Rzymie.
383 rzeka w Konstantynopolu wyschła, Głód powszechny na wschodzie i zachodzie.
384
86. Podobna do słupa.
386
87. O której wzmiankę czyni Klaudian w Panegiryku Honoriusza.
389
88. Od pułnocy wschodząca, nakształt jutrzenki świetna, w znaku bliźniąt, przez dni 20 świeciła.
Grad wielki przez dwa dni padając, wielkie szkody w oborach i drzewach poczynił.
390
89.
393
90. Świeciła przez dni 40 w znaku raka.
Niceforus l. 12 c. 34 tak o niej pisze: „Niezwyczajna gwiazda w pułnoc około Zodiaku rozświeciła jutrzeńkę światłem, i wielkością równająca. Do niej inne gwiazdy na kształt pszczół do matki zgromadzały
Rzymie.
383 rzeka w Konstantynopolu wyschła, Głód powszechny na wschodzie y zachodzie.
384
86. Podobna do słupa.
386
87. O którey wzmiankę czyni Klaudyan w Panegiriku Honoryusza.
389
88. Od pułnocy wschodząca, nakształt iutrzenki świetna, w znaku bliźniąt, przez dni 20 świeciła.
Grad wielki przez dwa dni padaiąc, wielkie szkody w oborach y drzewach poczynił.
390
89.
393
90. Świeciła przez dni 40 w znaku raka.
Nicephorus l. 12 c. 34 tak o niey pisze: „Niezwyczajna gwiazda w pułnoc około Zodyaku rozświeciła iutrzeńkę światłem, y wielkością równaiąca. Do niey inne gwiazdy na kształt pszczoł do matki zgromadzały
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 24
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
na miejscu, gdzie Rodan wychodzi z jeziora, a potym opadła: co sprawiło niejakieś przyjście i odejście wody morzu podobne.
28 Grudnia zorza północa.
Trzęsienie ziemi obaliło wielkie miasto Peruańskie Arequipa nazwane, które już r. 1582, i potym dwa razy r. 1604 i 1725 trzęsieniem ziemi skołatane było.
Przez dwadzieścia dni padając deszcz piasku, i popiołu, okrył ziemię na głębokość czwartej części prętu, gdzie indziej zaś na jeden, i na dwa pręty. Ten deszcz zniszczył zboża, odarł drzewa z liścia, tak dalece, że żadnego owocu niewydały, bydło wypadło dla niedostatku żywności. Znajdowano stada od 500 krów zdechłe. Domy upadały pod
na mieyscu, gdzie Rhodan wychodzi z ieziora, a potym opadła: co sprawiło nieiakieś przyjście y odeyście wody morzu podobne.
28 Grudnia zorza pułnocna.
Trzęsienie ziemi obaliło wielkie miasto Peruańskie Arequipa nazwane, które iuż r. 1582, y potym dwa razy r. 1604 y 1725 trzęsieniem ziemi skołatane było.
Przez dwadzieścia dni padaiąc deszcz piasku, y popiołu, okrył ziemię na głębokość czwartey części prętu, gdzie indziey zaś na ieden, y na dwa pręty. Ten deszcz zniszczył zboża, odarł drzewa z liścia, tak dalece, że żadnego owocu niewydały, bydło wypadło dla niedostatku żywności. Znaydowano stada od 500 krow zdechłe. Domy upadały pod
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 96
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
contra Jovianium . Plinius Lib: 6 c. 30 Brochartus de animal: sacris par 1. L. r c . 5 Ludois. histor. Aethiop: L, r. c. 13.
1724. 23, 24, 25 Stycznia ognie napowietrzne wiele szkody przez pożary uczyniły w Castelfranco, i w Trevisan, padając w pokrycia, albo dachy słomiane w nocy, wioski w popiół obracały.
13 Listopada o 4 po południu Smoki, albo trąby morskie niedaleko góry nad morskiej nazwanej Monte. Morze wrzało na 50 kroków w koło pod jedną, na 1200 stop pod drugą tąbą.
Pan Shaw uczuł na głębinie 200 sążni morza podziemnego, albo
contra Jovianium . Plinius Lib: 6 c. 30 Brochartus de animal: sacris par 1. L. r c . 5 Ludois. histor. Aethiop: L, r. c. 13.
