zgodne modły Panu wiecznej chwały. Ledwie je pierwsze czasy oddawały, Kiedy godnymi ludzie byli tego, Zakonodawce głos słyszeć samego; Potym na rożne sekty rozdzielona I sama między sobą rozrożniona Taką niesworą i taką niezgodą, Że ogień prędzej pogodziłby z wodą. Każdy rozumie, że on sam nie błądzi, Drugiego prędko u siebie osądzi
A co najgorsza, przeciw wyraźnemu Śmie zakazowi wykraczać Pańskiemu. W boskie się rządy ludzie wdawać ważą I jak się im zda, drugim wierzyć każą. Mieczem i ogniem, wygnaństwem, więzieniem, Cudzym koniecznie chcą władnąć sumnieniem. Tak że i w zwierzu tak wielkiej dzikości Nie najdziesz, jakiej nie po raz srogości Jeden nad
zgodne modły Panu wiecznej chwały. Ledwie je pierwsze czasy oddawały, Kiedy godnymi ludzie byli tego, Zakonodawce głos słyszeć samego; Potym na rożne sekty rozdzielona I sama między sobą rozrożniona Taką niesworą i taką niezgodą, Że ogień prędzej pogodziłby z wodą. Każdy rozumie, że on sam nie błądzi, Drugiego prędko u siebie osądzi
A co najgorsza, przeciw wyraźnemu Śmie zakazowi wykraczać Pańskiemu. W boskie się rządy ludzie wdawać ważą I jak się im zda, drugim wierzyć każą. Mieczem i ogniem, wygnaństwem, więzieniem, Cudzym koniecznie chcą władnąć sumnieniem. Tak że i w zwierzu tak wielkiej dzikości Nie najdziesz, jakiej nie po raz srogości Jeden nad
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 401
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
pod ścianami zewnętrznemi, widzieć będziesz multyplikowane, daleko i długim szeregiem z ukontentowaniem oka przez okienka patrzącym.
XVI. Sposób aby w zwierciedle osoba przed zwierciadłem stojąca siebie widzieć niemogła: lecz na przykład obraz Świętego, lub Koczkodona jakiego. 1mo. Nad szafą jaką zawieś zwierciadło z nachyleniem proporcjonalnym ku szafie, które samo oko osądzi, gdy się w nim nie obaczy. 2do. Na wierzchu szafy osadz kwadrat, lub inną wielościenną figurę z korbą, na której bokach, jakie chcesz odmalui obrazy. Te, coraz inne za nakręceniem korbą: w zwierciedle reprezentować się będą spektatorowi z podziwieniem, że miasto siebie obaczy na przykład śmierć, Anioła,
pod ścianámi zewnętrznemi, widzieć będziesz multyplikowane, dáleko y długim szeregiem z ukontentowaniem oka przez okienka patrzącym.
XVI. Sposob áby w zwierciedle osoba przed zwierciadłem stoiąca siebie widzieć niemogła: lecz ná przykład obraz Swiętego, lub Koczkodona iákiego. 1mo. Nad szafą iáką záwieś zwierciadło z náchyleniem proporcyonalnym ku szafie, ktore samo oko osądzi, gdy się w nim nie obaczy. 2do. Ná wierzchu szafy osadz kwadrat, lub inną wielościenną figurę z korbą, ná ktorey bokach, iákie chcesz odmalui obrazy. Te, coraz inne zá nakręceniem korbą: w zwierciedle reprezentowáć się będą spektatorowi z podziwieniem, że miásto siebie obaczy na przykład śmierć, Anioła,
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Y3
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
klasztoru, Wyrzekła strojów i zwyczajów dworu. A drugi na to: „Trudno, widzę, z piekła, Roś się malarstwa jeszcze nie wyrzekła.” NA LUTNISTĘ NIEGŁADKĄ
Spuść welum na twarz, kiedy słodkie strony Na lutni w sposób przebierasz ćwiczony, Bo melodią uczoną Tak pieścisz uszy, że cię każdy zgolą Z głosu osądzi pewnie za anioła, Byłeś grała za zasłoną. DO JANA SZOMOWSKIEGO
