kontentować.
4. Na stanowiskach stanąwszy skromnie, nie z płaczem ludzkim, żywności zasiągać.
5. Czeladzi, koni nad zwyczajny poczet niechować, a po gotowiu towarzystwa chlebowego.
6. Na quęst i petitie nigdziej niezasyłać, kontentując się ukrainnem stanowiskiem.
7. W stanowiskach chorągwiom naznaczonych niestawać noclegiem, majętności omijać Ich M. tych co służą i ludzie swe do obozu posyłają.
8. Którzy są w Województwo Kijowskie obróceni, przestrzegać tego mają, aby Kozakom żadnej nieczynili przykrości i w domach ich stanowisk sobie nieczynili.
9. Pieniężnych statiy, których zawsze Artykuły Wojskowe surowo broniły, żadnym wymyślnym sposobem niewymagać, żywności
kontentować.
4. Na stanowiskach stanąwszy skromnie, nie z płaczem ludzkim, żywności zasiągać.
5. Czeladzi, koni nad zwyczajny poczet niechować, a po gotowiu towarzystwa chlebowego.
6. Na quęst y petitie nigdziey niezasyłać, kontentuiąc się ukrainnem stanowiskiem.
7. W stanowiskach chorągwiom naznaczonych niestawać noclegiem, maiętności omijać Ich M. tych co służą y ludzie swe do obozu posyłaią.
8. Którzy są w Woiewodztwo Kijowskie obróceni, przestrzegać tego maią, aby Kozakom żadney nieczynili przykrości y w domach ich stanowisk sobie nieczynili.
9. Pieniężnych statiy, których zawsze Artykuły Woiskowe surowo broniły, żadnym wymyślnym sposobem niewymagać, żywności
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 284
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
w obie stronie błędem oczy omamiają. Żadna mi i tysiącznych dróg bojaźń nie skraca, bo ta była już w domu Dedalowym praca. Aleć to jeszcze i nad krętnobłędne drogi, że noc ciemna w ochotnych pracach pęta nogi, iż nie znać przed ciemnymi toru obłokami, którymi przedtym ludzie chodzili ścieżkami, i lubo chcąc omijać wąwozy w krzewinie, przed sobą ręką macam, co mi się nawinie, ledwie przecię postąpić mogę śmiałym krokiem, bo zdrad nocnych nie uzna żaden ciemnym okiem. Jako gdy jadącego w nieznajome kraje deszcz zaskoczy i burza iść dalej nie daje, już mu gwiazdy nie świecą, ani się też z bliska pożądany w budynkach chłopskich
w obie stronie błędem oczy omamiają. Żadna mi i tysiącznych dróg bojaźń nie skraca, bo ta była już w domu Dedalowym praca. Aleć to jeszcze i nad krętnobłędne drogi, że noc ciemna w ochotnych pracach pęta nogi, iż nie znać przed ciemnymi toru obłokami, którymi przedtym ludzie chodzili ścieżkami, i lubo chcąc omijać wąwozy w krzewinie, przed sobą ręką macam, co mi się nawinie, ledwie przecię postąpić mogę śmiałym krokiem, bo zdrad nocnych nie uzna żaden ciemnym okiem. Jako gdy jadącego w nieznajome kraje deszcz zaskoczy i burza iść dalej nie daje, już mu gwiazdy nie świecą, ani się też z bliska pożądany w budynkach chłopskich
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 80
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
pospolite, nie w ten czas kiedy najgorsza wola sub authoritate wolności, porządek znosi, dyfensye wznieca, i najlepszym zdaniom się sprzeciwia.
Druga część dobrego porządku jest pamięć, która jest druga facultas duszy; jakoź nic tak do dobrego porządku nie przywodzi jako pamięć fatalnych koniunktur z nierządu pochodzących: przezorny żeglarz na morzu nie zapomni omijać miejsca niebezpiecznego, o które się mógł rozbić z okrętem; Pamięć Przodków naszych powinna nam być także zawsze przytomna, Ich przykłady, staropolska jak mowiemy cnota, kraje które krwią nabyli, Prawa które nam nadali, fortuny co nam nazbierali, sława którą się zaszczycali, pamiętając na to wszytko, kto się nierządem brzydzić nie będzie
pospolite, nie w ten czas kiedy naygorsza wola sub authoritate wolnośći, porządek znośi, dyffensye wznieca, y naylepszym zdániom się sprzećiwia.
