, wszyscy się cieszą, ten zaś najbardziej, który był przyczyną żartu. Gdy mu się czasem zdarzy kaszlnąć, lub jakimkolwiek sposobem okazać powierzchowne starości przywary, z oczu wszystkich można wyczytać nadzwyczajną niespokojność i konsternacją.
Gdyśmy dnia wczorajszego byli na przechadzce, zaczął dyskurs o swoim Plebanie. Gdym miał (prawi) nowego osadzać, bałem się kłotnika, bałem się mędrka. Znalazłem po dość długim upatrowaniu takiego, jakiegom pragnął. Dom jego jest źrzodłem zgody, stolicą pokoju, wszystkie rozterki poddanych moich tam się polubownym sposobem kończą. Przykładem więcej, a niżeli perswazją, prowadzi drogą cnoty, miłości wzajemnej i pokoju trzodę swoją. Nie
, wszyscy się cieszą, ten zaś naybardziey, ktory był przyczyną żartu. Gdy mu się czasem zdarzy kaszlnąć, lub iakimkolwiek sposobem okazać powierzchowne starości przywary, z oczu wszystkich można wyczytać nadzwyczayną niespokoyność y konsternacyą.
Gdyśmy dnia wczorayszego byli na przechadzce, zaczął dyskurs o swoim Plebanie. Gdym miał (prawi) nowego osadzać, bałem się kłotnika, bałem się mędrka. Znalazłem po dość długim upatrowaniu takiego, iakiegom pragnął. Dom iego iest źrzodłem zgody, stolicą pokoiu, wszystkie rozterki poddanych moich tam się polubownym sposobem kończą. Przykładem więcey, á niżeli perswazyą, prowadzi drogą cnoty, miłości wzaiemney y pokoiu trzodę swoią. Nie
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 96
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
. W tej powierzchownej niemiałam ja krasie Smaku/ co oczy tylko Zwierzchu pasie: Nic to choć brudny/ postacią Esopa/ Kiedy dobrego ma przymioty chłopa. P. Och. A kieby też tak jako dobra czyni Ze pustkom nieda leżeć Gospodyni? Choć jeden/ niedba i żle gospodarzy; Inszym osadza/ abosz się nadarzy? Abosz to pierwsza? abosz to nowina? Rzymska przykładem będzie Mesalina: Gdy wpowinności Klaudiusz omyli/ Ząń wykonywa tę powinność Sylli Chor. Gdy się w rozmowie uniosły nie bogi/ Aż; jak to rzadko bywają bez trwogi Od Nieprzyjaciół żyzne tamte Kraje Gdy w Czambuł dzicy zapadną Nohaje. Tak
. W tey powierzchowney niemiáłám ia kraśie Smáku/ co oczy tylko Zwierzchu páśie: Nic to choć brudny/ postáćią Esopá/ Kiedy dobrego ma przymioty chłopá. P. Och. A kieby tesz ták iáko dobra czyni Ze pustkom nieda leżeć Gospodyni? Choć iedęn/ niedba y żle gospodárzy; Inszym osadza/ ábosz się nádárzy? Abosz to pierwsza? abosz to nowiná? Rzymska przykłádem będźie Messáliná: Gdy wpowinnośći Claudius omyli/ Ząń wykonywa tę powinność Sylli Chor. Gdy się w rozmowie vniosły nie bogi/ Aż; iák to rzadko bywáią bez trwogi Od Nieprzyiaćioł żyzne támte Kráie Gdy w Czámbuł dźicy zápádną Noháie. Ták
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 189
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Albo ewangelią, którą ksiądz przeczyta; Bo ta, co nic z obojga nie mogła powiedzieć, Modlić się u obiadu musiała, nie siedzieć. Czytano w tę niedzielę, jako bankiet sprawiał Wielki król, jako mu się z niego kto wymawiał: Ten żonę pojął, drugi wieś, ów kupił woły, Że mu przyszło osadzać kalekami stoły. Więc gdy pierwsza i wtóra sentencyją prawi,
