z nimi rozprawiali. Potem, kiedy jąwszy się zbytków osłabieli, Jakie takie kurniki poklecić woleli, Kędy by się z żonami, także z poddanymi Abo z dobytkami, gdy gwałt, chronili swymi. Jakoż słusznie — bo zawsze i na każdym miejscu Niepodobna pilnować, a prędkiemu jeźdźcu, Jaki jest Tatarzyn, nie jest trudno ominąć Obóz, zamek, miasteczko; i rzekę przepłynąć, A wpaść niespodziewanie: nawet zimie czasem Także i straż ubieżeć skradając się lasem. Przetoż potrzebna jest rzecz fortece zaprawiać I nowych, kiedy miejsce po temu, nastawiać. Osobliwie od Węgier do morza granicą Sypać wał nad Niestrem: nie tak z wielką tęsknicą, Jakoby
z nimi rozprawiali. Potem, kiedy jąwszy się zbytków osłabieli, Jakie takie kurniki poklecić woleli, Kędy by się z żonami, także z poddanymi Abo z dobytkami, gdy gwałt, chronili swymi. Jakoż słusznie — bo zawsze i na każdym miejscu Niepodobna pilnować, a prędkiemu jeźdźcu, Jaki jest Tatarzyn, nie jest trudno ominąć Obóz, zamek, miasteczko; i rzekę przepłynąć, A wpaść niespodziewanie: nawet zimie czasem Także i straż ubieżeć skradając się lasem. Przetoż potrzebna jest rzecz fortece zaprawiać I nowych, kiedy miejsce po temu, nastawiać. Osobliwie od Węgier do morza granicą Sypać wał nad Niestrem: nie tak z wielką tęsknicą, Jakoby
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 308
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Mila 1 i 1/2 nocleg we wsi Mittenwald, jeszcze w Księstwie Bawarskim.
Dnia 14 Novembris. Wysłuchawszy mszy św. w niedzielę i obiad zjadszy w tej wsi. Ruszyliśmy się ku bramie alias fortecy obronnej, która jest miedzy takiemi (które są niedostępne) górami i nikt się nie może przekraść, ani ominąć (choćby chciał kilkadziesiąt mil nakładać drogi) tej bromy. Tam jest preasidium i obrona wszelaka, ani się ważą przepuścić ullum bez wiadomości i rozkazania z Insbrucku. Jakoż i nas nie zaraz puszczono, aż za wiadomością wziętą z Insbrucku. Ten pas zowie się Scharnitz, tam się kończy Księstwo Bawarskie, continuatur państwo cesarskie
Mila 1 i 1/2 nocleg we wsi Mittenwald, jeszcze w Księstwie Bawarskim.
Dnia 14 Novembris. Wysłuchawszy mszy św. w niedzielę i obiad zjadszy w tej wsi. Ruszyliśmy się ku bramie alias fortecy obronnej, która jest miedzy takiemi (które są niedostępne) górami i nicht się nie może przekraść, ani ominąć (choćby chciał kilkadziesiąt mil nakładać drogi) tej bromy. Tam jest preasidium i obrona wszelaka, ani się ważą przepuścić ullum bez wiadomości i rozkazania z Insbrucku. Jakoż i nas nie zaraz puszczono, aż za wiadomością wziętą z Insbrucku. Ten pas zowie się Scharnitz, tam się kończy Księstwo Bawarskie, continuatur państwo cesarskie
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 135
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
rzodku zaś damy nadzwyczaj pięknie śpiewające i muzykę pokojową. Byli z nami kawalerowie ci i damy, kolacją tamże na wodzie od cukrów jedli, bontempo na wodzie z tak delikatną muzyką odprawując. Zjeżdżali się ze wszytkiego miasta damy, kawalerowie, przypatrując się tej tak dobrej konwersacji, tak iż około barki gunduł się nie mógł ominąć. Godzin ze cztery jeździwszy na morzu i ucieszywszy się, powróciliśmy w nocy do pałacu. Tamże jeszcze bontempo kończyli, muzyka grała, śpiewali, w karty książę IM z damami grał. Rozjechali się przed północkiem.
