oporem Idą rzeczy, zszedłby się kto z lepszym toporem. Prawdziwieć na pochyłe drzewo skaczą kozy, Kiedyś się ty tak gładkiej, Marku, dopiął brzozy; Jeżeli będziesz głupi albo stąd nadęty, Kije, nie same tylko brzoza rodzi pręty. Piękne drzewo wisienka, trudny przystęp do niej, Dla państwa jej jagódek ogrodniczy chroni: Dobra, jako przypowieść staroświecka radzi, Śliwka na obiad, kostka na wety czeladzi. Tyś olszą obrał sobie; nie dziw, bo i cudna, I (jeśliś bywał w szkołach) po łacinie ludna; Wierz mi, nie lada tego dokaże niewiasta: Indziej jedno, tu dziesięć z korzenia wyrasta
oporem Idą rzeczy, zszedłby się kto z lepszym toporem. Prawdziwieć na pochyłe drzewo skaczą kozy, Kiedyś się ty tak gładkiej, Marku, dopiął brzozy; Jeżeli będziesz głupi albo stąd nadęty, Kije, nie same tylko brzoza rodzi pręty. Piękne drzewo wisienka, trudny przystęp do niej, Dla państwa jej jagódek ogrodniczy chroni: Dobra, jako przypowieść staroświecka radzi, Śliwka na obiad, kostka na wety czeladzi. Tyś olszą obrał sobie; nie dziw, bo i cudna, I (jeśliś bywał w szkołach) po łacinie ludna; Wierz mi, nie leda tego dokaże niewiasta: Indziej jedno, tu dziesięć z korzenia wyrasta
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 198
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ludzkiego. A to więc niech dla chełpy nie będzie rzeczono: «Bez nas nic nie może być w rzeczach tych sprawiono». Siła farb rozmaitych obraz potrzebuje, Który dopiero węglem malarz narysuje, A zaniedbanie wiele pięknych rzeczy roni; Ani żaden las takich wychowa jabłoni, Chociaj tam drzewo mnoży samo przyrodzenie, Jako więc ogrodnicze roztropne szczepienie. Majętność wielka w nikim serca nie obudzi I wiele nikczemników najdziesz możnych ludzi, Których i życie jako jednego nędznika, I zejście równe śmierci mdłego zagrodnika, Kiedy go przy motyce dusza odbieżała, A po nim żadna głośna sława nie została. Ale gdzie rozum świetną majętnością władnie, Tam i dzielność, i jasna
ludzkiego. A to więc niech dla chełpy nie będzie rzeczono: «Bez nas nic nie może być w rzeczach tych sprawiono». Siła farb rozmaitych obraz potrzebuje, Który dopiero węglem malarz narysuje, A zaniedbanie wiele pięknych rzeczy roni; Ani żaden las takich wychowa jabłoni, Chociaj tam drzewo mnoży samo przyrodzenie, Jako więc ogrodnicze roztropne szczepienie. Majętność wielka w nikim serca nie obudzi I wiele nikczemników najdziesz możnych ludzi, Których i życie jako jednego nędznika, I zeście równe śmierci mdłego zagrodnika, Kiedy go przy motyce dusza odbieżała, A po nim żadna głośna sława nie została. Ale gdzie rozum świetną majętnością władnie, Tam i dzielność, i jasna
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 99
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
To wszytko za murem leży, W kominie; skąd ogień bieży, Nie wiem; prędko się napali, Dość gorąca, gdy zapali. Tam z kuraszków wodę toczą Zimną, ciepłą przez kunszt tłoczą. Z boku wanny są miedziane, Ławy biało przyodziane; Pod którymi, jak laseczki, Są tokarskie balaseczki. Przeciw izba ogrodnicza, Pańska biegłość budownicza; Wymyślił na zimę grzeczy, Tam sałaty, wszelkie rzeczy. W boku brama dla wyjazdu Ku Wiśle, nazad przyjazdu. Przeciwko leżą niedźwiadki Młode, gdzieś zebrano dziatki, A stary powyżej w budzie, Od brytanów szczwany budzie, Którzy na łańcuchach blisko Mają swoje legowisko. Przy nich zamknienie pomniejsze,
