: Ze gdyby we Francjej wierzbę obłupiono/ Skorę/ za drogie wstęgi/ w Polsceby kupiono/ A w tym Moda czy mądrze Damom poradziła? Gdy Ogony do spodnic imże przyprawiła? Wieciesz co to Ogony? Nie mówiąc szeroce: Są to pyszne nadętych Szatanów karoce. Na nich oni/ jak w łodziach żeglarze pływają; Po nich się jako dziecka po trawie tarają. Tu damy wswych wymysłach na podziw występne/ Dla Ogonów/ zstają się nader niedostępne. Niech będzie cnotą Anioł Panna lub Matrona? W poczet innych nie pójdzie gdy nie ma ogona. O miłe ogonatki/ dekret to surowy Więc przyjmcie w kompanią z Ogonami krowy. Cóż
: Ze gdyby we Francyey wierzbę obłupiono/ Skorę/ zá drogie wstęgi/ w Polszczeby kupiono/ A w tym Modá czy mądrze Dámom porádźiła? Gdy Ogony do spodnic imże przypráwiłá? Wiećiesz co to Ogony? Nie mowiąc szeroce: Są to pyszne nádętych Szatánow károce. Ná nich oni/ iak w łodźiách żeglarze pływáią; Po nich się iako dźiecká po trawie taráią. Tu dámy wswych wymysłach na podźiw występne/ Dla Ogonow/ zstáią się náder niedostępne. Niech będźie cnotą Anioł Pánná lub Mátroná? W poczet innych nie poydźie gdy nie má ogoná. O miłe ogonátki/ dekret to surowy Więc przyimćie w kompánią z Ogonámi krowy. Coż
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
ptastwu, rybom. Ba w tym punkcie wiele bestii przechodzi doskonałość ciała ludzkiego. Gdyż silniejszy lew, prędszy w biegu jelen lub zając; od natury uarmowane pazurami, zębami, rogami wiele bestii ku swojej obronie. Odziane z natury futrem, iż innej odzieży niepotrzebują. Ptastwo po powietrzu się unosi, ryby w wodzie pływają, czego człowiek nie dokaże. Atoli jedną rozumną duszą te stworzenia materialne celuje człowiek. J coś trochę od Aniołów umniejszony samą skazitelnego ciała własnością. Samego Boga obraz co do rozumnej duszy na sobie mając wykonterfektowany. Zaczym nie uroda ciała, nie fortuna, nie doczesny honor, i styma człowiekiem czynią, i zalecić powinny
ptastwu, rybom. Ba w tym punkcie wiele bestyi przechodzi doskonałość ciałá ludzkiego. Gdyż silnieyszy lew, prędszy w biegu ielen lub záiąc; od nátury uarmowane pázurami, zębami, rogami wiele bestyi ku swoiey obronie. Odziane z natury futrem, iż inney odzieży niepotrzebuią. Ptastwo po powietrzu się unosi, ryby w wodzie pływaią, czego człowiek nie dokaże. Atoli iedną rozumną duszą te stworzenia materyalne celuie człowiek. J coś trochę od Aniołow umnieyszony samą zkazitelnego ciała własnością. Samego Boga obraz co do rozumney duszy ná sobie maiąc wykonterfektowany. Záczym nie uroda ciała, nie fortuna, nie doczesny honor, y styma człowiekiem czynią, y zalecić powinny
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Aa3v
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
/ nakazują na wirzchu czym są wewnątrz/ nie nowina im odnosić sromoty hańby/ a na koniec zamysły ich piana morska/ która się pozorna zda/ ale trwać nie może: to tak o nich mówi Apostoł ś. Lecz kto rzuci oczy świeckie na nie/ będzie trudność miał/ uważając jako ci światu świecą/ jako pływają w szczęściu/ w dobrej reputacji. A to widzę jednego co pacierze długie mówi: widzę drugiego co daje jałmużny obfite: trzeciego co się tak siła ludzi: ten brzydzi się grzechem nadewszystko: temu się dał Pan Bóg dobrze mieć/ znak to błogosławieństwa jego: ten na Urzędzie świeci osiadszy Boży stołek: jakoż je
/ nakázuią ná wirzchu czym są wewnatrz/ nie nowiná im odnośić sromoty háńby/ á ná koniec zamysły ich piáná morska/ która sie pozorna zda/ ále trwáć nie może: to ták o nich mowi Apostoł ś. Lecz kto rzući oczy świeckié ná nie/ będźie trudnosć miał/ vważáiąc iáko ći świátu świécą/ iáko pływáią w sczęśćiu/ w dobrey reputácyey. A to widzę iednégo co paćierze długie mowi: widzę drugiego co dáie iáłmużny obfite: trzećiégo co sie ták śiłá ludźi: ten brzydźi sie grzéchem nádewszystko: temu sie dał Pan Bog dobrze mieć/ znák to błogosłáwieństwá iego: ten ná Vrzędźie świéći ośiadszy Boży stołek: iákoż ie