Dnia 22 Decembris. Po południu jechaliśmy do Arsenału weneckiego, 30v który jest jakoby miraculum orbis.
rzodku zaś damy nadzwyczaj pięknie śpiewające i muzykę pokojową. Byli z nami kawalerowie ci i damy, kolacją tamże na wodzie od cukrów jedli, bontempo na wodzie z tak delikatną muzyką odprawując. Zjeżdżali się ze wszytkiego miasta damy, kawalerowie, przypatrując się tej tak dobrej konwersacjej, tak iż około barki gunduł się nie mógł ominąć. Godzin ze cztery jeździwszy na morzu i ucieszywszy się, powróciliśmy w nocy do pałacu. Tamże jeszcze bontempo kończyli, muzyka grała, śpiewali, w karty książę JM z damami grał. Rozjechali się przed północkiem.
Dnia 22 Decembris. Po południu jechaliśmy do Arsenału weneckiego, 30v który jest jakoby miraculum orbis.
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 162
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Dominii Regis Hispariarum. Fosy barzo głębokie i dobrze opatrzone, mur niesłychanie wysoki. Zomek też wielkiej opatrzoności, żołnierza wybornego niemało rajtariej, którzy się często przemieniają z Mediolanu et invicem do Mediolanu.
Miasto in circumcirca niesłychanie popularis, tak iż za ludem do miasta idącym i jadącym z różnemi towarami ledwieśmy się na drogach ominąć mogli.
Dnia 2 Aprilis. Pokarm w miasteczku Mariniano, mil włoskich 10. Nocleg zaś w mieście mediolańskim, już do króla hiszpańskiego 71v należącym, mil włoskich 10 od pokarmu. Mediolan - wielkie miasto
Miasto barzo główne, ponieważ nad Rzym, Wenecją, Neapolis i Mediolan włoska i hiszpańska nie ma ziemia. Te cztery
Dominii Regis Hispariarum. Fosy barzo głębokie i dobrze opatrzone, mur niesłychanie wysoki. Zomek też wielkiej opatrzonośći, żołnierza wybornego niemało rajtariej, którzy się często przemieniają z Mediolanu et invicem do Mediolanu.
Miasto in circumcirca niesłychanie popularis, tak iż za ludem do miasta idącym i jadącym z różnemi towarami ledwieśmy się na drogach ominąć mogli.
Dnia 2 Aprilis. Pokarm w miasteczku Mariniano, mil włoskich 10. Nocleg zaś w mieście mediolańskim, już do króla hiszpańskiego 71v należącym, mil włoskich 10 od pokarmu. Mediolan - wielkie miasto
Miasto barzo główne, ponieważ nad Rzym, Wenecją, Neapolis i Mediolan włoska i hiszpańska nie ma ziemia. Te cztery
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 260
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
znamy, a nie działamy.
Gwałt na gwałt.
Lepiej podczas swego ustąpić.
Na frasunek, dobry trunek.
Dobre się samo chwali. Dobremu piwu wiechy nie trzeba.
Godność cnocie, nie urodzie ma być dana.
Litość dobrych ludzi przymiot.
Nie miała baba Kłopotu, kupiła sobie prosię.
Zle daleko omiń. Lepiej ominąć niż się powinąć.
Zonęś pojął z wielki wianem, wiedz, że nie będziesz jej Panem.
Leniwy dwa razy robi.
Cnota w nieprzyjacielu pochwały godna.
Cnota niech zawsze przodkuje, a szczęście niech ją ratuje.
Chudoba cnoty nie traci. Choć suknia szara, byle cnota cała.
Sława za cnotą idzie. Cnota
znamy, a nie działamy.
Gwałt na gwałt.
Lepiey podczas swego ustąpić.
Na frasunek, dobry trunek.
Dobre śię samo chwali. Dobremu piwu wiechy nie trzeba.
Godność cnoćie, nie urodźie ma być dana.
Lutość dobrych ludzi przymiot.
Nie miała baba Kłopotu, kupiła sobie prośię.
Zle daleko omiń. Lepiey ominąć niż śię powinąć.
Zonęś pojął z wielki wianem, wiedz, że nie będziesz jey Panem.
