Bodaj panowie świata tego niedawali krzywd czynić ludziom ubogim; bodaj obrońcami mocnymi sprawiedliwości świętej byli; ale jako widzę zmędrzeli bardzo, nad Karneada sofistę, subtelniejszy, i chwalą sprawiedliwość i okrutnie ją szarpaja. Więc powiadają, iż na niej jako na gruncie rzeczpospolita stoi, widzą i to dobrze, iż niebezpieczna jest rzeczy dobrej otworzystą nienawiścią znosić. Napisał Plinius iż: Fisci nun
quam mala causa est, nisi sub bono principe, nigdy skarb nieprzegra prędzej, jako za dobrego pana. Co tych fiszkałów u nas? co szlachcic, co dzierżawca, co arendarz. Wszytek ich zamysł (dobre i cnotliwe jednak ominąwszy) aby worki swe natkali;
Bodaj panowie świata tego niedawali krzywd czynić ludziom ubogim; bodaj obrońcami mocnymi sprawiedliwości świętej byli; ale jako widzę zmędrzeli bardzo, nad Karneada sofistę, subtelniejszy, i chwalą sprawiedliwość i okrutnie ją szarpaja. Więc powiadają, iż na niej jako na gruncie rzeczpospolita stoi, widzą i to dobrze, iż niebespieczna jest rzeczy dobrej otworzystą nienawiścią znosić. Napisał Plinius iż: Fisci nun
quam mala causa est, nisi sub bono principe, nigdy skarb nieprzegra prędzej, jako za dobrego pana. Co tych fiszkałów u nas? co szlachcic, co dzierzawca, co arendarz. Wszytek ich zamysł (dobre i cnotliwe jednak ominąwszy) aby worki swe natkali;
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 266
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
ułożoną Kupę posiekł/ i jeszcze znowu posieczoną Na części porozdzielał; a wprzód przed inszemi Na kształt wielkiego krańca zatoczyć się ziemi Rozkazał/ aby równa była z każdej strony Potym i morza rozlał chcąc mieć aby ony Zuczyły się nadymać wiatrami rączemi/ I zaraz w krąg oblanej brzegi przydał ziemi: Przydał stoki/ jeziora/ ługi otworzyste/ Rzeki krzywymi brzegi opasał schodziste: Które będąc po różnych miejscach zrozsadzane/ Częścią bywają samą ziemią wypijane/ Częścią w Morze wpadają. A gdy już w przestrone Pole swowolnej wody bywają wniesione/ Miasto rzecznych w morski brzeg biją pędem srogim Rozkazał się rozciągną i polom chędogim/ I pozniżać dolinom: i lasom odmiennym Liściem się
vłożoną Kupę pośiekł/ y ieszcze znowu pośieczoną Ná częśći porozdźielał; á wprzod przed inszemi Ná kształt wielkiego krańcá zátoczyć się źiemi Roskazał/ áby rowna byłá z káżdey strony Potym y morzá rozlał chcąc mieć áby ony Zuczyły się nádymáć wiátrámi rączemi/ Y záraz w krąg oblaney brzegi przydał źiemi: Przydał stoki/ ieźiorá/ ługi otworzyste/ Rzeki krzywymi brzegi opásał zchodźiste: Ktore będąc po rożnych mieyscách zrozsádzáne/ Częśćią bywáią sámą źiemią wypiiáne/ Częśćią w Morze wpadáią. A gdy iuż w przestrone Pole swowolney wody bywáią wnieśione/ Miásto rzecznych w morski brzeg biią pędem srogim Roskazał się rośćiągną y polom chędogim/ Y pozniżáć dolinom: y lásom odmiennym Liśćiem się
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 5
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
by beły Zawady kędykolwiek jakie/ zrozrzucajcie/ A wód wszytkich ciekącym wodom spopuszczajcie. Tak rozkazał: a ony zaraz się wracają I kryniczne przechody wnet rozprzestrzeniają/ I do Morza się walą biegiem rozpędzonym. I On trozębem uderżył ziemię wyniesionym/ Aże wszytka od razu wielkiego zadrżała/ I strząśnieniem swym drogi wodom zotwierała. Lecą po otworzystych polach zwylewane Z brzegów rzeki/ prowadząc osiewki zabrane/ Niosą drzewa/ i bydła/ ludzie/ i z domami/ I kościoły/ i z ichże świętymi ogniami: A jeśli który został dom nie rozwalony/ I w tak wielkim nieszczęściu cał jest zostawiony/ Wierzch jego jednak wyższe wody okrywają/ A na głębiej