Aż trzecia: „Dlatego się, powieda, nie stawi Na tę wielką wieczerzą od króla proszony, Bo się ożenił, trzeba spróbować mu żony.” Śmieją się wszyscy, a nikt nie pomyśli sobie, Że ta, nie bywszy żoną, już była na
Albo ewangeliją, którą ksiądz przeczyta; Bo ta, co nic z obojga nie mogła powiedzieć, Modlić się u obiadu musiała, nie siedzieć. Czytano w tę niedzielę, jako bankiet sprawiał Wielki król, jako mu się z niego kto wymawiał: Ten żonę pojął, drugi wieś, ów kupił woły, Że mu przyszło osadzać kalekami stoły. Więc gdy pierwsza i wtóra sentencyją prawi,
Aż trzecia: „Dlatego się, powieda, nie stawi Na tę wielką wieczerzą od króla proszony, Bo się ożenił, trzeba spróbować mu żony.” Śmieją się wszyscy, a nikt nie pomyśli sobie, Że ta, nie bywszy żoną, już była na
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 62
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wiary Katolickiej stwierdza Dawid w Psal: 50. w nieprawościach poczęty jestem, i w grzechach poczęła mię matka moja. Paweł Święty ad Rom. 5. Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i tak na wszystkich ludzi śmierć przez skucessyą spadła, w którym wszyscy zgrzeszyli. Grzech zaś pierworódny osadza się na tych czterech przyczynach. Pierwszej: iż pierwszy człowiek Adam, głowa całego narodu ludzkiego zgrzeszył, do którego woli wszystkich potomków przywiązane były wole. Drugiej: iż z tejże krwi i podległej winie natury, wszyscy ludzie pochodzą. Trzeciej: iż prawo Bóg ferował aby z tej krwi pierwszego winowajcy pochodzący, zwyczajnym natury
wiary Kátolickiey ztwierdza Dawid w Psal: 50. w nieprawościach poczęty iestem, y w grzechach poczęłá mię matka moia. Paweł Swięty ad Rom. 5. Przez iednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, y tak na wszystkich ludzi śmierć przez skucessyą spadła, w ktorym wszyscy zgrzeszyli. Grzech zaś pierworodny osadza się na tych czterech przyczynach. Pierwszey: iż pierwszy człowiek Adam, głowa całego narodu ludzkiego zgrzeszył, do ktorego woli wszystkich potomkow przywiązane były wole. Drugiey: iż z teyże krwi y podległey winie natury, wszyscy ludzie pochodzą. Trzeciey: iż prawo Bog ferował aby z tey krwi pierwszego winowaycy pochodzący, zwyczaynym natury
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: A4
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
i dobrodziejstwa od Waszej Królewskiej Mości, Pana mego miłościwego, wzięte przywiodły, oznajmiwszy, wierność poddaństwa mego i t. d.
CEDUŁA.
To też Waszej Królewskiej Mości, Panu memu miłościwemu, oznajmuję, że ze wszystkich tutecznych zamków, miast tak Waszej Królewskiej Mości, jako i duchownych przybiegają do mnie, abym je osadzał, na które praesidia z połowicęby mi wojska wyniść musiało, lubom już niektóre przylęglejsze osadził. Szłusznaby aby Ich Mść Panowie Dzierżawcy sposób znaleźli, którymby nagłym jakim przypadkom i czatom nieprzyjacielskim resistencją czynić mogli: gdyż przyszłoby co gwałtownego, mieliby mię w prędkim posiłku; których abyś Wasza Królewska Mość,
i dobrodziejstwa od Waszej Królewskiej Mości, Pana mego miłościwego, wzięte przywiodły, oznajmiwszy, wierność poddaństwa mego i t. d.
CEDUŁA.