Druga część dobrego porządku iest pamięć, ktora iest druga facultas duszy; iakoź nic tak do dobrego porządku nie przywodźi iako pamięć fatalnych konjunktur z nierządu pochodzących: przezorny źeglarz na morzu nie zapomni omijać mieysca niebeśpiecznego, o ktore się mogł rozbić z okrętem; Pamięć Przodkow naszych powinna nam bydź takźe zawsze przytomna, Ich przykłady, staropolska iak mowiemy cnota, kráie ktore krwią nabyli, Prawa ktore nam nadáli, fortuny co nam nazbierali, sławá ktorą się zaszczycáli, pamiętáiąc na to wszytko, kto się nierządem brzydźić nie będźie
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 151
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
z regestru Ewangelia o płaczu p. Chrystusowym nad Jeruzalem i t. d. potuchę dobrą uczyniła, iż Elearowie mieli między wojska nieprzyjacielskie przeszedłszy, Badeńskie ks. wypłukać niemal jak Rzymianie Jeruzalem, ażby godno opłakania, otworzyli się z tem, iż sobie bardziej życzyli szczęścia z nieprzyjacielem za jaką okazją spróbować, aniżeli kołem omijać. Co zrozumiawszy Gonzales de Cordua, a z hetmanem się ks. bawarskiego porozumiawszy, napisał znowu pochwaliwszy tę rezolucją, iżby i owszem tem lepiej wprost iść, jeżeliby jeno można. A wtem też list przyszedł i od hetmana ks. bawarskiego z Lejmen, aby się co prędzej ku Wimpfen wojsko pośpieszało, który
z regestru Ewangielia o płaczu p. Chrystusowym nad Jeruzalem i t. d. potuchę dobrą uczyniła, iż Elearowie mieli między wojska nieprzyjacielskie przeszedłszy, Badeńskie ks. wypłukać niemal jak Rzymianie Jeruzalem, ażby godno opłakania, otworzyli się z tem, iż sobie bardziej życzyli szczęścia z nieprzyjacielem za jaką okazyą spróbować, aniżeli kołem omijać. Co zrozumiawszy Gonzales de Cordua, a z hetmanem się ks. bawarskiego porozumiawszy, napisał znowu pochwaliwszy tę rezolucyą, iżby i owszem tem lepiej wprost iść, jeżeliby jeno można. A wtem też list przyszedł i od hetmana ks. bawarskiego z Lejmen, aby się co prędzej ku Wimpfen wojsko pośpieszało, który
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 87
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
na nie uderzyła, Rozskoczą się i tak ich burza rozproszyła. Same tylko dwa trupy na placu zostały, Aby potomnym czasom naukę dawały: Po Kastorze, jako to źle pragnąć cudzego, Po Lincesie, jako mieć źle niepowolnego Przyjaciela, abo więc chcieć się go dobijać. Gdzie-ć nierado, lepiej tam z daleka omijać. A owszem, kto ukaże niestatek po sobie, Niżby z nim żyć, lepiej lec z umarłymi w grobie. SIELANKA ÓSMA DZIEWKA
Dafnis, Dziewka Dafnis Piękna była Helena, co się Parysowi Dała unieść, naszego cechu pasterzowi. I ta pewnie Helenę urodą celuje, Co teraz nadobnego pasterza całuje. Dziewka Jeszcze tu
na nie uderzyła, Rozskoczą się i tak ich burza rozproszyła. Same tylko dwa trupy na placu zostały, Aby potomnym czasom naukę dawały: Po Kastorze, jako to źle pragnąć cudzego, Po Lincesie, jako mieć źle niepowolnego Przyjaciela, abo więc chcieć się go dobijać. Gdzie-ć nierado, lepiej tam z daleka omijać. A owszem, kto ukaże niestatek po sobie, Niżby z nim żyć, lepiej lec z umarłymi w grobie. SIELANKA ÓSMA DZIEWKA
Dafnis, Dziewka Dafnis Piękna była Helena, co się Parysowi Dała unieść, naszego cechu pasterzowi. I ta pewnie Helenę urodą celuje, Co teraz nadobnego pasterza całuje. Dziewka Jeszcze tu
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 57
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
nie bronicie,
Lecz dobrowolnie sami w wiersze się chronicie; My zaś, gdy nas chłop zdybie, w obronie stawamy, Którą często zdrowie swe bezpiecznie przetrwamy; Bo jeśli na nas wznosi ręce niewściągliwe, Odnosi prędko w sobie żądło zaraźliwe.
