i dłuższe i szersze Nad te małość trojako zwołają Wodzowie Rade o tym. Gdzie im taż co iprzedtym w głowie Zawzieta już Impreza; żeby się im więcej Nie ufając, do Zamku i Miasta co precej Ścisnąć wszystkim. Kedyby nagość te zasłonić, I mogli się się przynamniej z-iakichkolwiek bronić Parkanów i zaszczczytów. Ile tak omale Mają już kul i prochów, jakoż i to cale Konkludują. Książę sam nakształt twardej skały, Którą zewsząd kołacą szumne morkie Wały, I tu nie poruszony. Hej! komu na wstydzie I cnocie mniej należy, niechże kto chce idzie: On tu z swymi zostanie, i z-własnych urobi Piersi sobie
i dłuższe i szersze Nad te małość troiáko zwołaią Wodzowie Rade o tym. Gdźie im taż co iprzedtym w głowie Záwźietá iuż Impreza; żeby sie im wiecey Nie ufaiąc, do Zamku i Miástá co precey Sćisnąć wszystkim. Kedyby nágość te zásłonić, I mogli sie sie przynámniey z-iakichkolwiek bronić Párkánow i zaszczczytow. Ile tak omále Maią iuż kul i prochow, iákoż i to cale Konkluduią. Xiąże sam nakształt twardey skały, Ktorą zewsząd kołacą szumne morkie Wáły, I tu nie poruszony. Hey! komu na wstydźie I cnoćie mniey należy, niechże kto chce idźie: On tu z swymi zostánie, i z-własnych urobi Pierśi sobie
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 70
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ Pana Trzebuchowskiego Kapitana piechotnego/ a mnie też działa oddali.
2. Z Gruszki ruszywszy się przed świtem/ przyszło wojsko o południu do Dniestru poniżej Podbiłego.
3. 4. Przeprawiło się Wojsko przez Dniestr w bród/ tylko co skarbne wozy I. M. P. Kanclerzowe w promiech przeprawione były. Prochów było omale/ i te furman brodu poniżywszy przewrócił/ i namoczył. Co było własną Bożą przestrogą/ na przyczynienie ich więcej/ choć też i tych nie ubyło/ bo się przerobiły znowu z pilnością.
5. Ruszyło się wojsko od Dniestru/ i minąwszy Sorokę w mili/ stanęło we dwu milach wielkich od stanowiska nad rzeką Kajnary
/ Páná Trzebuchowskiego Kápitaná piechotnego/ á mnie też dziáłá oddáli.
2. Z Gruszki ruszywszy sie przed świtem/ przyszło woysko o południu do Dniestru poniżey Podbiłego.
3. 4. Przepráwiło się Woysko przez Dniestr w brod/ tylko co skárbne wozy I. M. P. Kánclerzowe w promiech przepráwione były. Prochow było omále/ y te furman brodu poniżywszy przewroćił/ y námoczył. Co było własną Bożą przestrogą/ ná przyczynienie ich więcey/ choć też y tych nie vbyło/ bo się przerobiły znowu z pilnośćią.
5. Ruszyło się woysko od Dniestru/ y minąwszy Sorokę w mili/ stánęło we dwu milách wielkich od stánowiská nád rzeką Káynáry
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: A
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
Prosto do Saksonii, swoi marsz nakierował. Mając za to, że August w Polsce nadwątlony Dla swej Ojczyzny, Polskiej, odstąpi korony A za tą okazją, i podskubać Sasy, Którzy dobrze porośli przez spokojne czasy, Zdało się nie od rzeczy; gdy zwłaszcza Moskale Tkwią w głowie, a sił na nich jeszcze jest omale. Jakże się ta impreza Szwedowi udała Gdy mu się Saksonia prawie łupem stała, Bo wnetki ugłaskano Polskie interesa, J skarbowa wyniosła nad strychulec kiesa Gdyście długim pokojem zbogaceni Sasi Tej się prasie dostali, co Polacy nasi. Zaczepka Szwedów pod Rygą Poselstwa Wielkiego do Turek. Batalia pod Kliszowem. Posiłki Moskiewskie. Polska rozerwana
Prosto do Saxonii, swoi marsz nakierował. Mając za to, że August w Polszcze nadwątlony Dla swey Oyczyzny, Polskiej, odstąpi korony A za tą okazyą, y podskubać Sasy, Którzy dobrze porośli przez spokojne czasy, Zdało się nie od rzeczy; gdy zwłaszcza Moskale Tkwią w głowie, a sił na nich ieszcze jest omale. Jakże się ta impreza Szwedowi udała Gdy mu się Saxonia prawie łupem stała, Bo wnetki ugłaskano Polskie interesa, J skarbowa wyniosła nad strychulec kiesa Gdyście długim pokojem zbogaceni Sasi Tey się prasie dostali, co Polacy nasi. Zaczepka Szwedow pod Rygą Poselstwa Wielkiego do Turek. Batalia pod Kliszowem. Posiłki Moskiewskie. Polska rozerwana
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 7
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
bruki, przerażają oczy Szkliste flinty gwardyj, idąc na odwodzie, Jak gdy mróz Niebo w nocnej wyiskrzy pogodzie.
