wielkopolskie, a tak król imć nasum suspendit ad uncum i p. poseł osiadł.
Z Krakowa incognito et nemine sciente wyjechał w noc młodziankową król do Drezna. Fremitur inter proceres, że za granicę. Anno 1704.
Wicher wielki haniebne poczynił szkody w Krakowie, to jest wieże kościelnego tumu krakowskiego funditus powywracał. Sklepienie aż padać się musiało. Sukiennice pod ratuszem zdarł, kościół ś. Piotra, ś. Floriana, wszystkich śś. i t d. Zgoła rachować ruin krakowskich przez wicher trzeba na dwa miliony. We Lwowie tegoż dnia także znacznie pobroił. Prawdziwie samo powietrze wojować nas zaczęło, et conjurati venerunt ad classica venti. Był ten
wielkopolskie, a tak król imć nasum suspendit ad uncum i p. poseł osiadł.
Z Krakowa incognito et nemine sciente wyjechał w noc młodziankową król do Drezna. Fremitur inter proceres, że za granicę. Anno 1704.
Wicher wielki haniebne poczynił szkody w Krakowie, to jest wieże kościelnego tumu krakowskiego funditus powywracał. Sklepienie aż padać się musiało. Sukiennice pod ratuszem zdarł, kościół ś. Piotra, ś. Floryana, wszystkich śś. i t d. Zgoła rachować ruin krakowskich przez wicher trzeba na dwa miliony. We Lwowie tegoż dnia także znacznie pobroił. Prawdziwie samo powietrze wojować nas zaczęło, et conjurati venerunt ad classica venti. Był ten
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 225
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Stąd tumult się wszczął i zaraz janczarowie przyszli, chcąc wziąć króla szwedzkiego, ale się ten przygotowany, bronił potężnie i mężnie w okopku swoim i pałacyku; ze 280 janczarów na placu legło, i od samej królewskiej ręki kilkunastu. I póty się niedobyty bronił, aż pałac z nim zapalili, i dopiero jak balki przepalone padać poczęły, z których jedna uderzyła go w czoło, poddał się. Wziętego do Adrianopola zaprowadzono do cesarza pod wartą, zrejestrowawszy jego rzeczy wszystkie. Drudzy affirmant, że przy poddawaniu się, seraskier sam sedavit tumultum, a król dobrowolnie do cesarza jechał, gratia se expurgandi. Która lepsza relacja, vide infra.
Listy przyjęte
Ztąd tumult się wszczął i zaraz janczarowie przyszli, chcąc wziąść króla szwedzkiego, ale się ten przygotowany, bronił potężnie i mężnie w okopku swoim i pałacyku; ze 280 janczarów na placu legło, i od saméj królewskiéj ręki kilkunastu. I póty się niedobyty bronił, aż pałac z nim zapalili, i dopiero jak balki przepalone padać poczęły, z których jedna uderzyła go w czoło, poddał się. Wziętego do Adryanopola zaprowadzono do cesarza pod wartą, zrejestrowawszy jego rzeczy wszystkie. Drudzy affirmant, że przy poddawaniu się, seraskier sam sedavit tumultum, a król dobrowolnie do cesarza jechał, gratia se expurgandi. Która lepsza relacya, vide infra.
