Panu Bogu naszemu. 2. I to u mnie dowód, że Dominus tecum Pan z-tobą Korono Polska, bo Bogarodzica Panna szczegolnie jest przy tobie. Forteco Częstochowska, jakoś szturmy nie-przyjacielskie, i potęgę wytrzymała! izaliż Szwedzka potencja, misterniejszych, nie-brała zamków, któż cię obronił? Bogarodzica Panna przy Polakach stojąca! Pamiętacie że po ślubie Bogarodzicy Pannie uczynionym w Lwowie zwyciężacieśmy Szweda poczęli, i z-Korony wypędzać. Dla młodych przypomnię; kiedy w-Lwowie Te Deum laudamus śpiewąno, przy obecności Królewskiej, świeca zgasła na ołtarzu, i zdał się to być zły znak, (i porwał się dworzanin pokojowy, który mi to sam powiadał
Pánu Bogu nászęmu. 2. I to v mnie dowod, że Dominus tecum Pan z-tobą Korono Polska, bo Bogárodzicá Pánná szczegolnie iest przy tobie. Forteco Częstochowska, iákoś szturmy nie-przyiaćielskie, i potęgę wytrzymáłá! izaliż Szwedzka potencyia, misternieyszych, nie-bráłá zamkow, ktoż ćię obronił? Bogárodzicá Pánná przy Polakách stoiąca! Pámiętaćie że po ślubie Bogárodźicy Pánnie vczynionym w Lwowie zwyćiężáćieśmy Szwedá poczęli, i z-Korony wypędzáć. Dla młodych przypomnię; kiedy w-Lwowie Te Deum laudamus spiewąno, przy obecnośći Krolewskiey, świecá zgásłá ná ołtarzu, i zdał się to bydż zły znák, (i porwał się dworzánin pokoiowy, ktory mi to sam powiádał
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 14
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
grubych wieśniaków. Światam mało widział, oprócz podczas Warszawę, alem i sam już dawno nie był, chyba tylko z daleka słyszę od przejeżdżających naszych sąsiadów braci szlachtów o rozruchach, którymi nas tu straszą po śmierci króla Sasa. Uchowajże Panie Boże od drugiego, bo ze wszystkim trzeba będzie uciekać do łasa, jako pamiętacie, panie bracie, luboć podobno mało, boście byli młodzi, kiedyśmy w tym bliskim lesie pod skałą w ciemnej jamie blisko dwie niedzieli o Chlebie i wodzie siedzieli, ledwo nie zniedźwiedzieli, a już się też i koło jesieni zabierało, darmo było co ciepłego zjeść albo ognia dla rozgrzania się nałożyć, bo
grubych wieśniaków. Światam mało widział, oprócz podczas Warszawę, alem i sam już dawno nie był, chyba tylko z daleka słyszę od przejeżdżających naszych sąsiadów braci szlachtów o rozruchach, którymi nas tu straszą po śmierci króla Sasa. Uchowajże Panie Boże od drugiego, bo ze wszystkim trzeba będzie uciekać do łasa, jako pamiętacie, panie bracie, luboć podobno mało, boście byli młodzi, kiedyśmy w tym bliskim lesie pod skałą w ciemnej jamie blisko dwie niedzieli o Chlebie i wodzie siedzieli, ledwo nie zniedźwiedzieli, a już się też i koło jesieni zabierało, darmo było co ciepłego zjeść albo ognia dla rozgrzania się nałożyć, bo
Skrót tekstu: SzlachSasRzecz
Strona: 214
Tytuł:
Rozmowa dwóch szlachty
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
zbytnią pieszczotą na złe rozpuszczacie/Znać że Ojca waszego oczu nie widzicie/Bo się w waszych sprosnościach jego nie wstydzicie DZIATKOM ZLiM I NIEKARNYM.
41. CÓrki złe i niekarne i krnąbrni synowie/ Od cnoty cnych Rodziców szczyrzy wyrodkowie/ Przecz ich za dobrodziejów i Panów nie znacie? Na oczy Boga swego nic niepamiętacie. SąSIADOM ZLiM.
42. Sąsiedzie zły co słowy sąsiada miłujesz/ A w dobrach go i w słowie krzywdzić usiłujesz Rób na piekło na wieczne sąsiady ciemności/ Którec oczy gotują niebieskiej światłości. NIEWSTYDLIWYM.
