zdradliwych dosięże, Ni srogość lakońskich skał nawy twej dolęże, Gdy Bóg, któregoś ty jest opiece oddany, Będzie cię bronił od wszej szkodliwej odmiany. • Ma morze faraona, którego w swej toni Zatopiło i z wojskiem za Żydy w pogoni, Ma Hylasa w kolchidzkiej zgubionego drodze, Ma Oronta z okrętem rozbitego srodze,
Palinura, Ezaka, Leandra, Milona, Eupola, Mirtyla, Lłka, Palemona, Ma Paeta i Ikara, Ceiksa i co ich Bez liczby w głębokościach pogrążyło swoich; Ale na cię, któryś jest w Najwyższego straży, Nic się, da Bóg, nacierać nigdy nie poważy. Owszem, ty wygodziwszy swej wrodzonej chęci I
zdradliwych dosięże, Ni srogość lakońskich skał nawy twej dolęże, Gdy Bóg, któregoś ty jest opiece oddany, Będzie cię bronił od wszej szkodliwej odmiany. • Ma morze faraona, którego w swej toni Zatopiło i z wojskiem za Żydy w pogoni, Ma Hylasa w kolchidzkiej zgubionego drodze, Ma Oronta z okrętem rozbitego srodze,
Palinura, Ezaka, Leandra, Milona, Eupola, Mirtyla, Lłka, Palemona, Ma Paeta i Ikara, Ceiksa i co ich Bez liczby w głębokościach pogrążyło swoich; Ale na cię, któryś jest w Najwyższego straży, Nic się, da Bóg, nacierać nigdy nie poważy. Owszem, ty wygodziwszy swej wrodzonej chęci I
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 18
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
że już tę głowę wnet woda zaleje i stąd śmierci wyglądam, skąd Auster zawieje, gwiazdy żaglom nie świecą – obociętnej kosie już dusza podlec musi, już jej śmierć na nosie. Wejrzy – a nie odbiegaj mię w ostatnim kresie, niech już nawy rozbitej wiatr dalej nie niesie. Tonącej, owszem, rękę podaj, Palinurze, albo uchwyć pod brodę, bo się już zanurzę. XII
Któżby mi to dał, żebyś w piekle zachował mię i zakrył mię, aż by ominął gniew Twój? Job 14
Któraż mię już jaskinia bezpiecznie ochroni, gdy mię w gniewie ognista ręka Twoja goni? Ach, gdy pilno uważam srogość gniewu
że już tę głowę wnet woda zaleje i stąd śmierci wyglądam, skąd Auster zawieje, gwiazdy żaglom nie świecą – obociętnej kosie już dusza podlec musi, już jej śmierć na nosie. Wejrzy – a nie odbiegaj mię w ostatnim kresie, niech już nawy rozbitej wiatr dalej nie niesie. Tonącej, owszem, rękę podaj, Palinurze, albo uchwyć pod brodę, bo się już zanurzę. XII
Któżby mi to dał, żebyś w piekle zachował mię i zakrył mię, aż by ominął gniew Twój? Job 14
Któraż mię już jaskinia bezpiecznie ochroni, gdy mię w gniewie ognista ręka Twoja goni? Ach, gdy pilno uważam srogość gniewu
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 60
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997