Już z Miasta wyjechawszy, gdy karety staną Dziękują jeszcze sobie za przyjaźń doznaną Poseł, i Hetman Wielki, a w obłapie lubem Nie zerwanym na dalej związali ją ślubem. Wtąż i inszych przyjaciół, których nie omale Było, ścisnąwszy Poseł, rzekł ostatnie wale. Ruszył zatym, a lubo w niepogodnej chwili, Od Lwowa na noc stanął jak pułtory mili. Część pierwsza W Drodze Achmet Bej z I. P Posłem zjeżdża się wracając ze Lwowa.
W krótce, bo z tąd w niebardzo dalekim noclegu, Ze Lwowa wracający Bei wskwapliwym
bruki, przerażáią oczy Szkliste flinty gwárdyi, idąc ná odwodzie, Ják gdy mroz Niebo w nocney wyiskrzy pogodzie.
Już z Miástá wyiechawszy, gdy kárety stáną Dziękuią ieszcze sobie za przyiaźń doznáną Poseł, y Hetman Wielki, á w obłapie lubem Nie zerwánym ná dáley związáli ią ślubem. Wtąż y inszych przyiacioł, ktorych nie omale Było, ścisnąwszy Poseł, rzekł ostátnie wale. Ruszył zatym, á lubo w niepogodney chwili, Od Lwowá ná noc stánął iák pułtory mili. Część pierwsza W Drodze Achmet Bey z I. P Posłem zieżdza się wracaiąc ze Lwowa.
W krotce, bo z tąd w niebardzo dálekim noclegu, Ze Lwowa wrácaiący Bei wskwápliwym
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 39
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
pomkniemy Gdzie na zajutrz dopiero wszyscy się zbierzemy Bo i przewóz zabawił; i nad brzeżne łozy, Którymi rznąć się przyszło, tamowały wozy. Wygodniejsze za Dunajem stancje ale ludzie nie ludzcy.
Do wcześniejszej, już nam tu, przypadły wygody Za dunajem, niż w kraju Wołoskim gospody. Luboć i tu dzikiego pola nie omale; Przecięż częstsze są wioski, i nie puste cale. Miasteczka porząnniejsze, i w ludzi gromadne, Choć ludzi obyczaje, widzą się nie składne. Coś dzikiego i sami mają Chrześcijanie Bo skoro obcy w domu gość którego stanie, Wszyscy się domownicy wynoszą do szczętu, Czasem i domowego odbieżawszy sprzętu. Turków w
pomkniemy Gdźie ná zaiutrz dopiero wszyscy się zbierzemy Bo y przewoz zabáwił; y nád brzeżne łozy, Ktorymi rznąć się przyszło, támowáły wozy. Wygodnieysze za Dunáiem stancye ále ludzie nie ludzcy.
