ją: 27. Bo to odzienie jego/ tylko to jest nakrycie ciała jego/ na którym sypia: będzieli do mnie wołał/ wysłucham go/ bom ja miłosierny. 28. Sędziom nie będziesz złorzeczył/ a Przełożonego ludu twego/ nie będziesz przeklinał. 29. Z obfitości zboża/ i ciekących rzeczy twych nie omięszkasz pierwiastek ofiarować: pierworódnego z Synów twoich oddasz mi. 30. Toż uczynisz z wołów twych/ i z owiec twoich: siedm dni będzie z matką swoją a ósmego dnia oddasz mi je. 31. Ludem świętym będziecie mi/ a mięsa na polu rozszarpanego jeść nie będziecie: psom je wyrzucicie. Rozd. XXIII.
ją: 27. Bo to odźienie jego/ tylko to jest nákryćie ćiáłá jego/ ná ktorym sypia: będźieli do mnie wołáł/ wysłucham go/ bom ja miłośierny. 28. Sędźiom nie będźiesz złorzeczył/ á Przełożonego ludu twego/ nie będźiesz przeklinał. 29. Z obfitośći zboża/ y ćiekących rzecży twych nie omięszkász pierwiastek ofiarowáć: pierworodnego z Synow twojich oddasz mi. 30. Toż uczynisz z wołow twych/ y z owiec twojich: śiedm dni będźie z mátką swoją á osmego dniá oddasz mi je. 31. Ludem świętym będźiećie mi/ á mięsa ná polu rozszárpánego jeść nie będźiećie: psom je wyrzućićie. Rozd. XXIII.
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 79
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, a tam z Wojewodzicem publicznie Ślub brać, który jeszcze pod imieniem Eugeniej przy niej zostawał, gdyż jego statecznością i skromnością, wielce ukontentowana, aż do odjazdu mu w tym stroju chodzić pozwoliła, potym o różnych potrzebach domu swego rozmawiali, aż przyśli do końca ulicy ogrodowej. Salmina, tusząc, że Baron nie omięszka stawić się, a przybyć w krótce na umówione miejsce, zmyśliła się być zmordowaną stej przechadzki, prosiła tedy swoją Siostrę, aby usiadła; co gdy ledwie uczyniła, obaczyli karoce w sześć koni, i jezdnych dwóch, którzy przy onym ganku jechali. Obiedwie Siostry chciały się utaić, aby ich nie potkali, lecz wielce
, á tám z Woiewodźicęm publicznie Slub bráć, ktory ieszcze pod imieniem Eugeniey przy niey zostawał, gdysz iego státecznośćią y skromnośćią, wielce ukontęntowána, áż do odiázdu mu w tym stroiu chodźić pozwoliła, potym o rożnych potrzebách domu swego rozmawiáli, ász przyśli do końcâ ulicy ogrodowey. Sálminá, tusząc, że Báron nie omięszka stáwić się, á przybyć w krotce ná umowione mieysce, zmyśliłá się bydź zmordowáną ztey przechadzki, prośiłá tedy swoią Siostrę, áby uśiádłá; co gdy ledwie uczyniłá, obaczyli károce w sześć koni, y iezdnych dwuch, ktorzy przy onym ganku iecháli. Obiedwie Siostry chćiáły się utáić, áby ich nie potkáli, lecż wielce
Skrót tekstu: PrechDziałKaw
Strona: 56
Tytuł:
Kawaler polski z francuskiego przetłumaczony
Autor:
Jean de Prechac
Tłumacz:
Jan Działyński
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1722
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1722
nie chcąc jej wydać. Wda tedy z gniewem wielkim odjechał, przegrażając, że nazajutrz jej Pałac miał szturmować. Sylwania, odwaźnie się przygotowała na obronę, w prowadziwszy do Zameczku swego, dobrze obronnego ludu, którego wierność była jej znajoma, kazawszy mosty podnieść, bramy pozamykać. I. Mść P. Waliwski, nie omięszkał nazajutrz się stawić, tak z domowymi swemi, jako też częścią z poddanemi niektóremi, począł gwałtem Zamku dobywać, ale mu też równie odpor dano. Ten odpor nic inszego sprawił, tylko że bardziej zajątrzył gniew jego, kazał tedy, by drabin przywieziono, i gotował się już do szturmu, aż też Baron przybywa
