Krymie: Tam każdy tysiącami, srebrem abo złotem, U nas w Polsce opłacać trzeba je żywotem. 110 (F). METAMORPHOSIS LUDZI NA BOŻKI
Dwu trzeciemu do pięknej wnęciło się żony. Bardzo go to korciło; nieraz przestrzeżony, Albo się z nią pokłócił, czasem też i znaszał Dla hańby, albo oknem importunów płaszał. Odprawując ustawnie w domu swym szylwachy, Nie miał się jak wychylić przed onymi gachy. Każdy mu satyrowe pokazował rogi. Więc gdy raz obu zbieży, powróciwszy z drogi, Kazawszy ich pachołkom wywlec spod zasłonki, Temu oczy wyłupi, a drugiemu dzwonki, I oboje powiesi żenie za pektorał. Zgadnicież, który lepiej na
Krymie: Tam każdy tysiącami, srebrem abo złotem, U nas w Polszczę opłacać trzeba je żywotem. 110 (F). METAMORPHOSIS LUDZI NA BOŻKI
Dwu trzeciemu do pięknej wnęciło się żony. Bardzo go to korciło; nieraz przestrzeżony, Albo się z nią pokłócił, czasem też i znaszał Dla hańby, albo oknem importunów płaszał. Odprawując ustawnie w domu swym szylwachy, Nie miał się jak wychylić przed onymi gachy. Każdy mu satyrowe pokazował rogi. Więc gdy raz obu zbieży, powróciwszy z drogi, Kazawszy ich pachołkom wywlec spod zasłonki, Temu oczy wyłupi, a drugiemu dzwonki, I oboje powiesi żenie za pektorał. Zgadnicież, który lepiej na
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 55
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
żadnej godności ale z przewrotności umiałes się kukołkom Akomodowac których nocturnum imperium promowuje kogo chce, Nie patrząc na Cnoty. tylko kto ma ochotę do wywrotnej roboty. Skąd tedy promocja dotąd wszystkie twoje regulantur Qualitates . Nominowano cię teraz Prymasem to jest Najwyższym Pasterzem w królestwie naszym Nis przed tym owce pasał. Przecięs ich jak wilk płaszał. O wielkasz to Owczarnia na twoje jedno Oko. Trzebasz to obiedwie oczy dobrze wytrzeszczać kto chce należycie owieczki upaść i obchodzić się z nimi Łaskawie Pewnie tak wielkiego stada nie upasiesz albo na drugie oko musisz olsnąc Chyba żebyś się na tych psów spuszczał których wedle siebie masz dostatkiem Ale i ci od Owieczek tobie zleczonych wilka
zadney godnosci ale z przewrotnosci umiałes się kukołkom Akkommodowac ktorych nocturnum imperium promowuie kogo chce, Nie patrząc na Cnoty. tylko kto ma ochotę do wywrotney roboty. Zkąd tedy promocyia dotąd wszystkie twoie regulantur Qualitates . Nominowano cię teraz Prymasem to iest Naywyszszym Pasterzem w krolestwie naszym Nis przed tym owce pasał. Przecięs ich iak wilk płaszał. O wielkasz to Owczarnia na twoie iedno Oko. Trzebasz to obiedwie oczy dobrze wytrzeszczać kto chce nalezycie owieczki upaść y obchodzić się z nimi Łaskawie Pewnie tak wielkiego stada nie upasiesz albo na drugie oko musisz olsnąc Chyba zebys się na tych psow spuszczał ktorych wedle siebie masz dostatkiem Ale y ci od Owieczek tobie zleczonych wilka
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 196
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
. Chrżęstki mięć będzie na kształt blach żelaznych, To jest nieszczerych ludzi i dwuraźnych, Co nie tylko serc z ustami nie zgodzą, Lecz złości skryte, farbą cnot ogrodzą. On jest początkiem wszelkiego stworzenia, I pierwszych Boskich dróg rozporżądzenia, Z rąk Stwórce wziąwszy, miecz sobie przypasał Z rozkazem, żeby bardzo nim nie płaszał. Jemu wyniosłe góry i opoki, Zioła i trawy rodzą na obroki, Raczej, nadęty albo człowiek sprośny, Na jego się łup dostaje żałośny. Przy nim jakoby na pewnych łożyskach, Czarci się będą bawić w swych igrzyskach, A on, gdzie pełne serca próżnej chluby, W nich jako w chłodzie będzie miał wczas
