niechce na jadących gości. Niechaj którą klejnotów wielkość przysposobi: Piękna sława/ najpiękniej Matronę ozdobi. Jako szpetną pamiątkę i dotych czas mają/ Zony; które Kroniki Polskie wspominają. Kiedy w Rusi Mężowie zostają na wojnie/ Ony w domu rządzą się/ zle i nieprzystojnie. Fraszka Rzym z Lukrecją i wstyd śmiercią płatny/ Twój nierównie uczynek musi być udatny. Cnotliwa Zęboczyńska/ któraś tak kochała/ Sławę/ ześ na Dzwonnicy się zamurowała. Twą pamięć/ nietylko by odryć na papierze/ Ale gdy by to można na trwałym Porfirze. Miedzy siedmią Kolossów Egipskich postawić/ I Cnotę za ósmy cud Europie objawić. Aleć ja
niechce ná iádących gośći. Niechay ktorą kleynotow wielkość przysposobi: Piękna sława/ naypiękniey Mátronę ozdobi. Iáko szpetną pámiątkę y dotych czas máią/ Zony; ktore Kroniki Polskie wspomináią. Kiedy w Ruśi Mężowie zostáią ná woynie/ Ony w domu rządzą się/ zle y nieprzystoynie. Frászká Rzym z Lukrećyą y wstyd śmierćią płatny/ Twoy nierownie vczynek muśi bydź vdátny. Cnotliwa Zęboczyńska/ któraś ták kocháłá/ Sławę/ ześ ná Dzwonnicy się zámurowáłá. Twą pámięć/ nietylko by odryć ná pápierze/ Ale gdy by to można ná trwáłym Porphirze. Miedzy śiedmią Kolossow Egipskich postáwić/ Y Cnotę zá osmy cud Europie obiáwić. Aleć ia
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 182
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
1601. przez Sejm Zamojskiemu dana komenda od Inflant gdzie odstraszył Karola z Szwedami, i Fortec podobywał Szwedami zmocnionych. R. 1602. na wiosnę wkroczył[...] do Estonii, Zamki i Miasta podbił, i przez Zółkiewskiego Partią Szwedów zniósł Potym zostawiwszy tam Karola Chodkiewicza z Partią Wojska, sam wrócił do Polski, bo i Wojsko nie płatne było, i nie było z kim się bić, bo Szwedzi uciekli, w tym Roku powietrze wielkie w Polsce grasowało. Roku 1603. Sejm Krakowski zerwany dla niepozwolenia Królowi powtórnego Małżeństwa z Siostrą rodzoną zmarłej. Roku 1604. Chodkiewicz Wodzem kreowany w Inflantach, który znacznie Szwedów zbił i Derpat odebrał; Zamojski zaś pisał do
1601. przez Seym Zamoyskiemu dana kommenda od Inflant gdźie odstraszył Karola z Szwedami, i Fortec podobywał Szwedami zmocnionych. R. 1602. na wiosnę wkroczył[...] do Estonii, Zamki i Miasta podbił, i przez Zółkiewskiego Partyą Szwedów zniósł Potym zostawiwszy tam Karola Chodkiewicza z Partyą Woyska, sam wróćił do Polski, bo i Woysko nie płatne było, i nie było z kim śię bić, bo Szwedźi ućiekli, w tym Roku powietrze wielkie w Polszcze grassowało. Roku 1603. Seym Krakowski zerwany dla niepozwolenia Królowi powtórnego Małżeństwa z Siostrą rodzoną zmarłey. Roku 1604. Chodkiewicz Wodzem kreowany w Inflantach, który znacznie Szwedów zbił i Derpat odebrał; Zamoyski zaś pisał do
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 74
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
, Król do Łowicza się przeniósł, Chmielnicki nadęty Szwedem i Moskwą odrzucił zamyślone posłuszeństwo Polsce. Roku 1653. Czarnecki Oboźny Koronny przeciw Kozakom wyprawiony, ale postrzelony pod Monasteryskami wrócił się, Sejm Brzeski Litt: kontrybucje na wojnę uchwalił, sukurs do Smoleńska naznaczony, i uprowidowanie żywnością Fortecy, Król pod Lwowem lustrował Wojsko ale nie płatne, Moskwa przez Posłów deklarowała się przy Kozakach, Soczawa się Wojsku Polskiemu poddała, Syn Chmielnickiego zbity od Wołochów pretendujący się czynić Wojewodą Moldawskim, Król pod Zwanc[...] m okopał się z[...] ojskiem, i z Hanem Tatarskim się pojednał z nieukontentowaniem Chmielnickiego, że go odstąpił, Bieganowski Chorąży Lwowski posłany do Stambułu dla odnowienia Paktów, które
