odeszli obadwa. Nadydzie potym nabożny Pieczary dyrektór/ i z daleka Pannę usłyszy mówiącą Modlitwę Chrystusową/ Ojcze nasz. etc. uśmiechająca się/ wesołą/ bez ślin/ i pian onych plugawych. Zadziwi się i zopyta coby się z nią działo? Odpowie Panienka/ tak jakom wyżej referował/ nabożny Jerodiakon rozumiejąc być omamienie diabelskie/ znowu ją dobrze łańcuchem opasze/ znowu modły pierwsze nad nią powtórzy/ znowu Pana z wysokości i Świętych Patronów do eliberacji i wyswobodzenia tej Panny od czarta przeklętego wzywa/ i odchodzi. Znowu mocą Bożą i Świętych Ojców spada łańcuch on/ znowu Panna uśmiechając się też modły powtarza; ode drzwi Pieczarnych zwróci się Jerodiakon
odeszli obádwá. Nádydzie potym nabożny Pieczary direktor/ y z dáleká Pánnę vsłyszy mowiącą Modlitwę Chrystusową/ Oycze nasz. etc. vśmiecháiąca się/ wesołą/ bez slin/ y pian onych plugáwych. Zádźiwi się y zopyta coby się z nią dźiało? Odpowie Pánienká/ ták iákom wyżey referował/ nabożny Ierodiákon rozumieiąc bydź omamienie dyabelskie/ znowu ią dobrze łáncuchem opasze/ znowu modły pierwsze nád nią powtorzy/ znowu Páná z wysokośći y Swiętych Pátronow do eliberátiey y wyswobodzenia tey Pánny od czártá przeklętego wzywa/ y odchodźi. Znowu mocą Bożą y Swiętych Oycow spada łáncuch on/ znowu Pánná vśmiecháiąc się też modły powtarza; ode drzwi Pieczárnych zwroći się Ierodiákon
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 183.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
pewna/ że większa cześć i powaga być nie może nad tę cześć/ którą kogo Bóg sobie poważa. Gdy tedy Bóg u siebie tak wysoce kładzie tych/ którzy przykładem najmilszego syna swego/ czcią i godnościami świata tego gardzą/ chybabyśmy od rozumu odeszli/ Boskie raczej zdanie/ niż omylnego złośliwego świata błąd i omamienie przedsię brać/ i wzgardziwszy marną znikomą czcią/ Boską cześć pokorną ale zacną poważać/ jej pragnąć/ jej szukać mamy. Inaczej lubo by cię świat niewiem jak cenił/ gdy by tobą Bóg wzgardził/ wszytka by ta cena zginęła. I prawie (jako więc uważnemu dworzaninowi Królewskiemu w pogardzie i kontempcie u większych dworzan
pewna/ że większa cześć y powágá być nie może nad tę cześć/ ktorą kogo Bog sobie powáża. Gdy tedy Bog u śiebie ták wysoce kłádźie tych/ ktorzy przykłádem náymilszego syna swego/ czćią y godnośćiámi świáta tego gárdzą/ chybabysmy od rozumu odeszli/ Boskie raczey zdánie/ niż omylnego złośliwe^o^ świáta błąd y omámienie przedsię bráć/ y wzgárdźiwszy márną znikomą czćią/ Boską cześć pokorną ále zácną powáżać/ iey prágnąć/ iey szukać mamy. Ináczey lubo by ćię świát niewiem iák cenił/ gdy by tobą Bog wzgárdźił/ wszytká by tá cená zginęłá. Y práwie (iáko więc uważnemu dworzáninowi Krolewskiemu w pogárdźie y kontempćie v większych dworzan
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 293
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
jej/ wystawi jej jakie sąsiadki jej znajomej osobę w fantazji: Ze się jej będzie koniecznie zdało/ jakoby spolnie używały/ tancowały/ lub po Kościołach na wierzchu (coć mi za plać do tanca) lub gdzie indziej/ a on im na radle gra/ by na Arfie Dawidowej piękna muzyka; własne szyderstwo i omamienie/ jaki taniec/ taka muzyka/ choć czasem baba niemoże łazić. Dla tegoż w wielkim sekrecie to potrzeba odprawować. Ale kiedy i butlowie/ kto się nie leni/ może przytym być/ to tu butel żenie mało lepszej do domu przyszedszy/ ona innym/ nietylko rozpowie/ ale i przyda tyle