by beły Zawády kędykolwiek iákie/ zrozrzucayćie/ A wod wszytkich ćiekącym wodom zpopuszczayćie. Ták rozkazał: á ony záraz się wracáią Y kryniczne przechody wnet rozprzestrzeniáią/ Y do Morzá się wálą biegiem rozpędzonym. I On trozębem vderżył źiemię wynieśionym/ Aże wszytká od rázu wielkiego zádrżáłá/ Y ztrząśnieniem swym drogi wodom zotwieráłá. Lecą po otworzystych polách zwylewáne Z brzegow rzeki/ prowádząc ośiewki zábráne/ Niosą drzewá/ y bydłá/ ludźie/ y z domámi/ Y kośćioły/ y z ichże świętymi ogniámi: A iesli ktory został dom nie rozwálony/ Y w ták wielkim nieszczęśćiu cáł iest zostáwiony/ Wierzch iego iednák wyższe wody okrywáią/ A ná głębiey
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 19
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
do mody teraźniejszej błazeńskiej zadkiem przed tobą i za tobą wierci, pozwalam, niechaj plastrami irchowymi biodra sobie okłada, fałdy łamie, grzbiet pytluje, zadek jak tarcicą taśmuje i w inwencjach pociesznego kroju i gatunku zbytkuje. Tobie bławat dyktowny, sukna okazały gatunek, guz w diamencie, włos futra czarny, krój dostatni, strój otworzysty słusznie i poważnie należy, bo cię tak lada krawiec sztychem teraźniejszej pospolitości ani podły służały, ani szumny od szumu i wichru głowy bohatyr i galantom naśladować nie wydoła, ani zaćmi w potocznej barwie splendoru pańskości i okazałości twojej. Niech się mieni, jako chce, teraźniejsza lunatyka, a nie słoneczna w krojach i w fantazyjach
do mody teraźniejszej błazeńskiej zadkiem przed tobą i za tobą wierci, pozwalam, niechaj plastrami irchowymi biodra sobie okłada, fałdy łamie, grzbiet pytluje, zadek jak tarcicą taśmuje i w inwencyjach pociesznego kroju i gatunku zbytkuje. Tobie bławat dyktowny, sukna okazały gatunek, guz w dyjamencie, włos futra czarny, krój dostatni, strój otworzysty słusznie i poważnie należy, bo cię tak lada krawiec sztychem teraźniejszej pospolitości ani podły służały, ani szumny od szumu i wichru głowy bohatyr i galantom naśladować nie wydoła, ani zaćmi w potocznej barwie splendoru pańskości i okazałości twojej. Niech się mieni, jako chce, teraźniejsza lunatyka, a nie słoneczna w krojach i w fantazyjach
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 294
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
mówiąc : że chyba Apelesa Portrety takie są : Qualis Apellaeis est color in tabulis.
SZPETNE OSOBY.
PRoteusz Wulkana i Minerwy Syn, dla szpetności w egień się rzucił u Owidiusza : Des tua succensae membra cremanda Pyrae : Tersites cud szpetności : Wenustia Niewiasta, o trzech zębach, czoła pomarszczonego, ust wypukłych, szerokich, otworzystych, u Marcialisza.
BOGACTWEM SŁAWNI.
KRezus Król Lidów z racyj Bogactw miał się za najszczęśli w szego z Ludzi, Divitis audita est, cui non opulentia Craesi? Ovid: Midas Król Frigii z dar Bachusa u siebie goszczącego, czego się dotknoł, w złoto się obracało : z tąd Papinus życzy jednemu :
Vive Midaegazis
mowiąc : że chyba Apellesa Portrety takie są : Qualis Apellaeis est color in tabulis.
SZPETNE OSOBY.
PRoteusz Wulkána y Minerwy Syn, dla szpetności w egień się rzucił u Owidiusza : Des tua succensae membra cremanda Pyrae : Tersites cud szpetności : Wenustia Niewiasta, o trzech zębach, czoła pomarszczonego, ust wypukłych, szerokich, otworzystych, u Marcialisza.
BOGACTWEM SŁAWNI.