Nie smuć się, Janie, choć czas niespokojny Z panną cię przywiódł do niechętnej wojny; Nie smuć się, bracie, i w dobrej otusze Czekaj pogody po tej zawierusze: Słońce deszcz zwiedzie i po gromów trzasku Wypogodzony szum będzie na lasku. II
klasztoru, Wyrzekła strojów i zwyczajów dworu. A drugi na to: „Trudno, widzę, z piekła, Roś się malarstwa jeszcze nie wyrzekła.” NA LUTNISTĘ NIEGŁADKĄ
Spuść welum na twarz, kiedy słodkie strony Na lutni w sposób przebierasz ćwiczony, Bo melodyją uczoną Tak pieścisz uszy, że cię każdy zgolą Z głosu osądzi pewnie za anioła, Byłeś grała za zasłoną. DO JANA SZOMOWSKIEGO
Nie smuć się, Janie, choć czas niespokojny Z panną cię przywiódł do niechętnej wojny; Nie smuć się, bracie, i w dobrej otusze Czekaj pogody po tej zawierusze: Słońce deszcz zwiedzie i po gromów trzasku Wypogodzony szum będzie na lasku. II
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 124
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
kupie, za 10. jednę abo za dwie, abo za 5. z ujęciem prawdziwej odległości między stacjami. Gdy na skali miary większe od łokcia biorą, jakie są siągi łatry, abo laski; zaczym łokcie miejsca nie mają, z ujmą odległości stacyj. Takowych znacznych błędów gdy nie upatrują inszy Geometrowie, niech każdy osądzi, jeżeli ich mapy mogą się punktualnie zawierać. Koniec Zabawy VII. Następował Rozdział VI. tej Zabawy opisujący, i ułatwiający Instrumenta niektóre zwyczajne Geometrom. Także trzy inne Rozdziały VII. VIII. IX. o rozmierzaniu doskonałym i ułatwionym Odległości, Wysokości, i Głębokości przez kwadrat Geometryczny. Ale żeby drugą tyląż połowicę tej
kupie, zá 10. iednę ábo zá dwie, ábo zá 5. z uięćiem prawdźiwey odległośći między stácyámi. Gdy ná skáli miáry większe od łokćiá biorą, iákie są śiągi łatry, ábo laski; záczym łokćie mieysca nie maią, z uymą odległośći stácyy. Tákowych znácznych błędow gdy nie vpatruią inszi Geometrowie, niech káżdy osądźi, ieżeli ich máppy mogą się punktuálnie záwierać. Koniec Zábáwy VII. Następował Rozdźiał VI. tey Zábáwy opisuiący, y vłátwiáiący Instrumentá niektore zwyczáyne Geometrom. Tákże trzy inne Rozdźiały VII. VIII. IX. o rozmierzániu doskonáłym y vłátwionym Odległośći, Wysokośći, y Głębokośći przez kwádrat Geometryczny. Ale żeby drugą tyląż połowicę tey
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 63
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
go jakie zaćmienie. Zakupuj takie do twej Apteki/ Do Inkanstu/ ba i na leki.
Galbanum. Galban. Galban kupujesz/ bądź go sprawiony/ Ba i z cienkość[...] zły co glanc mieni. Hermedactitus Szafran dziki Tu sadzi tylko a samo oko/ Szafrany jako cenić wysoko.
Liquiritia Lakrycja. Lakrycją kto z prochu osądzi/ Szafrannej farby teń nie pobądzi.
Myrobolani. Bukiew Turecka Ciężką obieraj Bukiew kupując/ I przeźroczystość w niej upatrując Wierzch jest gorzkawy/ ty Aptekarzu Uważaj znaki i ty Lekarzu.
Macis Macer Muszkat. Muszkat kupuje/ kup czerwonawy/ I w ukuszeniu języka żwawy.
Mastix Mastikowa żywica. To jest żywica a bez przygany/
go iákie záćmienie. Zákupuy tákie do twey Apteki/ Do Inkánstu/ bá y ná leki.
Galbanum. Galban. Galbán kupuiesz/ bądź go spráwiony/ Bá y z ćienkość[...] zły co glánc mieni. Hermedactitus Szafrán dziki Tu sádzi tylko á sámo oko/ Száfrány iáko cenić wysoko.
Liquiritia Lákrycya. Lákrycyą kto z prochu osądzi/ Száfránney fárby teń nie pobądzi.
