.
Nie radaby Koza do rzeźnika, ale musi.
Przeciwna rzecz przy przeciwnej więcej się wydawa.
Na swym szczęściu żaden nie przestaje. Bywszy z Ojca malarzem, zachciał też być pisarzem.
Zazdrość z cudzego szczęścia pochodzi.
I na lepsza rada często się nie nadarza.
Lepsza ugoda łyczana, niż prawo żelazne.
Nalepsi pływacze napierwej utoną.
Z owocu drzewo poznać.
Na udaniu wiele należy. Nie tak lew srogi, jak go malują.
Porządna miłość w przód sobie dobrze czyni.
Inaczej mówi, a inaczej myśli.
Jeden błazen wielu poczyni.
Próżnowanie okazją do złego.
Jaje chce być mędrsze niż Kokosz.
Rodzicom i nauczycielom nie możemy równej
.
Nie radaby Koza do rzeźnika, ale muśi.
Przeciwna rzecz przy przeciwnej więcey śię wydawa.
Na swym szczęśćiu żaden nie przestaje. Bywszy z Oyca malarzem, zachciał też być pisarzem.
Zazdrość z cudzego szczęśćia pochodzi.
Y na lepsza rádá często śię nie nadarza.
Lepsza ugoda łyczana, niż prawo żelazne.
Nalepśi pływacze napierwey utoną.
Z owocu drzewo poznać.
Na udaniu wiele należy. Nie tak lew srogi, jak go malują.
Porządna miłość w przod sobie dobrze czyni.
Inaczey mowi, a inaczey myśli.
Jeden błazen wielu poczyni.
Prożnowanie okazyą do złego.
Jaje chce być mędrsze niż Kokosz.
Rodzicom y nauczycielom nie możemy rowney
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 126
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
. Krajem Pomorskim tego Indyjskiego Raju Holandowie mają kilka Zamków potężnych. Trzymają Insułę na ciasnym morzu imieniem MANAR wtejże Wielkiej Insule Cejlan: gdzie mają potężny Zamek, i łowkę bogatą PEREŁ najkosztowniejszych, które łowią Obywatele Paravi zwane. Dnia 15 Marca na morzu tym Manareńskim stanie Okrętów 300 Ludzi 150 tysięcy. Na każdym statku 20. Pływaczów, albo Nurków. Każdy nurek ma 2. pomocników. Pierwsza łowka należy Panu Okrętu, i łowka dnia dziesiątego każdego; inne łowki należą Nurkom. Każdy Nurek płaci Holandom 6. Koronatów; z czego nazbiera się summa Milion w złocie. Dlatego Holendowie tych Statków pilnują, i łowiperłów w swojej mają obronie i protekcyj.
. Kraiem Pomorskim tego Indyiskiego Raiu Hollandowie maią kilka Zamkow potężnych. Trzymaią Insułę na ciasnym morzu imieniem MANAR wteyże Wielkiey Insule Ceylan: gdzie maią potężny Zamek, y łowkę bogatą PEREŁ naykosztownieyszych, ktore łowią Obywatele Paravi zwáne. Dnia 15 Marca na morzu tym Mánarenskim stanie Okrętow 300 Ludzi 150 tysięcy. Na każdym statku 20. Pływaczow, albo Nurkow. Każdy nurek ma 2. pomocnikow. Pierwsza łowka należy Panu Okrętu, y łowka dnia dziesiątego każdego; inne łowki należą Nurkom. Każdy Nurek płáci Hollándòm 6. Koronatow; z czego názbiera się summa Million w złocie. Dlatego Hollendowie tych Statkow pilnuią, y łowiperłow w swoiey máią obronie y protekcyi.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 247
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
kogo strzelać co się tak nasi pomieszali z Turkami. owi tedy co niechcieli szable Polskiej czekać na Lądzie a uderzyli się w Dunaj jedni tonęli drudzy napływawszy się wracali się nazad do Lądu dając się na dyskrecyją. jeden znich spodziwieniem do Strygoniej przepłynął że jako nie może lepiej ryba pływać. ten kon tak dobry pływacz znowu się naszym dostał jak Strygonium wzięto i wwielkiej powiedano Cenie chodził Jak to powiedają co wilk ozionie to go Nieminie. Tamci zaś co do Mostu Uciekali jeszcze mizerniejszą ginęli śmiercią bo wowym Tumulcie u mostu sami się zabijali, ten tego ten też tego uprzedzając a tu z tyłu koszą, strzelają po prostu zły