KRezus Krol Lydow z rácyi Bogactw miał się zá nayszczęśli w szego z Ludzi, Divitis audita est, cui non opulentia Craesi? Ovid: Midas Krol Frigii z dar Bachusa u siebie goszczącego, czego się dotknoł, w złoto się obracało : z tąd Papinus życzy iednemu :
Vive Midaegazis
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 969
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
sieroctwo; oko w ręku,znaczy przezorność, rady gotowość
8. Ucho otwarte, znaczy Posłuszeństwo, szukanie mądrości Zawarte, znaczy nieposłuszeństwo, o naukę niedbanie: Wielkie uszy, glupstwa; krótkie i podniesione, ochoty i dowcipu są znakiem.
9. Nos mierny, zwolna nagięty bystrości i roztropności znakiem; mały i otworzysty, szeroki, znakiem po- o Hieroglifikach
wolności i tępego dowcipu.
10. Usta zawarte, znakiem są miłczenia, modestyj, wstydu. Usta plujące, awersyę albo obrzydliwość znaczą.
11. Język znaczy co dobrego i złego: stąd Ksantus Filozof rozkaz mając, aby na rynku co dobrego i złego nakupił, on same przyniósł
sieroctwo; oko w ręku,znaczy przezorność, rady gotowość
8. Ucho otwarte, znaczy Posłuszeństwo, szukanie mądrości Zawarte, znaczy nieposłuszeństwo, o naukę niedbanie: Wielkie uszy, glupstwa; krotkie y podniesione, ochoty y dowcipu są znakiem.
9. Nos mierny, zwolna nagięty bystrości y rostropności znakiem; mały y otworzysty, szeroki, znakiem po- o Hieroglifikach
wolności y tępego dowcipu.
10. Usta zawarte, znakiem są miłczenia, modestyi, wstydu. Usta pluiące, awersyę albo obrzydliwość znaczą.
11. Ięzyk znaczy co dobrego y złego: ztąd Xanthus Filozof roskaz maiąc, aby na rynku co dobrego y złego nakupił, on same przyniosł
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1157
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
je arcyksiążęciu imieniem wszystkiego wojska, na znak przysięgi jego ofiarował. I tamże zaraz hetmana pożegnali, który nie mogąc inaczej wdzięczności swej onych zacnych męstw Elearskich zwierzchownie pokazać, prócz godną ich męstwa pochwałą, mimo insze listy swe do cesarza j. m. prywatne, pod pretekstem paszportu, z swojej własnej chęci tam im przyznał otworzystym listem, co było przyznać. ROZDZIAŁ XXVI. O PRZEJŚCIU Z HABELSWERDU AŻ POD PRAGĘ, KTÓRĘDY I, JAKO SKROMNE BYŁO. Wojsko Elearskie głośno dalekie. Pułk cesarski odważnie pracowity, więźniami sławny, korzyściami obciążony, tu wspomniany. Komuby pustoszenie krain przyznać? Postępując Elearowie, posły do Pragi posłali. Rzekę Albis wpław
je arcyksiążęciu imieniem wszystkiego wojska, na znak przysięgi jego ofiarował. I tamże zaraz hetmana pożegnali, który nie mogąc inaczej wdzięczności swej onych zacnych męstw Elearskich zwierzchownie pokazać, prócz godną ich męstwa pochwałą, mimo insze listy swe do cesarza j. m. prywatne, pod pretextem paszportu, z swojej własnej chęci tam im przyznał otworzystym listem, co było przyznać. ROZDZIAŁ XXVI. O PRZEJŚCIU Z HABELSWERDU AŻ POD PRAGĘ, KTÓRĘDY I, JAKO SKROMNE BYŁO. Wojsko Elearskie głośno dalekie. Pułk cesarski odważnie pracowity, więźniami sławny, korzyściami obciążony, tu wspomniany. Komuby pustoszenie krain przyznać? Postępując Elearowie, posły do Pragi posłali. Rzekę Albis wpław
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 69
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
, Pana stanisławowskiego Starosty, Małachowskiego, Przy Golędzinowie niżej; Zakonnicy troszkę wyżej Fundować się już poczęli: Kościołeczek rozpoczęli. Kościół Ojców Bernardynów w Pradze.
Zacny kościół murowany, Wieżami wyprzodkowany, Dosyć wesoły i wielki W ołtarze, w porządek wszelki; Frambugi wymurowane, Dla ganków ukształtowane. Pod wierzchem wkoło sklepisty, Dwiema drzwiami otworzysty,
Ganek dla muzyki niższy, A pozytyw na nim wyższy. Wszytek cegłą położono, Opus przystojnie złożono. Kaplica Lauretańska w Pradze
W bok Lauretańska kaplica (Przy niej cmentarz i ulica) Zmurowana nakształt takiej Drugiej w Lorecie, jednakiej. Tamta wpół kościoła z muru Stoi, wierzch biały z marmuru; Na niej historyje
, Pana stanisławowskiego Starosty, Małachowskiego, Przy Golędzinowie niżej; Zakonnicy troszkę wyżej Fundować się już poczęli: Kościołeczek rozpoczęli. Kościół Ojców Bernardynów w Pradze.