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C3
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
barzo nędziła/ tedy on schorzały powracając się na nienawisnej pościeli/ po barzo wielu do uleczenia śrzodków owszeki daremnych desperował o poratowaniu zdrowia swego. Ze to zaś wcześnie wszystkim miłe jest; abowiem dla żywota i zdrowia swego wiele pracują ludzie: dla żywota powietrzne ptastwo skrzydłami dzieli powietrze/ dla żywtota sterując ogonami łodzi ciał swoich ryby pływają/ dla tego w jaskinie i tamy przed potężniejszymi mniejsze uciekają zwierzęta; dla tego każdy radzi o zdrowiu swoim/ i tego co mu pomocno szuka/ przedtym coby szkodziło uchodzi: mizerny człowiek te wewnątrz serca swego/ nie inaczej jako Jonasz Prorok w ksieńcu wielorybowym do Pana do Bogarodzice/ mającej w opiece swej Monastyr Pieczarski
bárzo nędziłá/ tedy on zchorzáły powrácáiąc się ná nienawisney pościeli/ po bárzo wielu do vleczenia śrzodkow owszeki dáremnych desperował o porátowániu zdrowia swego. Ze to záś wczesnie wszystkim miłe iest; ábowiem dla żywotá y zdrowia swego wiele prácuią ludźie: dla żywotá powietrzne ptástwo skrzydłámi dźieli powietrze/ dla żywtotá sztyruiąc ogonámi łodźi ćiáł swoich ryby pływáią/ dla tego w iáskinie y támy przed potężnieyszymi mnieysze vćiekáią zwierzętá; dla tego káżdy rádźi o zdrowiu swoim/ y tego co mu pomocno szuká/ przedtym coby szkodźiło vchodźi: mizerny człowiek te wewnątrz sercá swego/ nie ináczey iáko Ionasz Prorok w xieńcu wielorybowym do Páná do Bogárodźice/ máiącey w opiece swey Monástyr Pieczárski
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 166.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Ilmowym drzewie ryb zdobywa. Kotwie (tak szczęście chciało) po łąkach miotano/ Po winnicach krzywymi Okręty stawano; A gdzie subtelne kozki trawą się pasały/ Tam potym Morskie sprosne cielce się składały. Dziwują się i gajom/ i Miastom z Domami L Nereidy/ które tam widzą pod wodami. Przez lasy po gałęziach wysokich pływają M Delfinowie/ i sobą o dęby trącają. Pływa między owcami wilk/ a Lwy żółtawe Nosi woda/ nosi i Tygry niełaskawe. Ni siły piorunowe dzikiemu wieprzowi/ Ni goleni pomocne chyże jeleniowi: I ptak szukając długo ziemie obłąkany/ W morzu został/ nie mając gdzie paść zmordowany. Niezmiernym swowoleństwem Morza wszytkie beły Pagórki
Ilmowym drzewie ryb zdobywa. Kotwie (ták szczęśćie chćiáło) po łąkách miotano/ Po winnicách krzywymi Okręty stáwano; A gdźie subtelne kozki trawą się pasáły/ Tám potym Morskie sprosne ćielce się skłádáły. Dźiwuią się y gáiom/ y Miástom z Domámi L Nereidy/ ktore tám widzą pod wodámi. Przez lásy po gáłęźiách wysokich pływáią M Delphinowie/ y sobą o dęby trącáią. Pływa między owcámi wilk/ á Lwy żołtáwe Nośi wodá/ nośi y Tygry niełáskáwe. Ni śiły piorunowe dźikiemu wieprzowi/ Ni goleni pomocne chyże ieleniowi: Y ptak szukáiąc długo źiemie obłąkány/ W morzu został/ nie máiąc gdźie páść zmordowány. Niezmiernym swowoleństwem Morzá wszytkie beły Págorki
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 19
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
rozumieli, że gdy w ziemię Trozębem uderżył, wzruszenia jej następowały. K Ten na wielkim Ilmowym drzewie ryb zdobywa. Ilmowe drzewo kładzie za wszytkie lasy: dając znać, że tak wielka była woda, że nad lasami ryby łowiono. L Nereidy. Były zmyślone osoby Morskich Bogiń, tak od Nereusza Ojca swego nazwanych. Pływają Delfinowie. Delfinowie są świnie Morskie. Przemian Owidyuszowych N Focis. Jest kraina Grecka między Baeocją i Atyką. Argument Powieści Dziesiątej.
