pieszej chorążym i tamże mnie przy parolu forsztelować kazał, któremu za łaskę tę, iż na mnie osobliwszy miał wzgląd, przez perspektywę całego nowego i starego Drezna wytuszowałem miasto, i ten rys wielki roboty mojej onemu ofiarowałem, który wdzięcznie przyjąwszy, za miesięcy trzy przeszłe, iterum za porucznika pod tymże regimentem forsztylować i ogłosić kazał. A gdy regimenta saskie dwa piesze, trzeci kirassyrów regiment, były cesarzowi naznaczone, za które król imć wziął pieniądze, nic nie bawiąc, wyszły ordynanse, abyśmy szli pod komendę księcia imć Adolfa Wejnsenfelta, i byli gotowi do Węgier do marszu.
Jakoż w roku 1715 miesiąca Aprila 5^go^ dnia, regiment nasz
pieszéj chorążym i tamże mnie przy parolu forsztelować kazał, któremu za łaskę tę, iż na mnie osobliwszy miał wzgląd, przez perspektywę całego nowego i starego Drezna wytuszowałem miasto, i ten rys wielki roboty mojéj onemu ofiarowałem, który wdzięcznie przyjąwszy, za miesięcy trzy przeszłe, iterum za porucznika pod tymże regimentem forsztylować i ogłosić kazał. A gdy regimenta saskie dwa piesze, trzeci kirassyrów regiment, były cesarzowi naznaczone, za które król jmć wziął pieniądze, nic nie bawiąc, wyszły ordynanse, abyśmy szli pod komendę księcia jmć Adolfa Wejnsenfelta, i byli gotowi do Węgier do marszu.
Jakoż w roku 1715 miesiąca Aprila 5^go^ dnia, regiment nasz
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 373
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
przywodzisz? Wiem, że tam każdy twoje pańskie oczy Mając za świadki, odważnie poskoczy I w niezliczonych pułkach się okryje I dziesięć na się sam jeden ubije. Aleć nie dufa sobie muza, żeby Mogła wojsk całych straszliwe potrzeby, Dzieła królewskie i hetmańskie sprawy, Nuż pułkowników przedniejszych zabawy, Lub pojedynkiem cnych koronnych synów Ogłosić godnie sławę wielkich czynów. O cnej kompanijej swego wojewody Chcę kęs namienić, bo jeśli nagrody To jest pochwały za to nie dostanie, I wstyd i praca w domu się zostanie. A zaś wyszedszy na widok przestrony, Nie jeden Zoil kieł swój wyostrzony Utopiłby w niej, to samę szacując, To słowa szpocąc,
przywodzisz? Wiem, że tam każdy twoje pańskie oczy Mając za świadki, odważnie poskoczy I w niezliczonych pułkach się okryje I dziesięć na się sam jeden ubije. Aleć nie dufa sobie muza, żeby Mogła wojsk całych straszliwe potrzeby, Dzieła krolewskie i hetmańskie sprawy, Nuż pułkownikow przedniejszych zabawy, Lub pojedynkiem cnych koronnych synow Ogłosić godnie sławę wielkich czynow. O cnej kompaniej swego wojewody Chcę kęs namienić, bo jeśli nagrody To jest pochwały za to nie dostanie, I wstyd i praca w domu się zostanie. A zaś wyszedszy na widok przestrony, Nie jeden Zoil kieł swoj wyostrzony Utopiłby w niej, to samę szacując, To słowa szpocąc,
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 281
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
światła swego będzie i alternata z nocą dnia jasnego. Niebieska ambrozyjo, o wdzięczna słodkości, jakie w sobie nektary masz Boska miłości! Co za smak kochać w Tobie z serca uprzejmego, opowiedzieć ten może, co doświadczył tego. Więc, co za słodycz kochać i wzajem odnosić dobry afekt, choć wiadom, nie umie ogłosić. Lecz te rzeczy przechodzi rozkosz stąd zawzięta, że wraz wierna i wieczna jest ta miłość święta. O miłości, słodkości, me życie, mój miedzie i jeśli co słodszego na Hymecie będzie! O miłości! Gdy wspomnię, co jest Twe kochanie, dociekając słodkości, rozum mój ustanie. Nie ma ta miłość takiej