Listy przyjęte
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 304
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ziemia, bo fundament jest Chrystus, którego gdy w-ziemię kłaść miąno, ustępować ziemia musiała. Trzęsie się ziemia, bo Chrystus opoka, kiedy się ta opoka przez rany pada, niedziw iż się napodobieństwo jej, łamią skały. Skłonił Bóg konający na ziemię głowę, pod ciężarem głowy tej na ziemię skłonionej, padać się musiała, i już odkupiona od złego ziemia, złości się otrząsała. 4. Do mego przedsięwzięcia, słyszała ziemia dekret niesprawiedliwy, widziała wykonanie, spodziewała się jednak, że ludzie poprawią swego zdania, zdejmą i uleczą Pana. Ale gdy ziemia postrzegła, że niesprawiedliwość dokończona, że dobiega, gdzie się zapuściła Sądu złość
źiemiá, bo fundáment iest Christus, ktorego gdy w-źięmię kłáść miąno, vstępowáć źiemiá muśiáłá. Trzęśie się źiemiá, bo Christus opoká, kiedy się tá opoká przez rány páda, niedźiw iż się nápodobieństwo iey, łamią skáły. Zkłonił Bog konáiący ná ziemię głowę, pod ćiężarem głowy tey ná źiemię zkłońioney, pádáć się muśiáłá, i iuż odkupiona od złego źiemiá, złośći się otrząsała. 4. Do mego przedśięwźięćia, słyszáłá źięmiá dekret niespráwiedliwy, widziáłá wykonánie, spodziewáłá się iednák, że ludźie popráwią swego zdánia, zdeymą i vleczą Páná. Ale gdy źiemiá postrzegłá, że niespráwiedliwość dokończona, że dobiega, gdźie się zápuśćiłá Sądu złość
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 5
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
palcem Rzemieślnicy, rzecz była dęta, nie lita, dźwięk wydawała, mówi Korneliusz: Statua haec cava erat non solida. Tak wysoka Machina a nie gruba, obaliła by się była. Wybijam tu przedsięwzięcie moje, zawody świeckie, pozory i szczę- ścia, dęteście wy, nadęte, prędko się obalić, giąć, padać, ustępować musicie, Caua non solida, łacno podpadacie odmianom, wszystkie światowości kawyście wy. Caua erat non solida. 1. Rokuje nakoniec Chrześcijański Filozof Święty Ireneusz: Mundana felicitas et pompa habet àurum divittarum et altitudinem honorum et potentiae, sed fallacem et mendacem. Szczęścia świeckie i pompy poszłyście wy na Nabuchodonozorów
pálcem Rzemieślnicy, rzecz byłá dęta, nie lita, dzwięk wydawáłá, mowi Cornelius: Statua haec cava erat non solida. Ták wysoka Máchiná á nie gruba, obaliłá by się byłá. Wybijam tu przedśięwźięćie moie, zawody świeckie, pozory i szczę- śćia, dęteśćie wy, nádęte, prętko się obálić, giąć, pádáć, ustępowáć muśicie, Caua non solida, łácno podpadaćie odmiánom, wszystkie świátowośći káwyśćie wy. Caua erat non solida. 1. Rokuie nákoniec Chrześćiáński Filozof Swięty Ireneusz: Mundana felicitas et pompa habet àurum divittarum et altitudinem honorum et potentiae, sed fallacem et mendacem. Szczęśćia świeckie i pompy poszłyśćie wy ná Nabuchodonozorow
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 75
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Sribourgu.
Wielka skała upadkiem swoim dom jeden starła.
Gassendy uczuł trzęsienie ziemi w Aiks, (Aqe Sekstie ) w Prowincyj.
Deszcz wielki w Barcelonie z piorunami, wiatrem, i wielkiemi chmurami, padał od 12 Września aż do 27 tegoż miesiąca nie przerwanie. Wody morskie wzruszone wpadały do masta. Znowu zaczął padać 7 Października w pułnoc z wiatrem większym, i trwał 10 dni, i tyleż nocy. Ustawszy przez 24 godziny, zączął padać obsiciej. Wielką liczbę domów w Barcelonie, Balanguerze, Lerydzie, Tortozie, cztery miasteczka, 30 wiosek, jeden Klasztor XX. Kartuzów, 330 młynów na samej tylko rzece Heber, obalił,
Sribourgu.
Wielka skała upadkiem swoim dom ieden ztarła.
Gassendi uczuł trzęsienie ziemi w Aix, (Aqae Sextiae ) w Prowincyi.
Deszcz wielki w Barcelonie z piorunami, wiatrem, y wielkiemi chmurami, padał od 12 Września aż do 27 tegoż miesiąca nie przerwanie. Wody morskie wzruszone wpadały do masta. Znowu zaczął padać 7 Października w pułnoc z wiatrem większym, y trwał 10 dni, y tyleż nocy. Ustawszy przez 24 godziny, zączął padać obsiciey. Wielką liczbę domow w Barcelonie, Balanguerze, Leridzie, Tortozie, cztery miasteczka, 30 wiosek, ieden Klasztor XX. Kartuzow, 330 młynow na samey tylko rzece Heber, obalił,
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 103
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
.
