nie baczy: któż zacnych pokrewnych przyjaciół przyjaciół i sąsiadów miłych/ serdecznym żalem obciążonych nie widzi? Kto życzliwych sług służebnic/ poddanych płaczem i lamentem wielce smętnych/ do społecznego pożałowania/ nie jest poruszony? Ile obaczyć i zrozumieć mogę/ ledwieby się kto taki/ w tym zacnym Kole znaleźć mógł. Ale na to pamiętając/ że wszyscy wyrokom Bożym podlegli jesteśmy/ miarę w żalu zachować musimy/ zawarte zacnego zmarłego oczy już na to nie patrzą/ próżny proch i sprochniałe ciało o to nic niedba. Pan bóg tylko sam widzi/ że tą ludzkością Wm. M. M. PP. do odwdzieczenia jest skłonna wszytka Familia zacnego Domu
nie baczy: ktoż zacnych pokrewnych przyiaćioł przyiaćioł y sąśiádow miłych/ serdecżnym żalem obćiążonych nie widźi? Kto życzliwych sług służebnic/ poddánych plácżem y lamentem wielce smętnych/ do społecżnego pożáłowánia/ nie iest poruszony? Ile obacżyć y zrozumieć mogę/ ledwieby sie kto táki/ w tym zacnym Kole ználeść mogł. Ale ná to pámiętáiąc/ że wszyscy wyrokom Bożym podlegli iestesmy/ miárę w żalu záchowáć muśimy/ záwárte zacnego zmárłego ocży iuż ná to nie pátrzą/ prożny proch y zprochniáłe ćiáło o to nic niedba. Pan bog tylko sam widźi/ że tą ludzkośćią Wm. M. M. PP. do odwdźiecżenia iest skłonna wszytká Fámilia zacnego Domu
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E4v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
morskiej.
Generał Ginter, od artylerii.
Generał Weyde, cudzoziemiec.
Generał Szlipenbach szwed, z aresztu z pod Pułtawy, przyjął służbę u cara.
Generał Kanteguzyn.
Generał Ropp, kurlandczyk.
Pułkownik Weterani, szwed. IV. NOTACJA I PAMIĘĆ Sług moich, którzy za życia mego służyli, aby Sukcesorowie na imiona ich pamiętając, byli łaskawi na Sukcesorów ich.
Ipan Bohdan Kandelgisser; ten służąc u teścia mego kanclerza wiel. księstwa lit., potem do mnie przystał, i był u mnie starszym sługą; służył lat pięć. Odemnie odstawszy, przystał do królewicza Jakuba.
Ipan Trojan Mickiewicz sędzia grodzki miński, przez lat trzy aż do
morskiej.
Generał Ginter, od artyleryi.
Generał Weyde, cudzoziemiec.
Generał Szlipenbach szwed, z aresztu z pod Pułtawy, przyjął służbę u cara.
Generał Kanteguzyn.
Generał Ropp, kurlandczyk.
Pułkownik Weterani, szwed. IV. NOTACYA I PAMIĘĆ Sług moich, którzy za życia mego służyli, aby sukcessorowie na imiona ich pamiętając, byli łaskawi na sukcessorów ich.
Jpan Bohdan Kandelgisser; ten służąc u teścia mego kanclerza wiel. księstwa lit., potém do mnie przystał, i był u mnie starszym sługą; służył lat pięć. Odemnie odstawszy, przystał do królewicza Jakóba.
Jpan Trojan Mickiewicz sędzia grodzki miński, przez lat trzy aż do
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 389
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
/ obiema uszyma mojemi słuchać postawiwszy/ i o tym przed niemi/ pod samym sumnienia mego świadkiem Bogiem/ oświadczywszy się/ że to czynię prze samy wzgląd sczyrej miłości ku Cerkwi Ruskiego naszego narodu. Która już już przyzałosnym/ jakoby na śmierć zaniosłym się upadku być widząc/ milczeć nie mogłem/ na owo Zbawiciela mego pamiętając/ że on w razach takich i bez dusznym kamieniom mowę dać/ przyobiecać raczył. Do Narodu Ruskiego Ehksortatia do Duchownych wszelkiego Stanu.
