sercu jego, jakoś jest od drugich piękniejsza. Wróż dobrze, o niewiasto, delikatna sobie, Żeś szczęśliwa i nader jest życzliwa tobie.” A potem ją powiedli przed buczne namioty Holoferna, Kędy stał buńczuk jego złoty. A tam ją zostawiwszy do wodza wchodzili I o nowym tym gościu panu oznajmili. Krótko opowiedziawszy, że gładsza nad człeka Z Betulii do obozu niewiasta ucieka, Że przy twarzy zbyt cudnej i strój ją wydaje. Że zacniejszej nie mają te żydowskie kraje. Pilno ją wpuścić każe, ale jeszcze pilniej Wpatruje się Holofern i już nieomylniej Wziął na wędę, jak mówią, a jak Pismo rzekło, Uchwycon jest Holofern oczyma
sercu jego, jakoś jest od drugich piękniejsza. Wróż dobrze, o niewiasto, delikatna sobie, Żeś szczęśliwa i nader jest życzliwa tobie.” A potem ją powiedli przed buczne namioty Holoferna, Kędy stał buńczuk jego złoty. A tam ją zostawiwszy do wodza wchodzili I o nowym tym gościu panu oznajmili. Krótko opowiedziawszy, że gładsza nad człeka Z Betulii do obozu niewiasta ucieka, Że przy twarzy zbyt cudnej i strój ją wydaje. Że zacniejszej nie mają te żydowskie kraje. Pilno ją wpuścić każe, ale jeszcze pilniej Wpatruje się Holofern i już nieomylniej Wziął na wędę, jak mówią, a jak Pismo rzekło, Uchwycon jest Holofern oczyma
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 531
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
siebie i od pewnych osób niektóre pobożne ludzie. 6. Od fałszywych Chrześcijanów; nauczycielów wystrzega. 7. Dziękczyniem zamyka. ROZDZIAŁ I. Paweł Z. powodzenie swoje Apostołskie, i chęć Rzymianom, których wiara była sławna oświadczywszy. 16. Ewangelia i sprawiedliwość Bożą. 18. a za tym gniew jego przeciwko niepobożnym opowiedziawszy. 27. złości ich wylicza. 1
. PAweł sługa JEzusa CHrystusa/ powołany Apostoł/ odłączony ku opowiadaniu Ewangeliej Bożej; 2. Którą zdawna obiecał przez Proroki swoje w piśmiech świętych: 3. O Synu swoim/ który się narodził z nasienia Dawidowego według ciała: 4. A pokazał się Synem Bożym możnie/
siebie y od pewnych osob niektore pobożne ludźie. 6. Od fałszywych Chrzesciánow; nauczyćielow wystrzega. 7. Dźiękcżyniem zámyka. ROZDZIAŁ I. Páweł S. powodzenie swoje Apostolskie, y chęć Rzymiánom, ktorych wiárá byłá sławna oswiádcżywszy. 16. Ewángelia y spráwiedliwosć Bożą. 18. á zá tym gniew jego przećiwko niepobożnym opowiedźiawszy. 27. złosći ich wylicża. 1
. PAweł sługá JEzusá CHrystusá/ powołány Apostoł/ odłączony ku opowiadaniu Ewángeliey Bożey; 2. Ktorą zdawná obiecał przez Proroki swoje w pismiech świętych: 3. O Synu swojim/ ktory się narodził z nasienia Dawidowego według ćiáłá: 4. A pokazał się Synem Bożym możnie/
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 160
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
w gardle Polskim dzisia/ a miecz obosieczny w ręku naszych; a to w imię twoje święte ChrystE Jezu. Jako Dawid na wojnach przedtym śpiewał/ a śpiewając wzywał ratunku Bożego: tak Wojciech ś. Arcybiskup Gnieźnieński/ na wojnach potym śpiewał/ i wzywał ratunku Pańskiego; tamten przy Arce/ a nasz przy Bogarodzicy się opowiedziawszy. Słuchajmysz jako śpiewa: Bogarodzica Dziewica/ Bogiem wsławiona Maria: Utwego Syna Hospodyna/ Matko zwolona Maria. Arkę podnoszono/ a Mojżesz do Pana śpiewa: Powstań Panie, a niechaj się rozproszą nieprzyjaciele twoi. My Pannę naświętszą/ która Boga i człowieka Chrystusam Pana urodziła/ widzimy; a widzimy Bogiem wsławioną; widzimy z
w gárdle Polskim dźiśia/ á miecz obośieczny w ręku nászych; á to w imię twoie święte CHRISTE IESV. Iako Dawid ná woynách przedtym śpiewał/ á śpiewáiąc wzywał rátunku Bożego: ták Woyćiech ś. Arcybiskup Gnieźnieński/ ná woynách potym śpiewał/ y wzywał ratunku Páńskiego; támten przy Arce/ á nász przy Bogárodźicy się opowiedźiawszy. Słuchaymysz iáko śpiewa: Bogárodźica Dźiewicá/ Bogiem wsławiona Márya: Vtwego Syná Hospodyná/ Mátko zwolona Márya. Arkę podnoszono/ á Moyzesz do Páná śpiewa: Powstań Pánie, á niechay się rosproszą nieprzyiaćiele twoi. My Pánnę naświętszą/ która Bogá y człowieká Chrystusám Páná vrodźiłá/ widźimy; á widźimy Bogiem wsławioną; widźimy z
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 2
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
rozum, ale to potem, za odejściem z Bębnowa Sapieżyńskiej dywizji, nie miało żadnego skutku.
