Do dna wylał na ojczyznę naszę. Przestań się gniewać, a z Olimpu twego Spuść oczy ku nam złotopromiennego: Oczy wdzięczniejsze nad słońce, Które ziemie przenikają końce. Zdało się, zdało po przeszłe te lata, Że albo koniec i ruina świata, Albo wiek Pyrrhy, i ona Powódź spaść miała Deukaliona Gdy po Hadriach pływały głębokichNiedoszłe Tygrem karki gór wysokich, Atlas po Eou brodził, A Proteusz bydło z pól uwodził. Widzieć szumnemi Wisłę było mętną Miecąc się flagi; skąd ona pamiętną Powodzią brzegi nabrzmiałe, Miasta i wsi pożerała całe. Niebo twarz smutną upłakawszy łzami, Gdy panna w wieńcu, było pod żaglami, Swiat gnił, a
Do dna wylał na ojczyznę naszę. Przestań się gniewać, a z Olimpu twego Spuść oczy ku nam złotopromiennego: Oczy wdzięczniejsze nad słońce, Które ziemie przenikają końce. Zdało się, zdało po przeszłe te lata, Że albo koniec i ruina świata, Albo wiek Pyrrhy, i ona Powódź spaść miała Deukaliona Gdy po Hadryach pływały głębokichNiedoszłe Tygrem karki gór wysokich, Atlas po Eou brodził, A Proteusz bydło z pól uwodził. Widzieć szumnemi Wisłę było mętną Miecąc się flagi; zkąd ona pamiętną Powodzią brzegi nabrzmiałe, Miasta i wsi pożerała całe. Niebo twarz smutną upłakawszy łzami, Gdy panna w wieńcu, było pod żaglami, Swiat gnił, a
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 86
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
głaz przywali. TOŻ NA POLSKIE.
Jeszcze Europa nie przytarła rogów Azji, tam gdzie swych pilnuje progów Neptun w tatarską niewolą zabrany, W Tracji rzeki na swe jęczą pany. Greckie się tego wstydzą monarchije, Że pod tureckie jarzmo dały szyje, Ziemice się już w łyka te dostały, Co wolnem kołem po morzu pływały. Achaickie się rozkwiliły wody, Górzysty Hebrus płacze na swe szkody Czy Murzynowie słońcem opaleni, Albo Indowie Tagiem ochłodzeni, Czołem bić zawsze? Czyli abideńskie Wieże się schylać i wy artaceńskie Mury, bojażnią będziecie się chwiały, I morza wszystkie będą hołdowały. Próżno przypadkom przyszłym zabiegamy I przeszłych wieków dzieła wspominamy, Jeżeli dawnych
głaz przywali. TOŻ NA POLSKIE.
Jeszcze Europa nie przytarła rogów Azyi, tam gdzie swych pilnuje progów Neptun w tatarską niewolą zabrany, W Tracyi rzeki na swe jęczą pany. Greckie się tego wstydzą monarchije, Że pod tureckie jarzmo dały szyje, Ziemice się już w łyka te dostały, Co wolnem kołem po morzu pływały. Achaickie się rozkwiliły wody, Górzysty Hebrus płacze na swe szkody Czy Murzynowie słońcem opaleni, Albo Indowie Tagiem ochłodzeni, Czołem bić zawsze? Czyli abideńskie Wieże się schylać i wy artaceńskie Mury, bojażnią będziecie się chwiały, I morza wszystkie będą hołdowały. Próżno przypadkom przyszłym zabiegamy I przeszłych wieków dzieła wspominamy, Jeżeli dawnych
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 159
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
rana trzęsienie ponowione w Saint Gall. w Wigilią wiatr wiał południowy śmierdzący, złączony z kurzawami: po trzęsieniu deszcz gwałtowny z wiatrem od wschodu południowego, powietrze zaś było ciepłe.