światła swego będzie i alternata z nocą dnia jasnego. Niebieska ambrozyjo, o wdzięczna słodkości, jakie w sobie nektary masz Boska miłości! Co za smak kochać w Tobie z serca uprzejmego, opowiedzieć ten może, co doświadczył tego. Więc, co za słodycz kochać i wzajem odnosić dobry afekt, choć wiadom, nie umie ogłosić. Lecz te rzeczy przechodzi rozkosz stąd zawzięta, że wraz wierna i wieczna jest ta miłość święta. O miłości, słodkości, me życie, mój miedzie i jeśli co słodszego na Hymecie będzie! O miłości! Gdy wspomnię, co jest Twe kochanie, dociekając słodkości, rozum mój ustanie. Nie ma ta miłość takiej
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 134
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
Grecki/ lecz także od nich przeto do pokoju przywiedziony i przeproszony/ onym trzy wielkie darował Columny/ z których dwie do tych czas przed Z. Markiem stoją/ trzecią dla zbytniej wielkości i długości swojej/ żadną miarą niemogła być przewieziona. Zaś tych dwóch gdy żaden nieumiał postawić/ dali Wenetowie wywołać/ i ogłosić wszędzie/ gdzieby się Mistrz znalazł/ coby je postawił/ temu obiecowali wszelaką wolność/ jaką sobie sam upodoba. I tak przyszedł jeden Lombarczyk/ szyje i zdrowie swoje fantując/ że je postawi/ tylko żeby mu należyty do tego/ tak wiele dodano materyjej/ jakoż dokażał. A wnagrode nic więcej nie
Grecki/ lecz tákże od nich przeto do pokoiu przywiedźiony y przeproszony/ onym trzy wielkie dárowáł Columny/ z ktorych dwie do tych czas przed S. Márkiem stoią/ trzećią dla zbytniey wielkośći y długośći swoiey/ zadną miárą niemogłá bydź przewieźiona. Záś tych dwuch gdy żaden nieumiał postáwić/ dáli Wenetowie wywołáć/ y ogłośić wszędźie/ gdźieby się Mistrz ználazł/ coby ie postawił/ temu obiecowáli wszeláką wolność/ iáką sobie sam vpodoba. I ták przyszedł ieden Lombárczyk/ szyie i zdrowie swoie fántuiąc/ że ie postáwi/ tylko żeby mu należyty do tego/ ták wiele dodano máteryiey/ iákoż dokáżał. A wnagrode nic więcy nie
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 18
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
pomienionym jarmarkiem Rasnę, potem wyprawił sobie przywilej na jarmark Wysocki na św. Jakub, tygodniem uprzedzający św. Ilę ruskiego, na który bywał walny jarmark w Rasnej, tak dalece, że kupcy z Wrocławia, Gdańska z towarami, także Moskale z futrami i Turcy z Chocimia z końmi zjeżdżali się. Kazawszy zatem wojewoda podlaski ogłosić wolność od płacenia i wszelkie dla kupców wygody, rozstawił po gościńcach warty regimentu swego, ażeby kupców jadących do Rasnej zawracali do Wysokiego i tak jarmark rasieński przeniósł do Wysokiego.
Rodzice moje, oprócz zaniesionego manifestu, jako mocniejszemu cierpliwie to wytrzymali i przez lat kilka, po dawnej i wielkiej konfidencji, ojciec mój w Wysokiem nie
pomienionym jarmarkiem Rasnę, potem wyprawił sobie przywilej na jarmark Wysocki na św. Jakub, tygodniem uprzedzający św. Ilę ruskiego, na który bywał walny jarmark w Rasnej, tak dalece, że kupcy z Wrocławia, Gdańska z towarami, także Moskale z futrami i Turcy z Chocimia z końmi zjeżdżali się. Kazawszy zatem wojewoda podlaski ogłosić wolność od płacenia i wszelkie dla kupców wygody, rozstawił po gościńcach warty regimentu swego, ażeby kupców jadących do Rasnej zawracali do Wysokiego i tak jarmark rasieński przeniósł do Wysokiego.
Rodzice moje, oprócz zaniesionego manifestu, jako mocniejszemu cierpliwie to wytrzymali i przez lat kilka, po dawnej i wielkiej konfidencji, ojciec mój w Wysokiem nie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 84
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ich w publicznych interesach nierozdzielnych i zjednoczonymi siłami czyniących widzieli.