W Bogu Przewielebny mój Panie/ i Boga miłujący Ojcowie/ Bracia w Panu Chrystusie przenamilejszy. Wasze i moje na stan Episkopski od nas niespodziewane/ ni oczekywane poświęcenie/ za dobre i szczęśliwe
/ obiemá vszymá moiemi słucháć postáwiwszy/ y o tym przed niemi/ pod sámym sumnienia me^o^ świádkiem Bogiem/ oświádcżywszy sie/ że to czynię prze sámy wzgląd scżyrey miłośći ku Cerkwi Ruskiego nászego narodu. Ktora iuż iuż przyzáłosnym/ iákoby ná śmierć zániosłym sie vpadku bydź widząc/ milczeć nie mogłem/ ná owo Zbáwićielá mego pámiętáiąc/ że on w rázách tákich y bez dusznym kámieniom mowę dáć/ przyobiecáć raczył. Do Narodu Ruskiego Ehxortátia do Duchownych wszelkiego Stanu.
W Bogu Przewielebny moy Pánie/ y Bogá miłuiący Oycowie/ Bráćia w Pánu Chrystuśie przenamileyszy. Wásze y moie ná stan Episkopski od nas niespodźiewáne/ ni ocżekywáne poświęcenie/ zá dobre y szczęśliwe
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 107
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Car Turecki jeden, przyłożmy innych co ich Carami nazywają, jako to bliskiego nam Cara Moskiewskiego, Cara Chyneńskiego, Cara Mogolskiego, i Cara Tatarskiego graniczącego z-Chinami: okrom tych, niewiem żeby pod słońcem świata znajomym Carem. kogo nazywano; ale ci wszyscy Cesarze i Carowie, kilka tylko Osób. Rachujcież pamiętając na dni dawne. Cogitavi dies antiquos. Wiele też już Papieżów? kilka set! Wiele Cesarzów, i takich Monarchów? pewnie od początku świata, dochodziliby tysiąców! kędyż są? Modicum et jam non videbitis me, w-zapomnieniu! Król jeden Polski, Król jeden Hiszpański, Król jeden Francuski, Król jeden
Car Turecki ieden, przyłożmy innych co ich Cárámi nazywáią, iako to bliskiego nam Cárá Moskiewskiego, Cárá Chyneńskiego, Cárá Mogolskiego, i Cárá Tátárskiego grániczącego z-Chinámi: okrom tych, niewiem żeby pod słońcem świátá znáiomym Cárem. kogo názywano; ále ći wszyscy Cesárze i Cárowie, kilká tylko Osob. Ráchuyćież pámiętáiąc ná dni dawne. Cogitavi dies antiquos. Wiele też iuż Papieżow? kilká set! Wiele Cesarzow, i tákich Monárchow? pewnie od początku świátá, dochodźiliby tyśiącow! kędyż są? Modicum et jam non videbitis me, w-zápomnieniu! Krol ieden Polski, Krol ieden Hiszpański, Krol ieden Fráncuski, Krol ieden
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 80
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
że Rewersale cautum et firmatum było (o co obtestatur WM.) żeby WM. Państwo prawdziwego katolika za Pana sobie na miejsce IKM. obrali. Boby obciążone miał sumnienie swoje/ gdyby strzeż Boże Heretyka albo non sincerum Catholicum widział po sobie na Tronie Królewskim Sukcesora. Zadając i tego IKM. raczy/ aby Rzecz pospolita pamiętając na zasługi Świętej Pamięci Króla Władysława/ także Królewicza IM. Karola i samego IKM. długi prywatne domu Królewskiego prywatnym kredytorom wypłaciła. Ekonomiczne też intraty wszytkie usque ad diem Electionis nowego Pana/ aby w ręku IKM: zostawać i na pożytek IKM. obracać się mogły. To wszytko doskonale postanowiwszy/ dopiero na ten czas/
że Rewersale cautum et firmatum było (o co obtestatur WM.) żeby WM. Pánstwo prawdźiwego kátoliká zá Paná sobie ná miesce IKM. obráli. Boby obćiążone miał sumnienie swoie/ gdyby strzeż Boże Heretyká albo non sincerum Catholicum widźiał po sobie ná Tronie Krolewskim Sukcesora. Zadáiąc i tego IKM. raczy/ áby Rzecz pospolita pámiętáiąc ná zasługi Swiętey Pámięći Krolá Włádysłáwá/ tákże Krolewicá IM. Károlá i sámego IKM. długi prywatne domu Krolewskiego prywatnym kredytorom wypłáćiłá. Ekonomiczne też intraty wszytkie usque ad diem Electionis nowego Páná/ áby w ręku IKM: zostawáć i ná pożytek IKM. obracac się mogły. To wszytko doskonále postánowiwszy/ dopiero ná ten czas/
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 10
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
:
VIII.