GDy już naród ludzki przez wody potopu wytracony był, Deukalion, który miał Ojca Prometeusza, z żoną swą Pyrrhą, którą była córka Epimeteusza, sami życi zostali, (wedle mniemania Pogan
rozumieli, że gdy w źiemię Trozębem vderżył, wzruszenia iey nástępowáły. K Ten ná wielkim Ilmowym drzewie ryb zdobywa. Ilmowe drzewo kłádźie zá wszytkie lásy: dáiąc znáć, że ták wielka byłá woda, że nád lasámi ryby łowiono. L Nereidy. Były zmyślone osoby Morskich Bogiń, tak od Nereuszá Oycá swego názwánych. Pływáią Delphinowie. Delphinowie są świnie Morskie. Przemian Owidyuszowych N Phocis. Iest kráina Graecka między Baeocyą y Attyką. Argument Powieśći Dźieśiątey.
GDy iuż narod ludzki przez wody potopu wytrácony był, Deukálion, ktory miał Oyca Prometheuszá, z żoną swą Pyrrhą, ktorą byłá corká Epimetheuszá, sámi życi zostáli, (wedle mniemánia Pogan
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 20
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
błotem zmieszany. Mniemałam, wykopanym zdrojem upalenie że uśmierzę, alić mam z wód większe pragnienie, właśnie jak gdy Tantalus w morzu garłem łyka, gębą wodę chwytając, która się umyka, i gdy już tylko połknąć jest nadzieja bliska, wiatr połyka, a woda upływa mu śliska. W takich rzekach i moje pragnienia pływają, bo się tylko zdradliwym skutkiem omamiają, myśl bowiem pragnie moja niebieskiej fontanny, jako gdy źrzódeł żąda jeleń zmordowany. Idźcież tedy – jeziora zdradliwe, bagniste nie ugaszą pragnienia ani rzeki czyste; idźcie i wy, piekielnych wężów pełne stawy, stygijskiej paszy brody nie macie tu sprawy! Zgińcie precz, bo myśl moja
błotem zmieszany. Mniemałam, wykopanym zdrojem upalenie że uśmierzę, alić mam z wód większe pragnienie, właśnie jak gdy Tantalus w morzu garłem łyka, gębą wodę chwytając, która się umyka, i gdy już tylko połknąć jest nadzieja bliska, wiatr połyka, a woda upływa mu śliska. W takich rzekach i moje pragnienia pływają, bo się tylko zdradliwym skutkiem omamiają, myśl bowiem pragnie moja niebieskiej fontany, jako gdy źrzódeł żąda jeleń zmordowany. Idźcież tedy – jeziora zdradliwe, bagniste nie ugaszą pragnienia ani rzeki czyste; idźcie i wy, piekielnych wężów pełne stawy, stygijskiej paszy brody nie macie tu sprawy! Zgińcie precz, bo myśl moja
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 164
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
, jakoby Umbrę rzuciła na oczy, według Warrona.
Zgoła co Ziemia i Powietrze ma na sobie Zwierząt, to morze ma w sobie, albo podobnego, albo takim imieniem nazwanego ex placito Ludzi. Są tedy i w Morzu Loligines, albo Voligines, Milvi, niby Kanie, Hirundynes Jaskułki, które latają po powietrzu i pływają w wodzie, i są Rybami: Są Turdy, tojest DROZDY, Merule KOSY, PAWY morskie, Lupi SZCZUKI, Lepores ZAIĄCE od prędkiego pływania.
Tandem nota, że między Zwierzętami są Amphibia, tojest na ziemi i na lądzie żyjące, jakoto BOBR, ZOŁW, CIELE morskie, HYPPOTAMUS KON morski, KROKODYL
, iakoby Umbrę rzuciła na oczy, według Warrona.