. Chrżęstki mięć będźie ná kształt blach żelaznych, To iest nieszczerych ludźi i dwuraźnych, Co nie tylko serc z ustámi nie zgodzą, Lecz złośći skryte, farbą cnot ogrodzą. On iest początkiem wszelkiego stworzenia, I pierwszych Boskich drog rosporżądzenia, Z rąk Stworce wziąwszy, miecz sobie przypasał Z roskazem, żeby bárdzo nim nie płaszał. Iemu wyniosłe gory i opoki, Zioła i trawy rodzą ná obroki, Ráczey, nadęty álbo człowiek sprośny, Ná iego się łup dostáie żałośny. Przy nim iákoby ná pewnych łożyskách, Czarći sie będą bawić w swych igrzyskách, A on, gdźie pełne sercá prożney chluby, W nich iáko w chłodźie będźie miał wczás
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 160
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
taką chłostą Da, że się nasze członki w jedno ciało zrostą: Bo musi z poczciwością każdy wrócić cudze. Ty bywszy na braterskiej przez ten czas usłudze, Skoro Kraków odbierzem a wojna przecichnie, Skoro duszą Rakocy z szwedzkim królem kichnie, Bieżałeś w Ukrainę, kędy Mars zapraszał Do roboty, gdzie Moskwę z buntowniki płaszał. Tamtać ma za swe, chociaż z naszą szkodą, a ci Dotąd się przetwarzają w rozliczne postaci: To na dół, to do góry, w prawo, w lewo kręcą; W jarzmo nie chcą; bo gdy się wróble w proso wnęcą, Niech gwiżdże, niechaj ciska, niech stawia straszydła Gospodarz, przecie
taką chłostą Da, że się nasze członki w jedno ciało zrostą: Bo musi z poczciwością każdy wrócić cudze. Ty bywszy na braterskiej przez ten czas usłudze, Skoro Kraków odbierzem a wojna przecichnie, Skoro duszą Rakocy z szwedzkim królem kichnie, Bieżałeś w Ukrainę, kędy Mars zapraszał Do roboty, gdzie Moskwę z buntowniki płaszał. Tamtać ma za swe, chociaż z naszą szkodą, a ci Dotąd się przetwarzają w rozliczne postaci: To na dół, to do góry, w prawo, w lewo kręcą; W jarzmo nie chcą; bo gdy się wróble w proso wnęcą, Niech gwiżdże, niechaj ciska, niech stawia straszydła Gospodarz, przecie
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 401
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
w białą Ruś, a król z Sasami, Szmigielskiego dywizją i moskiewską kawalerią, poszedł z Grodna do Krakowa, ponieważ Polska już cale wolna była od Szwedów, lubo okrutnie zdarta tej zimy kontrybucjami. A że w wielkiej Polsce stał generał Reinszild, wysłał król August Szmigielskiego i część Moskwy z generałem Szulcem na podjazd. Szmigielski płaszał dobrze Szwedów i regimenty nowo zaciągnione na króla Stanisława rujnował, zabierał, osobliwie na Pradze pod Warszawą zabrał gwardią generała Schorzewskiego i zrujnował funditus ten regiment, który kosztował przeszło 4 miliony. Lecz ów generał moskiewski Szulc rozłożywszy się po wsiach, niewypowiedziane ekscessy robił, z miejsca na miejsce pomykając się z Moskwą; osobliwie koło Kalisza
w białą Ruś, a król z Sasami, Szmigielskiego dywizyą i moskiewską kawaleryą, poszedł z Grodna do Krakowa, ponieważ Polska już cale wolna była od Szwedów, lubo okrutnie zdarta téj zimy kontrybucyami. A że w wielkiéj Polsce stał generał Reinszild, wysłał król August Szmigielskiego i część Moskwy z generałem Szulcem na podjazd. Szmigielski płaszał dobrze Szwedów i regimenty nowo zaciągnione na króla Stanisława rujnował, zabierał, osobliwie na Pradze pod Warszawą zabrał gwardyą generała Schorzewskiego i zrujnował funditus ten regiment, który kosztował przeszło 4 miliony. Lecz ów generał moskiewski Szulc rozłożywszy się po wsiach, niewypowiedziane excessy robił, z miejsca na miejsce pomykając się z Moskwą; osobliwie koło Kalisza
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 90
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
około Kielc, gdzie pod wsią Napękowem przyszedł do niego Górski z owemi chorągwiami uszłemi od Warszawy. Tam z tego miejsca wyprawili związkowi wszystkie tabory, konie zbytnie i insze zawady wojskowe w Ukrainę ku Polesiowi, tylko samo wojsko komonikiem lekko zostało a wozów nieco. Wyprawił był marszałek podjazd ku Warszawie z Zagwojskim, który nadzwyczaj dobrze płaszał Sasów, gdzie się tylko wychylili, i znaczne ich partie znosił. Tam było zmyślono epilog na Sasów bardziej do jedzenia niż do wojny sposobnych: że na pewnem po bojowisku znaleziono Sasa supernaturaliter wielki brzuch mającego; attoniti Polacy nad takiem widowiskiem gdy go rozpruć kazali, znaleziono w nim żołądek większy niż u konia saskiego łeb,