43. O Ludzie niewstydliwi którzy oczu swego/ Boga się nie wstydacie/ ani matki jego. Już na tych
zbytnią pieszczotą ná złe rozpuszczaćie/Znáć że Oycá wászego oczu nie widźićie/Bo śię w wászych sprosnośćiách iego nie wstydźićie DZIATKOM ZLYM Y NIEKARNYM.
41. COrki złe i niekárne y krnąbrni synowie/ Od cnoty cnych Rodźicow szczyrzy wyrodkowie/ Przecz ich zá dobrodźieiow y Pánow nie znaćie? Ná oczy Bogá swego nic niepámiętaćie. SąSIADOM ZLYM.
42. Sąśiedźie zły co słowy sąśiádá miłuiesz/ A w dobrách go y w słowie krzywdźić vśiłuiesz Rob ná piekło ná wieczne sąśiády ćiemnośći/ Ktorec oczy gotuią niebieskiey świátłośći. NIEWSTYDLIWYM.
43. O Ludźie niewstydliwi ktorzy oczu swego/ Bogá śię nie wstydacie/ áni mátki iego. Iuż ná tych
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 228
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
i matce sroga burza powstawała/ i z wielką pilnością ich szukano. Gdy się tedy wichru pszeszladowania schroniły/ k długo na nie czyhano że te pojmano/ i do antiochii prowadzono. W drodze będąc/ snotliwa matka taką rzecz do corek swoich miała. Wiecie namilsze córki moje jakom was w karności Bożej wychowała/ pamiętacie jakoście dobro czystości społecznie zemną umiłowały/ iż ani oko wasze nigdy/ jakom zwami tego jest siwadoma/ bezpieczniejszym pojrzeniem nie było zmazane. Co teraz czynimy widzicie/ abowiem wszelki ten gwałt/ abo nas od Boga/ abo od czystości oddzielić usiłuje. I miałyżby być wydane jawnym nierządnym domom ciała te/
y mátce sroga burza powstawáłá/ y z wielką pilnością ich szukano. Gdy sie tedy wichru pszeszládowánia schroniły/ k długo ná nie czyhano że te poimano/ y do antiochiey prowádzono. W drodze będąc/ snotliwa mátká táką rzecz do corek swoich miáłá. Wiećie namilsze corki moie iákom was w karnosći Bożey wychowáłá/ pámiętacie iakosćie dobro czystości społecznie zemną vmiłowáły/ iż áni oko wásze nigdy/ iákom zwámi tego iest śiwádomá/ bespiecżnieyszym poyrzeniem nie było zmázáne. Co teraz czynimy widźićie/ ábowiem wszelki ten gwałt/ ábo nas od Bogá/ ábo od czystośći oddźielić vśiłuie. Y miałyżby bydź wydáne iáwnym nierządnym domom ćiáłá te/
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 195
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
rzekł im JEzus; Patrzcie/ a strzeżcie się kwasu Faryzeuszów i Saduceuszów. 7. A oni rozmawiali między sobą/ mówiąc: Nie wzięlismy chleba. 8. Co obaczywszy JEzus/ rzekł im: O czemże rozmawiacie między sobą/ o mało wierni! Zejście chleba nie wzięli? 9. Jeszczeż nie rozumiecie ani pamiętacie onych piąci chlebów/ a onych piąci tysięcy ludzi: i jakoście wiele koszów zebrali? 10. Ani onych siedmi chlebów/ i czterech tysięcy ludzi: a jakoście wiele koszów nazbierali? 11. Jakoż nierozumiecie/ żem wam nie o chlebie powiedział/ mówiąc: Abyście się strzegli kwasu Faryzeuszów i
rzekł im IEzus; Pátrzćie/ á strzeżćie śię kwásu Fáryzeuszow y Sáduceuszow. 7. A oni rozmawiáli między sobą/ mowiąc: Nie wźięlismy chlebá. 8. Co obacżywszy IEzus/ rzekł im: O cżemże rozmawiaćie między sobą/ o máło wierni! Ześćie chlebá nie wźięli? 9. Ieszcżeż nie rozumiećie áni pamiętaćie onych piąći chlebow/ á onych piąći tyśięcy ludźi: y jákośćie wiele koszow zebráli? 10. Ani onych śiedmi chlebow/ y cżterech tyśięcy ludźi: á jákośćie wiele koszow názbieráli? 11. Iakoż nierozumiećie/ żem wam nie o chlebie powiedźiał/ mowiąc: Abyśćie śię strzegli kwásu Fáryzeuszow y
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 19
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
