sobą byli uczynili przymierze/ że przez nie mały czas ani się myć: ani się Bogu rano i na wieczor/ przed jedzeniem i po jedzeniu modlić nie chcieli; i owszem ci Niecnotowie jak nagorzej i nabarzej mogli/ pustowali i szaleli; Lecz cóż się stało? Ledwie dwa dni minęły/ a onę krotofilę albo igrzysko płodzili/ aż ona ich swawola i rozpusta zły koniec wzięła/ a że tak rzekę/ szyję złamała: Bo gdy żartując jednego z Towarzyszów swoich niby niejaką tłustą pieczenią do różna przywiązali/ i ku ogniu przystawili/ jakoby miał być upieczony: ali śmiech i żart w skutek się obrócił: niespodzianie bowiem na mieście tumult/ albo
sobą byli uczynili przymierze/ że przez nie máły czás áni śię myć: áni śię Bogu ráno y ná wieczor/ przed jedzeniem y po jedzeniu modlić nie chćieli; y owszem ći Niecnotowie ják nagorzey y nabárzey mogli/ pustowáli y száleli; Lecz coż śię stáło? Ledwie dwá dni minęły/ á onę krotofilę álbo igrzysko płodźili/ aż oná ich swawola y rospustá zły koniec wźięłá/ á że ták rzekę/ szyję złamáłá: Bo gdy żártując jednego z Towárzyszow swoich niby niejáką tłustą pieczenią do rożná przywiązáli/ y ku ogniu przystáwili/ jákoby miał bydź upieczony: áli śmiech y żárt w skutek śię obroćił: niespodźianie bowiem ná mieśćie tumult/ álbo
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 4.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i możny. Cóż! Bojaźliwy czy tak z natury ostrożny, Że i przed końcem palca mdlał, nie tylko noża; Owo się wszelkiego bał na świecie poroża. Odważniejsze tu dziewki mogę nazwać śmiele, Które na końce noszą gotowe rodele. 34. KORBACZ
Jam korbacz, kto mię nie zna, com cielęta płodził; A skoro mię z tej pracy rzeźnik oswobodził, Muszę znowu te, które już wyrosły z pręta, Ćwiczyć, żeby nie były cielęty, chłopięta. 35. OMYŁKA
Zdybał chłop pana swego w komorze przy żenie. Do kija, pan do okna, ale wpadł w więzienie. Chłop siekiery, że ciasne okienko rozkopie
i możny. Cóż! Bojaźliwy czy tak z natury ostrożny, Że i przed końcem palca mdlał, nie tylko noża; Owo się wszelkiego bał na świecie poroża. Odważniejsze tu dziewki mogę nazwać śmiele, Które na końce noszą gotowe rodele. 34. KORBACZ
Jam korbacz, kto mię nie zna, com cielęta płodził; A skoro mię z tej pracy rzeźnik oswobodził, Muszę znowu te, które już wyrosły z pręta, Ćwiczyć, żeby nie były cielęty, chłopięta. 35. OMYŁKA
Zdybał chłop pana swego w komorze przy żenie. Do kija, pan do okna, ale wpadł w więzienie. Chłop siekiery, że ciasne okienko rozkopie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 220
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mieszańca sprzyjaźnić.
Mało przyjdzie, niech się jej cnotliwy wyrzeka, Ale wszędzie o tobie po jarmarkach szczeka. Kędykolwiek przeczuje pod wiechą o trunku, Jeśli nie ma za co pić, szuka basarunku. Tak ci, pod urodzenia szlacheckiego szaniec Wdzierając się niesłusznie, dokuczy mieszaniec. Insza rodzić, insza rzecz, moim zdaniem, płodzić; Kto tylko z ojca szlachcic, rodzenia dowodzić Szlacheckiego nie może, choćby chciał najbardziej. Niechaj się raczej tacy nie rodzą basztardzi: Najlepiej kmiotka kmiecia, szynkarka mieszczucha, Bo szlachcica nie może, chyba kostroueha. Do wywodu szlachectwa zawsze trzeba baby; Wiem ja, skąd była moja. Takiego chybaby W
mieszańca sprzyjaźnić.