, Król do Łowicza śię przeniósł, Chmielnicki nadęty Szwedem i Moskwą odrzucił zamyślone posłuszeństwo Polszcze. Roku 1653. Czarnecki Oboźny Koronny przećiw Kozakom wyprawiony, ale postrzelony pod Monasteryskami wróćił śię, Seym Brzeski Litt: kontrybucye na woyne uchwalił, sukkurs do Smoleńska naznaczony, i uprowidowanie żywnośćią Fortecy, Król pod Lwowem lustrował Woysko ale nie płatne, Moskwa przez Posłów deklarowała śię przy Kozakach, Soczawa śię Woysku Polskiemu poddała, Syn Chmielnickiego zbity od Wołochów pretendujący śię czyńić Wojewodą Moldawskim, Król pod Zwanc[...] m okopał śię z[...] oyskiem, i ź Hanem Tatarskim śię pojednał z nieukontentowaniem Chmielnickiego, że go odstąpił, Bieganowski Chorąży Lwowski posłany do Stambułu dla odnowienia Paktów, które
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 90
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
biedzimy holaku, Kiedy nas samych w tej nieszczęsnej chwili Ledwie nie z skory źli ludzie złupili.
Cierpisz ci od nas męki, nieboraku, Lecz nam niemniejsze czynisz; tak się tłuką Sporni, gdy równą na się idą sztuką.
Już dziś żadnego nie czynimy braku W potrawach a to czynimy z ochoty, Bo nie są płatne przymuszone cnoty.
Ziemianin się zwykł stroić w kopieniaku, Żołnierz w pancerzu chodzi i we zbroi, Nam ślubna szata, lecz nie dziś, przystoi.
Tak się hodują konie na budziaku, Jako my się tu pasiemy niebogi, Lecz cierpieć musim co przyniósł los srogi.
Gdy na świat wyjrzysz, nie ujrzysz giermaku Ni polskich
biedzimy holaku, Kiedy nas samych w tej nieszczęsnej chwili Ledwie nie z skory źli ludzie złupili.
Cierpisz ci od nas męki, nieboraku, Lecz nam niemniejsze czynisz; tak się tłuką Sporni, gdy rowną na się idą sztuką.
Już dziś żadnego nie czynimy braku W potrawach a to czynimy z ochoty, Bo nie są płatne przymuszone cnoty.
Ziemianin się zwykł stroić w kopieniaku, Żołnierz w pancerzu chodzi i we zbroi, Nam ślubna szata, lecz nie dziś, przystoi.
Tak się hodują konie na budziaku, Jako my się tu pasiemy niebogi, Lecz cierpieć musim co przyniosł los srogi.
Gdy na świat wyjrzysz, nie ujrzysz giermaku Ni polskich
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 365
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
dopuści felicem eventum jego rady; musi torrente sequi i takim się stać jako drudzy: dum spectant laesos oculi, laeduntur et ipsi; niech także będzie najlepszy wojennik, nie wskóra nic przy swoim odwaźnym męstwie, choćby w samę przepaść chciał skoczyć za Ojczyznę jak sławny Rzymski Curtiusź nie mając wojska licznego, ćwiczonego, i płatnego. Niech na ostatek trafi się Deputat w Trybunale expertus in Jurisprudentia, nieprzykryskuje liczbę tych, którzy żadnej nie mają tej scjencyj notitiam.
Przeto jako najlepszy medyk nie uleczy zepsowanego temperamentu, i śmiertelnej choroby; jako i Rzemiesnik najwyborniejszy nie potrafi dobrej roboty bez warsztatu i instrumentów należitych; tak i my przy największych talentach, przy
dopuśći felicem eventum iego rady; muśi torrente sequi y takim się stać iako drudzy: dum spectant laesos oculi, laeduntur et ipsi; niech takźe będźie naylepszy woienńik, nie wskora nic przy swoim odwaźnym męstwie, choćby w samę przepaść chćiał skoćzyć za Oyczyznę iak sławny Rzymski Curtiusź nie maiąc woyska licznego, ćwiczonego, y płatnego. Niech na ostatek trafi się Deputat w Trybunale expertus in Jurisprudentia, nieprzykryskuie liczbę tych, ktorzy źadney nie maią tey scyencyi notitiam.