Deszcz wielki w Barcelonie z piorunami, wiatrem, i wielkiemi chmurami, padał od 12 Września aż do 27 tegoż miesiąca nie przerwanie. Wody morskie wzruszone wpadały do masta. Znowu zaczął padać 7 Października w pułnoc z wiatrem większym, i trwał 10 dni, i tyleż nocy. Ustawszy przez 24 godziny, zączął padać obsiciej. Wielką liczbę domów w Barcelonie, Balanguerze, Lerydzie, Tortozie, cztery miasteczka, 30 wiosek, jeden Klasztor XX. Kartuzów, 330 młynów na samej tylko rzece Heber, obalił, i zniszczył, 50 tysięcy ludzi zatopił. Pola wodami okrył, która złożywszy muł jakiś, nieużytecznemi je uczyniła przez czas niejaki.
.
Deszcz wielki w Barcelonie z piorunami, wiatrem, y wielkiemi chmurami, padał od 12 Września aż do 27 tegoż miesiąca nie przerwanie. Wody morskie wzruszone wpadały do masta. Znowu zaczął padać 7 Października w pułnoc z wiatrem większym, y trwał 10 dni, y tyleż nocy. Ustawszy przez 24 godziny, zączął padać obsiciey. Wielką liczbę domow w Barcelonie, Balanguerze, Leridzie, Tortozie, cztery miasteczka, 30 wiosek, ieden Klasztor XX. Kartuzow, 330 młynow na samey tylko rzece Heber, obalił, y zniszczył, 50 tysięcy ludzi zatopił. Pola wodami okrył, która złożywszy muł iakiś, nieużytecznemi ie uczyniła przez czas nieiaki.
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 103
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
wzruszenia. Około 7 Grudnia w pułnoc prawie w Bononij i Slorencyj trzęsienie ziemi.
26 Grudnia o 5 ½ godz: w Marselij o 5 i ¼ w Monpellier widziany obłok długi, i świetny, nakształt balki od wschodu ku zachodowi dążący, lubo wiatr wiał na wschód. Zdawał się wychodzić od Jutrzenki, i w padać w morze o dwie mile od brzegów. Widziano wprzód przy Marsylij dwa podobne obłogi w tęż stronę, i podobnąż prędkością dążące.
Gdy Niebo było pogodne, powietrze spokojne, kula ognista spadła niedaleko miasta Montpellier. Kolor żółty okrywał całą część nieba zachodnią, a rozciągał się nad horyzontem 10 gradusami w górę.
Trzy trzęsienia
wzruszenia. Około 7 Grudnia w pułnoc prawie w Bononij y Slorencyi trzęsienie ziemi.
26 Grudnia o 5 ½ godz: w Marselij o 5 y ¼ w Monpellier widziany obłok długi, y świetny, nakształt balki od wschodu ku zachodowi dążący, lubo wiatr wiał na wschod. Zdawał się wychodzić od Jutrzenki, y w padać w morze o dwie mile od brzegow. Widziano wprzod przy Marsylij dwa podobne obłogi w tęż stronę, y podobnąż prętkością dążące.
Gdy Niebo było pogodne, powietrze spokoyne, kula ognista spadła niedaleko miasta Montpellier. Kolor żołty okrywał całą część nieba zachodnią, á rozciągał się nad horyzontem 10 gradusami w gorę.