Do wcześnieyszey, iuż nam tu, przypadły wygody Zá dunáiem, niż w kráiu Wołoskim gospody. Luboć y tu dzikiego pola nie omále; Przecięż częstsze są wioski, y nie puste cále. Miásteczka porząnnieysze, y w ludzi gromádne, Choć ludzi obyczáie, widzą się nie składne. Coś dźikiego y sámi máią Chrześciánie Bo skoro obcy w domu gość ktorego stánie, Wszyscy się domownicy wynoszą do szczętu, Czásem y domowego odbieżawszy sprzętu. Turkow w
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 61
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
prowadzono sczał wszelakich Prowiantów wielką obfitość bydeł dosyć owiec dostał kupic wołu dobrego za bity talar dwa Marki Duńskie miodów prasnych wielką wieziono obfitość bo popolach lada gdzie przestronę pasieki. a wszystko pszczoły w słomianych pudełkach, nie w ulach. Ryb wszelakiego rodzaju podostatkiem chleba siła wińsko złe, ale zaś petercymonty i miody dobre drew omale ziemią rzniętą a suszoną palą z której wąglę będą takie jako zdrew dębowych niemogą mieć foremniejsze, Jeleni, zajęcy, sarn nad zamiar i bardzo niepłoche bo się go nie każdemu godzi szczwać wilków tez tam niemasz i dlatego zwierz Niepłochy da się ziechac i blisko do siebie strzelic a osobliwie takeśmy ich łowili upatrzywszy
prowadzono zczał wszelakich Prowiantow wielką obfitość bydeł dosyć owiec dostał kupic wołu dobrego za bity talar dwa Marki Dunskie miodow prasnych wielką wieziono obfitość bo popolach lada gdzie przestronę pasieki. a wszystko pszczoły w słomianych pudełkach, nie w ulach. Ryb wszelakiego rodzaiu podostatkiem chleba siła winsko złe, ale zas petercymonty y miody dobre drew omale zięmią rzniętą a suszoną palą z ktorey wąglę będą takie iako zdrew dębowych niemogą miec foremnieysze, Ielęni, zajęcy, sarn nad zamiar y bardzo niepłoche bo się go nie kozdemu godzi szczwać wilkow tez tam niemasz y dlatego zwierz Niepłochy da się ziechac y blisko do siebie strzelic a osobliwie takesmy ich łowili upatrzywszy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 54v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
dopiero Syn z Bożej obiecany woli. Wiara go mocna wspiera, ufność bez omyłki, Ze kiedy młodość minie, przyidą życia schyłki. W ten czas mu BÓG, Jedyna starości podpora, Na pociechę lat zeszłych, przyśle Sukcesora. Wysyła w obce kraje po różne Metale, Spiże, mosiądze, miedzie, i których omale W Państwach Dawida, lubo bogatych i ludnych, Do znalezienia przecie na potrzebę trudnych.
Co zaś w Dziedzictwie Jego ziemia wydać mogła, Tym kruszcem z swych wnętrzności Fabrykę wspomogła. Złota, srebra, ołowiu, Brązu, twardej stali, Cyny, Magnessu, żelaz w Domu nakopali. Drzewa, ogromnych Cedrów z wielką pracą
dopiero Syn z Bożey obiecany woli. Wiára go mocna wspiera, ufność bez omyłki, Ze kiedy młodość minie, przyidą życia schyłki. W ten czás mu BOG, Jedyna stárośći podpora, Ná pociechę lát zeszłych, przyśle Sukcessora. Wysyła w obce kraje po rożne Metale, Spiże, mosiądze, miedzie, y ktorych omale W Państwach Dáwida, lubo bogatych y ludnych, Do ználezienia przecie ná potrzebę trudnych.
Co zaś w Dziedzictwie Jego zięmia wydać mogła, Tym kruszcem z swych wnętrzności Fabrykę wspomogła. Złota, srebra, ołowiu, Bronzu, twárdey stáli, Cyny, Magnessu, żelaz w Domu nákopali. Drzewa, ogromnych Cedrow z wielką prácą
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 89
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
że wiatr a deszcz barzo wielki rusza kulę w jej biegu, iż nie tylko utraci moc, ale uderzy czasem w jedno miejsce, czasem w drugie, 4. że jest wielka mgła i aer corruptus et crassus, a dlatego z ciężkością przebije się przez powietrze i utraci motu cokolwiek, 5. że się jej da omale prochu, 6. że proch jest wilgotny albo zepsowany dawnością i inszym efektem, 7. że albo kula jest mała nazbyt i moc od ognia wejdzie między kulę i spiżę, 8. że się strzela z góry ku dołowi, które strzelanie ni ma wielki mocy propter motum violentum, ale większą per naturalem, 9.