Myrobolani. Bukiew Turecka Cięszką obieray Bukiew kupuiąc/ Y przeźrocżystość w niey vpátruiąc Wierzch iest gorzkáwy/ ty Aptekarzu Vważay znáki y ty Lekárzu.
Macis Macer Muszkat. Muszkat kupuie/ kup cżerwonáwy/ Y w vkuszeniu ięzyká żwáwy.
Mastix Mástikowa zywicá. To iest żywicá á bez przygány/
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F4
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
pod zakonem W cysterskim Kluniaku mnichem diakonem Został. A tu tymczasem w Polsce mieszanina Bez króla, i ta była największa przyczyna, Że Polacy tak długo szukać go musieli, Aż naleźli i prośbą papieża ujęli, Że go i absolwował z ślubu zakonnego I powrócić mu kazał do państwa własnego Pod prawem posłuszeństwa. Któż tu nie osądzi, Że sam Bóg światem włada i fortuną rządzi, Gdy ojczyznę, tron, żonę, tułacz, mnich, diakon, Nalazł, wziął, pojął, z łaską, chwałą i nad zakon. 828. Z łacińskiego.
Kiedy się po topoli jaszczurka przebiega, Ciekący z drzewa bursztyn nagle ją osięga. Tak tłustą rosą
pod zakonem W cysterskim Kluniaku mnichem diakonem Został. A tu tymczasem w Polszczę mieszanina Bez krola, i ta była największa przyczyna, Że Polacy tak długo szukać go musieli, Aż naleźli i proźbą papieża ujęli, Że go i absolwował z ślubu zakonnego I powrocić mu kazał do państwa własnego Pod prawem posłuszeństwa. Ktoż tu nie osądzi, Że sam Bog światem włada i fortuną rządzi, Gdy ojczyznę, tron, żonę, tułacz, mnich, diakon, Nalazł, wziął, pojął, z łaską, chwałą i nad zakon. 828. Z łacińskiego.
Kiedy się po topoli jaszczurka przebiega, Ciekący z drzewa bursztyn nagle ją osięga. Tak tłustą rosą
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 297
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
i Zacne, które bez wszelkiej skazy pierwej zostawały, teraz szpetną zdradziectw, i od Pana swego odstępstwa notę na się zaciągają, a zapomniawszy Wiary Świętej, zapomniawszy tych w których się urodzili, swobód i wolności, z ochotnemi pod jarzmo Szwedzkie karkami ubiegają się. Aleć się to wyrokom Boskiem przypisać musi: a pozna osądzi potomność, i każdemu swoję, której kto godzien, odda pochwałę. Zdrugiej zaś strony, co może być piękniejszego i pocieśniejszego, jako kiedy tak wiele ludzi wielkich całym statkiem w cnocie, i miłości przeciwko wierze świętej, i Ojczyźnie zostaje? i luboć się prawie rZeczy zwątpione Zdadzą, nic jednak w łasce i
y Zacne, ktore bez wszelkiey skázy pierwey zostawáły, teraz szpetną zdradźiectw, y od Páná swego odstępstwá notę ná się záćiągáią, á zápomniawszy Wiáry Swiętey, zápomniawszy tych w ktorych się vrodźili, swobod y wolnośći, z ochotnemi pod iárzmo Sżwedzkie kárkámi vbiegáią się. Aleć się to wyrokom Boskiem przypisáć muśi: á pozna osądźi potomność, y káżdemu swoię, ktorey kto godźien, odda pochwałę. Zdrugiey záś strony, co może bydź pięknieyszego y poćieśnieyszego, iáko kiedy ták wiele ludźi wielkich cáłym státkiem w cnoćie, y miłośći przeciwko wierze świętey, y Oyczyznie zostáie? y luboć się práwie rZeczy zwątpione Zdádzą, nic iednák w łásce y
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 12
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
w tym consilium przestrzegę, i temu podług sił moich zabiegać będę. Z Kandydatów na Królestwo, temu przychylny będę, który spolną zgodą i Elekcją Związku tego obrany będzie. Ale i z tym nic osobnie, i bez wiadomości Konsylij traktować nie będę, a tym barziej z Kandydatami, których Consilium to pro exclusis uzna i osądzi, żadnego nie będę mieć porozumienia, ani pretensij ich promowować, i owszem im przeszkadzać, i onym się oponować będę, chyba, żeby się potym inaczej Consilio tego Związku zdało. Od Związku tego nigdy nie odstąpię, i z niego nie wynidę aż za spolnym i zezwolonym tego Związku rozwiązaniem i rozpuszczniem. Tak mi Panie
