tych znakach poznawać; Dziś è converso, wokacya poyść za CHRYSTUSEM, w nadźiei dostąpienia Prelatur intratnych, źyćia wygodnego, zbogacenia familij; czy moźeź to bydź bez ambicyi y chćiwośći, od ktorych, nas swieckich odwodźić powinni; a co nayćięźsza źe ten abusus, przez to się staie nayniebespiecznieyszy; źe Duchowny, inszych występkow przećiwnych charakterowi swemu, ktorymiby mogł zgorszyć, strźeźe się; tego zaś y za skupuł naymnieyszy sobie nie ma; przez zwyczaiu dawnego preskrypcyą, rozumieiąc się bydź autorisatus, y widząc ten zły zwyczay generalnie praktykowany.
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 17
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
i usiłowanie do Boga się obróci. Zgoła nic trudnego, nic przykrego, nic niebezpiecznego mieć na zawsze będzie, kogo za wolą Boską przez skuteczną i nader szczęśliwą naukę obrócisz i poprowadzisz. Słowem, rzekę: Jako się nie gorszyć, kiedy ksiądz pochopniej, łatwiej i ciężej nad wszytkich grzyszy, który wszytkich od grzechu usilnie odwodzić powinien, kiedy ksiądz łotr, zabójca i wszetecznik, będąc z powołania swojego twórcą Boga, ba, i samym Chrystusem. I toć to jest, dlaczegośmy wszyscy prawie ludzie po te nieszczęśliwe czasy wewnętrzną i powirzchowną fizognomiją swoję utracili. Byłby był człowiek, jako bywał przedtem za nauki Chrystusowej apostolskiej i świętobliwych po
i usiłowanie do Boga się obróci. Zgoła nic trudnego, nic przykrego, nic niebezpiecznego mieć na zawsze będzie, kogo za wolą Boską przez skuteczną i nader szczęśliwą naukę obrócisz i poprowadzisz. Słowem, rzekę: Jako się nie gorszyć, kiedy ksiądz pochopniej, łatwiej i ciężej nad wszytkich grzyszy, który wszytkich od grzechu usilnie odwodzić powinien, kiedy ksiądz łotr, zabójca i wszetecznik, będąc z powołania swojego twórcą Boga, ba, i samym Chrystusem. I toć to jest, dlaczegośmy wszyscy prawie ludzie po te nieszczęśliwe czasy wewnętrzną i powirzchowną fizognomiją swoję utracili. Byłby był człowiek, jako bywał przedtem za nauki Chrystusowej apostolskiej i świętobliwych po
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 233
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
takowych par. a wody takowe jako się już pierwej powiedziało/ nigdy dystylacją nie mogą być doświadczone: gdyż woda która się takim obyczajem rodzi/ nie może być odłączona od tej minery z której się rodzi. I takowe też wody ciepliczne nalepsze i nadoskonalsze/ rozumiej; jakowa też i nasza Jaworowska jest: ani cię to odwodzić od tego ma/ że wypada nie gorącą/ jednak w meacie swym z którego wychodzi zimna być nie może: bo iż przez meaty niż jej początek zimniejsze bieży/ wnet oziebnąć musi: lecz onej własności iż nic nie pozbyła/ dym/ para/ wonia/ i sam skutek znacznie pokazuje. Nawet toż świadczy/
tákowych par. á wody tákowe iáko się iuż pierwey powiedźiáło/ nigdy dystyllácyą nie mogą bydź doświadcżone: gdyż wodá ktora się tákim obycżáiem rodźi/ nie może bydź odłącżona od tey minery z ktorey się rodźi. Y tákowe też wody ćieplicżne nalepsze y nadoskonalsze/ rozumiey; iákowa też y nászá Iáworowska iest: áni ćię to odwodźić od tego ma/ że wypada nie gorącą/ iednak w meaćie swym z ktorego wychodźi źimna być nie może: bo iż przez meaty niż iey pocżątek źimnieysze bieży/ ẃnet oźiebnąć muśi: lecż oney własnośći iż nic nie pozbyłá/ dym/ párá/ wonia/ y sam skutek znácżnie pokázuie. Náwet toż świádcży/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 136.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
i jakoby z nieszczęściem zapasy chodzą.
ANAKsIMENES obaczywszy/ że Król Aleksander przyciągnął z swymi wojski pod miasto Lampsackie/ z tą intencią/ aby je był zburzył: wyszedł przeciwko niemu/ jako ten który też był Praeceptorem jego. Aleksander będąc tej nadzieje/ że Anaksimenes Filozof idzie do niego/ przyczyniając się za miastem/ i odwodzić go od przedsięwzięcia jego: zaraz ujźrzawszy go/ i nie czekając pókiby co mówił/ rzekł: Przysięgam Anaksimenie/ że żadnym sposobem tego nie uczynię o co mię będziesz prosił. Co usłyszawszy Anaksimenes/ tak rzekł: Proszę Królu/ jeśli jaką łaskę mam u ciebie/ abyś to miasto Lampsackie zburzył. Obaczywszy Król
y iákoby z nieszcżęśćiem zápásy chodzą.