1724. 23, 24, 25 Stycznia ognie napowietrzne wiele szkody przez pożary uczyniły w Castelfranco, y w Trevisan, padaiąc w pokrycia, albo dachy słomiane w nocy, wioski w popioł obracały.
13 Listopada o 4 po południu Smoki, albo trąby morskie niedaleko gory nad morskiey nazwaney Monte. Morze wrzało na 50 krokow w koło pod iedną, na 1200 stop pod drugą tąbą.
Pan Shaw uczuł na głębinie 200 sążni morza podziemnego, albo
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 180
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
jaja gołębiego. Ziemię na stopę okrył. Powodź wszystkie drogi zepsowała;
Góra w Strażburgu upadkiem przywaliła kilka domów.
Nawałność około brzegów Ameryki, i przy wyspach Barbades, Martinice, Guadaloupie, Montsurat, Z. Chrystof, 45 okrętów zatopiła.
1766. W Styczniu wybuchanie Wezuwiusza.
12 Lutego w Nottingham śnieg przez 50 godzin padając okrył ziemię aż do 10 łokci. W Okssord lody jak kryształem okryły ziemię.
5 Maja Trzęsienie ziemi w Carogrodzie trwało4 min. Trzy składy Kupieckie, Rynek jeden, brama Adrianopolska, upadły. Część muru Od Portu upadając warsztaty zbrojowników przywaliła. Ulica Z. Macieja wiele szkody poniosła, 30 osób życie, a więcej 100
iaia gołębiego. Ziemię na stopę okrył. Powodź wszystkie drogi zepsowała;
Gora w Strażburgu upadkiem przywaliła kilka domow.
Nawałność około brzegow Ameryki, y przy wyspach Barbades, Martinice, Guadaloupie, Montsurat, S. Christoph, 45 okrętow zatopiła.
1766. W Styczniu wybuchanie Wezuwiusza.
12 Lutego w Nottingham śnieg przez 50 godzin padaiąc okrył ziemię aż do 10 łokci. W Oxsord lody iak kryształem okryły ziemię.
5 Maia Trzęsienie ziemi w Carogrodzie trwało4 min. Trzy składy Kupieckie, Rynek ieden, brama Adryanopolska, upadły. Część muru Od Portu upadaiąc warsztaty zbroiownikow przywaliła. Ulica S. Macieia wiele szkody poniosła, 30 osob życie, á więcey 100
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 238
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
chudzi: Na kształt mar pogrzebionych, abo inszych ludzi Świata tu nie naszego, same im za świadki (Lubo to pokrywali swoje niedostatki) Cery były. Mało tych którzy konie mieli; Więcej, krokiem nie równym co dążyć musieli Przy Chorągwiach i Znakach, strzemion się trzymając, A po drogach, i stegnach, ladagdzie padając. Póki chleba i czystej dobrali się wody. Czym samym kontentując, za wszytkie swe szkody Dusze w-się powracali. O rozrzutna rzeczy Ludzkich Jędzo! o zbytku daremny człowieczy Cóżci potym że szukasz z taką swą odwagą Bażantów po Afryce? co północą plaga Za morze zapędzonych Głuszczów i Zorawi, I których twój żołądek na wieki
chudźi: Ná kształt mar pogrzebionych, abo inszych ludźi Swiata tu nie naszego, same im za świadki (Lubo to pokrywali swoie niedostatki) Cery były. Mało tych ktorzy konie mieli; Więcey, krokiem nie rownym co dążyć musieli Przy Chorągwiach i Znakach, strzemion się trzymaiąc, A po drogach, i stegnach, ladagdźie padaiąc. Poki chlebá i czystey dobrali się wody. Czym samym kontentuiąc, za wszytkie swe szkody Dusze w-się powracali. O rozrzutna rzeczy Ludzkich Iędzo! o zbytku daremny człowieczy Cożći potym że szukasz z taką swą odwagą Bażantow po Afryce? co pułnocną plaga Za morze zapędzonych Głuszczow i Zorawi, I ktorych twoy żołądek na wieki
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 98
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
