tak ozdobiony łatwiej i słuszniej w respektach się pomieścisz każdego, jako każdemu potrzebny. A i tam udać się kształtnie możesz, kędy za świadectwem zwierciadła wścibić się i zalecić usiłujesz, bo i ony próżniaków nie lubią, woląc raczej że cuglami albo potem chwalebnej i przyzwoitej pracy swojej trącić nieco aniżeli piżmem, czyli szczurzym ogonem, pachnąć i kadzić będziesz. Gnuśność i próżnowanie jest wielki człowieka defekt, bo przez nie nie tylko cnoty, które są życia ozdobą, niszczeją i upadają, ale też i sama krew trupieje i gnije, która go przez agitacyją utrzymować i pomnażać zwykła. A jeżeli ta w tobie, miły fomfornisiu, zropieje, jakoż serce zdrowe
tak ozdobiony łatwiej i słuszniej w respektach się pomieścisz każdego, jako każdemu potrzebny. A i tam udać się kształtnie możesz, kędy za świadectwem zwierciadła wścibić się i zalecić usiłujesz, bo i ony próżniaków nie lubią, woląc raczej że cuglami albo potem chwalebnej i przyzwoitej pracy swojej trącić nieco aniżeli piżmem, czyli szczurzym ogonem, pachnąć i kadzić będziesz. Gnuśność i próżnowanie jest wielki człowieka defekt, bo przez nie nie tylko cnoty, które są życia ozdobą, niszczeją i upadają, ale też i sama krew trupieje i gnije, która go przez agitacyją utrzymować i pomnażać zwykła. A jeżeli ta w tobie, miły fomfornisiu, zropieje, jakoż serce zdrowe
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 189
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
smaczne. ani trwałe, ani się rychło dostają. Najlepsze są, co mają drobne nasienie wsobie. Nasienie zaś te lepsze, co mu lat już siedm, Jezlibyś nasienie namoczył przed sadzeniem, w wodzie cukrem osłodzonej, albo w sycie miodowej, Melony będą słodsze. Nasienie ich między rożą suchą trzymając, będą rożą pachnąć. Prędżej przyścigają podkładając pod nią deski, albo cegiełki, albo skorupy. Trzeba też odcinać koło nich wypuszczające się pasymki, gdy się powiązą. Izaak Filozof radzi, po melonie żadnej nie jesć potrawy, aż się on strawi w żołądku. O Ekonomice, mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
Serenius Medyk wylicza 12. radzajów melonowych
smaczne. ani trwałe, ani się rychło dostaią. Naylepsze są, co máią drobne nasienie wsobie. Nasienie zaś te lepsze, co mu lat iuż siedm, Iezlibyś nasienie namoczył przed sadzeniem, w wodzie cukrem osłodzoney, albo w sycie miodowey, Melony będą słodsze. Nasienie ich między rożą suchą trzymaiąc, będą rożą páchnąć. Prędźey przyścigaią podkładaiąc pod nię deski, albo cegiełki, albo skorupy. Trzeba też odcinać koło nich wypuszczaiące się pasymki, gdy się powiązą. Izaak Filozof radzi, po melonie żadney nie iesć potrawy, aż się on stráwi w zołądku. O Ekonomice, mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
Serenius Medyk wylicza 12. radzaiow melonowych
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 438
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tylko Seneka o tym napisał/ którego słowa odprawiwszy/ wprzód Arystotelem będziemy roztrzęsać. Andreas Baccius/ ten sam jeden zbija to mniemanie Arystotelis, że nic może się ostać. Naprzód/ że takowe pomieszanie smaku wody byłoby coś podobne onemu/ gdy kto położy czapkę albo co innego na rękawicach perfumowanych/ i ona czapka będzie pachnąć chwile/ ale przecię nie długo: i przeto takowych wód zapach i wonność z trafunku by była/ nie wedle intencji przyrodzenia. Do tego jeszcze znajduje się wiele wód takowych/ które albo zapach mają jaki znaczny/ albo smak/ albo też jakową moc i władzą: a przecie żadnego w sobie pomieszania zwierzchownie nie pokazują/