10 Października nowa wyspa około wyspy Tercera ze dna morskiego wynurzyła się z trzęsieniem ziemi, i mnóstwem kamieni na wapno spalonych, które około tej wyspy pływały. 7 na 8 dzień Grudnia w nocy druga wyspa wynurzyła się przy wyspach Tercera, i Z. Michała. W krótce o 28 mil na morzu miedzy temi dwoma wyspami ukazał się ogień nakształt strumienia, który był przyczyną dwóch nowych szkopułów. Tegoż roku trzęsienie ziemi straszne na wyspie Teneryssa z wybuchaniem góry ognistej.
rana trzęsienie ponowione w Saint Gall. w Wigilią wiatr wiał południowy śmierdzący, złączony z kurzawami: po trzęsieniu deszcz gwałtowny z wiatrem od wschodu południowego, powietrze zaś było ciepłe.
10 Października nowa wyspa około wyspy Tercera ze dna morskiego wynurzyła się z trzęsieniem ziemi, y mnostwem kamieni na wapno spalonych, ktore około tey wyspy pływały. 7 na 8 dzień Grudnia w nocy druga wyspa wynurzyła się przy wyspach Tercera, y S. Michała. W krotce o 28 mil na morzu miedzy temi dwoma wyspami ukazał się ogień nakształt strumienia, ktory był przyczyną dwoch nowych szkopułow. Tegoż roku trzęsienie ziemi straszne na wyspie Teneryssa z wybuchaniem góry ognistey.
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 175
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
w przeciągu jednej godziny na 14,[...] w 12 godz: na 15 calów opadła. Ztym wszystkim na 3 jeszcze miejscach groblę przerwawszy pola około Kwidzina zalała: Chłopi żywność dowożący na drzewa uciekać musieli. Wiele ludzi, koni, bydła utonęło: drzewa, sprzęty, wozy, łóżka, domy, nawet z grobów truny pływały.
Około 20 Maja w Hildesheim burza z deszczem, gradem, i grzmotami: Piorun Kościół i Klasztor, jako też wiele domów w popiół obrócił.
9 i 10 Września około Madrytu nawałnice na 10 mil kraju zniszczyły. Winnice albo grad wybił, albo woda z korzenia powyrywała.
12 Listopada o 2 ½ z rana "
w przeciągu iedney godziny na 14,[...] w 12 godz: na 15 calow opadła. Ztym wszystkim na 3 ieszcze mieyscach groblę przerwawszy pola około Kwidzina zalała: Chłopi żywność dowożący na drzewa uciekać musieli. Wiele ludzi, koni, bydła utonęło: drzewa, sprzęty, wozy, łożka, domy, nawet z grobow truny pływały.
Około 20 Maia w Hildesheim burza z deszczem, gradem, y grzmotami: Piorun Kościoł y Klasztor, iako też wiele domow w popioł obrocił.
9 y 10 Września około Madrytu nawałnice na 10 mil kraju zniszczyły. Winnice albo grad wybił, albo woda z korzenia powyrywała.
12 Listopada o 2 ½ z rana "
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 226
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
zatłumić/ połamać/ zepchnąć/ a siebie przed wszytkimi wystawić/ kupy zwodzimy. Stąd zamieszania/ gniewy/ i wnętrzny niepokój. Cesarza Juliusza Fakcja/ i Q. Pompejusza Rzym obaliła. Ateny nie raz/ gdy Diakriuszowie/ a/ by na ich stanęło/ Pedeuszowie także/ Parolowie wtąż namagali się/ we krwi swej pływały. Ale ty Koronny Synu Padewczyka wiernie nauczającego słuchaj. Factiones fuêre eruntque populis magis exitio, quàm bella externa quàm fames, morbiùe quaeque alia in Deûm iras, velut ultima publicorum malorumvertunt, i zawsze to przed oczyma swemi piastuj. Wiedz o tym każdy/ że Patriae causa pulcherrimum estse demittere. Potym oburzenie jakieś przeciw
zátłumić/ połamáć/ zepchnąć/ á śiebie przed wszytkimi wystáwić/ kupy zwodzimy. Stąd zámieszánia/ gniewy/ y wnętrzny niepokoy. Cesárzá Iuliuszá Fákcya/ y Q. Pompeiuszá Rzym obáliłá. Atheny nie raz/ gdy Diakriuszowie/ á/ by ná ich stánęło/ Pedeuszowie tákże/ Párolowie wtąż námagáli się/ we krwi swey pływáły. Ale ty Koronny Synu Padewczyká wiernie náuczáiącego słuchay. Factiones fuêre eruntque populis magis exitio, quàm bella externa quàm fames, morbiùe quaeque alia in Deûm iras, velut vltima publicorum malorumvertunt, y záwsze to przed oczymá swemi piástuy. Wiedz o tym káżdy/ że Patriae causa pulcherrimum estse demittere. Potym oburzenie iakieś przećiw