/ na kogosz opieka świata i Apostołów spadła? Luna stetit in ordine suo. Na miesiąc i na gwiazdy. Wiedzieć chcecie co to za Miesiąc? co za gwiazdy? Naświętsza Panna Boga rodzicielka Maria/ ta to jest miesiącem bo pulchra vt luna ta firmamentem jest jasnych gwiazd bo in capite eius corona stellarum duodecim. Nie pamiętacie jako w osobie oblubienice/ wołał na nie Oblubieniec w Piosnkach Salomonowych chcąc aby pilnowała sierot w opiekę podanych? Auerte oculos tuos à me, quia ipsi me auolare fecerunt, Nie patrz na mię kochanko moja/ odwróć oczy twoje odemnie. Czemuż Chryste mój namilszy IEZV niechcesz aby Matka twoja kochana/ na Triumf
/ ná kogosz opieká świátá y Apostołow spádłá? Luna stetit in ordine suo. Ná mieśiąc y ná gwiazdy. Wiedźieć chcećie co to zá Mieśiąc? co zá gwiazdy? Naświętsza Pánná Bogá rodźićielká Márya/ tá to iest mieśiącem bo pulchra vt luna tá firmámentem iest iásnych gwiazd bo in capite eius corona stellarum duodecim. Nie pámiętáćie iáko w osobie oblubienice/ wołał ná nie Oblubieniec w Piosnkách Sálomonowych chcąc áby pilnowáłá śierot w opiekę podánych? Auerte oculos tuos à me, quia ipsi me auolare fecerunt, Nie pátrz ná mię kochanko moiá/ odwroć oczy twoie odemnie. Czemuż Chryste moy namilszy IEZV niechcesz áby Mátká twoiá kochána/ ná Tryumph
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 13
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
wyprosi Domina paupertas. Jeśli Brewiarza trzeba albo jakiej książki znajdzie na to w szkatule u Szlachcica Domina paupertas. Każą w drogę daleką nie dawszy tylko krzyżyk na strawę pożywi w drodze Domina paupertas. Nie może ubogi Braciszek chodzić/ ustaną w dalekiej drodze nogi/ wyprosi podwodę Domina paupertas. Stoi nam za skarb Domina paupertas. Pamiętacie co się przydało w Rzymie in Conuentu S. Sixti, Patriarsze i Ojcu memu Dominikowi świętemu? Nie było okruszyny chleba w Spizarni/ w piwniczy nie mogli wytoczyć z nachylonych beczek krople wina/ w kuchni nie było na co ognia nałożyć a przecię Ociec święty każe nie masz co jeść? Nie to choć w klasztorze nie
wyprośi Domina paupertas. Ieśli Brewiárza trzebá álbo iákiey kśiąszki znáydźie ná to w szkátule v Szláchćicá Domina paupertas. Każą w drogę dáleką nie dawszy tylko krzyżyk ná stráwę pożywi w drodze Domina paupertas. Nie może vbogi Bráćiszek chodźić/ vstáną w dálekiey drodze nogi/ wyprośi podwodę Domina paupertas. Stoi nam zá skarb Domina paupertas. Pámiętaćie co się przydáło w Rzymie in Conuentu S. Sixti, Pátryársze y Oycu memu Dominikowi świętemu? Nie było okruszyny chlebá w Spizárni/ w piwniczy nie mogli wytoczyć z náchylonych beczek krople winá/ w kuchni nie było ná co ogniá náłożyć á przećię Oćiec święty każe nie mász co ieść? Nie to choć w klasztorze nie
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 27
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
ale przyjmuje i uznawa; jakoby od samego Boga nauczona/ aby temu Korony i sceptra swoje podawała/ któremu on wprzód naturę/ żywot i zdrowie kosztowniejsze nad wszystkie Korony świata/ z łaski i szczodrobliwości swojej darował. Nie umie i sama natura z cierpieć tego/ gdy kto w tej mierze podyść i oszukać chce pierworodztwo. Pamiętacie co piszą Historie o Arystodemie Królu Lacedemońskim? zrodzieła mu Królowa pierwszym połogiem dwoje bliźniątek: jednak stuczna i chytra białagłowa niechciała żadnym sposobem oznajmić/ któryby był pierworódnym synem; a to dlatego aby Królem uczyniła jednego z nich/ któregoby jej nie prawo/ albo przyrodzenie podało/ ale ona sama sobie upodobała. Strapiony
