(rzypkowskiego) przełożone po polsku przez Z. M(orstyna).
Święty wszech rzeczy ojcze, którego szeroki Świat ani sklep niebieski ogarnie wysoki, Jeśli jeszcze co nad twym świętym jest mieszkaniem Lub się próżność rozciąga z czczych rzeczy zmieszaniem, Wszędzie wszytko wszechmocność twoja napełniła, Wszytko przenika twoja niezmierzona siła. Nic się takiej paciepnej nie skryło ciemności, Czegoby nie rozświecił promień twej światłości. Panowania twe końca i granic nie znają. Wszytko co jest w swych szrankach prawa twe trzymają. Wszytko to twa misterna zrobiła prawica, Co widzim i czego dojść nie może zrzenica. Widzim świętych kościołów sklepienia złocone, Widzimy wieczną ręką gwiazdy rozsadzone, Ozdobę świata
(rzypkowskiego) przełożone po polsku przez Z. M(orstyna).
Święty wszech rzeczy ojcze, ktorego szyroki Świat ani sklep niebieski ogarnie wysoki, Jeśli jeszcze co nad twym świętym jest mieszkaniem Lub się prożność rozciąga z czczych rzeczy zmieszaniem, Wszędzie wszytko wszechmocność twoja napełniła, Wszytko przenika twoja niezmierzona siła. Nic się takiej paciepnej nie skryło ciemności, Czegoby nie rozświecił promień twej światłości. Panowania twe końca i granic nie znają. Wszytko co jest w swych szrankach prawa twe trzymają. Wszytko to twa misterna zrobiła prawica, Co widzim i czego dojść nie może zrzenica. Widzim świętych kościołow sklepienia złocone, Widzimy wieczną ręką gwiazdy rozsadzone, Ozdobę świata
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 409
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Sole otior diurno, Obscurior tenebris. Ubi latuere reges, Ubi principes ducesque, Quos longa vidit aetas? Obdormiere somnum, Evanuere spectra, Nihilque praeter umbram His de viris relictum. Utcunque vive, dormis. Vita haec imago vitae, Potius imago mortis. Vita umbra, vita somnus.
Noc jest ten żywot, ciemnością Paciepną przyodziany, Prędszy nad koła słoneczne, Nad mrok nocy ciemniejszy. Gdzież królowie, gdzie waleczne Książęta, gdzie przedniejszy Wojsk wodzowie, których lata Dawniejsze pamiętały? Śpią sen twardy, skoro z świata Te larwy poznikały, Tak że więcej nad znikomy Cień po nich nie zostało. I tyć śpisz nieobudzony, Choć ci się
Sole otior diurno, Obscurior tenebris. Ubi latuere reges, Ubi principes ducesque, Quos longa vidit aetas? Obdormiere somnum, Evanuere spectra, Nihilque praeter umbram His de viris relictum. Utcunque vive, dormis. Vita haec imago vitae, Potius imago mortis. Vita umbra, vita somnus.
Noc jest ten żywot, ciemnością Paciepną przyodziany, Prędszy nad koła słoneczne, Nad mrok nocy ciemniejszy. Gdzież krolowie, gdzie waleczne Książęta, gdzie przedniejszy Wojsk wodzowie, ktorych lata Dawniejsze pamiętały? Śpią sen twardy, skoro z świata Te larwy poznikały, Tak że więcej nad znikomy Cień po nich nie zostało. I tyć śpisz nieobudzony, Choć ci się
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 415
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
/ smaku barzo ostropieprznego/ że kosztującym z oczu łzy wywodzi/ i stąd się znaczy/ ze ten jest gorętszego i suższego przyrodzenia/ od pierwszego jednym stopniem. Miejsce.
NA wysokich pospolisie porach/ słońcu wyłożonych i otworzystych rad roście. Roście też na łąkach i na pastwiskach/ a miejscach wesołych/ nie cienistych/ ani paciepnych. Ale górni jest nasilniejszy: Przeto do lekarstw Alchimistom/ i nam zwyczajniejszy być ma. Czas do kopania tego wtórego Dzięgielu korzenia/ brania ziela/ i nasienia.
KOrzeń wtórego Dzięgielu ma być kopany w Maju/ gdy Miesiąc we Lwie/ w domu jedenastym/ a Merkuriusz także w domu jedenastym będą. Liście i z
/ smáku bárzo ostropieprznego/ że kosztuiącym z oczu łzy wywodźi/ y stąd sie znáczy/ ze ten iest gorętszego y suższego przyrodzenia/ od pierwszego iednym stopniem. Mieysce.
NA wysokich pospoliśie porách/ słońcu wyłożonych y otworzjstych rad rośćie. Rośćie też ná łąkách y ná pástwiskách/ á mieyscách wesołych/ nie ćienistych/ áni páćiepnych. Ale gorni iest naśilnieyszy: Przeto do lekarstw Alchimistom/ y nam zwyczáynieyszy bydź ma. Czás do kopánia tego wtorego Dźięgielu korzenia/ bránia źiela/ y naśienia.