Przeto iako naylepszy medyk nie uleczy zepsowanego temperamentu, y smiertelney choroby; iako y Rzemiesnik naywyborńieyszy nie potrafi dobrey roboty bez warsztatu y instrumentow naleźytych; tak y my przy naywiększych talentach, przy
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 61
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
polegać nie możemy, póki Im przez nasże własne siły pomocni nie będziemy; coś za konsekwencja? niech ją sobie każdy wnosi, któremu Ojczyzna i wolność miła: a uznawszy ocziwiście, pericuosum Jej statum, niechże się zgodzi, że koniecźnie potrzeba Wojska, które żeby było bitne, trzeba żeby było licźne, płatne, posłusźne, i dobrze ćwicżone, trzeba żeby umiało vincere et parta tueri, to jest; żeby nie tylko z niego moźna się spodziewać zwycięzkich pod czas wojny Sukcesów, ale i uchronienia się samej wojny pod czas pokoju, gdyż nasża maksyma, jako i każdej wolnej Rzeczypospolitej powinna być, wystrzegać się ile moźna wojny,
polegać nie moźemy, poki Im przez nasźe własne siły pomocni nie będźiemy; coś za konsekwencya? niech ią sobie kaźdy wnośi, ktoremu Oycźyzna y wolność miła: á uznáwszy ocźywiśćie, pericuosum Iey statum, niechźe sie zgodźi, źe koniecźnie potrźeba Woyska, ktore źeby było bitne, trźeba źeby było licźne, płátne, posłusźne, y dobrze ćwicźone, trźeba źeby umiáło vincere et parta tueri, to iest; źeby nie tylko z niego moźna się spodźiewáć zwyćięzkich pod czas woyny sukcessow, ale y uchronienia się samey woyny pod cźas pokoiu, gdyź nasźa máxyma, iako y kaźdey wolney Rzeczypospolitey powinna bydź, wystrzegáć się ile moźna woyny,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 111
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
po prostu, łatwo i rzetelnie wszytko przełożyć i wytłumaczyć należy. Szlachcic jowijalistą sumnienia nie poprawi, któremu ad literam Pismo święte prowadzić i dowieść, co jest złego, a co dobrego, potrzeba. To jest w regularnym stanu i wiary poprzysiężonej zażywaniu, w ostrożnej i surowej dziatek edukacji, w przykładnym, łagodnym i płatnym czeladki dysponowaniu, w sprawiedliwym i miłosiernym jako bliźnich swoich poddaństwa dozorze i władnieniu, zgoła w ustawicznej na Boga i duszę refleksji. Pan i senator przez twoję konniwencyją publicznej krzywdzie, pospolitej zgubie, machijawelstwu, ojczystej zdradzie, niesłusznemu krwi szafunkowi, opresji i inszym narowom swoim pobłażać będzie i po ciebie samego na ambonę posiągnie,
po prostu, łatwo i rzetelnie wszytko przełożyć i wytłumaczyć należy. Szlachcic jowijalistą sumnienia nie poprawi, któremu ad literam Pismo święte prowadzić i dowieść, co jest złego, a co dobrego, potrzeba. To jest w regularnym stanu i wiary poprzysiężonej zażywaniu, w ostrożnej i surowej dziatek edukacyi, w przykładnym, łagodnym i płatnym czeladki dysponowaniu, w sprawiedliwym i miłosiernym jako bliźnich swoich poddaństwa dozorze i władnieniu, zgoła w ustawicznej na Boga i duszę refleksyi. Pan i senator przez twoję konniwencyją publicznej krzywdzie, pospolitej zgubie, machijawelstwu, ojczystej zdradzie, niesłusznemu krwi szafunkowi, opresyi i inszym narowom swoim pobłażać będzie i po ciebie samego na ambonę posiągnie,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 232
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, po obiedzie, nad mądrym Autorem. Barwę suchedni, strawne, dawaj punktualnie, Nie kwitkiem, obietnicą, ale płac realnie: Komisarz, Ekonomi, i Podstarościowie, Niech ci będą na wybór Pisarz, Podskarbiowie. Ale ci określeni, nie koledzy Państwa, Lecz Piastuni fortuny, dozorcy poddaństwa. Nie wielki, ale płatny, i przy dobrym wikcie, Chowaj dwór, każdy Panie, nie będziesz na tykcie. O Ekonomice, mianowice o Panu jaki ma być.