Był w Boćkach plebanem ksiądz Sturzymowski, z młodości swojej w domu Kępskich zasłużony. Przyszło z nim ojcu memu do dyskursu, w którym zwierzył się ociec mój księdzu Sturzymowskiemu o zabranej do matki mojej inklinacji. Ksiądz tedy Sturzymowski, opowiedziawszy, jak ma znajomość i wielki kredyt w tym domu, obiecał się ojcu memu, jeżeli matka moja nie poszła za mąż, dopomóc. Jakoż pisał do podkomorzyny płockiej, zalecając ojca mego do jej córki a mojej matki. Odpisała podkomorzyna księdzu Sturzymowskiemu, akceptując chętnie jego rekomendacją, a skutek do woli boskiej oddając.
Wtem
rozum, ale to potem, za odejściem z Bębnowa Sapieżyńskiej dywizji, nie miało żadnego skutku.
Był w Boćkach plebanem ksiądz Sturzymowski, z młodości swojej w domu Kępskich zasłużony. Przyszło z nim ojcu memu do dyskursu, w którym zwierzył się ociec mój księdzu Sturzymowskiemu o zabranej do matki mojej inklinacji. Ksiądz tedy Sturzymowski, opowiedziawszy, jak ma znajomość i wielki kredyt w tym domu, obiecał się ojcu memu, jeżeli matka moja nie poszła za mąż, dopomóc. Jakoż pisał do podkomorzyny płockiej, zalecając ojca mego do jej córki a mojej matki. Odpisała podkomorzyna księdzu Sturzymowskiemu, akceptując chętnie jego rekomendacją, a skutek do woli boskiej oddając.
Wtem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 391
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Góreckiego, a przez W IMPana chorążego liwskiego ultronea oblationedobrowolnym przyzwoleniem do konkurencji o WYMPannę chorążankę liwską, ściśle egzaminowane i dostatecznie ode mnie justyfikowane, w tym tylko venialissimam znalazło we mnie noxam, że ex tenerrima sollicitationenajłatwiejszy do przebaczenia... grzech, że wobec najczulszego nalegania śp. ojca i dobrodzieja mego ani opowiedziawszy się
JOKsięciu IMci kanclerzowi, pojechałem do Węgrowa dla widzenia się z WYMPanem chorążym liwskim.
Czy równaż była pokuta z grzechem? Tak uszczypliwe słowa i listy JOKsięcia IMci kanclerza wielkiego W. Ks. Lit. piorunowały na mnie. Względem komisji wohyńskiej imploro magnam fidemwzywam wielkiego świadectwa IWYMPana kanclerza wielkiego koronnego a Maiestate ad
. Góreckiego, a przez W JMPana chorążego liwskiego ultronea oblationedobrowolnym przyzwoleniem do konkurencji o WJMPannę chorążankę liwską, ściśle egzaminowane i dostatecznie ode mnie justyfikowane, w tym tylko venialissimam znalazło we mnie noxam, że ex tenerrima sollicitationenajłatwiejszy do przebaczenia... grzech, że wobec najczulszego nalegania śp. ojca i dobrodzieja mego ani opowiedziawszy się
JOKsięciu JMci kanclerzowi, pojechałem do Węgrowa dla widzenia się z WJMPanem chorążym liwskim.