To wszytko za murem leży, W kominie; skąd ogień bieży, Nie wiem; prędko się napali, Dość gorąca, gdy zapali. Tam z kuraszków wodę toczą Zimną, ciepłą przez kunszt tłoczą. Z boku wanny są miedziane, Ławy biało przyodziane; Pod którymi, jak laseczki, Są tokarskie balaseczki. Przeciw izba ogrodnicza, Pańska biegłość budownicza; Wymyślił na zimę grzeczy, Tam sałaty, wszelkie rzeczy. W boku brama dla wyjazdu Ku Wiśle, nazad przyjazdu. Przeciwko leżą niedźwiadki Młode, gdzieś zebrano dziatki, A stary powyżej w budzie, Od brytanów szczwany budzie, Którzy na łańcuchach blisko Mają swoje legowisko. Przy nich zamknienie pomniejsze,
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 46
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
Młode, gdzieś zebrano dziatki, A stary powyżej w budzie, Od brytanów szczwany budzie, Którzy na łańcuchach blisko Mają swoje legowisko. Przy nich zamknienie pomniejsze, A naprzeciwko sporniejsze. Widzę w rogu kuchnią sztuczną, Z drugą stronę salę buczną; Wszedłem na górę po wschodzie, Powiedzą mi już przy wschodzie, Izba ogrodnicza Brama od Wisły Niedźwiedzie Brytani Kuchnia Sala
Że w tej sali chłodzą mury Lecie, sklepienie odgóry; Dość wesoła, pięknie leży, Schodzą się, jakby dwie wieży: Z tejże w jednym oknie wyście Na altanę, znowu przyście, Która takiej szerokości Prze wszytek plac jest w długości; Posadzką z wierzchu nakryta
Młode, gdzieś zebrano dziatki, A stary powyżej w budzie, Od brytanów szczwany budzie, Którzy na łańcuchach blisko Mają swoje legowisko. Przy nich zamknienie pomniejsze, A naprzeciwko sporniejsze. Widzę w rogu kuchnią sztuczną, Z drugą stronę salę buczną; Wszedłem na górę po wschodzie, Powiedzą mi już przy wschodzie, Izba ogrodnicza Brama od Wisły Niedźwiedzie Brytani Kuchnia Sala
Że w tej sali chłodzą mury Lecie, sklepienie odgóry; Dość wesoła, pięknie leży, Schodzą się, jakby dwie wieży: Z tejże w jednym oknie wyście Na altanę, znowu przyście, Która takiej szerokości Prze wszytek plac jest w długości; Posadzką z wierzchu nakryta
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 46
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
szczęśliwy żyje ludźmi między, żeby której z tych nie podlegał jędzy? Z fortuną fawor, lecz nie bez zazdrości, z cnotą nienawiść w jednę kolej gości. Wielkież tu Pole! Gdyby po mych plecu doświadczonemu równe złotu w piecu najprzedniejszych cnót królewskich wybory po twojem Polu w piękne stawiać wzory! Kędyż się taki znajdzie ogrodniczy, co je rozsadzi, dopieroż policzy? Począwszy zgoła od bogobojności, gdzie pierwsze źródło prawdziwej mądrości, wszytkie, a wszytkie cnoty, rzekę śmiele, jako ołtarze w efeskiem kościele w twych pańskich piersiach świecą się i kto by chciał z nich po jednej zbierać, wszytkie groby monarchów, którzy osiągnęli nieba dla takichże
szczęśliwy żyje ludźmi między, żeby której z tych nie podlegał jędzy? Z fortuną fawor, lecz nie bez zazdrości, z cnotą nienawiść w jednę kolej gości. Wielkież tu Pole! Gdyby po mych plecu doświadczonemu równe złotu w piecu najprzedniejszych cnót królewskich wybory po twojem Polu w piękne stawiać wzory! Kędyż się taki znajdzie ogrodniczy, co je rozsadzi, dopieroż policzy? Począwszy zgoła od bogobojności, gdzie pierwsze źródło prawdziwej mądrości, wszytkie, a wszytkie cnoty, rzekę śmiele, jako ołtarze w efeskiem kościele w twych pańskich piersiach świecą się i kto by chciał z nich po jednej zbierać, wszytkie groby monarchów, którzy osiągnęli nieba dla takichże