Nie na stole upatruj, co kto je, wypita, Bo to z twoim honorem, ale tam gdzie zbija Z twoich intrat twój sługa, w koncie gdzie na stronię,
, po obiedzie, nad mądrym Autorem. Barwę suchedni, strawne, daway punktualnie, Nie kwitkiem, obietnicą, ale płac realnie: Kommissarz, Ekonomi, y Podstarościowie, Niech ci będą na wybor Pisarz, Podskarbiowie. Ale ci okrysleni, nie koledzy Panstwa, Lecz Piastuni fortuny, dozorcy poddaństwa. Nie wielki, ale płatny, y przy dobrym wikcie, Choway dwor, każdy Panie, nie będziesz na tykcie. O Ekonomice, mianowice o Panu iaki ma bydź.
Nie na stole upatruy, co kto ie, wypita, Bo to z twoim honorem, ale tam gdzie zbiia Z twoich intrat twoy sługa, w koncie gdzie na stronię,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 445
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, i dali początek Gotów przy Morzu północym w Skandynawii, inni pozostawszy na swych Osiedliskach Sarmackich, czyli Scytyiskich, aż pod sam Carogród rabunkiem opierali się za Walensa Cesarza. U Teodozjusza także Cesarza przyjęli byli służbę, przeciw Maksyminowi i Eugeniuszowi; tęż kontynuowali u Arkadiusza i Honoriusza Cesarzów; ale że od nich długo nie byli płatni, sami sobie szukać re kompensy rezolwowali się; więc wziąwszy ligę z Frankami, Burgundami, Alemannami, Swewami, Zachodnie szarpali Imperium, wszystko napełniając cladibûs et ruinîs, sam Rzym Głowę Świata o Ziemie uderzyli, tojest z Ziemią zrownali. Więcej o Gotach masz w Części II. moich Aten titulô Zwierciadło Geniuszów. Vide Daci
, y dali początek Gothow przy Morzu pułnocnym w Skandinawii, inni pozostáwszy na swych Osiedliskach Sarmackich, czyli Scytyiskich, áż pod sám Carogrod rabunkiem opierali się za Walensa Cesárza. U Teodozyusza także Cesarza przyieli byli służbę, przeciw Maximinowi y Eugeniuszowi; tęż kontynuowali u Arkadiusza y Honoriusza Cesarzow; ale że od nich długo nie byli płatni, sami sobie szukać re kompensy rezolwowali się; więc wziąwszy ligę z Frankámi, Burgundami, Alemannami, Swewami, Zachodnie szarpali Imperium, wszystko nápełniaiąc cladibûs et ruinîs, sam Rzym Głowę Swiata o Ziemie uderzyli, toiest z Ziemią zrownali. Więcey o Gothach masz w Części II. moich Aten titulô Zwierciadło Geniuszow. Vide Daci
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 139
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
roboty. Bezemnie skarby giną/ także też i cnoty. Gdzie mnie nie maż cne Helmy/ ginąFamilie/ Cnota gaśnie pojmana: gdy w niewoli żyje. Abowiem kiedy kogo nieprzyjaciel srogi Pojma/ temu wiadome chociaż były drogi Do spraw dzielnych bojowych/ i do świetnej cnoty Zawarte przez Niewoą: już jego roboty. Nie płatne: myśl spaniała bujność utraciła/ Bezemnie też Fortuna ludziom nie służyła. Szczęście bowiem w Nieszczęście prędko się przemienia/ Purpurat wielowładny/ obnażon z odzienia. Monarcha/ Król potężny/ często żyje w nędzy/ Ten co worki nabijał/ postradał pieniędzy W niewoli: bo nietylko złotem swym nie władni/ Lecz i sam
roboty. Bezemnie skárby giną/ tákże też y cnoty. Gdźie mnie nie maż cne Helmy/ ginąFámilie/ Cnotá gáśnie poimána: gdy w niewoli żyie. Abowiem kiedy kogo nieprzyiaćiel srogi Poima/ temu wiádome choćiasz były drogi Do spraw dzielnych boiowych/ y do świetney cnoty Záwárte przez Niewoą: iuż jego roboty. Nie płatne: myśl spániáła buyność vtráćiłá/ Bezemnie też Fortuná ludźiom nie służyłá. Sczęśćie bowiem w Niesczęśćie prędko sie przemienia/ Purpurat wielowładny/ obnáżon z odźienia. Monárchá/ Krol potężny/ często żyie w nędzy/ Ten co worki nábiiał/ postradáł pieniędzy W niewoli: bo nietylko złotem swym nie władni/ Lecz y sam
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: A4v
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609