I przetoż się też o nas nie każdy pokusi, Owszem, widząc, omijać z daleka nas musi”. Tak i ludzie, w kim upór i złość jawnie znają, Radzi mu dadzą pokój, radzi go mijają; Człowieka zaś dobrego, co pokój miłuje, Złość ludzi niepoczciwych często prześladuje. A im kto układniejszy, tym nań barziej gdaczą: Tak na pochyłą gałąź i kozy więc skaczą
nie bronicie,
Lecz dobrowolnie sami w wiersze się chronicie; My zaś, gdy nas chłop zdybie, w obronie stawamy, Którą często zdrowie swe bezpiecznie przetrwamy; Bo jeśli na nas wznosi ręce niewściągliwe, Odnosi prędko w sobie żądło zaraźliwe.
I przetoż się też o nas nie każdy pokusi, Owszem, widząc, omijać z daleka nas musi”. Tak i ludzie, w kim upór i złość jawnie znają, Radzi mu dadzą pokój, radzi go mijają; Człowieka zaś dobrego, co pokój miłuje, Złość ludzi niepoczciwych często prześladuje. A im kto układniejszy, tym nań barziej gdaczą: Tak na pochyłą gałąź i kozy więc skaczą
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 15
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
lecąc tak wielkiego, co wszytko miasto[...] okrył tak, że wśród białego dnia ciemno było jak[...] rozumiejąc, że on biegun z niego szydzi) dal[...] Nazajutrz przyszedł też drugi peregryn do o-[...] co nowego. Powiedział ten Obieżyświat.[...] miasta widział tak wielkie jaje, że nie mogąc[...] (m)usiał ono jaje na dobre ćwierć mile omijać; bo[...] zawaliło. Ono obywatele, że im drogę do miasta zawaliło, obesłali się worem, żeby onego jaja umknąć z drogi. A gdy wszyscy wyszli z liwarami, z motykami i z drągami, jeden drągiem żelaznym mocno zaprowadził, aż się ono jaje przepukło i pól miasta zatopiło. On pan kombinując tę powieść z
lecąc tak wielkiego, co wszytko miasto[...] okrył tak, że wśród białego dnia ciemno było jak[...] rozumiejąc, że on biegun z niego szydzi) dal[...] Nazajutrz przyszedł też drugi peregryn do o-[...] co nowego. Powiedział ten Obieżyświat.[...] miasta widział tak wielkie jaje, że nie mogąc[...] (m)usiał ono jaje na dobre czwierć mile omijać; bo[...] zawaliło. Ono obywatele, że im drogę do miasta zawaliło, obesłali się worem, żeby onego jaja umknąć z drogi. A gdy wszyscy wyszli z liwarami, z motykami i z drągami, jeden drągiem żelaznym mocno zaprowadził, aż się ono jaje przepukło i pól miasta zatopiło. On pan kombinując tę powieść z
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 340
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
co król dać: u niego w dystrybucjej dignitates et officia, praemium et poena; da, komu nie dać, skarze, kogo nie karać. Już ten marszałek powinien wiedzieć praxim wolej pańskiej, znać sekty swojej i fakcji, którzy unum spirant, do jednego celu zmierzają, po którychby umiał suffragia kierować i owych omijać, których malarum partium zowią, co to z swoim kociełkiem na sejmiki jeżdżą, nie k woli czyjej polewce, praktyce i fakcji, ale k woli jedno temu, aby ostrzegał wolności swojej i potomstwa swego, którzy z bracią stoją przy prawiech i wolnościach, takowe wzgardzać, rozumieć, że to inutile pecus, bellua centum
co król dać: u niego w dystrybucyej dignitates et officia, praemium et poena; da, komu nie dać, skarze, kogo nie karać. Już ten marszałek powinien wiedzieć praxim wolej pańskiej, znać sekty swojej i fakcyej, którzy unum spirant, do jednego celu zmierzają, po którychby umiał suffragia kierować i owych omijać, których malarum partium zowią, co to z swoim kociełkiem na sejmiki jeżdżą, nie k woli czyjej polewce, praktyce i fakcyej, ale k woli jedno temu, aby ostrzegał wolności swojej i potomstwa swego, którzy z bracią stoją przy prawiech i wolnościach, takowe wzgardzać, rozumieć, że to inutile pecus, bellua centum
Skrót tekstu: LibResCz_II
Strona: 411
Tytuł:
Libera respublica — absolutum dominium — rokosz
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ Lubo miecz obosięczny/ w pochwie Wawrzynowy. Nisi Ambobus paribus.