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 68
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
, jako to tydzień o swej strawie; tenże statki powinien naprawiać ze wszytkich folwarków za przywiezieniem obręczy z zamku. Jakub Marszewski z ogrodów
Zł. 6 12 6 8 4 12 12 18 6 6
gr. - - - - - - 15 - - -
Tenże z łąki sobie wykopanej Tenże z morgu ogrodniczego na ogrodzie dawał Marcin rzeźnik według kontraktu Paweł mały, Maciek, który piwo szynku je, gdzie przystawa mieszka, z morgu przy stodołach pańskich a to dla tej racji tak mało daje, że piwo szynkuje. Zacharkowa z Kałdusa z łąk uprzywilejowanych na Starym Łęgu Taż z łąki Mazurkowskiej nazwanej Warda z łąki Smarkatka nazwanej
, jako to tydzień o swej strawie; tenże statki powinien naprawiać ze wszytkich folwarków za przywiezieniem obręczy z zamku. Jakub Marszewski z ogrodów
Zł. 6 12 6 8 4 12 12 18 6 6
gr. - - - - - - 15 - - -
Tenże z łąki sobie wykopanej Tenże z morgu ogrodniczego na ogrodzie dawał Marcin rzeźnik według kontraktu Paweł mały, Maciek, który piwo szynku je, gdzie przystawa mieszka, z morgu przy stodołach pańskich a to dla tej racji tak mało daje, że piwo szynkuje. Zacharkowa z Kałdusa z łąk uprzywilejowanych na Starym Łęgu Taż z łąki Mazurkowskiej nazwanej Warda z łąki Smarkatka nazwanej
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 17
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
jęczmienia kor. 1, soli pół achtela, dico ½, gomółek trojakowych 10, masła stofów1½. Robić powinni od ś. Wojciecha do ś. Marcina, robi codzień jednym, od ś. Marcina do ś. Wojciecha jednym 3 dni w tydzień, drugie w stodole młóci na 11 korzec, a że role ogrodnicze całe trzymają, więc z połowy robią a z połowy płacą po złotych 6. Jest ich dwóch, należy fl. 12. Ordynaria rataja. — Ma ogród z roli w każde pole mórg 1, myta fl. 8, żyta kor. 14, jęczmienia kor. 3, grochu kor. 1½, soli achteli
jęczmienia kor. 1, soli poł achtela, dico ½, gomółek trojakowych 10, masła stofów1½. Robić powinni od ś. Wojciecha do ś. Marcina, robi codzień jednym, od ś. Marcina do ś. Wojciecha jednym 3 dni w tydzień, drugie w stodole młóci na 11 korzec, a że role ogrodnicze całe trzymają, więc z połowy robią a z połowy płacą po złotych 6. Jest ich dwóch, należy fl. 12. Ordynaria rataja. — Ma ogród z roli w każde pole mórg 1, myta fl. 8, żyta kor. 14, jęczmienia kor. 3, grochu kor. 1½, soli achteli
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 98
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
teraz wytrzymawszy, daje czynszu zł. 8, z morgów 2 powinien robić w żniwa, 3 dni tłukę i tę powinność, którą ma w kontrakcie wyrażoną. Po 3 latach powinien będzie robić tak, jako i drudzy morgownicy. Po drugiej stronie chałupa zrębista, dobra, ze wszytkim: stodółką, chlewami i szopką, ogrodnicza, w której mieszkał Pniewski dannik. Teraz ogrodnik osadzony za kontraktem do codziennej roboty dworskiej, jako kontrakt nauczy. W tejże chałupie mieszka Pniewski komorą, trzyma 2 morgi w każde pole, dawał przedtem 8 zł.; że mu się ogrody odjęły i zapłotniki, powinien z tych morgów albo czwartnik dawać, albo pieniężną