nie chcąc iey wydać. Wda tedy z gniewem wielkim odiechał, przegrażaiąc, że nazaiutrz iey Pałac miał szturmować. Sylwánia, odwaźnie się przygotowałá na obronę, w prowadźiwszy do Zameczku swego, dobrze obronnego ludu, ktorego wierność była iey znáioma, kazawszy mosty podnieść, bramy pozamykać. I. Mść P. Waliwski, nie omięszkał nazaiutrz się stawić, tak z domowymi swemi, iako tesz częśćią z poddanemi niektoremi, począł gwałtem Zamku dobywać, ale mu tesz rownie odpor dano. Tęn odpor nic inszego sprawił, tylko że bardźiey zaiątrzył gniew iego, kazał tedy, by drabin przywieźiono, y gotował się iusz do szturmu, asz tesz Baron przybywa
Skrót tekstu: PrechDziałKaw
Strona: 71
Tytuł:
Kawaler polski z francuskiego przetłumaczony
Autor:
Jean de Prechac
Tłumacz:
Jan Działyński
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1722
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1722
woli Czyniąc ich, do Pałacu powrócić pozwoli. Którym, zebrawszy w kupę to, co miał na myśli, Opowiada, że więcej Królem być niemyśli, I potwierdził przysięgą głos dyskursu swego, Ze dalej niechce z nimi być i dnia jednego, Mówiąc: że dotąd wiernie służyłem wam dosyć, I nic nieomięszkałem, abym niemiał głosić, Naukę o pokucie wam opowiadając, I o Wierze w Jezusa Pana oświadczając, A teraz idę w drogę, której dawnom żądał, A już więcej żaden z was niebędzie oglądał Twarzy mojej. Aprzetoż Doktora słowami. Świętego mówię do was: świadczę się dziś wami, Z
woli Czyniąc ich, do Páłácu powroćić pozwoli. Ktorym, zebrawszy w kupę to, co miał ná myśli, Opowiáda, że więcey Krolem bydź niemyśli, Y potwierdźił przyśięgą głos diskursu swego, Ze dáley niechce z nimi bydź y dniá iednego, Mowiąc: że dotąd wiernie służyłem wam dośić, Y nic nieomięszkałem, ábym niemiał głośić, Náukę o pokućie wam opowiádáiąc, Y o Wierze w Iezusá Páná oświádczáiąc, A teraz idę w drogę, ktorey dawnom żądał, A iuż więcey żaden z was niebędźie oglądał Twarzy moiey. Aprzetoż Doktorá słowámi. Swiętego mowię do was: świádczę się dźiś wámi, Z
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 270
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Osobliwie ztym Mikołajem Krosnowskiem Podczaszym Rawskiem On U Rodzica mego my vicissim u niego. Pojechałem zachorągwią Lubo chciało ale Cóż kiedy naten czas taka była dyscyplina w naszej dywizyjej, że Panie zachowaj absentowac się długo od Chorągwie Towarzyszowi, albo na stanowisko lub do Obozu niewprowadzić i niewyprowadzic już chorągwie pogotowi już okazji omięszkać zaraz sąd zaraz pokuta zaraz do Artykułów. I już by to nie oficer gdy by ich zawsze w kieszeni nie miał. Dogoniłem tedy Chorągwie i wszystko prawie jak w kapie było chorągiew od chorągwie bardzo gęsto Jakes my tedy weszli w Podlasze Moskwa ustąpili ku Mścibowu którzy z Trubeckiem, Horskim zabiegi czynili koło Śniatycz i
Osobliwie ztym Mikołaięm Krosnowskięm Podczaszym Rawskiem On U Rodzica mego my vicissim u niego. Poiechałęm zachorągwią Lubo chciało ale coz kiedy naten czas taka była dyscyplina w naszey dywizyiey, że Panie zachoway absentowac się długo od Chorągwie Towarzyszowi, albo na stanowisko lub do Obozu niewprowadzić y niewyprowadzic iuz chorągwie pogotowi iuz okazyiey omięszkać zaraz sąd zaraz pokuta zaraz do Artykułow. I iuz by to nie officer gdy by ich zawsze w kieszeni nie miał. Dogoniłęm tedy Chorągwie y wszystko prawie iak w kapie było chorągiew od chorągwie bardzo gęsto Iakes my tedy weszli w Podlasze Moskwa ustąpili ku Mscibowu ktorzy z Trubeckiem, Horskim zabiegi czynili koło Sniatycz y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 81
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