To też Waszej Królewskiej Mości, Panu memu miłościwemu, oznajmuję, że ze wszystkich tutecznych zamków, miast tak Waszéj Królewskiéj Mości, jako i duchownych przybiegają do mnie, abym je osadzał, na które praesidia z połowicęby mi wojska wyniść musiało, lubom już niektóre przylęglejsze osadził. Szłusznaby aby Ich Mść Panowie Dzierżawcy sposób znaleźli, którymby nagłym jakim przypadkom i czatom nieprzyjacielskim resistencyą czynić mogli: gdyż przyszłoby co gwałtownego, mieliby mię w prętkim posiłku; których abyś Wasza Królewska Mość,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 123
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
jest się na co rozmyślić. Smiała się Rzeczpospolita z tego, kiedy się wojska dwojga potrzeba ukazowała, a to teraz suo malo, żal się Boże, potrzebę go być obaczy: gdyż jako łatwie nieprzyjacielowi mając fortelem swoim sposobności miejsca onych zażywać, tak nam ciężej w takiej szczupłości wojska oboje strony Wisły oganiać i wszystkie zamczyska osadzać. Miałem ja nadzieję w obywatelach tutecznych, że się wżdy choć dla cienia skupić mieli; ale już ją tracę, widząc ich jawną nieochotę. Azali Pan Bóg sam z miłosierdzia swego poda taką okazją, za którą tej nieprzyjacielskiej faworyzującej fortunie koniec uczyni. Oddaję zatem Waszej Królewskiej Mści, P. memu miłościwemu,
jest się na co rozmyślić. Smiała się Rzeczpospolita z tego, kiedy się wojska dwojga potrzeba ukazowała, a to teraz suo malo, żal się Boże, potrzebę go być obaczy: gdyż jako łatwie nieprzyjacielowi mając fortelem swoim sposobności miejsca onych zażywać, tak nam ciężéj w takiej sczupłości wojska oboje strony Wisły oganiać i wszystkie zamczyska osadzać. Miałem ja nadzieję w obywatelach tutecznych, że się wżdy choć dla cienia skupić mieli; ale już ją tracę, widząc ich jawną nieochotę. Azali Pan Bóg sam z miłosierdzia swego poda taką okazyją, za którą tej nieprzyjacielskiej faworyzującej fortunie koniec uczyni. Oddaję zatém Waszej Królewskiej Mści, P. memu miłościwemu,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 126
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
łokciu: na dwóch bokach przeciwnych, zdziurami dla celów. 2.Sztuka jest krzyż płaski LGFH, ze dwóch ramion jednakowych LF, i GH złożony, mający we srzodku M, dziurę okrągłą sporą, aby się wniej rękojeść krągu (o którym będzie zaraz,) obracać mogła. Na tym krzyżu mają się osadzać Ramowe węgły B, C, D, E, jako w figurze poprzedzającej. 3.Sztuka: Krąg PQNO: który ma być toczony i jednejże wysokości z ramą BCDE: a takiej wielkości, aby się sposobnie i wolno w ramię BCDE mógł obracać. Zatoczywszy na nim cyrkuł UKKsT; rozdziel go na 8. części
łokćiu: ná dwoch bokách przećiwnych, zdźiurámi dla celow. 2.Sztuká iest krzyż płáski LGFH, ze dwoch rámion iednákowych LF, y GH złożony, máiący we srzodku M, dźiurę okrągłą sporą, áby się wniey rękoieść krągu (o ktorym będźie zaraz,) obracać mogłá. Ná tym krzyżu maią się osadzáć Ramowe węgły B, C, D, E, iáko w figurze poprzedzaiącey. 3.Sztuká: Krąg PQNO: ktory ma bydź toczony y iedneyże wysokośći z ramą BCDE: á tákiey wielkośći, áby się sposobnie y wolno w rámię BCDE mogł obracáć. Zatoczywszy ná nim cyrkuł VKXT; rozdźiel go ná 8. częśći
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 103
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
naszego niech teraz będzie najpierwej in intentione, abyśmy tak temu, jako i inszym sejmikom na zawsze obmyślili dokonanie.
Pro votum 2.
Nic fundamentalniejszego na utrzymanie całej molem tak ojczyzny, jako i bonum województwa naszego słyszeć nie mogłem, jako gruntowną propozycyją w. imci N., na której jako in angulari lapide osadza się wszelkie dobro. Boć zgromadziliśmy się na to konsultacji naszych miejsc już po tylekroć, ażeby było forti brachio i mocną radą wesprzeć do ruiny nakłonione szczęście nasze: radziliśmy pro posse, gdy tego egzygencyje rzeczy wyciągały. Ale cóż, coepimus aedificare et non potuimus consumare. Przez co prawie in proverbium i ludibrium
naszego niech teraz będzie najpierwej in intentione, abyśmy tak temu, jako i inszym sejmikom na zawsze obmyślili dokonanie.
