, gubernatora księstwa słuckiego podczas sejmu warszawskiego in anno 1677
.
Zacny stolniku, nie był i nie będzie Drugi na świecie, aby w twym urzędzie
Dokazał tego, żeby jego stoły Tylu narodom dały byt wesoły. Byli Hiszpani, Włosi, Francuzowie, Niemcy, Holendrzy, Wołosza, Węgrowie, Multan, Czerkiesin, Serbowie, Ormianie I chociaż w jednym rożni Alkoranie, Turczyn, Pers, Arab i Ordyniec dziki. Trzebaby bankiet ten wpisać w kroniki, Którego pewnie i to nie ohydzi, Że na nim Cygan, Karaim i Żydzi, Skoczkowie, kunszty swe wyprawowali, Nad czym się srodze Turcy zdumiewali. Czyć znowu drugą Babel złożyć chciano
, gubernatora księstwa słuckiego podczas sejmu warszawskiego in anno 1677
.
Zacny stolniku, nie był i nie będzie Drugi na świecie, aby w twym urzędzie
Dokazał tego, żeby jego stoły Tylu narodom dały byt wesoły. Byli Hiszpani, Włosi, Francuzowie, Niemcy, Holendrzy, Wołosza, Węgrowie, Multan, Czerkiesin, Serbowie, Ormianie I chociaż w jednym rożni Alkoranie, Turczyn, Pers, Arab i Ordyniec dziki. Trzebaby bankiet ten wpisać w kroniki, Ktorego pewnie i to nie ohydzi, Że na nim Cygan, Karaim i Żydzi, Skoczkowie, kunszty swe wyprawowali, Nad czym się srodze Turcy zdumiewali. Czyć znowu drugą Babel złożyć chciano
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 503
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
się na dwa Powiaty Bracławski i Winnicki.
O fodynach Saletry na Podolu świadczy Opaleński. Osobliwie nad Bohem rzeką. Z Koniecpolszczyzny tamecznej corocznie po 80. kamieni saletry wywożono: jako Siemianowicz Pod Podoleńcem Olsztynem rudy żelazne. Pod Czarnokozienicami znajdują się marmury, Alabaster z którego różne manufaktury w Kościele Katedralnym Kamienieckim widzieć.
Pod Krzywcem, Ormianami, Barszczewem znajdują się Pieczary, to jest lochy podziemne obszerne, w których znać przed irrupcją Kozacką i Tatarską tameczni obywatele się ukrywali. O żyzności tego kraju pisze Gvagninus iż tu się prawdzi, że jedno ziarno stokrotny przynosi pożytek. Za Władysława Jagiełła Podole porty swoje miało nad czarnym morzem pod Białogrodem. Skąd do Konstantynopola,
się ná dwá Powiáty Brácłáwski y Winnicki.
O fodynách Saletry ná Podolu świádczy Opaleński. Osobliwie nad Bohem rzeką. Z Koniecpolszczyzny támeczney corocznie po 80. kámieni saletry wywożono: iako Siemianowicz Pod Podoleńcem Olsztynem rudy żelazne. Pod Czarnokozienicami znayduią się marmury, Alabáster z ktorego rożne manufaktury w Kościele Katedrálnym Kámienieckim widzieć.
Pod Krzywcem, Ormianami, Barszczewem znayduią się Pieczary, to iest lochy podziemne obszerne, w ktorych znać przed irrupcyą Kozacką y Tatarską tameczni obywatele się ukrywali. O żyzności tego kraiu pisze Gvagninus iż tu się prawdzi, że iedno ziarno stokrotny przynosi pożytek. Zá Włádysława Iagiełła Podole porty swoie miało nád czarnym morzem pod Białogrodem. Zkąd do Konstantynopolá,
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: H4v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
boku strzeże szabla: Tąć to był, tą tyrańsko Kain zabił Abla. Stary karnal w pierścieniu; jednym rzekszy słowem, Stare wszytkie klejnoty na szlachcicu nowem. Panie, pogasły wszytkie bez tej jednej cnoty. Zjadszy obiad, gdzie indziej jedźcie na zaloty. Choćbyś gorzał od głowy aż do stopy złotem, Szwagierstwa z Ormianinem nie chcę ani z Szotem. W cudzych się rzeczach świecisz; widzę to na jawie, Żeś ich nie sprawiał, ale przepadły w zastawie. 49 (P). ŁACNIEJ O PORWISZA NIŻ O GONISZA (CZĘSTO LENIWY PRZED RĄCZYM BIERZE)
Mijając dwaj przy drodze jabłoń towarzysze Obaczą, aż się jabłko dojźrałe kołysze.