Leniwy dwa razy robi.
Cnota w nieprzyjacielu pochwały godna.
Cnota niech zawsze przodkuje, a szczęśćie niech ją ratuje.
Chudoba cnoty nie traci. Choć suknia szara, byle cnota cała.
Sława za cnotą idzie. Cnota
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 185
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
jako piwo, gorzałka, miód, ale od samego BOGA kreowane, którego usum et O Ekonomice, mianowicie o Winie, etc.
virtutem, pierwszy dociekł Noe Patriarcha po Potopie Świata, kiedy nim podpił sobie. O winnej macicy mówiłem w pierwszej Części Nowych Aten titulo Wskrzeszena Dodona, tu jeszcze i to nie masię ominąć, że laetificat cor hominis; że sine Cerere et Baccho friget Venus. Pliniusz wielki Naturalista i Gospodarz świadczy libro 14 cap: 4. et Libr: 17 cap: 24 że winu alias winnej macicy szkodzi mróz wielki, salitra, hałun, woda morska ciepła, chrzan, bobkowe drzewo, kapusta, leszczyna. W
iako piwo, gorzałka, miod, ale od samego BOGA kreowane, ktorego usum et O Ekonomice, mianowicie o Winie, etc.
virtutem, pierwszy dociekł Noe Patriarcha po Potopie Swiata, kiedy nim podpił sobie. O winney macicy mowiłem w pierwszey Części Nowych Aten titulo Wskrzeszena Dodona, tu ieszcze y to nie masię ominąć, że laetificat cor hominis; że sine Cerere et Baccho friget Venus. Pliniusz wielki Naturalista y Gospodarz swiadczy libro 14 cap: 4. et Libr: 17 cap: 24 że winu alias winney macicy szkodzi mroz wielki, salitra, hałun, woda morska ciepła, chrzan, bobkowe drzewo, kapusta, leszczyna. W
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 484
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, gdy go kto nie drażni. I ty się o mię nie swarz: niechaj oni swymi Obyczajmi się rządzą, ja będę moimi. Kres ukaże, kto dobrą drogą bieg prowadzi: Kto sobie źle pościele z razu, sam się zdradzi. Przeciwić się każdemu, nie zstałoby człeka. Kto niełaskaw, lepiej go ominąć z daleka. A ty sobie bierz przykład, jako się źle bracić Ze złymi, gdyś to musiał włosami zapłacić. Zawsze musi szkodować, kto się ze złym sprzęże; Lepiej wniść miedzy wilki, lepiej miedzy węże. I lub się oni z mego grania pośmiewali, Bodaj mię raczej grubi osłowie słuchali, Niżby
, gdy go kto nie draźni. I ty się o mię nie swarz: niechaj oni swymi Obyczajmi się rządzą, ja będę moimi. Kres ukaże, kto dobrą drogą bieg prowadzi: Kto sobie źle pościele z razu, sam się zdradzi. Przeciwić się każdemu, nie zstałoby człeka. Kto niełaskaw, lepiej go ominąć z daleka. A ty sobie bierz przykład, jako się źle bracić Ze złymi, gdyś to musiał włosami zapłacić. Zawsze musi szkodować, kto się ze złym sprzęże; Lepiej wniść miedzy wilki, lepiej miedzy węże. I lub się oni z mego grania pośmiewali, Bodaj mię raczej grubi osłowie słuchali, Niżby
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 135
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
W. M. Pan miał się przywiązać, ani to o nim trzymam, ani życzę. Częścią że Rzeczpospolita ab extra dość agitata infortuniis, cóż po nowych burzach? które nie do szczęśliwego Ojczyznę propellunt brzegu, ale in Syrtes et Charibdes. Częścią że vanae sine viribus irae. Zaczym roztropniejsza jest pati tempestatem, której ominąć nie podobna, a niżeli przeciwnych duchów konspiracją decumanos Ojczyznę przyczyniać fluctus. Do tego sive vinci, sive vincere w Domowej wojnie ingloriosum est. Podobne też faedera u Narodów postronnych ludibriis Polski naród propinarunt, gdy albo evanuerunt in suis cogitationibus, w swoich ustawszy zamachach, albo post ingentes montium partus, natus ridiculus mus. A