że wiatr a deżdż barzo wielki rusza kulę w jej biegu, iż nie tylko utraci moc, ale uderzy czasem w jedno miesce, czasem w drugie, 4. że jest wielka mgła i aer corruptus et crassus, a dlatego z ciężkością przebije się przez powietrze i utraci motu cokolwiek, 5. że się jej da omale prochu, 6. że proch jest wilgotny albo zepsowany dawnością i inszym efektem, 7. że albo kula jest mała nazbyt i moc od ognia wejdzie między kulę i spiżę, 8. że się strzela z góry ku dołowi, które strzelanie ni ma wielki mocy propter motum violentum, ale większą per naturalem, 9.
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 250
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
Dolabella swarzy się nie pięknie Trzymać chcąc Urząd, z czego się Antoni Z drugiemi śmiejąc ledwie nie rozpęknie Jako niechętny; patrząc na tłum z dala Który nic w ten czas sobie nie pozwala CIV. Dla walnej zatym potrzeby stanowi Zachować wszytkich Koniuratów wcale Wielką im łaskę świadcząc; ze są zdrowi. Akta Cezara; których nie omale Stwierdzić Dekretem życzy Senatowi Sam wyciśnione kryjąc w sobie żale Skoro ich Woźny uciszy z Urzędu To mówi względem Kasjanów błędu. CV. Nie dałem zdania mojego w tej mierze Ale kiedy błąd puściwszy odłogiem Każdy z was kreski na Cezara bierze Jednąm kwestią wstrzymał Was przed progiem Która ze w takie swary was rozbierze Nie jest to
Dolabella swarzy śię nie pieknie Trzymać chcąc Vrząd, z czego śię Antoni Z drugiemi śmieiąc ledwie nie rozpęknie Iako niechętny; patrząc na tłum z dala Ktory nic w ten czas sobie nie pozwala CIV. Dla walney zatym potrzeby stanowi Zachować wszytkich Koniuratow wcale Wielką im łaskę świadcząc; ze są zdrowi. Akta Caezara; ktorych nie omale Stwierdźić Dekretem zyczy Senatowi Sam wyćiśnione kryiąc w sobie żale Skoro ich Wozny ućiszy z Vrzędu To mowi względem Kassyanow błędu. CV. Nie dałem zdania moiego w tey mierze Ale kiedy błąd puśćiwszy odłogiem Kazdy z was kreski na Caezara bierze Iednąm questią wstrzymał Was przed progiem Ktora ze w takie swary was rozbierze Nie iest to
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 29
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
Jednak mało co, albo nic nie sprawił Dla rzek, w okręgu których, wszyscy stali. Gdy się tak obóz pod Mutyną stawił A Konsulowie z Miasta wyjechali Przez ustawiczne swe Cicero głosy Pospólstwo, oraz buntował młokosy. LXXV. Bronie bez płacy, robią mu Kowale Pieniądze zbiera, ciężki trybut składa I Antonianów trapi nie omale Ci; niżeli im co większego zada Znoszą żelaza, złota, miedzi, stale Aż Wentidius gdy go to ubada Co pod Cezarem kiedyś Rotmistrzował A wten czas dobrze z Antonem się chował: LXXVI. Niemogąc dłużej jego znieść drapieży Pchnie w Kolonie, które Cezar nadał A iż był znaczny Wojskowym; z ich
Iednak mało co, albo nic nie sprawił Dla rzek, w okręgu ktorych, wszyscy stali. Gdy śię tak oboz pod Mutyną stawił A Konsulowie z Miasta wyiechali Przez ustawiczne swe Cicero głosy Pospolstwo, oraz buntował młokosy. LXXV. Bronie bez płacy, robią mu Kowale Pieniądze zbiera, ciężki trybut składa I Antonianow trapi nie omale Ci; niżeli im co większego zada Znoszą żelaza, złota, miedzi, stale Asz Wentidius gdy go to ubada Co pod Caezarem kiedys Rotmistrzował A wten czas dobrze z Antonem śię chował: LXXVI. Niemogąc dłużey iego znieść drapieży Pchnie w Kolonie, ktore Caezar nadał A isz był znaczny Woyskowym; z ich
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 123
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693