i ja, i zwierz wnikami wkoło otoczony! Właśnie owa chimera śmierci strachem była, co Antoniego z góry wysokiej straszyła, kiedy się widzieć dały oraz w mgnieniu oka wszytkiego świata państwa i ziemia szeroka. Ziemia z niebem tabliczką tak się małą zdała, jak subtelnie na cienkim szkle toczone ciała. To wszytko kiedy było siecią otoczono i po ścieżkach tajemnych sidła rozłożono. Każdy postrzegł na sobie fortelne kajdany, gdy z nogami i z głową w sieć był uwikłany, i tak rozkosz swą zdradą wszytkich powabiła, jako więc kiedy ptasząt lgnie na lepie siła. Ach, jak zewsząd śmierć ludzie sidłami otacza, zdradliwiej niźli pająk, gdy w swe łowy wkracza
i ja, i zwierz wnikami wkoło otoczony! Właśnie owa chimera śmierci strachem była, co Antoniego z góry wysokiej straszyła, kiedy się widzieć dały oraz w mgnieniu oka wszytkiego świata państwa i ziemia szeroka. Ziemia z niebem tabliczką tak się małą zdała, jak subtelnie na cienkim szkle toczone ciała. To wszytko kiedy było siecią otoczono i po ścieżkach tajemnych sidła rozłożono. Każdy postrzegł na sobie fortelne kajdany, gdy z nogami i z głową w sieć był uwikłany, i tak rozkosz swą zdradą wszytkich powabiła, jako więc kiedy ptasząt lgnie na lepie siła. Ach, jak zewsząd śmierć ludzie sidłami otacza, zdradliwiej niźli pająk, gdy w swe łowy wkracza
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 52
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
o sobie/ i o nas/ i o Ojczyźnie rady a prędko nie uczynisz/ niewiem czego mamy czekać wszyscy/ tylko czego uchowaj Boże złego/ na co się barzo zanosi/ rada trudna bośmy w kupie/ wyniść nam niebezpieczno być w więzieniu twardo/ bić się nam ciężko i niepodobno/ gdy nas wkoło otoczono i o posiłek także z kądby był nam/ myślić trudno. CZTERNASTE WOTUM:
SKądby ten żal srogi nasz zacząć/ i skąd rady prosić/ i pomocy/ nie rozumiem i pojąć trudno tylko wprzód do Boga/ a potym od Króla Polskiego/ który już z ostrym mieczem gotowym nad karkami i szyją naszą z żołnierstwem
o sobie/ y o nas/ y o Oycżyznie rády á prędko nie vcżynisz/ niewiem cżego mámy cżekáć wszyscy/ tylko czego vchoway Boże złego/ na co sie bárzo zánośi/ ráda trudna bosmy w kupie/ wyniść nam niebespiecżno bydź w więźieniu twárdo/ bić sie nam ćiężko y niepodobno/ gdy nas wkoło otocżono y o pośiłek także z kądby był nam/ myślić trudno. CZTERNASTE WOTVM:
ZKądby ten żal srogi nász zácżąć/ y zkąd rády prośić/ y poḿocy/ nie rozumiem y poiąć trudno tylko wprzod do Bogá/ á potym od Krola Polskiego/ ktory iuż z ostrym mieczem gotowym nád kárkámi y szyią nászą z żołnierstwem
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: C
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
. cap .I.
Przez co by zaś nowe ich wyniesienie miało więcej zaszczytu i powagi do utrzymania Praw, i żeby zupełnie dobru pospolitemu się poświęcili, bronili w kroczenia w Państwo nienawisnym Sąsiadom, samychże lewowiernych, i niespokojnych ukracali Obywatelów, Trony im wystawiano, berło w rękę dano, hołd oddawać kazano, wojskiem otoczono, daniny naznaczono, Pełnomocnemi do czynienia sprawiedliwości uczyniono, uzbrojono mieczem na odsiecz niesłuszności i zgromienie zbrodni. Fines Imperij tueri magis, quam proferre mos erat intra suam cuique Patriam Regua finiebantur. Just. ibidem.
Każde Miasto w początkach swoich miało swego Króla, który bardziej utrzymował co miał, niżeli się szerzył, cała swoję
. cap .I.
Przez co by zaś nowe ich wyniesienie miało więcey zaszczytu y powagi do utrzymania Praw, y żeby zupełnie dobru pospolitemu się poświęćili, bronili w kroczeniá w Państwo nienáwisnym Sąśiádom, samychże lewowiernych, y niespokoynych ukracali Obywatelow, Trony im wystáwiáno, berło w rękę dáno, hołd oddáwáć kazáno, woyskiem otoczono, dániny náznáczono, Pełnomocnemi do czynieniá sprawiedliwośći uczyniono, uzbroiono mieczem ná odsiecz niesłusznośći y zgromienie zbrodni. Fines Imperij tueri magis, quam proferre mos erat intra suam cuique Patriam Regua finiebantur. Just. ibidem.
Każde Miásto w początkách swoich miáło swego Krola, ktory bardziey utrzymowáł co miáł, niżeli się szerzył, cała swoię
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 48
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
że mi oddaje szablę i pistolety Hebanem a srebrem oprawne a woła: „Pozałuy.” Wziąłem go Żywcem. Chowański sam już wucieczcze dwa razy w łeb ciety uszedł piechota zaś wszystka mało co naruszona oprócz owych kilku set na razie wyciętych została żywcem a było ich 18000 Poszli tedy do bliskiej brzeziny i zasiecz uczynili. Otoczono ich tedy dokoła Armatą i piechotą bo obrzednia była owa brzezina dawano do nich ognia z dział ze na wylot kule przechodzili i na tę i natę stronę a potym jak ich to zdebilitowano z armaty dopiero zewszystkich stron uderzono na nich w pien wycięto. Trudno tez krwie Ludzkiej w kupie widzieć jako tam było, bo lud
że mi oddaie szablę y pistolety Hebanem a srebrem oprawne a woła: „Pozałuy.” Wziąłem go Zywcem. Chowanski sąm iuz wucieczcze dwa razy w łeb ciety uszedł piechota zas wszystka mało co naruszona oprocz owych kilku set na razie wyciętych została zywcem a było ich 18000 Poszli tedy do bliskiey brzeziny y zasiecz uczynili. Otoczono ich tedy dokoła Armatą y piechotą bo obrzednia była owa brzezina dawano do nich ognia z dział ze na wylot kule przechodzili y na tę y natę stronę a potym iak ich to zdebilitowano z armaty dopiero zewszystkich stron uderzono na nich w pien wycięto. Trudno tez krwie Ludzkiey w kupie widziec iako tam było, bo lud
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 97v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688