Mało przyjdzie, niech się jej cnotliwy wyrzeka, Ale wszędzie o tobie po jarmarkach szczeka. Kędykolwiek przeczuje pod wiechą o trunku, Jeśli nie ma za co pić, szuka basarunku. Tak ci, pod urodzenia szlacheckiego szaniec Wdzierając się niesłusznie, dokuczy mieszaniec. Insza rodzić, insza rzecz, moim zdaniem, płodzić; Kto tylko z ojca szlachcic, rodzenia dowodzić Szlacheckiego nie może, choćby chciał najbardziej. Niechaj się raczej tacy nie rodzą basztardzi: Najlepiej kmiotka kmiecia, szynkarka mieszczucha, Bo szlachcica nie może, chyba kostroueha. Do wywodu szlachectwa zawsze trzeba baby; Wiem ja, skąd była moja. Takiego chybaby W
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 393
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
niż Stworzycielowi/ który jest błogosławiony na wieki/ Amen. 26. Dla tego podał je Bóg w namiętności sromotne: gdyż i niewiasty ich odmieniły używanie przyrodzone/ w ono które jest przeciwko przyrodzeniu. 27. Także i mężczyźni opuściwszy przyrodzone używanie niewiasty/ zapalili się w swej pożądliwości jedni ku drugim/ mężczyzna z mężczyzną hańbę płodząc; a nagrodę należącą błędowi swemu na się biorąc. 28. A jako się im nie upodobało mieć w znajomości Boga/ tak też Bóg je podał w umysł opaczny/ aby czynili co nie przystoi. 29. Napełnieni będąc wszelakiej nieprawości/ wszeteczeństwa/ przewrotności/ łakomstwa/ złości/ pełni zazdrości/ morderstwa/ sporu/
niż Stworzyćielowi/ ktory jest błogosłáwiony ná wieki/ Amen. 26. Dla tego podał je Bog w namiętnosći sromotne: gdyż y niewiásty ich odmieniły używánie przyrodzone/ w ono ktore jest przećiwko przyrodzeniu. 27. Tákże y mężcżyźni opusćiwszy przyrodzone używánie niewiásty/ zápalili się w swey pożądliwosći jedni ku drugim/ mężcżyzná z mężcżyzną hańbę płodząc; á nagrodę należącą błędowi swemu ná się biorąc. 28. A jáko się im nie upodobáło mieć w znájomosći Bogá/ ták też Bog je podał w umysł opácżny/ áby cżynili co nie przystoi. 29. Nápełnieni będąc wszelákiej niepráwosći/ wszetecżeństwá/ przewrotnosći/ łákomstwá/ złosći/ pełni zazdrosći/ morderstwá/ sporu/
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 161
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
dosyć się za pomocą Bożą dostatecznie i dowodnie traktuje. A prawie nad południową światłość jaśniej/ nieodmienna i nie podejrzana wiary i obrzędów jej szczyrość się ukazuje.
A ku jakiemu się to celu albo końcowi dzieje/ i co za pożytek z pilnego/ a uważnego tych ksiąg przeczytania odnieść baczny Czytelnik może/ słów siła o tym płodzić nie potrzeba: wie abowiem dobrze/ jako wiele natym każdemu człowiekowi należy/ poznać prawdziwą a nie zmyśloną Cerkiew/ jedyną/ niebieskiego oblubieńca/ czystą i niepokalaną oblubienicę. Bo kto jej nie pozna/ jako się w niej i przy niej (w tak wielkim zwłaszcza zaburzeniu) ostoi? A kto przy niej nie wytrwa
dosyć się zá pomocą Bożą dostátecżnie y dowodnie tráctuie. A práwie nád południową świátłość iáśniey/ nieodmienna y nie podeyrzána wiáry y obrzędow iey szcżyrość się vkázuie.