Trzy trzęsienia
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 159
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
: iż w samej rzeczy niebo, albo raczej powietrze, takowe istoty na ziemię wylewa. Homerus powiada: iż ile razy Jowisz miał z tego świata zebrać wielkiego jakiego Rycerza, tyle razy upuszczał na ziemię rosę ze krwią zmieszaną. Plutarchus pisze: iż po potyczkach; na których wielkie bywa krwi rozlanie, deszcz krwawy zwykł padać. Dion też twierdzi: iż przed śmiercią Nerona niebo krwawemi łzami płakało. Podobne powieści znajdują się w Liwiuszu, Pliniuszu, i innych starych Pisarzach. Świeżsi też nie omieszkali iść w starych ślady. Mouset (Thetr insect: p. 57 ) powiada: iż czytał[...] w dzieach Angielskich, że Roku 766 przed narodzeniem
: iż w samey rzeczy niebo, albo raczey powietrze, takowe istoty na ziemię wylewa. Homerus powiada: iż ile razy Jowisz miał z tego świata zebrać wielkiego iakiego Rycerza, tyle razy upuszczał na ziemię rosę ze krwią zmieszaną. Plutarchus pisze: iż po potyczkach; na ktorych wielkie bywa krwi rozlanie, deszcz krwawy zwykł padać. Dion też twierdzi: iż przed śmiercią Nerona niebo krwawemi łzami płakało. Podobne powieści znayduią się w Liwiuszu, Pliniuszu, y innych starych Pisarzach. Swieżsi też nie omieszkali iść w starych ślady. Mouset (Thetr insect: p. 57 ) powiada: iż czytał[...] w dzieach Angielskich, że Roku 766 przed narodzeniem
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 251
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
, muszę. Chcąc swej, podniósszy żagle, uprzejmości Dopłynąć skutkiem portu twej miłości, Wiosłem prace swej, gdy się rozigrały U portu swego, rozcinałem wały. Szum popędliwej niewdzięczności twojej Nie chce do brzegu dać galerze mojej. Kotwicę-m rzucił statecznej nadzieje, Przecię w niestałym łódź się gruncie chwieje. Maszt cierpliwości mej się padać musi, Jak go twej srogość niewdzięczności dusi. Serce twe kamień, samaś własna skała, O którą by się łódź ma nie strzaskała, Nie Iza, tylko swe w te niebezpieczności Towary rzucać w morskie głębokości, A czekać szczęścia, lub ta burza minie, Lub, gdy na inszy brzeg nawa wypłynie, Wysiadać
, muszę. Chcąc swej, podniósszy żagle, uprzejmości Dopłynąć skutkiem portu twej miłości, Wiosłem prace swej, gdy się rozigrały U portu swego, rozcinałem wały. Szum popędliwej niewdzięczności twojej Nie chce do brzegu dać galerze mojej. Kotwicę-m rzucił statecznej nadzieje, Przecię w niestałym łódź się gruncie chwieje. Maszt cierpliwości mej się padać musi, Jak go twej srogość niewdzięczności dusi. Serce twe kamień, samaś własna skała, O którą by się łódź ma nie strzaskała, Nie Iza, tylko swe w te niebezpieczności Towary rzucać w morskie głębokości, A czekać szczęścia, lub ta burza minie, Lub, gdy na inszy brzeg nawa wypłynie, Wysiadać
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 274
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Stoją i owszem się szczęśliwie w osiadłościach swoich pomnażają miasta cudzoziemskie, lubo na własną obywatelów porcyją z ichże prac i dorobku jedna część tylko dochodu idzie, z inszych na skarb porządnie przyjętych. Ale też skromnie apetyt swój trzymają, woląc raczej ujmować gębie aniżeli życiu, które, końca swego w nie- pomiarkowaniu nie widząc, padać się zwykło na ciężkie w mizerii i niedostatku obroty. Jest czego pożałować serdecznie, że na teraźniejsze oczy nasze tak bolesna szczęśliwości miast i miasteczek wyszła mutacja. Ale się nie masz czemu dziwować, kiedy się teraźniejsi z przeszłymi w cnotach i obyczajach skonfrontują ludzie. Senatem magistraty względem powagi, dostatku i doskonałości, magistratami pospólstwo względem
Stoją i owszem się szczęśliwie w osiadłościach swoich pomnażają miasta cudzoziemskie, lubo na własną obywatelów porcyją z ichże prac i dorobku jedna część tylko dochodu idzie, z inszych na skarb porządnie przyjętych. Ale też skromnie apetyt swój trzymają, woląc raczej ujmować gębie aniżeli życiu, które, końca swego w nie- pomiarkowaniu nie widząc, padać się zwykło na ciężkie w mizeryi i niedostatku obroty. Jest czego pożałować serdecznie, że na teraźniejsze oczy nasze tak bolesna szczęśliwości miast i miasteczek wyszła mutacyja. Ale się nie masz czemu dziwować, kiedy się teraźniejsi z przeszłymi w cnotach i obyczajach skonfrontują ludzie. Senatem magistraty względem powagi, dostatku i doskonałości, magistratami pospólstwo względem
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 200
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962