boku strzeże szabla: Tąć to był, tą tyrańsko Kain zabił Abla. Stary karnal w pierścieniu; jednym rzekszy słowem, Stare wszytkie klejnoty na szlachcicu nowem. Panie, pogasły wszytkie bez tej jednej cnoty. Zjadszy obiad, gdzie indziej jedźcie na zaloty. Choćbyś gorzał od głowy aż do stopy złotem, Szwagierstwa z Ormianinem nie chcę ani z Szotem. W cudzych się rzeczach świecisz; widzę to na jawie, Żeś ich nie sprawiał, ale przepadły w zastawie. 49 (P). ŁACNIEJ O PORWISZA NIŻ O GONISZA (CZĘSTO LENIWY PRZED RĄCZYM BIERZE)
Mijając dwaj przy drodze jabłoń towarzysze Obaczą, aż się jabłko dojźrałe kołysze.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 226
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ARGO PANA HADZIEWICZA
Drwa, wodę i na kupie dwie widząc głowiznie: Pewnie Hadziewicz w swojej dawnej robociźnie Sztukę myśli wyprawić komuś w upominki. Wierszem, rzekę, gotuje do obozu szynki;
I najmniej to nie szpeci, że syn pisze rymem, Co ociec, nim szlachcicem został, robił dymem. Szewców dziś, nie Ormianów (cóż skóra do juchtu) Nakładziono w szlachectwo; więc tego abuchtu Chcąc zażyć, czytam pilnie one miłe wiersze. Aż ten, w stronę puściwszy swe rzemiesło pierwsze, Dwu wielkich domów (niech to będzie za przeprosem) Starodawne klejnoty położył bigosem, I nie wierszem, bo pewnie zostałby na zadzie, Ale
ARGO PANA HADZIEWICZA
Drwa, wodę i na kupie dwie widząc głowiznie: Pewnie Hadziewicz w swojej dawnej robociźnie Sztukę myśli wyprawić komuś w upominki. Wierszem, rzekę, gotuje do obozu szynki;
I najmniej to nie szpeci, że syn pisze rymem, Co ociec, nim szlachcicem został, robił dymem. Szewców dziś, nie Ormianów (cóż skóra do juchtu) Nakładziono w szlachectwo; więc tego abuchtu Chcąc zażyć, czytam pilnie one miłe wiersze. Aż ten, w stronę puściwszy swe rzemiesło pierwsze, Dwu wielkich domów (niech to będzie za przeprosem) Starodawne klejnoty położył bigosem, I nie wierszem, bo pewnie zostałby na zadzie, Ale
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 430
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ przeciwnie się z tobą stanie; boć twoja ziemia/ ciało mówię twarde na posty/ modły/ bicze/ i Bogu wdzięczne inne prace będzie/ a serce kamieniste ta zmiękczy/ jako Z. Magdalena swojej/ i świecę na Ofiarę Panu zapaloną je przyniesie. Przypomniałem o Grobie Pańskim/ który Roku 1634. Ormianie V Turków wyhandlowawszy/ Strażą obwarowali byli/ aby z Chrześcijan żaden tan w wielki tydzień/ a osobliwie w sobotę/ której z. światłość się pokazuje/ i świce zapala/ w przód nie wszedł; i tej to światłości gdy czekają/ stojąc nabliżej grobu w Cerkwi Z. grzmot wielki z samego Grobu Chrystusa Pana jako
/ przećiwnie się z tobą sstánie; boć twoiá ziemiá/ ćiáło mowię twárde ná posty/ modły/ bicze/ y Bogu wdzięczne inne prace będźie/ á serce kámieniste tá zmiękczy/ iáko S. Mágdálená swoiey/ y świecę ná Ofiárę Pánu zapaloną ie przynieśie. Przypomniałem o Grobie Páńskim/ ktory Roku 1634. Ormiánie V Turkow wyhándlowawszy/ Strażą obwárowáli byli/ áby z Chrześcian żaden tã w wielki tydzien/ á osobliwie w sobotę/ ktorey s. świátłość się pokázuie/ y swice zápala/ w przod nie wszedł; y tey to świátłośći gdy czekáią/ stoiąc nabliżey grobu w Cerkwi S. grzmot wielki z sámego Grobu Chrystusá Páná iáko
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 195.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