tylko Seneka o tym nápisał/ ktorego słowa odprawiwszy/ wprzod Aristotelem będźiemy rostrzęsać. Andreas Baccius/ ten sam ieden zbija to mniemanie Aristotelis, że nic może się ostáć. Naprzod/ że takowe pomieszánie smaku wody byłoby coś podobne onemu/ gdy kto położy cżapkę álbo co innego ná rękawicach perfumowánych/ y oná cżapká będzie pachnąć chwile/ ale przećię nie długo: y przeto tákowych wod zapách y wonność z trafunku by byłá/ nie wedle intenciey przyrodzenia. Do tego ieszcże znáiduie się wiele wod takowych/ ktore álbo zapách máią iáki znacżny/ álbo smak/ albo też iákową moc y władzą: a przećie żadne^o^ w sobie pomieszánia zwierzchownie nie pokazuią/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 56.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
bywa. 13. Tego ma srodze gubernator i ksiądz dyrektor przestrzegać, by pomiędzy dziatwą do uszczypliwych słów nie przychodziło, gdyż stąd nie należących stanu młodemu uczą się ekspresji, która dorósłszy lat doskonałych wróblem z ust wyleci, wołem się zaś wróci. Ile w cudzych nacjach wyrzekszy złe słowo honorowi szkodzące, trupem z którejkolwiek strony pachnąć musi. W tym zaś najbardziej zwyż wspomniani mają mieć baczność, by między dziatwą do wzrącz nigdy nie przychodziło. Któren którego udrze, wieczną pobity na zemstę weźmie nienawiść, po wtóre takowemi próbami mocniejszy bierze górę, drudzy zaś o zemście nań myślą. Przez co nie trzeba dopuszczać prób takich, których nie czyniąc,
bywa. 13. Tego ma srodze gubernator i ksiądz dyrektor przestrzegać, by pomiędzy dziatwą do uszczypliwych słów nie przychodziło, gdyż stąd nie należących stanu młodemu uczą się ekspresji, która dorósłszy lat doskonałych wróblem z ust wyleci, wołem się zaś wróci. Ile w cudzych nacjach wyrzekszy złe słowo honorowi szkodzące, trupem z którejkolwiek strony pachnąć musi. W tym zaś najbardziej zwyż wspomniani mają mieć baczność, by między dziatwą do wzrącz nigdy nie przychodziło. Któren którego udrze, wieczną pobity na zemstę weźmie nienawiść, po wtóre takowemi próbami mocniejszy bierze górę, drudzy zaś o zemście nań myślą. Przez co nie trzeba dopuszczać prób takich, których nie czyniąc,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 186
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
/ Dobrego chwal i nadgrodź/ a złego niechowaj. Bo i drugich popsuje swymi postępkami. Tak będziesz Czeladź dobrą miał/ i oni Pana. SATYRA V. Przestrogi. SATYRA V. Na Ojców/ którzy złym przykładem Synów psują.
SIła się/ Mikołaju mój drogi/ takowych Rzeczy u nas znajduje/ które nieforemnie Pachnąć muszą złej sławy smrodem napuszczone/ Których się własne dzieci od swych Ojców uczą. Jeśli Ociec Kostyra/ takiż się syn bierze/ Gra już Kostek/ gra i kart/ w jedenastym roku. Jeżeli Marnotrawca Ociec/ takiż i Syn. Nauczył się już jadać kosztownie i z zbytkiem. Przywykł i do pasztetów/
/ Dobrego chwal y nadgrodź/ á złego niechoway. Bo y drugich popsuie swymi postępkámi. Ták będźiesz Czeladź dobrą miał/ y oni Páná. SATYRA V. Przestrogi. SATYRA V. Ná Oycow/ ktorzy złym przykładem Synow psuią.
SIła się/ Mikołáiu moy drogi/ tákowych Rzeczy v nas znayduie/ ktore nieforemnie Pachnąć muszą złey sławy smrodem nápuszczone/ Ktorych się własne dźieći od swych Oycow vczą. Ieśli Oćiec Kostyrá/ tákisz się syn bierze/ Gra iusz Kostek/ gra y kart/ w iedenastym roku. Ieżeli Marnotrawcá Oćiec/ tákisz y Syn. Náuczył się iusz iadáć kosztownie y z zbytkiem. Przywykł y do pasztetow/
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 51
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650