Jako tedy książę hetman był skrupulizującym barzo nad przysięgą swoją hetmańską, aby wojska komputowego na publiczne i prywatne swoje potrzeby nie używał, tak wolał nadwornym wojskiem swoim i brata swego, chorążego lit., na początku trybunału być wspartym, a co do wojska komputowego, ogłosić kazał sądy swoje hetmańskie na początek trybunału wileńskiego, aby przecież wojskowych mógł w jakiej bojaźni i respekcie dla siebie utrzymać. Luboć tego wojskowi nie barzo obawiali się, bo wielka dobroć tegoż księcia hetmana nikomu straszna nie była, oprócz tego albowiem, co mógł słowami fulminować, nikogo ostro nie sądził.
Potem książę
ich w publicznych interesach nierozdzielnych i zjednoczonymi siłami czyniących widzieli.
Jako tedy książę hetman był skrupulizującym barzo nad przysięgą swoją hetmańską, aby wojska komputowego na publiczne i prywatne swoje potrzeby nie używał, tak wolał nadwornym wojskiem swoim i brata swego, chorążego lit., na początku trybunału być wspartym, a co do wojska komputowego, ogłosić kazał sądy swoje hetmańskie na początek trybunału wileńskiego, aby przecież wojskowych mógł w jakiej bojaźni i respekcie dla siebie utrzymać. Luboć tego wojskowi nie barzo obawiali się, bo wielka dobroć tegoż księcia hetmana nikomu straszna nie była, oprócz tego albowiem, co mógł słowami fulminować, nikogo ostro nie sądził.
Potem książę
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 647
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Kalwinowi wystawiła dnia 10 Marca Roku 1542, na które wszyscy się Akademii Doktorowie i Bakałarze podpisali, a z mandatu Franciszka I. Króla Francuskiego, też Artykuły Katolickie przez Pasterzów po Kościołach były publikowane i ludowi do wierzenia podane, eksplikowane: Konsylium też Narboneńskie (w Francyj) Roku 1551 złożone, też same Artykuły Akademii przerzeczonej ogłosić kazało; ale wlot Kalwin wydal swoje Antydotum, pełne szkalowania na Doktorów tamecznych, nazywając ich Gregom Porcorum. I innych siedm Soborów nateż Sekty, złożone są, tojest Bituryceński, Senoneński, Kolonieńskich dwa, Moguncki, Trewirski, Narboneński, tandem Tridentinum Generale Concilium. D. D. D.
Jan Święty DAMASCENUS rodem z
Kalwinowi wystawiła dnia 10 Marca Roku 1542, na ktore wszyscy się Akademii Doktorowie y Bakałarze podpisali, á z mandatu Franciszka I. Krola Francuskiego, też Artykuły Katolickie przez Pasterzow po Kościołach były publikowane y ludowi do wierzenia podane, explikowane: Koncilium też Narboneńskie (w Francyi) Roku 1551 złożone, też same Artykuły Akademii przerzeczoney ogłosić kazało; ale wlot Kalwin wydal swoie Antidotum, pełne szkalowania na Doktorow tamecznych, nazywaiąc ich Gregom Porcorum. I innych siedm Soborow nateż Sekty, złożone są, toiest Bituryceński, Senoneński, Kolonieńskich dwa, Moguncki, Trewirski, Narboneński, tandem Tridentinum Generale Concilium. D. D. D.
Ian Swięty DAMASCENUS rodem z
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 619
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
u Nerona Cesarza przypałd gustu, że nie mając lat zgodnych, Quaestor, alias Podskarbim, czy Poborcą kreowany. Zonę miał Pollą Argentarią, Szlachetną, bogatą, uczoną. Ostentacją rozumu swego zarobił na inwidyę u Nerona Cesarza, albowiem extempore wiersze na Orfeusza recytował, kiedy się zbierał Nero Nioben płaczącą na theatrum Pompejusza, wierszem ogłosić. Jakoż Seneka koronę i pochwałę od mądrych odebrał Audytorów, i wlot zakaz wypadł Cesarski, aby Seneka więcej nie recytował wierszów. Tę Seneka mając dla siebie lezję, i umartwienie, do Pizona koniuracyj przywiązał się, w czym docieczony, śmierci rodzaj do obrania miał sobie podany, obrał tedy jako stryj jego, krwie puszczeniem
u Nerona Cesarza przypałd gustu, że nie maiąc lat zgodnych, Quaestor, alias Podskarbim, czy Poborcą kreowany. Zonę miał Pollą Argentarią, Szlachetną, bogatą, uczoną. Ostentacyą rozumu swego zarobił na inwidyę u Nerona Cesarza, albowiem extempore wiersze na Orfeusza recytował, kiedy się zbierał Nero Nioben płaczącą na theatrum Pompeiusza, wierszem ogłosić. Iakoż Seneka koronę y pochwałę od mądrych odebrał Auditorow, y wlot zakaz wypadł Cesarski, aby Seneka więcey nie recytował wierszow. Tę Seneka maiąc dla siebie lezyę, y umartwienie, do Pizona koniuracyi przywiązał się, w czym docieczony, smierci rodzay do obrania miał sobie podany, obrał tedy iako stryi iego, krwie puszczeniem
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 655
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tego hardo odprawiła.