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: G
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
przypisują dwie mili u MUNSTERA. Z rozkazu JULIUSZA Cesarza, wszystkie prawie mierzono głębokości Morskie, i doszli, że najgłębsze jest na 16, staj, tojest na dwa tysiące kroków, co czyni mil dwie Włoskich, pół mili Naszej. Za panowania Juliana Cesarza tak Morze wylało, że w Aleksandryj Mieście statki wodne po dachach pływały. MORZE Pelagus nazwane propriè, ma w niektórych mniejscach głębokości na 30 staj, co uczyni 4, tysiące kroków. Koło Taprobany Insuły, vulgo Sumatry w Indyj tak głębokie Morze, że kotwica gruntu dostać nie może, według Solina. W Szwecyj koło Miasta Ulmy, czyli Sztokolma, tudzież w Norwergii, sznurem długim z
przypisuią dwie mili u MUNSTERA. Z roskazu IULIUSZA Cesarzá, wszystkie prawie mierzono głębokości Morskie, y doszli, że naygłębsze iest na 16, stay, toiest na dwa tysiące krokow, co czyni mil dwie Włoskich, puł mili Naszey. Za panowania Iuliana Cesarza tak Morze wylało, że w Alexandryi Mieście statki wodne po dachach pływały. MORZE Pelagus nazwane propriè, ma w niektorych mnieyscach głębokości na 30 stay, co uczyni 4, tysiące krokow. Koło Taprobany Insuły, vulgo Sumatry w Indyi tak głębokie Morze, że kotwica gruntu dostać nie może, według Solina. W Szwecyi koło Miasta Ulmy, czyli Sztokolma, tudziesz w Norwergii, sznurem długim z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 552
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, w wodzie ją maceruj, znowu pal, będzie bardzo mocna według Goldmana. Letka będzie cegła, jeśli robiąc ją sieczki wnię nasypiesz. Rzymianie cegieł nie palonych, ale przez dwie lecie suszonych zażywali. W Utyce zaś mieście Afrykańskim przez lat 5. cegły suszono, stąd tak letkie były, że po wodzie pływały. Proba taka ich dobroci; wypaliwszy uderz jednę o drugą, kiedy dobre dźwięk wydają ostry, koloru nie odmieniają i nie są ciężkie. Cegły wzdłuż ma być pół łokcia, a wszerz Ćwierć łokcia, w miąsz pół ćwierci. Wapno z twardego kamienia do muru i tynku jest dobre, a Witruwiusz radzi, zażywać wapna
, w wodzie ią maceruy, znowu pal, będzie bardzo mocna według Goldmana. Letka będzie cegła, iezli robiąc ią sieczki wnię nasypiesz. Rzymianie cegieł nie palonych, ale przez dwie lecie suszonych zażywali. W Utyce zaś mieście Afrykańskim przez lat 5. cegły suszono, ztąd tak letkie były, że po wodzie pływały. Proba taka ich dobroci; wypaliwszy uderz iednę o drugą, kiedy dobre dzwięk wydaią ostry, koloru nie odmieniaią y nie są cięszkie. Cegły wzdłuż ma bydź puł łokcia, á wszerz cwierć łokcia, w miąsz puł cwierci. Wapno z twardego kamienia do muru y tynku iest dobre, á Witruwiusz radzi, zażywać wapna
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 396
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Miłościwego.
Potym do ogroda wnidę A nie wiem, jako wynidę I uczynię kroków kilka, Aż na dole , jakby wilka Zoczyłem: coś leży w trawie Nad sadzawką, przy murawie: Krzyknę, aż tam jelonkowie Wyskoczą, danijołkowie; Te żurawie przestraszyły, Łabęcie w wodę wpłoszyły; Z gęsiami dzikiemi spólnie, Tam pływały zobopólnie. Woda z krynic swe strumienie Prowadzi, bystre promienie; Źrzódło samo niżej leży, Z niego, szumiąc, nadół bieży. Nawierzchu kamień wysoki, Na cztery granie szeroki; Stoi na nim Kupidynek Z strzałami, Wenery synek; Przed nim jakieś plotki z lazek, Francuski to wynalazek. Dalej idę i
Miłościwego.