Tak i ci młodzikowie, którzy w swej miłości Doznawają więc po was częstokroć twardości, Wszytkieby swe starania radzi obrócili, Wszytkie siły, aby was sobie zniewolili; Ale skoro nad wami zwycięstwa dostaną, Miłować was, służyć wam zarazem przestaną, Gdzie indziej swe odmienne żądze obracając, Dawnych waszych miłości mało pamiętając.
IX.
Nie chcę ja wam, tak wiedzcie, tego zakazować, Abyście się nie miały dopuścić miłować, Bobyście były płonnej podobne macicy, Która ginie na ziemi, nie wsparta na tyczy; Ale tylko pierwszych mchów, nieustawiczności Podległych, strzec się radzę i niestateczności, A owoce nie twarde i nic
:
VIII.
Tak i ci młodzikowie, którzy w swej miłości Doznawają więc po was częstokroć twardości, Wszytkieby swe starania radzi obrócili, Wszytkie siły, aby was sobie zniewolili; Ale skoro nad wami zwycięstwa dostaną, Miłować was, służyć wam zarazem przestaną, Gdzie indziej swe odmienne żądze obracając, Dawnych waszych miłości mało pamiętając.
IX.
Nie chcę ja wam, tak wiedzcie, tego zakazować, Abyście się nie miały dopuścić miłować, Bobyście były płonnej podobne macicy, Która ginie na ziemi, nie wsparta na tyczy; Ale tylko pierwszych mchów, nieustawiczności Podległych, strzedz się radzę i niestateczności, A owoce nie twarde i nic
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 198
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wielkiem, obtoczony Od pogaństwa nakoło, bardzo beł ściśniony, Wypuściwszy wodzami na Bajardzie rączem, Bieży i Szotom czyni wstręt uciekającem.
LXXX.
Zawraca ich i woła głosem: „Gdzie bieżycie? Co to jest, że się teraz tak barzo boicie Nikczemnego pogaństwa, miejsc swych odbiegając I na cześć, na powinność swą nie pamiętając? Tenli to łup wydarty jest nieprzyjaciołom, Na ozdobę ojczystem oddany kościołom? Piękna zaprawdę sława, tak na sztych wydany Króla naszego syn, sam pieszo odbieżany!”
LXXXI.
Drzewo od giermka wziąwszy, gdzie przeciwna strona Śmiele następowała, widzi Pruzjona, Króla alwarackiego, i tak weń zawadza, Że go z siodła
wielkiem, obtoczony Od pogaństwa nakoło, bardzo beł ściśniony, Wypuściwszy wodzami na Bajardzie rączem, Bieży i Szotom czyni wstręt uciekającem.
LXXX.
Zawraca ich i woła głosem: „Gdzie bieżycie? Co to jest, że się teraz tak barzo boicie Nikczemnego pogaństwa, miejsc swych odbiegając I na cześć, na powinność swą nie pamiętając? Tenli to łup wydarty jest nieprzyjaciołom, Na ozdobę ojczystem oddany kościołom? Piękna zaprawdę sława, tak na sztych wydany Króla naszego syn, sam pieszo odbieżany!”
LXXXI.
Drzewo od giermka wziąwszy, gdzie przeciwna strona Śmiele następowała, widzi Pruzyona, Króla alwarackiego, i tak weń zawadza, Że go z siodła
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 377
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. Teraz już nie przychodzi i do złączenia się z senatem, na raz ta sztuka, nie na wszystkie ordynaryjne sejmy. A do tego i tenże sam sejm, na którym tak przyrzeczono, że go rwać w izbie nie będą, był w senacie od Zabokrzyckiego zerwany, jak świadczy Zawadzki. „Zabokrzycki, nie pamiętając
na swoję przysięgę, lada jakim pretekstem, bezwstydną licencyją, dla prywatnego interesu ten zuchwale sejm zerwał.” Zabokrzycius sacramenti sui immemor frivolo pretextu, prostituta licentia, privatoque studio praefracte haec rupit comitia. K. Zawadzki, Historia arcana, liber 3.