W. M. Pan miáł śię przywiązáć, áni to o nim trzymam, áni życzę. Częśćią że Rzeczpospolita ab extra dosć agitata infortuniis, coż po nowych burzách? ktore nie do szczęśliwego Oyczyznę propellunt brzegu, ále in Syrtes et Charibdes. Częśćią że vanae sine viribus irae. Záczym rostropnieysza jest pati tempestatem, ktorey ominąć nie podobna, á niżeli przećiwnych duchow konspirácyą decumanos Oyczyznę przyczyniáć fluctus. Do tego sive vinci, sive vincere w Domowey woynie ingloriosum est. Podobne też faedera u Národow postronnych ludibriis Polski národ propinarunt, gdy álbo evanuerunt in suis cogitationibus, w swoich ustawszy zámáchách, álbo post ingentes montium partus, natus ridiculus mus. A
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: E
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
, a ubogich opatrzyć potrzeby: Pamięta owych gości, co się nimi bawią, I dla nich na wieczerzą jego się nie stawią. W tym się księża postrzegą, że żony pokiną, Bo i te omieszkania bankietu przyczyną; Cóż, kiedyby niewiasty wszytkie chcieli kinąć, Wsi rozdać? nie mógłby ich ten bankiet ominąć. Aleć to oni dobrą czynią intencyją; Nie darmo i pieniądze umierając kryją, Żeby szlachcie do boskich nie wadziły stołów; Taką rzeczą i samych przeszli apostołów. Tylko zaś że wybrawszy i wsi, i pieniądze, Do jałmużny owcom swym założą wrzeciądze, Gdyż pieniędzy nie może mieć, kto nie ma wioski: Sam
, a ubogich opatrzyć potrzeby: Pamięta owych gości, co się nimi bawią, I dla nich na wieczerzą jego się nie stawią. W tym się księża postrzegą, że żony pokiną, Bo i te omieszkania bankietu przyczyną; Cóż, kiedyby niewiasty wszytkie chcieli kinąć, Wsi rozdać? nie mógłby ich ten bankiet ominąć. Aleć to oni dobrą czynią intencyją; Nie darmo i pieniądze umierając kryją, Żeby szlachcie do boskich nie wadziły stołów; Taką rzeczą i samych przeszli apostołów. Tylko zaś że wybrawszy i wsi, i pieniądze, Do jałmużny owcom swym założą wrzeciądze, Gdyż pieniędzy nie może mieć, kto nie ma wioski: Sam
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 622
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z kłębka się toczy. Nie wadzi i o tym pomówić, jakoby warowne a obecne na Ukrainie praesidium bez skwierku tamecznych obywatelów postanowić się mogło, gdyż jako jest rzecz potrzebna zabiegom nieprzyjacielskim celeriter obviare, tak zasię szkodliwy i ciężki raz tym, co ich poganin pobiera prędkością a żołnierz swojem niepospiechem niszczy.
Jeszcze i tego trudno ominąć ma J. K. M., aby cnego rycerstwa swego, począwszy od wodzów i tych, co przy boku jegu przez ten czas ojczyźnie służyli, senatorów, aż do najmniejszego żołnierza, stateczności, cierpliwości, wiary, przewagi męstwa i dzielności wspomnieć nie miał, tak tych, co z J. K. M
z kłębka się toczy. Nie wadzi i o tym pomówić, jakoby warowne a obecne na Ukrainie praesidium bez skwierku tamecznych obywatelów postanowić się mogło, gdyż jako jest rzecz potrzebna zabiegom nieprzyjacielskim celeriter obviare, tak zasię szkodliwy i ciężki raz tym, co ich poganin pobiera prędkością a żołnierz swojem niepospiechem niszczy.
Jeszcze i tego trudno ominąć ma J. K. M., aby cnego rycerstwa swego, począwszy od wodzów i tych, co przy boku jegu przez ten czas ojczyźnie służyli, senatorów, aż do najmniejszego żołnierza, stateczności, cierpliwości, wiary, przewagi męstwa i dzielności wspomnieć nie miał, tak tych, co z J. K. M
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 405
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957