teraz wytrzymawszy, daje czynszu zł. 8, z morgów 2 powinien robić w żniwa, 3 dni tłukę i tę powinność, którą ma w kontrakcie wyrażoną. Po 3 latach powinien będzie robić tak, jako i drudzy morgownicy. Po drugiej stronie chałupa zrębista, dobra, ze wszytkim: stodółką, chlewami i szopką, ogrodnicza, w której mieszkał Pniewski dannik. Teraz ogrodnik osadzony za kontraktem do codziennej roboty dworskiej, jako kontrakt nauczy. W tejże chałupie mieszka Pniewski komorą, trzyma 2 morgi w każde pole, dawał przedtem 8 zł.; że mu się ogrody odjęły i zapłotniki, powinien z tych morgów albo czwartnik dawać, albo pieniężną
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 103
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
, w niej mieszka rybak za kontraktem rocznym; z jezior co dawać powinien, videatur in contractu. Oprócz ausfyszu tygodniowego robić powinien dni 7 tłuki. Daje czynszu zł. 30. Chałupa kowalska, w której mieszka kowal za kontraktem, role ma w kontrakcie opisane i powinności swoje. Do tej chałupy jest ogród. Chałupów ogrodniczych jest 4 z ogrodami, chlewami, stodółkami nadstarzałymi, potrzebują reparacji; w tych mieszkają ogrodnicy, którym Imp. dzierżawca powinien dać kontrakty. Każdy z nich powinien robić, co mu każą, dwojgiem, oprócz soboty, którą mają zawsze wolną. Ordynaria ich i zapłata powinna być: myta zł. 6, żyta kor
, w niej mieszka rybak za kontraktem rocznym; z jezior co dawać powinien, videatur in contractu. Oprócz ausfyszu tygodniowego robić powinien dni 7 tłuki. Daje czynszu zł. 30. Chałupa kowalska, w której mieszka kowal za kontraktem, role ma w kontrakcie opisane i powinności swoje. Do tej chałupy jest ogród. Chałupów ogrodniczych jest 4 z ogrodami, chlewami, stodółkami nadstarzałymi, potrzebują reparacji; w tych mieszkają ogrodnicy, którym Jmp. dzierżawca powinien dać kontrakty. Każdy z nich powinien robić, co mu każą, dwojgiem, oprócz soboty, którą mają zawsze wolną. Ordynaria ich i zapłata powinna być: myta zł. 6, żyta kor
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 114
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
z tego sobie zasiewa mórg roli, jęczmienia kor. 3, grochu kor. 1½; krowę swoję własną daje Imp. dzierżawca, którą przy ekspiracji odbiera sobie. Także i świnię albo połeć słoniny i sadło, soli półkorce, na myto pieniędzy zł. 8, piwa beczkę 1. Każdy tak rataj bierze. Chałupy ogrodnicze: pierwsza częścią w węgieł, częścią w lepionkę, dobra, słomą nakryta; drzwi troje na zawiasach i hakach, komin i kominek lepiony, piec prosty, nowy, okien dwoje; do tej chałupy stodółka w słupy i dyle, chlewów 2 w słupy i dyle; to wszystko pod jednym dachem, nakryta słomą chałupa
z tego sobie zasiewa mórg roli, jęczmienia kor. 3, grochu kor. 1½; krowę swoję własną daje Jmp. dzierżawca, którą przy ekspiracji odbiera sobie. Także i świnię albo połeć słoniny i sadło, soli półkorcze, na myto pieniędzy zł. 8, piwa beczkę 1. Każdy tak rataj bierze. Chałupy ogrodnicze: pierwsza częścią w węgieł, częścią w lepionkę, dobra, słomą nakryta; drzwi troje na zawiasach i hakach, komin i kominek lepiony, piec prosty, nowy, okien dwoje; do tej chałupy stodółka w słupy i dyle, chlewów 2 w słupy i dyle; to wszystko pod jednym dachem, nakryta słomą chałupa
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 115
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956