ále przyimuie y vznawa; iákoby od sámego Bogá nauczona/ áby temu Korony y sceptrá swoie podawáłá/ ktoremu on wprzod náturę/ żywot y zdrowie kosztownieysze nád wszystkie Korony świátá/ z łáski y szczodrobliwośći swoiey dárował. Nie vmie y sámá náturá z ćierpieć tego/ gdy kto w tey mierze podiść y oszukáć chce pierworodztwo. Pámiętaćie co piszą Historye o Arystodemie Krolu Lácedemońskim? zrodźiełá mu Krolowa pierwszym połogiem dwoie bliźniątek: iednák stuczna y chytra białagłowá niechćiáłá żadnym sposobem oznaymić/ ktoryby był pierworodnym synem; á to dlatego áby Krolem vczyniłá iednego z nich/ ktoregoby iey nie práwo/ álbo przyrodzenie podáło/ ále oná sáma sobie vpodobáła. Strapiony
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 34
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
puszczono zaraz Z. Piotr przywarł fortki mówiąć a zdrajcy wszak wy powiedacie że Świętych łaska na nic się nie przygodzi Instancja ich do Pana Boga niewazna i niepotrzebna w kociołach w krakowie chcieliście stawiać konie strasząc Jezuitów azwąm musieli niebozęta Złożyć się na okupną jako Poganom Teraz częstował was Czarnecki pokojem i zdrowiem chciał darować pogardziliście, Pamiętacie coś cię w sandomierskim Zamku zdradziecko prochy na Polaków podsadzili aprzecię i tam Pan Bóg obronił od śmierci kogo miał obronić wyrzuciły prochy Pana Bobolę szlachcica tamecznego i skoniem az zawisłę nadrugą stronę a przecię zdrowy został i teraz strzelaliście gęsto a niewieleście nabili Polaków Czemuz? boich Aniołowie strzegą awas czarni a toż macie
puszczono zaraz S. Piotr przywarł fortki mowiąć a zdraycy wszak wy powiedacie że Swiętych łaska na nic się nie przygodzi Instancyia ich do Pana Boga niewazna y niepotrzebna w kociołach w krakowie chcieliscie stawiać konie strasząc Iezuitow azwąm musieli niebozęta Złozyc się na okupną iako Poganom Teraz częstował was Czarnecki pokoiem y zdrowiem chciał darować pogardziliscie, Pamietacie cos cie w sandomierskim Zamku zdradziecko prochy na Polakow podsadzili aprzecię y tam Pan Bog obronił od smierci kogo miał obronić wyrzuciły prochy Pana Bobolę szlachcica tamecznego y zkonięm az zawisłę nadrugą stronę a przecię zdrowy został y teraz strzelaliscie gęsto a niewielescie nabili Polakow Czemuz? boich Aniołowie strzegą awas czarni a toz macie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 61
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
białe głowy przystojnie a uczciwie zachowali. 16. Zatym lekkomyślność przy używaniu Wieczerzy PAńskiej. 21. i biesiady przy niej gromi. 23. A one do ustawy Chrystusowej: 33. i do porządku dobrego prowadzi. 1
. BAdźcie naśladowcami moimi/ jakom i ja CHrystusów. 2. A chwalę was bracia/ iż pamiętacie wszystkie moje nauki, a jakom wam podał/ podania trzymacie. 3. A chcę abyście wiedzieli/ iż każdego męża głową jest CHrystus/ a głową niewiasty mąż/ a głową CHrystusową Bóg. 4. Każdy mąż gdy się modli albo prorokuje z przykrytą głową/ szpeci głowę swoję. 5. I każda niewiasta
białe głowy przystojnie á ucżćiwie zachowali. 16. Zatym lekkomyślność przy używániu Wiecżerzy PAnskiey. 21. y bieśiády przy niey gromi. 23. A one do ustáwy Chrystusowey: 33. y do porządku dobrego prowadźi. 1
. BAdźćie náśládowcámi mojimi/ jákom y ja CHrystusow. 2. A chwalę was bráćia/ iż pámiętáćie wszystkie moje náuki, á jákom wam podáł/ podánia trzymaćie. 3. A chcę ábyśćie wiedźieli/ iż káżdego mężá głową jest CHrystus/ á głową niewiásty mąż/ á głową CHrystusową Bog. 4. Káżdy mąż gdy śię modli álbo prorokuje z przykrytą głową/ szpeći głowę swoję. 5. Y káżda niewiástá
Skrót tekstu: BG_1Kor
Strona: 184
Tytuł:
Biblia Gdańska, Pierwszy list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632