. Po miedzy piecami podziemnemi ognistemi, jedne w równi, drugie wyżej są kanały wód podziemnych, jednych do morza płynących, drugich z morza wypadających. Czego eksperiencja uczy; ponieważ to w Zupach, to w innych sodynach górnicy kopiąc głęboko minerały, wody i rzek obszernych się dokopują. I za kruszcami pod same wody głębiej się podkopują. Same rzeki biorąc w początkach swoich, gdy albo z bagnów, albo ze skał, mają swego duktu inceptę, być musi, że podziemnemi nurtami skąd inąd dochodzi nieustanna woda. Co samo też zeznaje Dawid. Psal. 123. Bo Bóg ziemię ufundował na morzach, i nad rzekami wydoskonalił ją. Koniec i pożytek
. Po miedzy piecami podziemnemi ognistemi, iedne w rowni, drugie wyżey są kánáły wod podziemnych, iednych do morżá płynących, drugich z morza wypádáiących. Czego experyencyá uczy; ponieważ to w Zupach, to w innych sodynách gornicy kopiąc głęboko minerały, wody y rzek obszernych się dokopuią. Y zá kruszcámi pod sáme wody głębiey się podkopuią. Sáme rzeki biorąc w początkách swoich, gdy álbo z bágnow, álbo ze skáł, máią swego duktu inceptę, być musi, że podziemnemi nurtámi zkąd inąd dochodzi nieustanná wodá. Co sámo też zeznáie Dawid. Psal. 123. Bo Bog ziemię ufundował ná morzach, y nad rzekami wydoskonalił ią. Koniec y pożytek
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: B3
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
pilno liszki i bojażliwego zająca Lub też chciałem tą strzelbą wilka zabić drapieżnego, Bo zwykł nasze rozrywać tyle razy baranki Wilk okrutny. Niedawno przed chatą prosiątko Porwał, uciekając do lasu bardzo spiesznym krokiem — Mile, bojaźni pełne, a pożarł je ostrym rozerwawszy zębem. Bardzo często ten nocą do zamkniętych wdzierał się obór I podkopując się pod chlewy (wiele by opowiadać żałosno), Jakież szkody naszym wyrządzał żarłok oborom, Ileż wołków, krówek, kóz, ileż pogryzł cielątek! Lecz opowiadam już to, co widziałem: co rzekł Achates,
Wszystko tak było! Drogie oglądać karety, Wielbłądy i muły można było, także wojska zastęp I królów
pilno liszki i bojażliwego zająca Lub też chciałem tą strzelbą wilka zabić drapieżnego, Bo zwykł nasze rozrywać tyle razy baranki Wilk okrutny. Niedawno przed chatą prosiątko Porwał, uciekając do lasu bardzo spiesznym krokiem — Mile, bojaźni pełne, a pożarł je ostrym rozerwawszy zębem. Bardzo często ten nocą do zamkniętych wdzierał się obór I podkopując się pod chlewy (wiele by opowiadać żałosno), Jakież szkody naszym wyrządzał żarłok oborom, Ileż wołków, krówek, kóz, ileż pogryzł cielątek! Lecz opowiadam już to, co widziałem: co rzekł Achates,
Wszystko tak było! Drogie oglądać karety, Wielbłądy i muły można było, także wojska zastęp I krolów
Skrót tekstu: RódLudzOkoń
Strona: 30
Tytuł:
Ekloga, w której ród ludzki ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1727
Data wydania (nie wcześniej niż):
1727
Data wydania (nie później niż):
1727
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
. Vineae.
Gotowali też komory z drzewa dużego/ w szerz ośm/ w zdłuż szesnaście/ wzwyż siedm stop/ dachem dwoistym nakrywali/ kratami z jakiej materii wierzch pokładali/ z boków wiciami zasłaniali/ skorami surowemi potym dla ognia wszędy warowali. Siła więc takowych robiono komór/ pod któremi żołnierz do muru szedł/ i podkopywał się pod nie. Zwano je Vineas/ Cezar używał ich zawsze. Wspomina też Wegecjusz/ że niejakie sklepy zdrzewa gotowano/ tarcicami obijano/ a skorami surowemi wszytkie całkiem dla ognia okrywano/ w których była balka żelazem krzywo okowana na kształt kosy (i zwano ją Falx muralis, kosa murowa) co nią wywalano z muru
. Vineae.
Gotowáli też komory z drzewá dużego/ w szerz ośm/ w zdłuż szesnaśćie/ wzwysz śiedm stop/ dachem dwoistym nákrywáli/ kratámi z iákiey máteryey wierzch pokłádali/ z bokow wićiami zasłániali/ skorámi surowemi potym dla ogniá wszędy warowali. Siłá więc tákowych robiono komor/ pod ktoremi żołnierz do muru szedł/ y podkopywał sie pod nie. Zwano ie Vineás/ Cezar vżywał ich záwsze. Wspomina też Wegecyusz/ że nieiákie sklepy zdrzewá gotowano/ tárćicámi obiiano/ á skorámi surowemi wszytkie cáłkiem dla ogniá okrywano/ w ktorych byłá bálká żelázem krzywo okowána ná kształt kosy (y zwano ią Falx muralis, kosá murowá) co nią wywalano z muru
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 48
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
niepożyteczne, a nie tylko z ich niesławą, ale i z szkodą wojska, i przewagą monarchów, dla wielu okoliczności, które trafiają się w tej nauce podkopania. A dlatego mniemam lepszą być inwencja przez motykę i rydel, przeć się, puszkarzu, naśladuj zwyczajów podkopania, bo ja nie chcę ich proskrybowaće, a naucz się podkopywać, bo nie zawsze znajdzie się inżynier w obozie, a ty zarobisz na sławę z okazji w wojsku i kiedy indziej, ale obserwuj dobrze te czterzy przestrogi najpożyteczniejsze do podkopania. Pierwsza przestroga, abyś stęplował dobrze czeluście u pieca, żeby ogień nie mógł uczynić sobie drogi i wynijść przez nie, gdyż nie popchnąłby
niepożyteczne, a nie tylko z ich niesławą, ale i z szkodą wojska, i przewagą monarchów, dla wielu okoliczności, które trafiają się w tej nauce podkopania. A dlatego mniemam lepszą być inwencyja przez motykę i rydel, przeć się, puszkarzu, naśladuj zwyczajów podkopania, bo ja nie chcę ich proskrybowaće, a naucz się podkopywać, bo nie zawsze znajdzie się indzinier w obozie, a ty zarobisz na sławę z okazyjej w wojsku i kiedy indziej, ale obserwuj dobrze te czterzy przestrogi najpożyteczniejsze do podkopania. Pierwsza przestroga, abyś stęplował dobrze czeluście u pieca, żeby ogień nie mógł uczynić sobie drogi i wynijść przez nie, gdyż nie popchnąłby
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 304
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969