kogo strzelać co się tak nasi pomięszali z Turkami. owi tedy co niechcieli szable Polskiey czekać na Lądzie a uderzyli się w Dunay iedni tonęli drudzy napływawszy się wracali się nazad do Lądu daiąc się na dyskrecyią. ieden znich zpodziwieniem do Strygoniey przepłynął że iako nie moze lepiey ryba pływać. ten kon tak dobry pływacz znowu się naszym dostał iak Strygonium wzięto y wwielkiey powiedano Cenie chodził Iak to powiedają co wilk ozionie to go Nieminie. Tamci zas co do Mostu Uciekali ieszcze mizernieyszą ginęli smiercią bo wowym Tumulcie u mostu sami się zabiiali, ten tego ten też tego uprzedzając a tu z tyłu koszą, strzelaią po prostu zły
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 265v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
/ po obiedzie śrebro/ a po wieczerzy ołów/ którego dnia człowiek na czczo masło je albo czosnek/ tego dnia może się trucizny nie bać. Masło dać wstyd/ a siła żal. Nie pytaj starego/ pytaj bywałego. Nałóg łamie przyrodzenie. Consuetudo altera natura. Terent. Terent. 30
Stul pysk. Sławny pływacz/ w lada rzece utonie/ a sławnego Rycerza w lada karczmie zabiją. FINIS.
/ po obiedźie śrebro/ á po wiecżerzy ołow/ ktorego dnia cżłowiek ná cżcżo másło ie álbo cżosnek/ tego dnia może się trućizny nie bać. Másło dáć wstyd/ á śiłá żal. Nie pytay stárego/ pytay bywáłego. Nałog łamie przyrodzenie. Consuetudo altera natura. Terent. Terent. 30
Stul pysk. Sławny pływácż/ w ladá rzece vtonie/ á sławnego Rycerzá w ladá kárcżmie zábiią. FINIS.
Skrót tekstu: RysProv
Strona: Lv
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
zamki, Patrzą i takową go osądzają kaźnią; Sąd ci się im odwlecze, lecz śmierci nie zbłaźnią: Jeszcze się dobrze w grobie ciura nie odleży, Gdy i ci większych swoich przypłacą grabieży. Ciura leży w tym grobie, radujcie się kury; Ale o cóż na świecie łacniej, jak o ciury. 32. PŁYWACZOWI
Widzieć mnie było wtenczas, gdym w zupełnej sile Puszczał się na Bałtyckie Morze o pół mile, Gdym kilkakroć przepływał Wisłę jednym cugiem, Za igrzysko Dunajec i San mając z Bugiem. Dzisia mnie w jednym lichym moczydle konopi Nieszczęsny kurcz i moja nieostrożność topi; Skąd pierwej niźli Neptun zaleje mi skronie, Przestrzegam,
zamki, Patrzą i takową go osądzają kaźnią; Sąd ci się im odwlecze, lecz śmierci nie zbłaźnią: Jeszcze się dobrze w grobie ciura nie odleży, Gdy i ci większych swoich przypłacą grabieży. Ciura leży w tym grobie, radujcie się kury; Ale o cóż na świecie łacniej, jak o ciury. 32. PŁYWACZOWI
Widzieć mnie było wtenczas, gdym w zupełnej sile Puszczał się na Bałtyckie Morze o pół mile, Gdym kilkakroć przepływał Wisłę jednym cugiem, Za igrzysko Dunajec i San mając z Bugiem. Dzisia mnie w jednym lichym moczydle konopi Nieszczęsny kurcz i moja nieostrożność topi; Skąd pierwej niźli Neptun zaleje mi skronie, Przestrzegam,
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 444
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wtenczas, gdym w zupełnej sile Puszczał się na Bałtyckie Morze o pół mile, Gdym kilkakroć przepływał Wisłę jednym cugiem, Za igrzysko Dunajec i San mając z Bugiem. Dzisia mnie w jednym lichym moczydle konopi Nieszczęsny kurcz i moja nieostrożność topi; Skąd pierwej niźli Neptun zaleje mi skronie, Przestrzegam, że im lepszy pływacz, prędzej tonie. Ale kto się nie liczy między głupie śmiałki, Zawsze brzegu, zawsze się wody trzyma miałkiej. 33. FURMANOWI