mię sobie postanowić w Domu swoim. Wojewoda upodobał. mię z jednej mowy na sejmiku Electionis Podkomorzego i na jego samego Wiezdzie na województwo i znowu potym kiedym kilka razy Marszałkował na sejmikach stąd mi przyznawał jakąs Activitatem i kochał mię bardzo bo przecię i w Wojsku służąc kiedym przyjechał do Ojca a sejmik nastąpił nigdy nie omięszkałem go. To przecie i przysłuzyłem się komu i czasem kazali mi sobie marszałkować i Czasem mi się zdarzyła ta usługa że się Ludziom podobała, Z tej tedy Racjej miałem u nich obserwancyją. Na sejmiku przed sejmowym pod czas Amnestyjej Pana Lubomirskiego in Anno Praeterito Marszałkowałem, wtym znowu Roku także na Przedsejmowym który był 7
mię sobie postanowić w Domu swoim. Woiewoda upodobał. mię z iedney mowy na seymiku Electionis Podkomorzego y na iego samego Wiezdzie na woiewodztwo y znowu potym kiedym kilka razy Marszałkował na seymikach ztąd mi przyznawał iakąs Activitatem y kochał mię bardzo bo przecię y w Woysku słuząc kiedym przyiechał do Oyca a seymik nastąpił nigdy nie omięszkałęm go. To przecie y przysłuzyłem się komu y czasem kazali mi sobie marszałkować y Czasem mi się zdarzyła ta usługa że się Ludziom podobała, Z tey tedy Racyiey miałęm u nich obserwancyią. Na seymiku przed seymowym pod czas Amnestyiey Pana Lubomirskiego in Anno Praeterito Marszałkowałęm, wtym znowu Roku takze na Przedseymowym ktory był 7
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 215
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
msza mówię tedy do Zony swojej przyszłej MŚCia Pani Cóż tu czynić czekać czyli nie. Rzecze dla Boga nieczekać bo oni nam zatrudnią rzeczy Poszlismy tedy do Ołtarza Zagrano Veni Creator wzięlismy potym szlub. Idziemy już od Ołtarza az tu walą się wedrzwi jego kapella. Amy do usługi WMMPana. ja rzekę juzeście omięszkali do Ołtarza, ale u stołu na grodzicie to nam.
Pojechalismy do Domu z Gościami az tez dopiero jadą owi Państwo Inuektywa na mnie gniew furia, aże tak miało być aże takie słowo szlacheckie przynajmniej nas było poczekac z szlubem. Im się omawiąm że już List przyszedł po szlubie i pierwszy i teraźniejszy darmo Czemus do nas
msza mowię tedy do Zony swoiey przyszłey MSCia Pani coz tu czynić czekać czyli nie. Rzecze dla Boga nieczekać bo oni nąm zatrudnią rzeczy Poszlismy tedy do Ołtarza Zagrano Veni Creator wzięlismy potym szlub. Idzięmy iuz od Ołtarza az tu walą się wedrzwi iego kapella. Amy do usługi WMMPana. ia rzekę iuzescie omięszkali do Ołtarza, ale u stołu na grodzicie to nąm.
Poiechalismy do Domu z Gosciami az tez dopiero iadą owi Panstwo Inuektywa na mnie gniew furyia, aże tak miało bydz aze takie słowo szlacheckie przynaymniey nas było poczekac z szlubem. Im się omawiąm że iuz List przyszedł po szlubie y pierwszy y teraznieyszy darmo Czemus do nas
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 225v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
naj prędzej przybywali i tego dopomoc gasić strasznego Zapału który już by tez był podobno wszystkie pozarł Chrześcijaństwo. Uwazał tedy król jako Pan Rozumny wszystkie cyrcumstancyje dla tego jako najprędzej życzył sobie pospieszyć. wiedząc że pewniejsze są posiłki i skuteczniejsze na Rok przed okazją niżeli wgodzinę po Okazji.
Turbowali się Litwa Bardzo że tak szczęśliwej omięszkali. Hetmani Obadwa Sapiecha i Ogiński na słuchali się nieraz od króla sarkastycznych, Przymówek Co jeżeli ich turbowało ale i to nie mniej ze owego tak pięknego z każdem Rzpty i z słusznem aparamentem wyprawionego nieprzyszło in Hostico pokazać wojska Żołnierze zaś nieborzenta usychali słuchając koronnych Relacyją im czyniących jako im Bóg pobłogosławił tak szczęśliwem zwycięstwem jako pady
nay prędzey przybywali y tego dopomoc gasić strasznego Zapału ktory iuz by tez był podobno wszystkie pozarł Chrzescianstwo. Uwazał tedy krol iako Pąn Rozumny wszystkie cyrcumstancyie dla tego iako nayprędzey zyczył sobie pospieszyć. wiedząc że pewnieysze są posiłki y skutecznieysze na Rok przed okazyią nizeli wgodzinę po Okazyiey.