Zacny kościół murowany, Wieżami wyprzodkowany, Dosyć wesoły i wielki W ołtarze, w porządek wszelki; Frambugi wymurowane, Dla ganków ukształtowane. Pod wierzchem wkoło sklepisty, Dwiema drzwiami otworzysty,
Ganek dla muzyki niższy, A pozytyw na nim wyższy. Wszytek cegłą położono, Opus przystojnie złożono. Kaplica Lauretańska w Pradze
W bok Lauretańska kaplica (Przy niej cmentarz i ulica) Zmurowana nakształt takiej Drugiej w Lorecie, jednakiej. Tamta wpół kościoła z muru Stoi, wierzch biały z marmuru; Na niej historyje
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 6
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
obraz Lauretański, Cudowny w kunście i pański, Rzymscy go tu postawili Włoszy, pięknie wystawili; Przy którym w każdą sobotę, Lub kto ma inszą robotę, Litanije odprawują, Śpiewając, kunszt wyprawują, Z pozytywem, na cześć, chwałę Bogu, Pannie na pochwałę. Pod wierzchem ganki sklepiste, Do dziedzińca otworzyste, W którym studnia żywej wody Zawsze dostatnia w przygody. Nazad chcę wyniść w przecznicę, Widzę jakąś kamienicę, Której pragną dostać sobie, Klasztorowi ku ozdobie. Wyszedłem, obaczę wieżę , Na niej dzwony; dalej bieżę, Aż tam gwardia przy bramie; Myślę, że to nie przy kramie. Zrozumiawszy tę machinę
obraz Lauretański, Cudowny w kunście i pański, Rzymscy go tu postawili Włoszy, pięknie wystawili; Przy którym w każdą sobotę, Lub kto ma inszą robotę, Litanije odprawują, Śpiewając, kunszt wyprawują, Z pozytywem, na cześć, chwałę Bogu, Pannie na pochwałę. Pod wierzchem ganki sklepiste, Do dziedzińca otworzyste, W którym studnia żywej wody Zawsze dostatnia w przygody. Nazad chcę wyniść w przecznicę, Widzę jakąś kamienicę, Której pragną dostać sobie, Klasztorowi ku ozdobie. Wyszedłem, obaczę wieżę , Na niej dzwony; dalej bieżę, Aż tam gwardyja przy bramie; Myślę, że to nie przy kramie. Zrozumiawszy tę machinę
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 31
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
jednakie Sklepy dolne i piwnice: W tych może mieć pan winnice. Kuchnia zboku. Patrzę dalej, Aż przy studniej mówią: nalej Wody; konie wyprowadźcie Ze stajniej, drugie wprowadźcie. Koniuszy za tym wychodzi Z budynku; ten się przygodzi, W którym różna czeladź mieszka, Pańskich posług nie obmieszka. Wozownia wbok otworzysta, Pod nakryciem, jest przejrzysta. Tu od miasta brama zprzodku, Furta przy niej, mur weśrodku. Z drugą stronę także wrota; Powiedziała mi piechota. Dwór Ks.J.M. Radziwiła, Kanclerza Wielk. Księst. Lit.
Dwór książęcia Radziwiła! Moja się głowa zdziwiła, Jako prędko stanął
jednakie Sklepy dolne i piwnice: W tych może mieć pan winnice. Kuchnia zboku. Patrzę dalej, Aż przy studniej mówią: nalej Wody; konie wyprowadźcie Ze stajniej, drugie wprowadźcie. Koniuszy za tym wychodzi Z budynku; ten się przygodzi, W którym różna czeladź mieszka, Pańskich posług nie obmieszka. Wozownia wbok otworzysta, Pod nakryciem, jest przejrzysta. Tu od miasta brama sprzodku, Furta przy niej, mur weśrodku. Z drugą stronę także wrota; Powiedziała mi piechota. Dwór X.J.M. Radziwiła, Kanclerza Wielk. Księst. Lit.
Dwór książęcia Radziwiła! Moja się głowa zdziwiła, Jako prędko stanął
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 126
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909