z impacjencją: który to tam taki syn. com mu niedał? a ów kontradycent niepokazał się, bo był wziął i był wrejestrze- Niemowię, żeby niebyło co i egzaminować cenzurowac, i upomnieć się u Podskarbich, których partykularnie Ja bym mógł dobrym sumnieniem revelare te sekretne ze Skarbem obchody, które paluszkowaniem się zawć mają; ale mi skrupuł przyjaźni ku Podskarbiemu tej kontradykcyj niepozwala, Dotego Podskarbiowie jako dobrzy Chrześcijanie, wiedzą, że jest grzech oczywisty, cudze sobie przywłaszczać, co jest po prostemu: kradziesz, fałszywe rachunki podawać, co jest kłamać a nie po prostemu: bo ze szkodą niejednego bliźniego, to jest
z impacyencyą: ktory to tam taki syn. com mu niedał? a ow kontradycent niepokazał się, bo był wziął y był wreiestrze- Niemowię, żeby niebyło co y examinować censurowac, y upomnieć się u Podskarbich, ktorych partykularnie Ia bym mogł dobrym sumnieniem revelare te sekretne ze Skarbem obchody, ktore paluszkowaniem się zawć maią; ale mi skrupuł przyiaźni ku Podskarbiemu tey kontradykcyi niepozwala, Dotego Podskarbiowie iako dobrzy Chrzescianie, wiedzą, że iest grzech oczywisty, cudze sobie przywłaszczać, co iest po prostemu: kradziesz, fałszywe rachunki podawać, co iest kłamać a nie po prostemu: bo ze szkodą nieiednego bliźniego, to iest
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 28
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
tumultów narobią, a naco? oto żeby rozebrali publiczne podatki dochody, Czopowe, Szelężne, et alia Prowentów ubogich ludzi ciężarów genera. A masz z tego co publicum? Nic; tylko mądra Szlachta rozbiera: już tylko grzechu, ale absolute wstydu niemają wtych szarpaninach, (jako je X Kałuski zwał) paluszkowaniach: raczej za honor mają brać publiczne dochody. Pamiętam na Sejmiku Wiszyńskim Generału Ruskiego jeden mądry Szlachcic i Urzędnik Ziemski Czopowe Przemyskie pięć czy sześć lat trzymawszy, tandem Szlachtę nasię obruszył, że go okrzyknęli, a żeby ustąpił trzymania tego komu inszemu. Po uspokojonym hałasie, bierze głos owzhukany Urzędnik, i mówi: widzę Mości
tumultow narobią, á naco? oto żeby rozebrali publiczne podatki dochody, Czopowe, Szelężne, et alia Prowentow ubogich ludźi cięzarow genera. A masz z tego co publicum? Nic; tylko mądra Szlachta rozbiera: iusz tylko grzechu, ale absolute wstydu niemaią wtych szarpaninach, (iako ie X Kałuski zwał) paluszkowaniach: raczey za honor maią brać publiczne dochody. Pamiętam na Seymiku Wiszynskim Generału Ruskiego ieden mądry Szlachcic y Vrzędnik Ziemski Czopowe Przemyskie pięć czy szesć lat trzymawszy, tandem Szlachtę nasię obruszył, że go okrzyknęli, á żeby ustąpił trzymania tego komu inszemu. Po uspokoionym hałasie, bierze głos owzhukany Vrzędnik, y mowi: widzę Mości
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 40
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730