ANAXIMENES obacżywszy/ że Krol Alexánder przyćiągnął z swymi woyski pod miásto Lámpsáckie/ z tą intencią/ áby ie był zburzył: wyszedł przećiwko niemu/ iáko ten ktory też był Praeceptorem ie^o^. Alexánder będąc tey nádźieie/ że Anáximenes Filozof idźie do niego/ przycżyniáiąc się zá miástem/ y odwodźić go od przedśięwźięćia iego: záraz vyźrzawszy go/ y nie cżekáiąc pokiby co mowił/ rzekł: Przyśięgam Anáximenie/ że żadnym sposobem tego nie vcżynię o co mię będźiesz prośił. Co vsłyszawszy Anáximenes/ ták rzekł: Proszę Krolu/ iesli iáką łáskę mam v ćiebie/ ábys to miásto Lámpsáckie zburzył. Obacżywszy Krol
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 69
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
trapi/ gdy ci także ciężko grzeszą przeciwko Bogu O i mnie ci mówię którzy pobrawszy tak wiele dobrodziejstw do ciała i duszy należących/ dla siebie i dusz sobie powierzonych/ krwią nadroższą Chrystusową odkupionych/ którzyby nie tylko sami powinni grzechów się wystrzegać i śś. być przed Bogiem i ludźmi/ lecz i drugich od złości odwodzić/ a do cnoty i świątobliwości przywodzić/ a oni szaleni/ nie tylko sobie wielkości dobrodziejstw dusznych i cielesnych źle zażywając/ nawiętsze zawsze męki i potępienie zarabiaja/ lecz i drugich/ których mieliby być niejakiemiś Zbawicielami złym przykładem i żywotem swoim ku potępieniu pobudzają i ciągną. A tacy sa naprzykład źli Biskupi/
trápi/ gdy ci także ćiężko grzeszą przećiwko Bogu O y mnie ći mowię ktorzy pobráwszy tak wiele dobrodźieystw do ćiałá y duszy náleżących/ dlá śiebie y dusz sobie powierzonych/ krwią nadroższą Chrystusową odkupionych/ ktorzyby nie tylko sámi powinni grzechow sie wystrzegáć y śś. być przed Bogiem y ludźmi/ lecz y drugich od złosći odwodźić/ á do cnoty y świątobliwośći przywodźić/ á oni szaleni/ nie tylko sobie wielkośći dobrodźieystw dusznych y ćielesnych źle záżywáiąc/ náwiętsze záwsze męki y potępienie zárabiaia/ lecz y drugich/ ktorych mieliby byc nieiákiemiś Zbáwićielámi złym przykłádem y żywotem swoim ku potępieniu pobudzáią y ćiągną. A tácy sa naprzykłád źli Biskupi/
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 161
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Męża zabijać/ ale posłano po nią/ przywiedziono ją: Męża bez jej wiadomości kazano na celu od nieprzyjaciela postawić: Nie słusznie tedy na nie zwalacie winę. Salomon że do bałwochwalstwa wprowadzony/ sam bardziej sobie winien/ że tak siła Białogłów miał; a jeszcze Poganek/ ile ku starości Bo/ co on ich miał odwodzić od błędu/ to się sam jeszcze udawał za ich błędami. Ale nad to wszytko/ ponieważ i po Piśmie Świętym przeciw nam przykłady zbieracie czemuż też wzajemnie tych/ co po nas są nie kładziecie? naród ludzki powstał/ odebrawszy tamże zaraz w Raju onę pocieszną obietnicę/ . Przez Białogłowę onę mądrą Abigail; rozgniewany
Mężá zábiiáć/ ale posłáno po nię/ przywiedźiono ią: Mężá bez iey wiádomośći kazáno ná celu od nieprzyiaćielá postáwić: Nie słusznie tedy ná nie zwalaćie winę. Sálomon że do báłwochwálstwá wprowádzony/ sám bárdźiey sobie winien/ że ták śiłá Białogłow miał; á ieszcze Pogánek/ ile ku stárośći Bo/ co on ich miał odwodźić od błędu/ to się sam ieszcze udawał zá ich błędámi. Ale nád to wszytko/ ponieważ y po Piśmie Swiętym przećiw nam przykłady zbieraćie czemuż też wzáiemnie tych/ co po nas są nie kłádźiećie? narod ludzki powstał/ odebráwszy támże záraz w Raiu onę poćieszną obietnicę/ . Przez Białogłowę onę mądrą Abigail; rozgniewány
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 36
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700