Potym do ogroda wnidę A nie wiem, jako wynidę I uczynię kroków kilka, Aż na dole , jakby wilka Zoczyłem: coś leży w trawie Nad sadzawką, przy murawie: Krzyknę, aż tam jelonkowie Wyskoczą, danijołkowie; Te żurawie przestraszyły, Łabęcie w wodę wpłoszyły; Z gęsiami dzikiemi spólnie, Tam pływały zobopólnie. Woda z krynic swe strumienie Prowadzi, bystre promienie; Źrzódło samo niżej leży, Z niego, szumiąc, nadół bieży. Nawierzchu kamień wysoki, Na cztery granie szeroki; Stoi na nim Kupidynek Z strzałami, Wenery synek; Przed nim jakieś plotki z lazek, Francuski to wynalazek. Dalej idę i
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 69
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
własne/ w tym cię obyczaje przystojne i Cnota jej może upewnić. W ostatku/ kiedy masz tę wątpliwość/ tak ich sprobuj/ jako o dwanych Celtach piszą/ że je na Tarczach położywszy/ puszczali na wodę/ jeśli zatoneły/ mieli je za nie swoje (jakoż pewnie że już nie ich były) jeśli pływały/ przyjmowali je za własne. Co zaś narzekarz na zamek że do niego każdy się klucz przyda/ więc naraj takiego Slosarza coby tego poprawił. Ale jeśli pocznie koło naszych zamków robić/ to trzeba żeby zaraz i waszych kluczów poprawił/ żeby tylko do jednego/ nie do każdego zamku przydawały się. Bo to wzajemna
włásne/ w tym ćie obyczáye przystoyne y Cnotá iey może upewnić. W ostátku/ kiedy masz tę wątpliwość/ ták ich zprobuy/ iáko o dwanych Celtách piszą/ że ie ná Tarczách położywszy/ puszczáli ná wodę/ ieśli zátoneły/ mieli ie zá nie swoie (iákosz pewnie że iusz nie ich były) ieśli pływáły/ przyimowáli ie zá włásne. Co záś nárzekarz ná zamek że do niego káżdy się klucz przyda/ więc náray tákiego Slosarzá coby tego popráwił. Ale ieśli pocznie koło nászych zamkow robić/ to trzebá żeby záraz y wászych kluczow popráwił/ żeby tylko do iednego/ nie do káżdego zamku przydáwáły się. Bo to wzáiemna
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 51
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
morzu uciech tych nie dała Chwila zażywać, lecz nam zakrywała Szeroka woda i miasta, i pola, I kwiat, którym się zwykła zdobić rola. Ale choć lasów nie widziem z polami I łąk szerokich z wonnemi kwiatami, Dość by nam na tym, kiedy by gąsięta Lubo malutkie z matkami kaczęta Według natury po wodzie pływały, A swojemi się piórkami nurzały. Jak owo bywa, gdy się przechodziemy W domach — a wielkie stawy obchodziemy, Już się i ptasząt kędy przy krzewinie, Już i cyranek napatrzym we trzcinie, Różnych igraszek i głośnego wrzasku Słuchamy — siedząc przy brzegach na piasku. A zaś na morzu, lub się tam zlewają Gwałtowne
morzu uciech tych nie dała Chwila zażywać, lecz nam zakrywała Szeroka woda i miasta, i pola, I kwiat, którym się zwykła zdobić rola. Ale choć lasów nie widziem z polami I łąk szyrokich z wonnemi kwiatami, Dość by nam na tym, kiedy by gąsięta Lubo malutkie z matkami kaczęta Według natury po wodzie pływały, A swojemi się piórkami nurzały. Jak owo bywa, gdy się przechodziemy W domach — a wielkie stawy obchodziemy, Już się i ptasząt kędy przy krzewinie, Już i cyranek napatrzym we trzcinie, Różnych igraszek i głośnego wrzasku Słuchamy — siedząc przy brzegach na piasku. A zaś na morzu, lub się tam zlewają Gwałtowne
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 58
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971