A ku iákiemu się to celu álbo końcowi dźieie/ y co zá pożytek z pilnego/ á vważnego tych kśiąg przecżytánia odnieść bacżny Cżytelnik może/ słow śiłá o tym płodźić nie potrzebá: wie ábowiem dobrze/ iáko wiele nátym káżdemu cżłowiekowi należy/ poznáć prawdźiwą á nie zmyśloną Cerkiew/ iedyną/ niebieskiego oblubieńcá/ cżystą y niepokaláną oblubienicę. Bo kto iey nie pozna/ iáko się w niey y przy niey (w ták wielkim zwłaszcżá záburzeniu) ostoi? A kto przy niey nie wytrwa
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 15
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
(jako i ty teraz na członki jego) wnosili/ wycierpieć raczył? Ale niechci ta tak wielka cierpliwość jego na złe otuchy nie daje/ cierpi on długo/ ale srogo karze tych którzy cierpliwości jego źle zażywają/ Straszliwać jest rzecz/ Apostoł mówi/ wpaść w ręce. Boga żywego/ nienawidzącego wszystkich którzy nieprawość płodzą/ i zatracic obiecającego tych którzy mówią kłamstwo/ Bo jest sam prawdą/ w prawdzie się kocha/ i sprawiedliwi obaczą oblicze jego. Cóż tu sobie ma obiecować ten który zostrzył język swój jako brzytwę/ jad wężowy na cnotliwych wylewając/ którego usta pełne są przeklęctwa i gorzkości i zdrady/ a pod językiem jego praca i
(iáko y ty teraz ná cżłonki iego) wnośili/ wyćierpieć racżył? Ale niechći tá ták wielka ćierpliwość iego ná złe otuchy nie dáie/ ćierpi on długo/ ále srogo karze tych ktorzy ćierpliwości iego źle záżywáią/ Strászliwać iest rzecż/ Apostoł mowi/ wpáść w ręce. Bogá żywego/ nienawidzącego wszystkich ktorzy niepráwość płodzą/ y zátráćic obiecáiącego tych ktorzy mowią kłamstwo/ Bo iest sam prawdą/ w prawdźie się kocha/ y spráwiedliwi obacżą oblicże iego. Coż tu sobie ma obiecowáć ten ktory zostrzył ięzyk swoy iáko brzytwę/ iad wężowy ná cnotliwych wylewáiąc/ ktorego vstá pełne są przeklęctwá y gorzkośći y zdrády/ á pod ięzykiem iego praca y
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 22
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Pan znamienitym przyściem swoim zniszczy. Stąd się tedy pokazuje że pokusa Tureckiego Panowania nie na wszytek świat weszła. A Papieska wszystkiem ziemie okręgiem wichrzy/ wszędzie jego panowanie/ wszędzie władza/ wszędzie rozkazowanie lecz nie po woli Bożej. Ale iżbym o tym /co wszystkiemu światu jest wiadomo/ więcej słów przed tobą nie płodziła/ do roztrząsania wyższej pomienionych odszczepieństw przystępuje/ z których snadnie będziesz mógł obaczyć/ że Wschodnia święta Cerkiew od Papieża nigdy nie odstępowała/ ale go od siebie odrzuciła/ i zarówno jako Ariusza/ Nestoriusza/ Eutichesa/ Sabelliusza/ Macedoniusza/ Honoriusza/ i insze niezbożne i przeklęte heretyki/ tak i jego od spółkowania swego
Pan známienitym przyśćiem swoim zniszcży. Stąd się tedy pokázuie że pokusá Tureckiego Pánowánia nie ná wszytek świát weszłá. A Papieska wszystkiem źiemie okręgiem wichrzy/ wszędźie iego pánowánie/ wszędźie władza/ wszędźie roskázowánie lecż nie po woli Bożey. Ale iżbym o tym /co wszystkiemu świátu iest wiádomo/ więcey słow przed tobą nie płodźiłá/ do roztrząsánia wyższey pomienionych odszcżepieństw przystępuie/ z ktorych snádnie będźiesz mogł obacżyć/ że Wschodnia święta Cerkiew od Papieżá nigdy nie odstępowáłá/ ále go od śiebie odrzućiłá/ y zárowno iáko Ariuszá/ Nestoriuszá/ Eutichesá/ Sabelliuszá/ Mácedoniuszá/ Honoriuszá/ y insze niezbożne y przeklęte heretyki/ ták y iego od społkowánia swego
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 86v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
życiu ich własnego ustępując życia. Taż się im znowu w własnym potomstwie nadgradzała uprzejmość. Tymi czasy bezbożny i niepodciwy płód starości i sędziwości rodzicielskiej nie lubi, zwierzchności i władzy nie znosi, śmierci prędkiej żąda, fortuny ich i jednowładztwa swojego pragnie. W takowychże narowach i niemiłości albo nierównie w gorszych dla siebie diabelstwo płodzi. Ale, przebóg, miłość i obligacja przyrodzona kędy? Odpowiedzieć nie potrafię. A raczej pytam się, czemu p. kasztelanie panu wojewodzie albo inszemu od stołka podobien? Czemu p. wojewodzie panu kasztelanowi z oka wypadł? Obadwa jakby ojców nieswoich mieli, piękni, nadobni z cudzego lica i kompleksji? A zatem grzech