Turbowali się Litwa Bardzo że tak szczęsliwey omięszkali. Hetmani Obadwa Sapiecha y Oginski na słuchali się nieraz od krola sarkastycznych, Przymowek Co iezeli ich turbowało ale y to nie mniey ze owego tak pięknego z kozdem Rzpty y z słusznem apparamentem wyprawionego nieprzyszło in Hostico pokazać woyska Zołnierze zas nieborzęnta usychali słuchaiąc koronnych Rellacyią im czyniących iako im Bog pobłogosławił tak szczęsliwem zwycięstwem iako padi
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 276
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Obozach Tureckich A Ossobliwie kiedy widzieli dostatki srebra, złota suknie Bogate Haftowane rzeczy różne wymyslne specjały i Bogate z Dobyczy serce się im krajało Iniuriam Wodzów swoich Incusando.
Tak tedy wyszło Wojsko z Węgier mimo spiskie podgorze. Litwa zaś poszli ku Wołyniowi i tam dopiero zemścili się na krajach Podlaskich, Poleskich i Wołyńskich czego na Tureckich omięszkali bo je dobrze podskubli.
Wychodząc z Węgier Umarł Hetman Polny Sieniawski który już tez był Choro wybrał się na tamtę Ekspedycją tylko przecię zwrodzony swojej ochoty niechciał de Esse tak świątobliwej Wojnie. Poszedł zochotą lubo tam cały prawie czas przechorował apotym i umarł na usłudze Ojczyzny i zaszczycie Całego Chrześcijaństwa Ponim dano Buławę Potockiemu kasztelanowi
Obozach Tureckich A Ossobliwie kiedy widzieli dostatki srebra, złota suknie Bogate Haftowane rzeczy rozne wymyslne specyały y Bogate z Dobyczy serce się im kraiało Iniuriam Wodzow swoich Incusando.
Tak tedy wyszło Woysko z Węgier mimo spiskie podgorze. Litwa zas poszli ku Wołyniowi y tam dopiero zemscili się na kraiach Podlaskich, Poleskich y Wołynskich czego na Tureckich omięszkali bo ie dobrze podskubli.
Wychodząc z Węgier Umarł Hetman Polny Sieniawski ktory iuz tez był Choro wybrał się na tamtę Expedycyą tylko przecię zwrodzony swoiey ochoty niechciał de Esse tak swiątobliwey Woynie. Poszedł zochotą lubo tam cały prawie czas przechorował apotym y umarł na usłudze Oyczyzny y zaszczycie Całego Chrzescianstwa Ponim dano Buławę Potockiemu kasztellanowi
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 276v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
godne Stworzenie, Ścieszkem udeptał, po nad Jordan chodząc, W przykrym czekaniu, Jej przyjściem czas słodząc. O Boże! jak są długie te godziny, Com je tu strawił, o jak z sobą nudze, To mi najcięższa, że niewiem przyczyny, Czemum nie godzien usłużyć Twej słudze? Jeślim omięszkał termin naznaczony, Zal mój do śmierci nie będzie skończony. Już mam odchodzić zapłakawszy rzewnie, Jeszcze obrócę oczy ku Jordanu, Ujrzę, aż ona do mnie spieszy pewnie, Z pokorą winną podziękuję Panu, Ze mię tak jeszcze nigdy nie zasmucił, Czegoby z setną pociechą nie wrucił. Cud niewidany, gdy jak Łani
godne Stworzenie, Scieszkęm udeptał, po nad Jordan chodząc, W przykrym czekaniu, Jey przyiściem czas słodząc. O Boże! iak są długie te godziny, Com ie tu strawił, o iak z sobą nudze, To mi naycięższa, że niewiem przyczyny, Czemum nie godzien usłużyć Twey słudze? Jeźlim omięszkał termin naznaczony, Zal moy do śmierci nie będzie skończony. Już mam odchodzić zapłakawszy rzewnie, Jeszcze obrocę oczy ku Jordanu, Uyrzę, aż ona do mnie spieszy pewnie, Z pokorą winną podziękuię Panu, Ze mię tak ieszcze nigdy nie zasmucił, Czegoby z setną pociechą nie wrucił. Cud niewidany, gdy iak Łani
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 160
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752