Pojeżdżaj dalej z furą, droga jak po mydle! Uwiązłem, ach, uwiązłem w głębokim kaczydle; Z której chociażbym zaprzągł i sto cugów koni, Choćbym zaprzągł i
wtenczas, gdym w zupełnej sile Puszczał się na Bałtyckie Morze o pół mile, Gdym kilkakroć przepływał Wisłę jednym cugiem, Za igrzysko Dunajec i San mając z Bugiem. Dzisia mnie w jednym lichym moczydle konopi Nieszczęsny kurcz i moja nieostrożność topi; Skąd pierwej niźli Neptun zaleje mi skronie, Przestrzegam, że im lepszy pływacz, prędzej tonie. Ale kto się nie liczy między głupie śmiałki, Zawsze brzegu, zawsze się wody trzyma miałkiej. 33. FURMANOWI
Pojeżdżaj dalej z furą, droga jak po mydle! Uwiązłem, ach, uwiązłem w głębokim kaczydle; Z której chociażbym zaprzągł i sto cugów koni, Choćbym zaprzągł i
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 444
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
guz wyskokł, tak mię tryknął * uderzył.) Niechaj kat z tobą gra. Uznoiłem się/ aż mi koszula od potu mokra. Podźmy się kąpać w zimnej wodzie. Pójdęć z wami/ ale kąpać się nie będę/ bo pływać nie umiem. Nauczemy cię. Nie pragnęć ja tej nauki, bo nalepszy pływacze narychlej toną. I wczora chłopiec utonął, który dobrze umiał pływać. Jeśli się niechcesz kąpać, tedy nam pilnuj szat/ żeby je nam nie pobrano. Wej ja umiem wznak pływać. A ja umiem norkiem pływać. Nie chodź tam/ bo tam głęboko/ utoniesz. Hajwo sam podź/ bo tu miałko/
guz wyskokł, ták mię tryknął * uderzył.) Niechay kát z tobą gra. Vznoiłem śię/ áż mi koszulá od potu mokra. Podźmy się kąpáć w źimney wodźie. Poydęć z wámi/ ále kąpáć śię nie będę/ bo pływáć nie umiem. Náucżemy ćię. Nie prágnęć ja tey náuki, bo nalepszy pływácże narychley toną. Y wcżorá chłopiec utonął, ktory dobrze umiał pływáć. Iesli śię niechcesz kąpáć, tedy nam pilnuy szat/ żeby je nam nie pobrano. Wey ja umiem wznák pływáć. A ja umiem norkiem pływáć. Nie chodź tám/ bo tám głęboko/ utoniesz. Haywo sám podź/ bo tu miáłko/
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 57v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
rzadko: podczas pasmem/ a podczas kołem: jedni same/ a drugie z towarzystwem. Z pierwszych są wyspy Don Alonza Barbudorum (bo tameczni ludzie noszą długie brody/ a chodzą w szatach z Palm subtelnych barzo: jedzą cocchi/ korzenie/ i ryby: nie mają broniej/ i nie wojują) dwu sąsiad/ Pływaczów/ a trochę dalej Skoczków: a przeciwko tym/ idzie ich jeden rząd ku pułnocy z 16 podobno wysepków: za któremi idzie Malalberg/ a po prawej ręce dwie rzeczone Germani: trochę wyższej jest wyspa/ którą od podobieństwa/ zowią columną/ a drugą nazywają Duae Columnae: trzecią Vulkanem/ bo ogień wyrzuca. Wracając
rzadko: podczás pásmem/ á podczás kołem: iedny sáme/ á drugie z towárzystwem. Z pierwszych są wyspy Don Alonza Barbudorum (bo támeczni ludźie noszą długie brody/ á chodzą w szátách z Palm subtelnych bárzo: iedzą cocchi/ korzenie/ y ryby: nie máią broniey/ y nie woiuią) dwu sąśiad/ Pływáczow/ á trochę dáley Skoczkow: á przećiwko tym/ idźie ich ieden rząd ku pułnocy z 16 podobno wysepkow: zá ktoremi idźie Málálberg/ á po práwey ręce dwie rzeczone Germani: trochę wyższey iest wyspá/ ktorą od podobieństwá/ zowią columną/ á drugą názywáią Duae Columnae: trzećią Vulkanem/ bo ogień wyrzuca. Wrácáiąc
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 24
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609