.
Karanie złego nie minie. Pomsta i nachromym dojedzie.
Pan szczodrobliwy, sługa życzliwy.
Miawszy ser do chleba, nie żądaj inszych przysmaków.
Tak się tego boi, jak mnich (żebrak) szeląga.
Lepsza trocha w pokoju, niż wielka hojność wniepokoju.
Szczęście podwyższa, szczęście poniża. Szczęście jednemu wnet Pancerole, wnet kinala przyrzuci.
Nalazł swój swego.
Równość matka przyjaźni.
Chodzi jako owca, a tryka jak baran.
Kto z kim nakłada, w równą Karę wpada.
Bez prace, nie będą Kołacze.
Trudno ptakowi latać bez skrzydeł.
By nie ale, byłoby wszytko w cale.
Kiedyć dobrze, to
.
Karanie złego nie minie. Pomsta y nachromym dojedzie.
Pan szczodrobliwy, sługa życzliwy.
Miawszy ser do chleba, nie żąday inszych przysmakow.
Tak śię tego boji, jak mnich (żebrak) szeląga.
Lepsza trocha w pokoju, niż wielka hoyność wniepokoju.
Szczęśćie podwyższa, szczęśćie poniża. Szczęśćie jednemu wnet Pancerole, wnet kinala przyrzuci.
Nalazł swoy swego.
Rowność matka przyjaźni.
Chodzi jako owca, a tryka jak baran.
Kto z kim nakłada, w rowną Karę wpada.
Bez prace, nie będą Kołacze.
Trudno ptakowi latać bez skrzydeł.
By nie ale, byłoby wszytko w cale.
Kiedyć dobrze, to
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 165
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
jej puchną boki.” Głować cała, pomyślę, ale wie czupryna, Żeby w bokach u żony bywała puchlina. 70. MÓGŁBY Z NIM O PÓŁNOCY KARTY GRAĆ
Pierwej tego nie było. Teraz zwyczaj nowy, Że siędą z mężczyznami do kart białegłowy. Kądziel, krosienka, to ich była krotochwila, Nie znały pancerole, kinola, pamfila. Patrząc na jednę damę, że dosyć gra szczerze, Nie folgując tak maści, jako i kozerze, Co kto zadał, dodaje; przegra-li, nie gniewa; Wygra, z tego, co przegrał, zwykle nie przedrwiewa: „Grałbym — rzekę — z Waszecią i bez
jej puchną boki.” Głować cała, pomyślę, ale wie czupryna, Żeby w bokach u żony bywała puchlina. 70. MÓGŁBY Z NIM O PÓŁNOCY KARTY GRAĆ
Pierwej tego nie było. Teraz zwyczaj nowy, Że siędą z mężczyznami do kart białegłowy. Kądziel, krosienka, to ich była krotochwila, Nie znały pancerole, kinola, pamfila. Patrząc na jednę damę, że dosyć gra szczerze, Nie folgując tak maści, jako i kozerze, Co kto zadał, dodaje; przegra-li, nie gniewa; Wygra, z tego, co przegrał, zwykle nie przedrwiewa: „Grałbym — rzekę — z Waszecią i bez
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 48
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Nie może baba zdechnąć, pieniądze utraca Na doktory, od forty śmierci co raz wraca, A ów smrodu, kłopotu zażywa ze starem Babskiem, jak z pomienionym pasując Tatarem; I rychlej biedy jemu niż babie żywota, Śmierć koniec czyni. Darmo długo ciągnie kota. Na niepewną fortuny szkoda kazać bierę, Bo często pancerolą zabije kozerę. Przyzna niejeden, skoro swarliwa mu dojmie, Że nie on żonę, ale jego żona pojmie. Ani chce puścić, ani wieść mu da sama się, Dokąd w spólnym oboje nie pomrą zapasie. 492. NIE NA PYTANIE ODPOWIEDZI
Powiedam sąsiadowi, że się go synowie Nie boją. „Ani ja też
. Nie może baba zdechnąć, pieniądze utraca Na doktory, od forty śmierci co raz wraca, A ów smrodu, kłopotu zażywa ze starem Babskiem, jak z pomienionym pasując Tatarem; I rychlej biedy jemu niż babie żywota, Śmierć koniec czyni. Darmo długo ciągnie kota. Na niepewną fortuny szkoda kazać bierę, Bo często pancerolą zabije kozerę. Przyzna niejeden, skoro swarliwa mu dojmie, Że nie on żonę, ale jego żona pojmie. Ani chce puścić, ani wieść mu da sama się, Dokąd w spólnym oboje nie pomrą zapasie. 492. NIE NA PYTANIE ODPOWIEDZI
Powiedam sąsiadowi, że się go synowie Nie boją. „Ani ja też
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 297
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987