Pisał też oprócz innych Monarchów do Elżbiety Ferdynard Cesarz, upominając ją, aby Wiary swych Antenatów nie odstępowała, aby więzionych Biskupów wypuściła, Beneficia im oddając. Nic przez to niewskurał u hardej i zaślepionej Królowy, nikogo nie aprehendującej.
Było consilium, na Konsylium Trydenckim, czy ją jako ipso Iure wyklętą ogłosić za Heretyczkę? Prosił Cesarz, aby tym czasem nie ogłoszono, życząc, aby za jego Syna poszła Katolika, który by ją od uporu odciągnoł. Ale ona Syna zawiodła, jak innych statecznie uparta w swym zdaniu. Wtedy Marię Sztuartę Królową Szkocką, poddani z zdrady Angielskich Heretyków, jako by męża zabiła, wzięli do
tego hardo odprawiła.
Pisał też oprocz innych Monarchow do Elżbiety Ferdinard Cesarz, upominaiąc ią, aby Wiary swych Antenátow nie odstępowała, aby więzionych Biskupow wypuściła, Beneficia im oddaiąc. Nic przez to niewskurał u hardey y zaślepioney Krolowy, nikogo nie apprehenduiącey.
Było consilium, na Koncilium Trydenckim, czy ią iako ipso Iure wyklętą ogłosić za Heretyczkę? Prosił Cesarz, aby tym czasem nie ogłoszono, życząc, aby za iego Syná poszła Katolika, ktory by ią od uporu odciągnoł. Ale ona Syna zawiodła, iak innych statecznie uparta w swym zdaniu. Wtedy Maryę Sztuartę Krolową Szkocką, poddani z zdrády Angielskich Heretykow, iako by męża zabiła, wzieli do
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 113
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
fobie mieli za wodzów, i tym którzy im dopomogli swą pracą, przypisując z nich każdemu honor, i z tych dzieł które prac ich są materią; profitowac także będą z wdzięcznością z memoriałów, zmierzających do opisania i wydoskonalenia Sztuk, któreby kolwiek na potym do Akademii były przysłane. Owszem Akademia pozwala nam imieniem swoim ogłosić, że intencja jej jest publikowac pod imieniem własnych Autorów i inkorporować całe, lub po części w Kolekcją, którą gotuje doskonale w tym rodzaju dzieła, któreby jej tylko bądź przez biegłych Artystów, bądź przez mądrych cudzoziemców prezentowane były; ostrzegając sobie jednak moc roztrząsnienia ich pierwej, i zwyczynego aprobowania, tak jako już publikowała
fobie mieli za wodzow, i tym ktorzy im dopomogli swą pracą, przypisuiąc z nich każdemu honor, i z tych dźieł ktore prac ich są materyą; profitowac także będą z wdzięcznoscią z memoryałow, zmierzaiących do opisania i wydoskonalenia Sztuk, ktoreby kolwiek na potym do Akademii były przysłane. Owszem Akademia pozwala nam imieniem swoim ogłosić, że intencya iey iest publikowac pod imieniem własnych Autorow i inkorporować całe, lub po częsci w Kollekcyą, ktorą gotuie doskonale w tym rodzaiu dźieła, ktoreby iey tylko bądź przez biegłych Artystow, bądź przez mądrych cudzoźiemcow prezentowane były; ostrzegaiąc sobie iednak moc roztrząsnienia ich pierwey, i zwyczynego approbowania, tak iako iuż publikowała
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 6
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769