Czy równaż była pokuta z grzechem? Tak uszczypliwe słowa i listy JOKsięcia JMci kanclerza wielkiego W. Ks. Lit. piorunowały na mnie. Względem komisji wohyńskiej imploro magnam fidemwzywam wielkiego świadectwa JWJMPana kanclerza wielkiego koronnego a Maiestate ad
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 559
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Kazał tedy obydwóch okować i posłał do trybunału, do Mińska. Trybunał stawionych tych szlachtę wiegzaminowawszy i dowiedziawszy się, jak ,się rzecz stała, nie przyjął ich do sądu swego, ale ich odesłał do sądów hetmańskich. Przyprowadzono ich zatem do Nieświeża. Uciekli się do mnie swej nędzy. Ja, książęciu hetmanowi wszystko opowiedziawszy, nie tylko ich uwolnienie otrzymałem, ale jeszcze książę hetman kazał im, aby o swoją krzywdę pozywali do sądów jego obersztelejtnanta Smogorzewskiego i porucznika Zella. Kazał dać im z kancelarii swojej pozwy, a ja im dwom na drogę dałem po trzydzieście tynfów. Także Horodeńskiemu, Brześcianinowi, towarzyszowi przedniej straży pułku buławy wielkiej
. Kazał tedy obodwoch okować i posłał do trybunału, do Mińska. Trybunał stawionych tych szlachtę wyegzaminowawszy i dowiedziawszy się, jak ,się rzecz stała, nie przyjął ich do sądu swego, ale ich odesłał do sądów hetmańskich. Przyprowadzono ich zatem do Nieświeża. Uciekli się do mnie swej nędzy. Ja, książęciu hetmanowi wszystko opowiedziawszy, nie tylko ich uwolnienie otrzymałem, ale jeszcze książę hetman kazał im, aby o swoją krzywdę pozywali do sądów jego obersztelejtnanta Smogorzewskiego i porucznika Zella. Kazał dać im z kancelarii swojej pozwy, a ja im dwom na drogę dałem po trzydzieście tynfów. Także Horodeńskiemu, Brześcianinowi, towarzyszowi przedniej straży pułku buławy wielkiej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 635
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
że brat jego Jerzy Abramowicz, naówczas podwojewodzy wileński, wicemarszałek trybunalski, w sprawie naszej z księciem kanclerzem lit. w Mińsku niedawno sądzonej dał kreskę swoją za nami — mają szukać okazji do odsądzenia jego od pisarstwa ziemskiego wileńskiego. Byłem u tegoż Abramowicza, pisarza ziemskiego wileńskiego, który mnie barzo łaskawie przyjął, a opowiedziawszy mi przyczynę choroby swojej, tak nad swoim, jako i nad moim ubolewał frasunkiem.
A tymczasem książę kanclerz na karnawał, alias na ostatki zapust pojechał do Słonima do zięcia swego Sapiehy, podkanclerzego lit., dokąd z całej prawie Litwy książę kanclerz konwokował urzędników i dystyngwowańszą szlachtę. A ponieważ na wielu sejmikach w Litwie lauda
że brat jego Jerzy Abramowicz, naówczas podwojewodzy wileński, wicemarszałek trybunalski, w sprawie naszej z księciem kanclerzem lit. w Mińsku niedawno sądzonej dał kreskę swoją za nami — mają szukać okazji do odsądzenia jego od pisarstwa ziemskiego wileńskiego. Byłem u tegoż Abramowicza, pisarza ziemskiego wileńskiego, który mnie barzo łaskawie przyjął, a opowiedziawszy mi przyczynę choroby swojej, tak nad swoim, jako i nad moim ubolewał frasunkiem.
A tymczasem książę kanclerz na karnawał, alias na ostatki zapust pojechał do Słonima do zięcia swego Sapiehy, podkanclerzego lit., dokąd z całej prawie Litwy książę kanclerz konwokował urzędników i dystyngwowańszą szlachtę. A ponieważ na wielu sejmikach w Litwie lauda
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 636
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
koni, więcej godziny czekaliśmy. Na resztę w wielkiej gromadzie, konno i karetami jadąc, poczęli się pokazywać. Ledwo nas czwarta albo mniej część była, jednak na konie nie wsiadając czekaliśmy, a w tym czasie od Terebunia wielkim pędem przybiegł ksiądz cysters wistycki, do którego plebanii Motykały i Terebuń należy, i opowiedziawszy nam, że takąż inhibicją Bystremu podał, i nam też ją oddał oraz słownie imieniem pasterskim biskupim zaklinał, aby
strony wyzwane nie pojedynkowały. Tamtą stronę Buchowiecki, pisarz ziemski, we dwie linie uszykował. Myśmy różnie rozeszli się, aby się nas więcej zdawało.