iey/ wystáwi iey iákie sąśiádki iey znáiomey osobę w fántázyey: Ze się iey będzie koniecznie zdało/ iakoby spolnie vzywáły/ táncowáły/ lub po Kośćiołách ná wierzchu (coć mi zá pláć do tancá) lub gdzie indziey/ á on im ná radle gra/ by ná Arfie Dawidowey piękna muzyká; własne szyderstwo y omamienie/ iáki taniec/ taka muzyká/ choć czásem babá niemoże łáźić. Dla tegosz w wielkim sekrećie to potrzebá odpráwowáć. Ale kiedy y butlowie/ kto się nie leni/ może przytym bydź/ to tu butel żęnie máło lepszey do domu przyszedszy/ oná innym/ nietylo rospowie/ ale y przyda tyle
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 78
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Z odpędził mówiąc/ i oczy zamrażajac/ niechcę ja tu Chtystusa widzieć/ o bych był godzien widzieć go po śmierci. Na te słowa jego zniknął. Tak że Grzeg: Turonent: pisze o jednem pustelniku Diakonie naimę Secundelus/ którego diabeł w osobie Chrystusowej wywiódł spuszcze/ rozkazującmu ludzie leczyć i czynił to zomamienia czartowskiego/ acz się potym upamiętał/ uczuwszy wsobie pobudkę i podnietę pychy abo wielkiego o sobie rozumienia. Trzeci dowód/ Jest to prawo u wszystkich narodów uchwalone/ że gdy kto kogo wczym obwini/ nie dadzą mu wiary/ aż dowody swego obwinienia przełoży/ i tego wielkie podobieństwa pokaże. Jako mimo insze/
S odpędźił mowiąc/ y oczy zámráżáiac/ niechcę ia tu Chtystusá widzieć/ o bych był godźien widźieć go po śmierći. Na te słowá iego zniknął. Ták że Grzeg: Turonent: pisze o iednem pustelniku Diakonie naimę Secundelus/ ktorego diabeł w osobie Christusowey wywiodł zpuscze/ rozkazuiącmu ludźie leczyć y czynił to zomamięnia czártowskiego/ ácz się potym vpamiętał/ vczuwszy wsobie pobudkę y podnietę pychy ábo wielkiego o sobie rozumięnia. Trzeći dowod/ Iest to prawo v wszystkich národow vchwalone/ że gdy kto kogo wczym obwini/ nie dadzą mu wiary/ áż dowody swego obwinięnia przełoży/ y tego wielkie podobieństwa pokaże. Iáko mimo insze/
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 85
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
. powiada o Chrystusie że jest równy Bogu: Ojcem swoim, powiada Jan ś. zwał Boga, równym się czyniąc Bogu. Około tego pisma P. M. biegając/ siła filozofuje/ mydląc oczy sobie i drugim Arianom. O takich mówi owo Apostoł ś. Patrzcie by kto was nie oszukał przez Filosohią i próżne omamienie, wedle ustawy ludzkiej/ podług elementów świata, a nie według Chrystusa. Aczci nie tak wielki Filozof P. M. żeby miał bacznego oszukać/ ale sobie równych/ którzy tak mądrzy są jako on/ może omamić. Kiedyby się do szkoły ukazał/ nauczonoby go jeszcze inszej Filozofii. Do szkoły tedy
. powiáda o Chrystusie że iest rowny Bogu: Oycem swoim, powiádá Ian ś. zwał Bogá, rownym się czyniąc Bogu. Około tego pismá P. M. biegáiąc/ śiłá philozophuie/ mydląc oczy sobie y drugim Aryanom. O tákich mowi owo Apostoł ś. Pátrzćie by kto was nie oszukał przez Philosohią y prozne omamienie, wedle ustáwy ludzkiey/ podług elementow świátá, á nie według Chrystusa. Aczći nie ták wielki Philozoph P. M. żeby miał bácznego oszukáć/ ále sobie rownych/ ktorzy ták mądrzy są iáko on/ może omamić. Kiedyby się do szkoły vkazał/ náuczonoby go ieszcze inszey Philosophiey. Do szkoły tedy
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 53
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
z miejsca na miejsce bywają przenoszone/ bądź rzeczą samą/ bądź duchem. W czwartym/ jako z latawcami obcują. W piątym/ osposobie/ którym wobecz przez Sakramenty kościelne swoje czary odprawują. W szóstym/ o sposobie/ którym władzą rodzajną psują. W siódmym/ o sposobie/ którym meżczyznie członek wstydliwy odejmować swym omamieniem zwykły. W ośmym/ o sposobie/ którym ludzi w bestie przemieniają/ i samy siebie. W dziewiątym/ o sposobie/ którym szatani w głowie bez szkody bywają/ gdy zmysły ludzkie mamią. Wdziesiątym/ o sposobie/ którym/ szatani za sprawą czarownic w ludziach podczas osobą swą mieszkają. W jedenastym/