Pro votum 2.
Nic fundamentalniejszego na utrzymanie całej molem tak ojczyzny, jako i bonum województwa naszego słyszeć nie mogłem, jako gruntowną propozycyją w. jmci N., na której jako in angulari lapide osadza się wszelkie dobro. Boć zgromadziliśmy się na to konsultacyi naszych miejsc już po tylekroć, ażeby było forti brachio i mocną radą wesprzeć do ruiny nakłonione szczęście nasze: radziliśmy pro posse, gdy tego egzygencyje rzeczy wyciągały. Ale cóż, coepimus aedificare et non potuimus consumare. Przez co prawie in proverbium i ludibrium
Skrót tekstu: BystrzPolRzecz
Strona: 123
Tytuł:
Polak sensat ...
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
podcżas wojny, której ustrzec się nigdy niepodobna; Nieprzyjaciel wchodzi do nas jak do zwojowanego kraju; na granicy nic mu się nie opiera; dopieroź spośrzód królestwa nikt go niewypędza; rozkłada się po stanowiskach, podatki nakazuje, wsie pustoszy, i pali, krew z jednych obywatelów toczy, drugich w niewolą zabiera; zgoła osadza się jak pan wielowładny; coź my nato? immunitas prerogatyw naszych nas nie zasłania od takowych najazdów, wojsko niewystarcza oponować się siłom nieprzyjacielskim; w skarbie niemasź nervum belli; fortecy żadnej, arsenały bez artyleryj; wołamy dopiero zewsżąd na gwałt, składamy sejmiki i sejmy aby na nich podatki składać, za nie żeby
podcźas woyny, ktorey ustrzec się nigdy niepodobna; Nieprzyiaćiel wchodźi do nas iak do zwoiowanego kraiu; na granicy nic mu się nie opiera; dopieroź zpośrzod krolestwa nikt go niewypędza; roskłada się po stanowiskach, podatki nakazuie, wśie pustoszy, y pali, krew z iednych obywatelow toczy, drugich w niewolą zabiera; zgoła osadza się iak pan wielowładny; coź my nato? immunitas prerogatyw naszych nas nie zasłania od takowych naiazdow, woysko niewystarcza opponować się siłom nieprzyiaćielskim; w skarbie niemasź nervum belli; fortecy źadney, arsenały bez artyleryi; wołamy dopiero zewsźąd na gwałt, składamy seymiki y seymy aby na nich podatki składać, za ńie źeby
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 9
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
proszę reflektować się, że przy alternatywie nic się nie traci; bo jeżeli memu chłopu byłoby wolno przenieść się do sąmsiada, mógłbym się zapewne spodziewać, że cudzy chłop przy takiej powszechnej wolności, przyjdzie do mnie na jego miejsce; takie Privilegium pospólstwa, uczyniłoby kraj daleko osiadlejszy, kiedy by wolno było osadzać się pospólstwu na tak siłu pustych gruntach, gdyż to dziwna, że się nad tym nikt nie reflektuje, skąd tak wielka kraju naszego dezolacja; lubo jest rzecz ocziwista; dla tego, że w jednej wsi, będzie więcej pospólstwa niżeli gruntu do wyziwienia go, a w drugiej więcej gruntu niż ludzi; tak ta mizerna
proszę reflektowáć się, źe przy alternatywie nic się nie tráći; bo ieźeli memu chłopu byłoby wolno przenieść się do sąmsiada, mogłbym się zapewne spodźiewać, źe cudzy chłop przy takiey powszechney wolnośći, przyidzie do mnie na iego mieysce; takie Privilegium pospolstwa, ucźyniłoby kray daleko ośiadleyszy, kiedy by wolno było osadzáć się pospolstwu na tak śiłu pustych gruntach, gdyź to dźiwna, źe się nad tym nikt nie reflektuie, zkąd tak wielka kráiu nászego dezolácya; lubo iest rzecź ocźywista; dla tego, źe w iedney wśi, będźie więcey pospolstwa niźeli gruntu do wyźywienia go, á w drugiey więcey gruntu niź ludźi; tak ta mizerna
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 104
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733