tydzień/ a osobliwie w sobotę/ której z. światłość się pokazuje/ i świce zapala/ w przód nie wszedł; i tej to światłości gdy czekają/ stojąc nabliżej grobu w Cerkwi Z. grzmot wielki z samego Grobu Chrystusa Pana jako z działa uderzy/ po nim nastąpi światłość niewymownie śliczna/ a podniosszy się wszystkie Ormiany/ nad głowani ich idąc/ przejdzie/ i świcę u jednej Zakonnice Greckiej Chrześcijanki o podal z drugimi Prawosławnymi stojącej zapali/ od tej drudzy swoje zaświecili. Ormianie na tak znaczne pohanbienie swoje patrząc/ w nadzieję ośmdziesiąt tysięcy Talerów/ które świętokupcy Turkom dali/ impet na Chrześcijany uczynili/ świce im pogasili/ i z natrząsaniem
tydzien/ á osobliwie w sobotę/ ktorey s. świátłość się pokázuie/ y swice zápala/ w przod nie wszedł; y tey to świátłośći gdy czekáią/ stoiąc nabliżey grobu w Cerkwi S. grzmot wielki z sámego Grobu Chrystusá Páná iáko z dziáłá vderzy/ po nim nástąpi świátłość niewymownie śliczna/ á podniosszy się wszystkie Ormiány/ nád głowáni ich idąc/ przeydzie/ y swicę v iedney Zakonnice Graeckiey Chrześćiánki o podal z drugimi Práwosławnymi stoiącey zápali/ od tey drudzy swoie záświećili. Ormiánie ná ták znáczne pohánbienie swoie pátrząc/ w nádzieię ośmdźieśiąt tyśięcy Talerow/ ktore świętokupcy Turkom dáli/ impet ná Chrześciány vczynili/ swice im pogásili/ y z nátrząsániem
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 195.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
stojąc nabliżej grobu w Cerkwi Z. grzmot wielki z samego Grobu Chrystusa Pana jako z działa uderzy/ po nim nastąpi światłość niewymownie śliczna/ a podniosszy się wszystkie Ormiany/ nad głowani ich idąc/ przejdzie/ i świcę u jednej Zakonnice Greckiej Chrześcijanki o podal z drugimi Prawosławnymi stojącej zapali/ od tej drudzy swoje zaświecili. Ormianie na tak znaczne pohanbienie swoje patrząc/ w nadzieję ośmdziesiąt tysięcy Talerów/ które świętokupcy Turkom dali/ impet na Chrześcijany uczynili/ świce im pogasili/ i z natrząsaniem udespektowali: którym despektem ruszony Z. Patriarcha teraźniejszy TEOFAN, Cesarzowi i Baszomiego/ tę krzywdę Bożą opowiedzia/ Cuda oznajmił/ i to sprawił/ że principałom turniej
stoiąc nabliżey grobu w Cerkwi S. grzmot wielki z sámego Grobu Chrystusá Páná iáko z dziáłá vderzy/ po nim nástąpi świátłość niewymownie śliczna/ á podniosszy się wszystkie Ormiány/ nád głowáni ich idąc/ przeydzie/ y swicę v iedney Zakonnice Graeckiey Chrześćiánki o podal z drugimi Práwosławnymi stoiącey zápali/ od tey drudzy swoie záświećili. Ormiánie ná ták znáczne pohánbienie swoie pátrząc/ w nádzieię ośmdźieśiąt tyśięcy Talerow/ ktore świętokupcy Turkom dáli/ impet ná Chrześciány vczynili/ swice im pogásili/ y z nátrząsániem vdespektowáli: ktorym despektem ruszony S. Pátryárchá teráznieyszy THEOPHAN, Cesárzowi y Bászomie^o^/ tę krzywdę Bożą opowiedzia/ Cudá oznaymił/ y to spráwił/ że principałom turniey
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 195.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Bożą opowiedzia/ Cuda oznajmił/ i to sprawił/ że principałom turniej tej/ łby poucinano/ Cerkiew świętą przy Prawosławnych zostawiono. Apocie II. v. 4. Aspest kamień taż zapalony nie zgara nigdy. Pirytes. Cuda i Paraeneses. Szyroce o tym światu przez listy swe oznaimił WASIL Hospodar Ziem Mołdawskich. Ormianie pohanbieni. I. PARERGON.