życiu ich własnego ustępując życia. Taż się im znowu w własnym potomstwie nadgradzała uprzejmość. Tymi czasy bezbożny i niepodciwy płód starości i sędziwości rodzicielskiej nie lubi, zwierzchności i władzy nie znosi, śmierci prędkiej żąda, fortuny ich i jednowładztwa swojego pragnie. W takowychże narowach i niemiłości albo nierównie w gorszych dla siebie dyjabelstwo płodzi. Ale, przebóg, miłość i obligacyja przyrodzona kędy? Odpowiedzieć nie potrafię. A raczej pytam się, czemu p. kasztelanie panu wojewodzie albo inszemu od stołka podobien? Czemu p. wojewodzie panu kasztelanowi z oka wypadł? Obadwa jakby ojców nieswoich mieli, piękni, nadobni z cudzego lica i kompleksyi? A zatem grzech
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 219
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
/ z tymiś teraz związany/ od tych węzłów nie będziesz oswobodzony na wieki. Wziąłeś teraz zapłatę za niecnoty twoje Mahometańskie: widzisz w piekle Mahometa twego: widzisz jako cierpi za wszeteczną naukę swoję/ w której pozwala wszelakich zbrodni z niewiastami/ bez wstydu/ aż groza wspominać. Słuchałeś łotra/ psiną oczy zakrywszy płodziłeś niewstydy: cierpże/ i kąpaj się w tej sadzawce/ która takim nagotowana/ z ognia i siarki. Prawo/ mówi Paweł ś. (a ja przykładam; Ogień piekielny) nie jest położone na sprawiedliwego, ale na niesprawiedliwe, i na nieposłuszne, niezbozne, zbrodnie i pomazane, ojcobójce, i matkobójce
/ z tymiś teraz związány/ od tych węzłow nie będźiesz oswobodzony ná wieki. Wźiąłeś teraz zapłátę zá niecnoty twoie Máhometáńskie: widźisz w piekle Máhometá twego: widźisz iáko ćierpi zá wszeteczną náukę swoię/ w ktorey pozwala wszelákich zbrodni z niewiástámi/ bez wstydu/ aż grozá wspomináć. Słuchałeś łotrá/ pśiną oczy zákrywszy płodźiłeś niewstydy: ćierpże/ y kąpay się w tey sadzáwce/ ktora tákim nágotowána/ z ogniá y śiárki. Práwo/ mowi Páweł ś. (á ia przykładam; Ogień piekielny) nie iest położone ná spráwiedliwego, ále ná niespráwiedliwe, y ná nieposłuszne, niezbozne, zbrodnie y pomázáne, oycoboyce, y mátkoboyce
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 37
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Z. obserwuje,
Manilius toż samo Wierszem wyraża Znaki kładąc Zodiaczne, w które wchodzi Słońce, i zaczyna Części Roku.
AESTUAT à Geminis, AUTUMNUS Virgine surgit, BRUMA Sagittifero, VER Piscibus incipit ese.
To jest.
Od Blizniąt wszczynaj LATO Jesień Panna rodzi, ZIMA się zaś od Strzelca, WIOSNA od Ryb płodzi.
Co która Część Roku Światu przynosi, Wiersz wyraża następujący.
Poma dat AUTUMNUS, formosa est Messihus AEstas, VER praebet Flores, Igne levatur HYEMS.
Te same Cztery Części Roku wyraził na swojej Osobie niejaki Apius Stary, stare dobrze pijący Wino, jak o nim napisał Poeta.
In Niveis Appi iam regnat BRUMA Capillis
S. obserwuie,
Mánilius toż samo Wierszem wyraża Znaki kładąc Zodiaczne, w ktore wchodzi Słońce, y zaczyna Części Roku.
AESTUAT à Geminis, AUTUMNUS Virgine surgit, BRUMA Sagittifero, VER Piscibus incipit ese.
To iest.
Od Blizniąt wszczynay LATO IESIEN Panna rodzi, ZIMA się zaś od Strzelca, WIOSNA od Ryb płodzi.
Co ktora Część Roku Swiatu przynosi, Wiersz wyraża następuiący.
Poma dat AUTUMNUS, formosa est Messihus AEstas, VER praebet Flores, Igne levatur HYEMS.
Te same Cztery Części Roku wyraził na swoiey Osobie nieiaki Appius Stary, stare dobrze piiący Wino, iak o nim napisał Poetá.
In Niveis Appi iam regnat BRUMA Capillis
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 198
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755