Zgoła co Ziemia y Powietrze ma na sobie Zwierząt, to morze ma w sobie, albo podobnego, albo takim imieniem nazwanego ex placito Ludzi. Są tedy y w Morzu Loligines, albo Voligines, Milvi, niby Kanie, Hirundines Iaskułki, ktore lataią po powietrzu y pływaią w wodzie, y są Rybami: Są Turdi, toiest DROZDY, Merulae KOSY, PAWY morskie, Lupi SZCZUKI, Lepores ZAIĄCE od prędkiego pływania.
Tandem nota, że między Zwierzętami są Amphibia, toiest na ziemi y na lądzie żyiące, iakoto BOBR, ZOŁW, CIELE morskie, HYPPOTAMUS KON morski, KROKODYL
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 635
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, i temi w pysk sobie podaje jedzenie. Krew w tej rybie czarna, stąd się kałamarzem zwać może, jako i sepia ryba, inna nazwana. Succus Loliginis, mówi się na tych, co drugich szpecą sławę.
MARGARI albo Margarita ryba okrągłej formy, które trzodami sobie przy matce, albo Królu czyli wodzu swoim pływają jak pszczoły, jego nieodstępując. A jeżeli quô casii ta ich zginie matka, tak wszystkie stają się zadumiałe, że je wszystkie wyłowić z tego stada może. Solą je w beczkach, suszą poty, póki się aż w kamienie złotego nie obrócą koloru. Poławiają się w Indyjskim, i Brytańskim morzu. Maiolus i
, y temi w pysk sobie podaie iedzenie. Krew w tey rybie czarna, ztąd się kałamarzem zwáć może, iako y sepia ryba, inna nazwana. Succus Loliginis, mowi się na tych, co drugich sżpecą sławę.
MARGARI albo Margarita ryba okrągłey formy, ktore trzodami sobie przy matce, albo Krolu czyli wodzu swoim pływaią iak pszczoły, iego nieodstępuiąc. A ieżeli quô casii ta ich zginie matka, tak wszystkie staią się zadumiałe, że ie wszystkie wyłowić z tego stada może. Solą ie w beczkach, suszą poty, poki się aż w kamienie złotego nie obrocą koloru. Poławiaią się w Indiyskim, y Brytańskim morzu. Maiolus y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 310
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wspaniały, w Pokojach cudnej inwencyj i roboty szpalery ; dla swojej osobliwości w Księgach odsztychowane. Galeria zwierciadłami, przednim malowaniem, pięknie ukształcona. Fontanny, Kaskaty gęste, wody do góry sztucznie rzucane, przez ołowiane i mosiądzowe rury, z Sekwany rzeki prowadzone. Cudna Kaplica Królewska, mająca Proboszcza z dwudziestą czterma Kanonikami; Kanałem pływają od Pałacu Menagene, do Pałacu, albo Oficyn Trianon.
W AURELIAŃSKIEJ Prowincyj do Korony Francuskiej należącej, jest Stolicą ORLEANS, alias AURELIA, przedtym Genabum nad rzeką Ligerys kamieniem słane ulice. Uwolniła go od ciężkiego oblężenia Angielskiego niejaka Panna Joanna de Darc Roku 1428. Za co jej tam Statua erygowana w stroju Bellony na moście
wspaniały, w Pokoiach cudney inwencyi y roboty szpalery ; dla swoiey osobliwości w Księgach odsztychowane. Galerya zwierciádłami, przednim malowaniem, pięknie ukształconá. Fontanny, Kaskaty gęste, wody do gory sztucznie rzucane, przez ołowiane y mosiądzowe rury, z Sekwány rzeki prowadzone. Cudna Káplicá Krolewska, maiąca Proboszcza z dwudziestą cztermá Kanonikami; Kanałem pływaią od Páłacu Menagene, do Pałacu, álbo Officyn Trianon.
W AURELIANSKIEY Prowincyi do Korony Francuzkiey należącey, iest Stolicą ORLEANS, alias AURELIA, przedtym Genabum nad rzeką Lygeris kámieniem słáne ulice. Uwolniła go od cięszkiego oblężeniá Angielskiego nieiáka Panna Ioanna de Darc Roku 1428. Zá co iey tam Statua erygowana w stroiu Bellony na moście
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 187
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756