, że popiołem sianym, to piaskiem trą, to ćwikłą surową. to owsa nasypawszy, tak owsem szorują: ale te sposoby ścierają tylko cynę, a białości jej nie przynoszą. Najwyśmienitszy sposób w kotle albo rądlu, poukładać cynę, popiołem przesypaną warzyć w wodzie az zewry, i długo powry Potym kwaczem w gorącej wodzie płukać będzie i czysta, i biała jak srebro, tak sam robię, co to piszę. Wielki Ogórek w flasy.
Jak się Ogórki wiążą, weź flaszę sekretnie zmałą szyską, włóż nagrzędzie międży ogórkami, wpuść szjiką w flaszę zawiązany ogórek, tak uważająć i miarkująć, aby go wiatr, flońce, rosa dochodziła
, że popiołem sianym, to piaskiem trą, to cwikłą surową. to owsa nasypawszy, tak owsem szoruią: ále te sposoby scieraią tylko cynę, a białości iey nie przynoszą. Naywysmienitszy sposob w kotle albo rądlu, poukładać cynę, popiołem przesypaną warzyć w wodzie az zewry, y długo powry Potym kwacżem w gorącey wodzie płukać będzie y czysta, y biała iak srebro, tak sam robię, co to piszę. Wielki Ogorek w flasy.
Iak się Ogorki wiążą, weź flaszę sekretnie zmałą szyską, włoż nagrzędzie międży ogorkami, wpuść szyiką w flaszę zawiązany ogorek, tak uważaiąć y miarkuiąć, aby go wiatr, flońce, rosa dochodziła
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 520
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
/ a po obiedzie nic. Piąty przypadek jest pragnienie wielkie. które dwojakie może być: jedno tylko na języku i w podniebieniu/ z dymów i par ciepłych/ tak ciała jako onej wody. ale to łatwie uleczyć/ abo wodą z octem zmieszawszy; abo też jęczmienną wodą ptysanną zowią; abo i samą wodą prostą płukać usta: abo też mieć cukier lodowaty w uściech. Jest drugie pragnienie więtsze: kiedy w dołku (os ventriculi nazywamy) i wżołądku samym/ wysuszona jest wilgotność/ ledwie nie przyrodzona. to tak uleczym: weźmi ulepku fiołkowego trzecią część kieliszka; i przylej do niego ptysanny/ i to wypij: tedy ugasisz takie
/ á po obiedźie nic. Piąty przypadek iest prágnienie wielkie. ktore dwoiákie może bydź: iedno tylko ná ięzyku y w podniebieniu/ z dymow y pár ćiepłych/ ták ćiáłá iáko oney wody. ále to łatwie vlecżyć/ ábo wodą z octem zmieszawszy; ábo też ięcżmienną wodą ptysanną zowią; ábo y sámą wodą prostą płukáć vstá: ábo też mieć cukier lodowáty w vśćiech. Iest drugie prágnienie więtsze: kiedy w dołku (os ventriculi názywamy) y wżołądku samym/ wysuszona iest wilgotność/ ledwie nie przyrodzona. to ták vlecżym: weźmi vlepku fiiołkowego trzećią cżęść kieliszká; y przyley do niego ptysánny/ y to wypiy: tedy vgáśisz tákie
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 166.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
, i grzech bez wstydu, a przecię wyraźnie przeciwko Bożemu Przykazaniu, i okazja do Prawa, bicia się, najazdów. Dyskrecja Polska.
Podobny temu niedyskretny grzech, polować po cudzych polach, choć Dziedzic sam myśliwy, nie lubi, żeby mu przed nosem zwierza płoszono, prosi i łaje, przecię mu na złość pola płukać trzeba w sąsiedztwie. Ratunek Dam w strachu.
Wiele jest Dam, które ustraszone znienacka, mają szpetne przysłowia, i w śmiech obracają chociaż to i przeciw wstydowi Stanu Ich, i przeciw dobrej manierze, człek rozumny nic nie powinien wymówić, tylko co chce. RESKRYPT Na wyżej wyrażone Punkta.
W Polscem zrodzona, w
, y grzech bez wstydu, á przecię wyraźnie przeciwko Bożemu Przykázaniu, y okázya do Práwa, bicia się, naiazdow. Dyskrecya Polska.
Podobny temu niedyskretny grzech, polować po cudzych polach, choć Dziedzic sam myśliwy, nie lubi, żeby mu przed nosem zwierza płoszono, prosi y łaie, przecię mu ná złość pola płukać trzeba w sąsiedztwie. Ratunek Dam w strachu.
Wiele iest Dam, ktore ustraszone znienacka, maią szpetne przysłowia, y w śmiech obrácaią chociaż to y przeciw wstydowi Stánu Jch, y przeciw dobrey manierze, człek rozumny nic nie powinien wymowić, tylko co chce. RESKRYPT Na wyżey wyrażone Punkta.
W Polszczem zrodzona, w
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 280
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
W STAROŚCI
Wielkie dwie niewygodzie starość nam wyrządza Z obu końców: naprzód nam z głowy włosy spądza, Czyniąc łysych; a druga jeszcze niewygodniej, Kiedy zamek słabieje starym ludziom spodni. Pierwszej ci każdy może powetować szkody, Przesadziwszy, co z głowy wypadło, do brody; Ale drugiej prawdziwie nie wiem jako radzić, Chyba płukać albo się ustawicznie kadzić. 288. DO ŚPIĄCEGO, SŁUCHAJĄC WIERSZÓW
Piszą, chwaląc poetę, że się zaraz drzymie, Jego słuchając wierszów. Nie chcę ja, żeby mię Stąd chwalono, bo mi to przykro niesłychanie, Gdy kto głową na wierszów mych kiwa słuchanie. Nie dlatego je czytam, żeby on śpiąc dmuchał,
W STAROŚCI
Wielkie dwie niewygodzie starość nam wyrządza Z obu końców: naprzód nam z głowy włosy spądza, Czyniąc łysych; a druga jeszcze niewygodniej, Kiedy zamek słabieje starym ludziom spodni. Pierwszej ci każdy może powetować szkody, Przesadziwszy, co z głowy wypadło, do brody; Ale drugiej prawdziwie nie wiem jako radzić, Chyba płukać albo się ustawicznie kadzić. 288. DO ŚPIĄCEGO, SŁUCHAJĄC WIERSZÓW
Piszą, chwaląc poetę, że się zaraz drzymie, Jego słuchając wierszów. Nie chcę ja, żeby mię Stąd chwalono, bo mi to przykro niesłychanie, Gdy kto głową na wierszów mych kiwa słuchanie. Nie dlatego je czytam, żeby on śpiąc dmuchał,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 360
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987