KOrzeń wtorego Dźięgielu ma być kopány w Máiu/ gdy Mieśiąc we Lwie/ w domu iedenastym/ á Merkuryusz tákże w domu iedenastym będą. Liśćie y z
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 86
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
jest podobny/ okrom tęgi że podczas żółto/ podczas biało kwitnie: a ktemu w każdej rzeczy/ w Liściu/ w Kłączu/ w Korzeniu mniejszy. Liścia jasno ziołowego/ nie jako ogródny/ ciemnozielonego. Korzeń też bielszy/ niżli w wielkim. Także smaku i zapachu wolniejszego od pierwszego. Miejsce.
ROście rad w paciepnych i w cienistych miejscach przy wodach/ i miejscach wilgotnych pod drzewy: w sadach i w ogrodach/ także na łąkach trawistych i wilgotnych. I z tąd go drudzy wodnym Dzięgielem zowią. 4.
Czwarty Dzięgiel ma korzenie miąższe i długie/ z wielą odnóżek. Ten zowią Archangieliką. Ten na swym miejscu osobnym będzie opisany
iest podobny/ okrom tęgi że podczás żołto/ podczás biało kwitnie: á ktemu w káżdey rzeczy/ w Liśćiu/ w Kłączu/ w Korzeniu mnieyszy. Liśćia iásno źiołowego/ nie iáko ogrodny/ ćiemnoźielonego. Korzeń też bielszy/ niżli w wielkim. Tákże smáku y zapáchu wolnieyszego od pierwszego. Mieysce.
ROśćie rad w paćiepnych y w ćienistych mieyscách przy wodách/ y mieyscách wilgotnych pod drzewy: w sadách y w ogrodách/ tákże ná łąkách trawistych y wilgotnych. Y z tąd go drudzy wodnym Dźięgielem zowią. 4.
Czwarty Dźięgiel ma korzenie miąższe y długie/ z wielą odnożek. Ten zowią Archángieliką. Ten ná swym mieyscu osobnym będźie opisány
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 86
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
: Dusza moja pożądała cię w nocy. Izaj. 26, 9.
Odtąd jak szatan przez nieokrócony Grzech srogiej pychy z nieba jest strącony, Że będąc przedtym aniołem światłości Stał się przeklętym książęciem ciemności, Spadszy na ziemię i grzech obrzydliwy Zaślepił ludzki naród nieszczęśliwy, Że bez świętego Ducha oświęcenia Żaden z nas z tego paciepnego cienia Światła nie ujrzy, tak ten smok okrutny Zaćmił nam słońce i puścił mrok smutny. I ja, mój Boże, w tej dymnej piekarni Tęskliwe wiodąc dni, a Twej latami Świętej promienia zajrzawszy jasnego, Ręce wyciągam i drę się do niego. Pomóż, o święty Panie, mojej duszy, Żeby z tej ciemnej
: Dusza moja pożądała cię w nocy. Izaj. 26, 9.
Odtąd jak szatan przez nieokrócony Grzech srogiej pychy z nieba jest strącony, Że będąc przedtym aniołem światłości Stał się przeklętym książęciem ciemności, Spadszy na ziemię i grzech obrzydliwy Zaślepił ludzki naród nieszczęśliwy, Że bez świętego Ducha oświęcenia Żaden z nas z tego paciepnego cienia Światła nie ujrzy, tak ten smok okrutny Zaćmił nam słońce i puścił mrok smutny. I ja, mój Boże, w tej dymnej piekarni Teskliwe wiodąc dni, a Twej latami Świętej promienia zajrzawszy jasnego, Ręce wyciągam i drę się do niego. Pomóż, o święty Panie, mojej duszy, Żeby z tej ciemnej
Skrót tekstu: MorszZEmbWyb
Strona: 317
Tytuł:
Emblemata
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
emblematy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wybór wierszy
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975
w szelce. Nie taka bieda chłopu głowę klekce, Gdy młode łamie do zagona cielce, A potym, siadszy w dymie na nalepce, Po takiej pracy kęs juchy połepce. Nie taka temu, co objeżdża źrzebce I co złe dzieci kołysze w kolebce. Lepiej mnichem być, na drewnianej trepce Chodzić i siedząc w paciepnej izdebce Przestać na żurze i na suchej rzepce. A jeśli cię już taka bieda treskce, Że-ć w sercu ślubne mieszkają kobierce I że się znoisz jak lecie w magierce, Owszem, się zarzysz jako wągl w fajerce, Woliż na koniu niźli na parepce I lepszy jeden wieniec niż dwa czepce. PRZEJAŻDŻKA MAŁŻEŃSKA
w szelce. Nie taka bieda chłopu głowę klekce, Gdy młode łamie do zagona cielce, A potym, siadszy w dymie na nalepce, Po takiej pracy kęs juchy połepce. Nie taka temu, co objeżdża źrzebce I co złe dzieci kołysze w kolebce. Lepiej mnichem być, na drewnianej trepce Chodzić i siedząc w paciepnej izdebce Przestać na żurze i na suchej rzepce. A jeśli cię już taka bieda treskce, Że-ć w sercu ślubne mieszkają kobierce I że się znoisz jak lecie w magierce, Owszem, się zarzysz jako wągl w fajerce, Woliż na koniu niźli na parepce I lepszy jeden wieniec niż dwa czepce. PRZEJAŻDŻKA MAŁŻEŃSKA
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 36
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975