z mieyscá ná mieysce bywáią przenoszone/ bádź rzeczą sámą/ bądź duchem. W czwartym/ iako z latáwcámi obcuią. W piątym/ osposobie/ ktorym wobecz przez Sákrámenty kośćielne swoie czáry odpráwuią. W szostym/ o sposobie/ ktorym władzą rodzayną psuią. W śiodmym/ o sposobie/ ktorym meżczyznie członek wstydliwy odeymowáć swym omamieniem zwykły. W osmym/ o sposobie/ ktorym ludźi w bestye przemieniáią/ y sámy siebie. W dźiewiątym/ o sposobie/ ktorym szátáni w głowie bez szkody bywáią/ gdy zmysły ludzkie mámią. Wdźieśiątỹ/ o sposobie/ ktorym/ szátáni zá spráwą czárownic w ludźiach podczás osobą swą mieszkáią. W iedenastym/
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 18
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ wprzód jednak/ o ich jazdach cielesnych. Gdzie wiedzieć potrzeba iż w tym przenaszaniu/ abo jażdzie ich/ jest trudność/ jako się częstokroć wspomniało/ a to z pisma/ abo Kanonu/ który tak mówi. Temu wiary dawać nie potrzeba/ co niektóre złośliwe białegłowy za szatanem się udawszy/ jegoż sprawą abo omamieniem zwiedzione/ wierzą i wyznawają/ jakoby z Dianną boginią pogańską/ abo z Herodiadą/ i wielką liczbą białychgłów/ w nocy miały jeździć na pewnych bestiach/ i wiele krain cicho przebywać/ onej jako paniej swej we wszytkim posłudzne być et. A przeto kaznodzieje mają lud Boży przestrzegać/ żeby wiedzieli/ iż to jest zgoła
/ wprzod iednák/ o ich iázdách ćielesnych. Gdźie wiedźieć potrzebá iż w tym przenaszániu/ ábo iáżdźie ich/ iest trudność/ iáko się częstokroć wspomniáło/ á to z pismá/ ábo Kánonu/ ktory ták mowi. Temu wiáry dáwáć nie potrzebá/ co niektore złośliwe białegłowy zá szátánem sie vdawszy/ iegoż spráwą ábo omamieniem zwiedźione/ wierzą y wyznawáią/ iákoby z Dyánną boginią pogáńską/ ábo z Herodyádą/ y wielką liczbą białychgłow/ w nocy miáły ieźdźić ná pewnych bestyách/ y wiele kráin cicho przebywáć/ oney iáko pániey swey we wszytkim posłudzne być et. A przeto káznodźieie máią lud Boży przestrzegáć/ żeby wiedźieli/ iż to iest zgołá
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 53
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
niej odejść i w inszej ziemi mieszkać/ i już w drodze był/ częstokroć w nocy się porywać i nazad wielkim biegiem/ jakoby lecąc/ wracać się musiał. Część Pierwsza Niepotężności przyczyna dwojaka. Sprawa cielesna czarom nad insze barziej podległa Młotu na Czarownice Część Pierwsza Młotu na Czarownice O sposobie którym mężczyznie członek wstydliwy odejmować swym omamieniem zwykły. ROZDZIAŁ VII.
AIż też członki męskie odejmować zwykły/ nie rzeczą samą wprawdzie/ od ciała ludzkiego odbierając je/ ale nauką swą szatańską zmysły mając/ żeby ani widziane/ ani dotknione być nie mogły/ przywiedźmy o tym jakie przykłady. W mieście abowiem Rawenspurgu młodzieniec miłością jednej białejgłowy uwikłany był/ którą chcąc opuścić
niey odyść y w inszey źiemi mieszkáć/ y iuż w drodze był/ cżestokroć w nocy sie porywáć y názad wielkim biegiem/ iákoby lecąc/ wrácáć sie muśiał. Część Pierwsza Niepotężnośći przyczjná dwoiáka. Spráwá cielesna czárom nád insze bárźiey podległá Młotu ná Czárownice Część Pierwsza Młotu ná Czárownice O sposobie ktorym mężczyznie członek wstydliwy odeymowáć swym omamieniem zwykły. ROZDZIAŁ VII.