około Kielc, gdzie pod wsią Napękowem przyszedł do niego Górski z owemi chorągwiami uszłemi od Warszawy. Tam z tego miejsca wyprawili związkowi wszystkie tabory, konie zbytnie i insze zawady wojskowe w Ukrainę ku Polesiowi, tylko samo wojsko kommonikiem lekko zostało a wozów nieco. Wyprawił był marszałek podjazd ku Warszawie z Zagwojskim, który nadzwyczaj dobrze płaszał Sasów, gdzie się tylko wychylili, i znaczne ich partye znosił. Tam było zmyślono epilog na Sasów bardziéj do jedzenia niż do wojny sposobnych: że na pewném po bojowisku znaleziono Sasa supernaturaliter wielki brzuch mającego; attoniti Polacy nad takiém widowiskiém gdy go rozpruć kazali, znaleziono w nim żołądek większy niż u konia saskiego łeb,
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 241
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
z czyśca, czyli też lekką śmierć, a w czyśćcu resztą wypłacać się BOGU za grzechy; obrał sobie pierwsze, i zaraz dziwne i samym Doktorom nieznajome boleści go zdięły: przystąpiły do tego nie lekkie od czarta najazdy. W tych razach, stawał co raz w oczach jego X. Kasper, i już dusznych nieprzyjaciół płaszał, już strapionego cieszył, nakoniec czas mu śmierci oznajmił. Dorota Gnińska Wojewodzina Pomorska w śmiertelnej chorobie od medyków opuszczona, wezwawszy przyczyny X. Kaspra, do zdrowia pierwszego niespodzianie przyszła. Józefowi Górskiemu dwadzieścia i trzy wrzody, na nogi się wyrzuciły, którym gdy żaden Doktor poradzić nie mógł, kawałka ornatu, w którym
z czyśca, czyli też lekką śmierć, á w czyścu resztą wypłacać się BOGU za grzechy; obrał sobie pierwsze, y zaraz dziwne y samym Doktorom nieznaiome boleści go zdięły: przystąpiły do tego nie lekkie od czarta naiazdy. W tych razach, stawał co raz w oczach iego X. Kasper, y iuż dusznych nieprzyiacioł płaszał, iuż strapionego cieszył, nakoniec czas mu śmierci oznaymił. Dorota Gnińska Woiewodzina Pomorska w śmiertelney chorobie od medykow opuszczona, wezwawszy przyczyny X. Kaspra, do zdrowia pierwszego niespodzianie przyszła. Jozefowi Gorskiemu dwadzieścia y trźy wrzody, na nogi się wyrzuciły, ktorym gdy żaden Doktor poradzić nie mogł, kawałka ornatu, w ktorym
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 96
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738
. Jedynowłasnego Państwa świata. Świata jeno trzy części i które. Magog czemu Lach po naszemu. (z którego imion Zidzi Króla Melech zowią) Czego taki pokaz. Wywód Historycki Gomer pierwszy z Jafetczyków rebelizant. Stądże był nazwany Comerus. iż przyczyną był wpadnienia Weksoresowego. który Panochę spalił i Magoga/ aż do Pontu płaszał. Od którego Olan z swojemy wypadł Jedynowłasnego Państwa świata. Amazony tam zostawiwszy. i Weksoresa zbił/ i jego Egipt osadził. za co nabył imieniaMóg abo Góg. co mu Historycy wyznawając. Wywód Historycki Tanausem go zowią. Część TRZECIA O Różności miedzy Pokoleniem Jafetowem i przy kijem zaś jego zacność, jako, i jak
. Iedynowłasnego Páństwá świátá. Swiátá ieno trzy częśći y ktore. Magog czemu Lách po nászemu. (z ktorego imion Zidźi Krolá Melech zowią) Czego táki pokaz. Wywod Historycki Gomer pierwszy z Iáphetczykow rebelizánt. Ztądże był názwány Comerus. iż przyczyną był wpádnienia Wexoresowego. ktory Pánochę spalił y Magogá/ áż do Pontu płaszał. Od ktorego Olan z swoiemy wypadł Iedynowłasnego Páństwá świátá. Amázony tám zostáwiwszy. y Wexoresá zbił/ y iego Egypt osádźił. zá co nábył imieniaMog ábo Gog. co mu Historycy wyznawáiąc. Wywod Historycki Tánausem go zowią. CZESC TRZECIA O Rożności miedzy Pokoleniem Iáphetowem y przy kiem záś iego zacność, iáko, y iak
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 56
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633