Dziewiąty sposób. Praktykowane są sejmów limity; ma-li się zerwać
. Teraz już nie przychodzi i do złączenia się z senatem, na raz ta sztuka, nie na wszystkie ordynaryjne sejmy. A do tego i tenże sam sejm, na którym tak przyrzeczono, że go rwać w izbie nie będą, był w senacie od Zabokrzyckiego zerwany, jak świadczy Zawadzki. „Zabokrzycki, nie pamiętając
na swoję przysięgę, lada jakim pretekstem, bezwstydną licencyją, dla prywatnego interessu ten zuchwale sejm zerwał.” Zabokrzycius sacramenti sui immemor frivolo pretextu, prostituta licentia, privatoque studio praefracte haec rupit comitia. K. Zawadzki, Historia arcana, liber 3.
Dziewiąty sposób. Praktykowane są sejmów limity; ma-li się zerwać
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 144
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, Aglauros naprzód go postrzegła, i o przyczynę przyszcia pytała. Dał on sprawę o sobie, i prosił jej, żeby mu to u Hersy zjednała, aby żoną jego być chciała. A ta od niego za posługę taką, żądała złota wielkiej wagi. Pallas, dla tego łakomstwa barzo się na nią rozgniewała, pamiętając zwłaszcza i otworzenie skrzynki, w której był zawarty Erychtonius. Przemian Owidyuszowych Powieść Ośminasta.
PAłas stał/ mający gmach w sobie odłączony/ Słoniową wszystek kością wewnątrz zastklepiony; W którym trzy łoża stały usłane: Tyś miała A Pandrozo prawe/ lewe Aglauros trzymała. W śrzednim Hersa leżała: Ta z łoża lewego Postrzegła/
, Aglauros naprzod go postrzegła, y o przyczynę przyszćia pytałá. Dał on spráwę o sobie, y prośił iey, żeby mu to v Hersy ziednałá, aby żoną iego bydź chćiałá. A tá od niego zá posługę taką, żądałá złotá wielkiey wagi. Pallás, dla tego łakomstwa bárzo się ná nię rozgniewáłá, pámiętáiąc zwłaszczá y otworzenie skrzynki, w ktorey był záwárty Erychtonius. Przemian Owidyuszowych Powieść Ośminasta.
PAłas stał/ máiący gmách w sobie odłączony/ Słoniową wszystek kośćią wewnątrz zástklepiony; W ktorym trzy łoża stały vsłáne: Tyś miáłá A Pándrozo práwe/ lewe Aglauros trzymáłá. W śrzednim Hersá leżałá: Tá z łożá lewego Postrzegłá/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 93
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zamiar długo się tam zatrzymują, które ze krwią pomieszane, całą humorów massę zarażają; z czego wzmagając się syphilis z czasem, ciało i kości niszczy, i psuje, człowieka w obrzydliwą postać obraca, który i sobie i drugim przykrym się staje.
VIII. Żebym więc zaraźliwą, która opanowała, materią pogromił (pamiętając zawsze na części do płodu służące obrażone) przeczyściwszy trunkiem ex senna, manna, cassia najprzód pierwsze kanały, dekoktu ex sarsaparillia, china, ligno guayaco, radicibus altheae, eringii z mlekiem kozim dwa razy na dzień pić kazałem funt jeden; czym nie tylko się choroba nie uśmierzała, ale się uporczywszą być zdawała:
zamiar długo się tam zatrzymuią, ktore ze krwią pomieszane, całą humorow massę zarażaią; z czego wzmagaiąc się syphilis z czasem, ciało y kości niszczy, y psuie, człowieka w obrzydliwą postać obraca, ktory y sobie y drugim przykrym się staie.
VIII. Zebym więc zaraźliwą, ktora opanowała, materyą pogromił (pamiętaiąc zawsze na części do płodu służące obrażone) przeczyściwszy trunkiem ex senna, manna, cassia nayprzod pierwsze kanały, dekoktu ex sarsaparillia, china, ligno guayaco, radicibus altheae, eringii z mlekiem kozim dwa razy na dzień pić kazałem funt ieden; czym nie tylko się choroba nie uśmierzała, ale się uporczywszą być zdawała:
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 6
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770