w tym consilium przestrzegę, y temu podług śił moich zábiegáć będę. Z Candidatow ná Krolestwo, temu przychylny będę, ktory spolną zgodą y Elekcyą Zwiąsku tego obrány będźie. Ale y z tym nic osobnie, y bez wiádomośći Consilij tráctowáć nie będę, á tym bárźiey z Candidatámi, ktorych Consilium to pro exclusis vzna y osądźi, żadnego nie będę mieć porozumienia, áni pretensiy ich promowowáć, y owszem im przeszkadzáć, y onym się oponowáć będę, chybá, żeby się potym ináczey Consilio tego Zwiąsku zdáło. Od Zwiąsku tego nigdy nie odstąpię, y z niego nie wynidę áż zá spolnym y zezwolonym tego Zwiąsku rozwiązániem y rospuszczniem. Ták mi Pánie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 24
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
niepozwalają, ale się sprzeciwiają złym intentiom, że na Sentinelli tej publicznej straży czują, i nie śpią. To to wywróceniem Tronu to to, buntem to to crimina Lasa Majestatis nazwać się może Takie jest jednak narodu naszego Polskiego ku swoim Królom uszanowanie, że pod imieniem ich, wszytko co Sejm uchwali, co Trybunał osądzi, co Urzędy i Jurysdykcye wszytkie czynią, dzieje się. Punkt Manifestu I powinni Urzędnicy nietylko nie czynić kiedy co Król mimo prawo każe ale mu inhibere egressum prawa. To jest brzydkie pochlebstwo co teraz mówią, że Urzędnicy więcej sobie nad Króla pozwalają. Bo to jest Króla uczyć frangere Prawa i Wolności. To że
niepozwaláią, ále się zprzećiwiáią złym intentiom, że ná Sentinelli tey publiczney straży czuią, y nie śpią. To to wywroceniem Thronu to to, buntem to to crimina Lasa Majestatis názwáć się może Tákie iest iednák narodu nászego Polskiego ku swoim Krolom vszánowánie, że pod imieniem ich, wszytko co Seym vchwali, co Trybunał osądźi, co Vrzędy y Iurisdictye wszytkie czynią, dźieie się. Punct Mánifestu Y powinni Vrzędnicy nietylko nie czynić kiedy co Krol mimo práwo każe ále mu inhibere egressum práwá. To iest brzydkie pochlebstwo co teraz mowią, że Vrzędnicy więcey sobie nád Krolá pozwalaią. Bo to iest Krolá vczyć frangere Práwá y Wolnośći. To że
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 65
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
. K. Mości potym, abym był do Litwy poszedł; ale w ten czas z jedną Chorągwią przychodzić na dysgusty i afronty niegodziło się. Aby P. Czarnieckiego na Komendę jemu należącą nie wsadzał. To po to iść miał, żeby był malowanym, a na kontempt jego kto inny Hetmanił, niech każdy osądzi krzywdę którą Król czynił. Zaś w tejże jest obieccji, że Konfederatów odciągał aby za Królem nie szli.
Zaś co się dotycze, żem ja przeszkodził, aby Wojsko nie dało było posiłków I. K. Mości, owszem są P. Sędzia Krakowski, i P. Chorąży Przemyski żywi, których słał
. K. Mośći potym, ábym był do Litwy poszedł; ále w ten czás z iedną Chorągwią przychodźić ná disgusty y áffronty niegodźiło się. Aby P. Czárnieckiego ná Commendę iemu należącą nie wsadzał. To po to iść miał, żeby był málowánym, á ná contempt iego kto inny Hetmánił, niech káżdy osądźi krzywdę ktorą Krol czynił. Záś w teyże iest obiectiey, że Confoederatow odćiągał áby zá Krolem nie szli.
Záś co się dotycze, żem ia przeszkodźił, áby Woysko nie dáło było pośiłkow I. K. Mośći, owszem są P. Sędźia Krákowski, y P. Chorąży Przemysłki żywi, ktorych słał
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 67
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666