wie kędy. Jakoż tak bywa zwyczajnie, gdzie myśl, wysokością stanu i dostojeństwa tudzież machinami światowych imprez zawalona, pamięci na pospolity zgon życia i wieczny los duszy nie pozwala. Wspomnieć was tu miło, Ludwiku francuski i Karolu czeski królowie. Z których jeden podczas elewacji na Mszy świętej schodząc z majestatu i padając na ziemię miał zwyczaj łamać ździebło w rękach, wyznawając i wyrażając przez to w obecności Najwyższego Majestatu Boskiego ułomność i skażytelność ludzkiej natury swojej. Drugi głowę prochem ziemi posypował, zbudzając w niej pamięć podłej, z której go ręka Stworzyciela mieć chciała, materii i mieć zechce obecnego straszliwemu sądowi swojemu. Insi podczas Ewanieliji oręża dobywali
wie kędy. Jakoż tak bywa zwyczajnie, gdzie myśl, wysokością stanu i dostojeństwa tudzież machinami światowych imprez zawalona, pamięci na pospolity zgon życia i wieczny los duszy nie pozwala. Wspomnieć was tu miło, Ludwiku francuski i Karolu czeski królowie. Z których jeden podczas elewacyi na Mszy świętej schodząc z majestatu i padając na ziemię miał zwyczaj łamać ździebło w rękach, wyznawając i wyrażając przez to w obecności Najwyższego Majestatu Boskiego ułomność i skażytelność ludzkiej natury swojej. Drugi głowę prochem ziemi posypował, zbudzając w niej pamięć podłej, z której go ręka Stworzyciela mieć chciała, materyi i mieć zechce obecnego straszliwemu sądowi swojemu. Insi podczas Ewanjeliji oręża dobywali
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 170
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
wielkiego i dawnego/ rozeznasz ruinę budynku. Tych jest pod sto komorek/ które dla czego/ i dlakogoby być zbudowane miały/ wiedzieć nie mogą. Lago dy Auerno/ przed laty było jedno od smrodliwego dymu/ stamtąd wychodzącego/ jedno za/ rażające Miejsce/ tak dalece/ że Ptastwo przelatujące/ od zarazy/ zdychało padając na ziemię: podziś dzień każdy śmiele/ na tamto może przejść miejsce/ żadnej nieobawiając się zarazy. Otchłań Sybilli Cumany, jest blisko tego Jeziora/ w jednej głębokiej wydrążonej Gurze/ na Tysiąc kroków długiej/ tam mieszkanie i łaźnią pokażąć Sybilli/ na samym zaraz barzo straszną i okropną weściu. Stąd/ ku
wielkiego y dawnego/ rozeznasz ruinę budynku. Tych iest pod sto komorek/ ktore dla czego/ y dlakogoby bydź zbudowáne miáły/ wiedźieć nie mogą. Lago di Auerno/ przed láty było iedno od smrodliwego dymu/ ztámtąd wychodzącego/ iedno zá/ ráżáiące Mieysce/ ták dálece/ że Ptástwo przelátuiące/ od zárázy/ zdycháło pádáiąc ná żiemię: podźiś dźień káżdy śmiele/ ná támto może przeyść mieysce/ żadney nieobawiáiąc się zárázy. Otchłań Sybilli Cumany, iest blisko tego Ieźiorá/ w iedney głebokiey wydrążoney Gurze/ ná Tyśiąc krokow długiey/ tám mieszkánie y łáźnią pokażąć Sybilli/ ná sámym záraz bárzo strászną y okropną weśćiu. Ztąd/ ku
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 195
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
: brzmiały najbarziej te głosy: Niech żyje Król Polski! Waleczny Król/ Miłościwy Król/ prawdziwie Chrześcijański Król/ niech żyje! Po południu w Kościele Z. Stefana/ wielki zgiełk ludzi cisnął się do pocałowania zwycięskiej ręki: który aki/ z radości płaczący lud odprawował/ inni nie tylko rękę/ ale też na ziemię padając/ nogi/ i szatę całowali/ a oraz hojnemi łzami skrapiali. potym zlustrowawszy wszytko Król Jego mść/ w pogoń udał się za nieprzyjacielem. Pod czas obleżenia w Mieście raniono naszych ośm tysięcy/ a umarło czternaście tysięcy/ najwięcej dysenterią. Dnia czternastego Cesarz jego Mość zlustrowawszy ruiny za Miastem/ i Tureckie Aproszy/ wjechał