AIż też członki męzkie odeymowáć zwykły/ nie rzecżą sámą wprawdźie/ od ćiáłá ludzkiego odbieráiąc ie/ ále náuką swą szátáńską smysły máiąc/ żeby áni widźiáne/ áni dotknione bydź nie mogły/ przywiedźmy o tym iákie przykłády. W mieśćie ábowiem Ráwenspurgu młodźieniec miłośćią iedney białeygłowy vwikłány był/ ktorą chcąc opuśćić
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 86
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
chmy tedy wyższej powiedzieli/ tak i tu powiadamy: że temu wiary dawać niepotrzeba/ jakoby takie członki były odejmowane od ciała rzeczą samą/ ale nauką szatańską/ abo omamieniem zmysłów ludzkich bywają zakryte/ że nie mogą być widziane/ ani dotknione. Co się pokazuje z słów Aleksandra de Ales, który omamienie opisując mówi. Omamienie/ właśnie jest oszukanie szatańskie/ które nie gruntuje się na odmianie rzeczy ale tylko na poznawającym człowieku który bywa oszukany na zmysłach/ tak wnętrznych/ jako i zwierzchownych. Czemu dziwować się niepotrzeba/ że szatani to mogą/ ponieważ przyrodzenie to może/ a zwłaszcza nakażone/ jako widziemy w szalencach/ melancholikach/ maniakach/ i
chmy tedy wysszey powiedźieli/ ták y tu powiádamy: że temu wiáry dáwác niepotrzebá/ iákoby tákie członki były odeymowáne od ćiáłá rzeczą sámą/ ále náuką szátáńską/ ábo omamieniem zmysłow ludzkich bywáią zákryte/ że nie mogą bydź widźiáne/ áni dotknione. Co sie pokazuie z słow Alexandra de Ales, ktory omamienie opisuiąc mowi. Omamienie/ własnie iest oszukánie szátánskie/ ktore nie gruntuie sie ná odmiánie rzeczy ále tylko ná poznáwáiącym człowieku ktory bywa oszukány ná zmysłách/ ták wnętrznych/ iáko y zwierzchownych. Czemu dźiwowáć sie niepotrzebá/ że szátáni to mogą/ poniewasz przyrodzenie to może/ á zwłasczá nákáżone/ iáko widźiemy w szalencách/ melánkolikách/ mániakách/ y
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 86
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ciele ludzkiem/ i w głowie przebywają. Potym jako bez boleści/ abo naruszenia smysłów wewnętrznych/ mogą psotaci rzeczy rozmaitych przywodzić z pamięci do fantazji/ i z tamtąd do smysłu pospolitego. Co się tknie pierwszej rzeczy. Jeśli sposobem opisanym szatani ludzi mamiąc/ w ciałach/ i głowach ich przebywają. Potrzeba wiedzieć/ iż omamienie/ abo uczarowanie smysłów jest dwojakie. Pierwsze smysłów zwierzchownych tylko. Drugie smysłów wewnętrznych pochodzące aż do zwierzchownych. Do pierwszego omamienia/ nie potrzeba tego żeby szatan miał wchodzić w ciało i głowę ludzką/ bo to może bez tego sprawić/ na przykład/ rzecz jaką od oczu ludzkich chcąc zakryć (co pospolicie czyni w przenaszaniu
ciele ludzkiem/ y w głowie przebywaią. Potym iáko bez boleśći/ ábo náruszenia smysłow wewnętrznych/ mogą psotáći rzeczy rozmáitych przywodźić z pámięći do fántázyey/ y z támtąd do smysłu pospolitego. Co sie tknie pierwszey rzeczy. Iesli sposobem opisánym szátáni ludźi mamiąc/ w ciáłách/ y głowách ich przebywáią. Potrzebá wiedźieć/ iż omamienie/ ábo vczárowánie smysłow iest dwoiákie. Pierwsze smysłow zwierzchownych tylko. Drugie smysłow wewnętrznych pochodzące áż do zwierzchownych. Do pierwsze^o^ omamienia/ nie potrzebá tego żeby szatan miał wchodźić w ćiáło y głowę ludzką/ bo to może bez tego spráwić/ ná przykład/ rzecz iáką od oczu ludzkich chcąc zákryć (co pospolićie czyni w przenaszániu
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 107
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614