Uczyniłem zmiankę o cudownym świec zapaleniu w tym Cudzie/ i w wyższym napisałem o wdzięcznym śpiewaniu Aniołów i Świętych Bożych w Cerkwi murowanej Pieczarskiej/ gdy z niej nabożnych Zakonników sroga Zima do ciepłej i drewnianej wyprowadziła; teraz o podobnym w METROPOLITAŃSKIEJ ŚWIĘTEJ SOFIEJ CERKWI widzeniu powiem. Roku/
Bożą opowiedzia/ Cudá oznaymił/ y to spráwił/ że principałom turniey tey/ łby poućinano/ Cerkiew świętą przy Práwosławnych zostáwiono. Apocie II. v. 4. Aspest kámień taz zápalony nie zgara nigdy. Pirites. Cudá y Paraeneses. Szyroce o tym świátu przez listy swe oznaimił WASIL Hospodár Ziem Mołdáwskich. Ormiánie pohanbieni. I. PARERGON.
Vczyniłem zmiankę o cudownỹ swiec zápaleniu w tỹ Cudźie/ y w wyszszym nápisałem o wdźięcznym śpiewániu Aniołow y Swiętych Bożych w Cerkwi murowáney Pieczárskiey/ gdy z niey nabożnych Zakonnikow sroga Zimá do ćiepłey y drewniáney wyprowádźiłá; teraz o podobnym w METROPOLITANSKIEY SWIĘTEY SOPHIEY CERKWI widzeniu powiem. Roku/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 195.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
materie bogate robią. Widziałem, jako misternie bogate srodze od samego złota i srebra rabiają i akomodują materie na wszytek świat sławne. Tamże widziałem obicie dla cesarza tureckiego, srodze bogate, robiące, ceniono łokieć po piąciudziesiąt czerwonych złotych. Czemum wierzał, bo komercje Turcy z Wenetami swoje mają 30 i Turków, Ormian w Wenecji srodze siła.
Dnia 21 Decembris. Mszy św. publice księstwo IM słuchawszy u Ojców Dominikanów, inviserunt ich klasztor barzo wspaniały i kosztem niemałym wystawiony. Summam w nim mają commoditatem, tak, iż każdy ma co ad usum spectat: pokojów cztery, ogródek w murze, studnia i insze do wczasu swego habilitates
materie bogate robią. Widziałem, jako misternie bogate srodze od samego złota i srebra rabiają i akomodują materie na wszytek świat sławne. Tamże widziałem obicie dla cesarza tureckiego, srodze bogate, robiące, ceniono łokieć po piąciudziesiąt czerwonych złotych. Czemum wierzał, bo komercje Turcy z Wenetami swoje mają 30 i Turków, Ormian w Wenecjej srodze siła.
Dnia 21 Decembris. Mszy św. publice księstwo IM słuchawszy u Ojców Dominikanów, inviserunt ich klasztor barzo wspaniały i kosztem niemałym wystawiony. Summam w nim mają commoditatem, tak, iż kożdy ma co ad usum spectat: pokojów cztery, ogródek w murze, studnia i insze do wczasu swego habilitates
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 160
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
. Pererius, Viegas, Tirinus, Georgius Gengell.
Tak na rozumie de existentia Raju skonwinkowani ciekawi pytają się Si est, ubi est? Tym ciekawym, i poniekąd potrzebnym Kwestyom jedni wten odpowiadają sposób: że ten Raj, czyli Ogród rozkoszy i piękności w niedostępne i głębokie od BOGA przeniesiony miejsce, Ludziom nieznajome. Ormianie odpowiadają, ale futili wsparci fundamento, że ten Ogród rozkoszy, na wysokich od BOGA lokowany górach, stąd teste Kirchero, in Arca Nòé, twierdzą, że widują wielkiej powagi i Sędziwości wychodzącego Człeka, mając go za Eliasza. Ale w tym Ormiańskim Raju, gdzież tam są cztery Rzeki, które największe są signa
. Pererius, Viegas, Tirinus, Georgius Gengell.
Ták na rozumie de existentia Raiu zkonwinkowani ciekawi pytaią się Si est, ubi est? Tym ciekawym, y poniekąd potrzebnym Kwestyom iedni wten odpowiadaią sposob: że ten Ray, czyli Ogrod roskoszy y piękności w niedostępne y głębokie od BOGA przeniesiony mieysce, Ludziom nieznaiome. Ormianie odpowiadaią, ale futili wsparci fundamento, żę ten Ogrod roskoszy, na wysokich od BOGA lokowany gorach, ztąd teste Kirchero, in Arca Nòé, twierdzą, że widuią wielkiey powagi y Sędziwości wychodzącego Człeka, maiąc go za Eliasza. Ale w tym Ormiańskim Raiu, gdzież tam są cztery Rzeki, ktore naywiększe są signa
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 91
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755