: brzmiáły naybárźiey te głosy: Niech żyie Krol Polski! Wálecżny Krol/ Miłośćiwy Krol/ prawdźiwie Chrześćiáński Krol/ niech żyie! Po południu w Kośćiele S. Stepháná/ wielki zgiełk ludźi ćisnął się do pocáłowánia zwyćięskiey ręki: ktory áki/ z rádośći płácżący lud odpráwował/ inni nie tylko rękę/ ále też ná źiemię pádáiąc/ nogi/ y szátę cáłowáli/ á oraz hoynemi łzámi skrapiáli. potym zlustrowawszy wszytko Krol Iego mść/ w pogoń vdał się zá nieprzyiaćielem. Pod cżás obleżenia w Mieśćie rániono nászych ośm tyśięcy/ á vmarło cżternaście tyśięcy/ naywięcey dissenteryą. Dniá cżternastego Cesarz iego Mość zlustrowawszy ruiny zá Miástem/ y Tureckie Aproszy/ wiáchał
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: B4v
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
każdy Człowiek ma swoje na niebie Gwiazdę: bogatszy, i zaczniejszy większą, uboższy mniejszą. Kiedy zaś który ma umrzeć, Gwiazda tego spada; co to jest wielkim fałszem, bo ani Litera Pańska, ani żaden Doktor, ani mądry Sensat, tak sentit; alias Świat by dawno już gwiazdy zawaliły, przy śmierci każdego padając. ASTROLOGIA.
JEst to Filia Astronomii, i taka Ściencja, która z Gwiazd i qualitatibus ich, Obrotów, Kongresów, Aspektów i różnych okoliczności Akcydentalnych, tychże Gwiazd, formuje swoje zdania i predykcje o przyszłych rzeczach. Jedna tedy jest NATURALNA ASTROLOGIA, z Gwiazd, i Płanet, Wschodu, Zachodu, Koniunkcyj,
każdy Człowiek ma swoie na niebie Gwiazdę: bogatszy, y zacznieyszy większą, ubòższy mnieyszą. Kiedy zaś ktory ma umrzeć, Gwiazda tego spada; co to iest wielkim fałszem, bo ani Litera Pańska, ani żaden Doktor, ani mądry Sensat, tak sentit; alias Swiat by dáwno iuż gwiazdy zawaliły, przy śmierci każdego padaiąc. ASTROLOGIA.
IEst to Filia Astronomii, y taka Sciencya, ktora z Gwiazd y qualitatibus ich, Obrotow, Kongresow, Aspektow y rożnych okoliczności Akcydentalnych, tychże Gwiazd, formuie swoie zdania y predykcye o przyszłych rzeczach. Iedna tedy iest NATURALNA ASTROLOGIA, z Gwiazd, y Płanet, Wschodu, Zachodu, Koniunkcyi,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 176
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
mniej ważąc te złe ominą, a raczej przestrogi boskie, wyjechał na pojedynek pod Marymont za Warszawę. Wielkim się sercem, wetknąwszy na szpadę skrypt Roztkowskiego, potkał z podkomorzym koronnym. Pchnął go między szyją i piersiami, i trafił w żyłę, że krew dziwnie się rzuciła. Jedni powiedają, że podkomorzy koronny, już padając, pchnął w serce wojewodę lubelskiego, tak że zaraz wywróciwszy się i tylko po francusku powiedziawszy: „Boże mój”, skonał; a drudzy powiedają, iż widzieli, że gdy podkomorzy koronny pchnięty padał, tedy czy Korf sekundant, czy Fleming, podskarbi teraźniejszy, a naówczas generał artylerii lit., pchnął go
mniej ważąc te złe ominą, a raczej przestrogi boskie, wyjechał na pojedynek pod Marymont za Warszawę. Wielkim się sercem, wetknąwszy na szpadę skrypt Rostkowskiego, potkał z podkomorzym koronnym. Pchnął go między szyją i piersiami, i trafił w żyłę, że krew dziwnie się rzuciła. Jedni powiedają, że podkomorzy koronny, już padając, pchnął w serce wojewodę lubelskiego, tak że zaraz wywróciwszy się i tylko po francusku powiedziawszy: „Boże mój”, skonał; a drudzy powiedają, iż widzieli, że gdy podkomorzy koronny pchnięty padał, tedy czy Korff sekundant, czy Fleming, podskarbi teraźniejszy, a naówczas generał artylerii lit., pchnął go
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 221
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986