Tymczasem Nietyksa z ludźmi podeszlejszymi przyszedł do nas eksplikując
koni, więcej godziny czekaliśmy. Na resztę w wielkiej gromadzie, konno i karetami jadąc, poczęli się pokazywać. Ledwo nas czwarta albo mniej część była, jednak na konie nie wsiadając czekaliśmy, a w tym czasie od Terebunia wielkim pędem przybiegł ksiądz cysters wistycki, do którego plebanii Motykały i Terebuń należy, i opowiedziawszy nam, że takąż inhibicją Bystremu podał, i nam też ją oddał oraz słownie imieniem pasterskim biskupim zaklinał, aby
strony wyzwane nie pojedynkowały. Tamtą stronę Buchowiecki, pisarz ziemski, we dwie linie uszykował. Myśmy różnie rozeszli się, aby się nas więcej zdawało.
Tymczasem Nietyksa z ludźmi podeszlejszymi przyszedł do nas eksplikując
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 848
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
bez miłosierdzia ma być karany. XIV. Ktoby woluntariusza, albo przypiśnika jakiego przy sobie bawił albo miał, a o to był przeświadczony, taki towarzysz poczet na potrzeby wojskowe traci. A takowy woluntariusz albo przypiśnik, sam.gardło, a wszystko swoje także na potrzeby wojskowe traci. XV. Któryby towarzysz nie opowiedziawszy się półmiesiącem przed czasem swemu rotmistrzowi, z pod chorągwie wyjechał; albo też rotmistrz tymże sposobem nieopowiedzianego z regestru wymazał, ten 100 złotych, a tamten 50-przepada na kościół. XVI. Ktoby komu czeladnika odmawiał, pozwany a przekonany, złotych 20 ma być karany, czeladnika wrócić i szkody poprzysiężone nagradzać koniecznie. Którybykolwiek
bez miłosierdzia ma być karany. XIV. Ktoby woluntaryusza, albo przypiśnika jakiego przy sobie bawił albo miał, a o to był przeświadczony, taki towarzysz poczet na potrzeby wojskowe traci. A takowy woluntaryusz albo przypiśnik, sam.gardło, a wszystko swoje także na potrzeby wojskowe traci. XV. Któryby towarzysz nie opowiedziawszy się półmiesiącem przed czasem swemu rotmistrzowi, z pod chorągwie wyjechał; albo też rotmistrz tymże sposobem nieopowiedzianego z regestru wymazał, ten 100 złotych, a tamten 50-przepada na kościół. XVI. Ktoby komu czeladnika odmawiał, pozwany a przekonany, złotych 20 ma być karany, czeladnika wrócić i szkody poprzysiężone nagradzać koniecznie. Którybykolwiek
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 76
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
, jeżeli towarzysz 100 złotych, jeżeli porucznik albo jaki oficjalista 150 złotych, a jeżeli rotmistrz 200 złotych, na wojskowe potrzeby ma być karany. XXIII. Szynkarze po wytrąbieniu hasła żadnego napoju przedawać ani szynkować, nie mają, pod utraceniem towaru na strażnika. XXIV. Szynkarze i wszelcy kupcy, którzyby cokolwiek, nie opowiedziawszy się sędziemu, przed jego oszacowaniem, albo drożej nad ono przedawali, wszystek on towar na sędziego przepadać mają. A jeżeliby gdzie indziej . pokątnie, prócz bazaru albo miejsca od oboźnego na szynki i kupiectwa naznaczonego, tedy na oboźnego tymże sposobem towar przepadają. Przy których żaden towarzysz nie ma się przed sądem zastawiać pod
, jeżeli towarzysz 100 złotych, jeżeli porucznik albo jaki oficyalista 150 złotych, a jeżeli rotmistrz 200 złotych, na wojskowe potrzeby ma być karany. XXIII. Szynkarze po wytrąbieniu hasła żadnego napoju przedawać ani szynkować, nie mają, pod utraceniem towaru na strażnika. XXIV. Szynkarze i wszelcy kupcy, którzyby cokolwiek, nie opowiedziawszy się sędziemu, przed jego oszacowaniem, albo drożej nad ono przedawali, wszystek on towar na sędziego przepadać mają. A jeżeliby gdzie indziej . pokątnie, prócz bazaru albo miejsca od oboźnego na szynki i kupiectwa naznaczonego, tedy na oboźnego tymże sposobem towar przepadają. Przy których żaden towarzysz nie ma się przed sądem zastawiać pod
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 77
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859