i sam był lewy, A cnotę przeważały jego lekkie plewy. Ucho jedno wziął Biber akademik, ale Zgwałcił przysięgę Bogu i cnocie zuchwale. Był to końsztarz foremny - będąc w Karyntyjej. Wymyślił nowy sposób swej ceremonijej, Aby inakszą formą kielich z ciałem zjawił, I tą się po wenecku faryna objawił.
Uszył z różnego płacia na łokci półtora Chłopka, ale ta uszu nie miała potwora. Nos woskowy przy oczach, kapelusz na głowie. Pludry długie, jakie więc noszą Olendrowie. W tych pludrach były okna, w których różne chował Stuczki dla komunikantów - te obrzezował Jako szybę okrągło, drugie granowite Z białej i grubej mąki, owo pospolite.
i sam był lewy, A cnotę przeważały jego lekkie plewy. Ucho jedno wziął Biber akademik, ale Zgwałcił przysięgę Bogu i cnocie zuchwale. Był to końsztarz foremny - będąc w Karyntyjej. Wymyślił nowy sposób swej ceremonijej, Aby inakszą formą kielich z ciałem zjawił, I tą się po wenecku faryna objawił.
Uszył z różnego płacia na łokci półtora Chłopka, ale ta uszu nie miała potwora. Nos woskowy przy oczach, kapelusz na głowie. Pludry długie, jakie więc noszą Olendrowie. W tych pludrach były okna, w których różne chował Stuczki dla komunikantów - te obrzezował Jako szybę okrągło, drugie granowite Z białej i grubej mąki, owo pospolite.
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 363
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
i ja tej ugody przez dekret zgodny w prawie wałaskim osądzony, aby Ignacy Słowik aktor przyjął na spoinę trzymanie przez pół tej polany do czasu Jakuba Słowika, lubo go chiał wykupie cudzymi pieniędzmi, których zapozyczył sobie u brata jegomości xjędza plebana jelesnianskiego i chciał mu połowę puścić tej polany od pieniędzy albo interes płacie od nich. Dlatego przyznany blisszym Jakub Słowik, jako dawno trzymał, żeby i teraz partycypował z tej racji, ze lubo mu pieniędzy nic nie oddaje, a dobrowolnie ustępuję połowy polany i żadnego interesu nie będzie pretęndował tak teraz, jako i kiedy go będzie wykupował. Na co się podpisuję, dje et anno
y ia tey ugody przez dekret zgodny w prawie wałaskim osądzony, aby Ignacy Słowik aktor przyiął na spoinę trzymanie przez puł tey polany do czasu Jakuba Słowika, lubo go chiał wykupie cudzymi pieniądzmi, ktorych zapozyczył sobie u brata jegomości xiędza plebana jelesnianskiego y chciał mu połowę puscic tey polany od pieniędzy albo interes płacie od nich. Dlatego przyznany blisszym Jakub Słowik, iako dawno trzymał, zeby y teraz partycypował z tey racyi, ze lubo mu pieniędzy nic nie oddaie, a dobrowolnie ustępuię połowy polany y zadnego interessu nie będzie pretęndował tak teraz, iako y kiedy go bedzie wykupował. Na co sie podpisuię, die et anno
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 105
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
zwycięstwa przyszły, Skąd się obozy podpierają słuszą. A mali z was kto jeszcze te rozmysły, Ze go zwycięstwa Cezarowe kuszą, Nie jego się to męstwem pewnie działo, Ale Ojczyzny szczęście sprawowało. CII. Od którejeście, nie od niego płacą Za swe zasługi pracowite wzięli, Ani choć teraz my za waszę pracą Płaciem; słuzbęście u nas tym przyjęli. Bo wy lud Rzymski; który nam naznaczą Rady, i Senat; myśmy was objęli Jako Hetmani; wojnali się zgasi, My Towarzystwo, my i Bracia wasi. CIII. I gdyby ten cel był w przeciwnej stronie, Bezpieczniebyśmy mogli zbroje złożyć; Które Ojczyzna wziąwszy
zwycięstwa przyszły, Zkąd się obozy podpieraią słuszą. A mali z was kto iesżcze te rozmysły, Ze go zwycięstwa Caezarowe kuszą, Nie iego się to męstwem pewnie działo, Ale Oyczyzny sżczęscie sprawowało. CII. Od ktoreiescie, nie od niego płacą Za swe zasługi pracowite wzięli, Ani choć teraz my za waszę pracą Płaciem; słuzbęscie u nas tym przyięli. Bo wy lud Rzymski; ktory nam naznaczą Rady, y Senat; mysmy was obięli Iako Hetmani; woynali się zgasi, My Towarzystwo, my y Bracia wasi. CIII. I gdyby ten cel był w przeciwney stronie, Bespieczniebysmy mogli zbroie złożyć; Ktore Oyczyzna wziąwszy
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 240
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693