Ślub dając Młodzieńcowi Ksiądz jednemu/ z Babą/ Widząc korzyść z Małżeństwa/ że mieli mieć słabą. Gdy przydzie do owych słów/ rośćcie/ a mnożcie się/ Widząc nierówną równość/ z Agendą cofnie się. Leć że się tych słów w ślubie omijać niezdało/ Rozdzieli ich w ten sposób/ że się różnią mało. Rośn (pry) i mnoż się Mężu/ A do niej rzetelni/ A Zona twoja ziemię wprędce niech napełni. Fraszek Na Hardego Rynkla.
RYnkiel pyszny aż groza/ patrzy jak mysz spudła/ Czy on szynkieł od Woza? czy spód szynkla
/ Lubo miecz obośięczny/ w pochwie Wáwrzynowy. Nisi Ambobus paribus.
SLub dáiąc Młodźieńcowi Xiądz iednemu/ z Bábą/ Widząc korzyść z Małżeństwá/ że mieli mieć słábą. Gdy przydźie do owych słow/ rośććie/ á mnożćie sie/ Widząc nierowną rowność/ z Agendą cofnie sie. Leć że się tych słow w ślubie omiiáć niezdáło/ Rozdźieli ich w ten sposob/ że sie rożnią máło. Rośn (pry) y mnoż się Mężu/ A do niey rzetelni/ A Zoná twoiá źiemię wprędce niech nápełni. Frászek Ná Hárdego Rynklá.
RYnkiel pyszny áż grozá/ pátrzy iák mysz zpudłá/ Czy on szynkieł od Wozá? czy spod szynklá
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 67
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
tedy jako szalony Bachmat skoczył kudomowi a wszystko tam było gęstemi chrostami jechać, Głóg, leszczyna, Gruszczyna Ciernie a Niedrogą przestroną ale ścieżkami którędy kon. drogę do Domu pamiętał bo często tamtędy chodził jak to zwyczajnie na czatę nie Gościencem ale Manowcami jeźdzą i trzeba się tam bardzo często uchylać choć Cugle w ręku trzymając omijać złe i gęste miejsca a postaremu czasem i po łbu gałąz dała i suknią rozdarła A tu nagiemu tyłem do głowy siedzącemu na tak bystrym i zhukanym Koniu który od strachu i bólu oślep leciał gdzie go nogi niosły Co się tam dostało specjałów puko owych szerokich Chrostów Nieprzejechał snadno uwazyc. Owej jego Asystencyjej co z nim
tedy iako szalony Bachmat skoczył kudomowi a wszystko tam było gęstemi chrostami iechać, Głog, leszczyna, Gruszczyna Ciernie a Niedrogą przestroną ale scieszkami ktorędy kon. drogę do Domu pamietał bo często tamtędy chodził iak to zwyczaynie na czatę nie Gosciencem ale Manowcami iezdzą y trzeba się tam bardzo często uchylać choc Cugle w ręku trzymaiąc omiiać złe y gęste mieysca a postaremu czasem y po łbu gałąz dała y suknią rozdarła A tu nagiemu tyłem do głowy siedzącemu na tak bystrym y zhukanym Koniu ktory od strachu y bolu oslep leciał gdzie go nogi niosły Co się tam dostało specyiałow puko owych szerokich Chrostow Nieprzeiechał snadno uwazyc. Owey iego Assystencyiey co z nim
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 177
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688