, quae possideo. Co nato rzecze Katolik łakomy nie sumienny? Niech słucha taki przestrogi wielkiego Doktora w Kościele Bożym Z. Augustyna: Si non decimaveris, decimaberis; dabis impio Militi, quod dare non vis Sacerdoti. Albo też mało się urodzi, albo grad wybije, albo zgnije w polu; aty Panie albo Panku tego poszukujesz na niewinnym Dziedzicu, albo na Podstarościm, atyś sam przez zatrzymanie, albo pofałszowanie Dzesięciny na tę karę Boską zasłużył, żeś wydarł BOGU i słudze Bożemu. Mówisz: że Ksiądz na złe Dziesięciny zażywa, marnotrawi? co tobie dotego Bocianie czyszczący świat. O to BÓG Przedwieczna Prawda mówi u Jeremiasza
, quae possideo. Co náto rzecze Katolik łakomy nie sumienny? Niech słucha taki przestrogi wielkiego Doktora w Kościele Bożym S. Augustyna: Si non decimaveris, decimaberis; dabis impio Militi, quod dare non vis Sacerdoti. Albo też mało się urodzi, albo grad wybiie, albo zgniie w polu; aty Panie albo Panku tego poszukuiesz na niewinnym Dziedzicu, albo na Podstarościm, atyś sam przez zatrzymanie, albo pofałszowanie Dzesięciny na tę karę Boską zasłużył, żeś wydarł BOGU y słudze Bożemu. Mowisz: że Xiądz na złe Dziesięciny zażywa, marnotrawi? co tobie dotego Bocianie czyszczący swiat. O to BOG Przedwieczna Prawda mowi u Ieremiasza
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 498
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nas w Poznaniu, gdzie podziś extat memoria. Oni to Czarnoksięstwa uczą: Monetę, trunki fałszują, res sordidas w nie kładą, kompią się: Szpiegami bywają dla cudzoziemców, całego Świata praecipue o PolscE
Kościoły, Cetkwie, wykradają, faktórują z oszukaniem Panów, emungendo poddanych, na różne, łakomych i nie sumieunych Panków, zyski, niegodziwe naprowadzają, których powinni Panowie uczynić restytucją, aby divitias quas devoraverunt, non evomant w godzinę śmierci. Oni w lichwę Bogu obmierzłąą ludzi ubogich i potrzebnych wprowadzają, a wszystko to czynią, jak psy łasącysię, a potajemnie kąsający. Alboż to za dobroć Klaudiusz Cesarz Rzymski rugował ich z Rzymu?
nas w Poznaniu, gdzie podziś extat memoria. Oni to Czarnoksięstwa uczą: Monetę, trunki fałszuią, res sordidas w nie kładą, kompią się: Szpiegami bywaią dla cudzoziemcow, całego Swiata praecipuè o POLSZCZE
Kościoły, Cetkwie, wykradaią, fáktoruią z oszukaniem Panow, emungendo poddanych, na rożne, łakomych y nie sumieunych Pankow, zyski, niegodziwe naprowadzaią, ktorych powinni Panowie uczynić restytucyą, aby divitias quas devoraverunt, non evomant w godzinę śmierci. Oni w lichwę Bogu obmierzłąą ludzi ubogich y potrzebnych wprowadzaią, a wszystko to czynią, iak psy łasącysię, a potaiemnie kąsaiący. Alboż to za dobroć Klaudiusz Cesarz Rzymski rugował ich z Rzymu?
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 386
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
nie powiedziawszy, bo ubi thesaurum, ibi et cor pogrzebszy, wielką szkodę czynią bono publico.
5to. Złotnicy też wiele Talerów bitych, pultalerków psują na rzędy, szabel oprawę na posrebrzanie. Czerwone złote na pozłocenie.
Psują też monetę to żydzi, to Pisarze Prowentowi, to Szyprowie, to Podskarbiowie, a czasem sami Pankowie łakomi, którzy wziąwszy do rąk znaczną summę, obrzynają Talery bite i Czerwone złote: za co by im potrzeba ręce ucinać, albo głowy: że tak wielką szkodę czynią bono publico: sumienny tę monetę mając, na niej utraci, nie sumienny drugich oszukuje in caput swego fałszarza; bo to mała i dyskretna kara przez
nie powiedziawszy, bo ubi thesaurum, ibi et cor pogrzebszy, wielką szkodę czynią bono publico.
5to. Złotnicy też wiele Talerow bitych, pultalerkow psuią na rzędy, szabel oprawę na posrebrzanie. Czerwone złote na pozłocenie.
Psuią też monetę to żydzi, to Pisarze Prowentowi, to Szyprowie, to Podskarbiowie, a czasem sámi Pankowie łakomi, ktorzy wziąwszy do rąk znaczną summę, obrzynaią Talery bite y Czerwone złote: za co by im potrzeba ręce ucinać, albo głowy: że tak wielką szkodę czynią bono publico: sumienny tę monetę maiąc, na niey utraci, nie sumienny drugich oszukuie in caput swego fałszarza; bo to mała y diskretna kara przez
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 398
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
ani Berangariuszów/ Guidonów/ Graumachów et id genus Rebelizantów: ani przynich/ Francuskich Turbones niewspomnie: i wielogłownych buntowników. To pewna/ że bodajby niebyło spokojniejsze Imperium Romanum, gdyby tandem aliquando, tym wysokim makowkom/ wzrostu vięto: a stan Szlachecki/ z Bojarstwa/ i z Maństwa dziedzicznego/ tym Pankom/ vt plurimum ex damnis publicis, et Ecclesiasticis nadzianym/ i spanoszonym wydarto. Bo i u nas wniektórych Prowincjach/ gdzie potentia alicuis Satrapae, vel plurium Optimatum praeualet, chocia to wrzeczy in libera Republicá, znacznie widamy/ że tam wolny głos Szlachecki/ i język/ duszno siedzi/ na zjazdach/ ba
áni Berangariuszow/ Guidonow/ Graumachow et id genus Rebellizantow: ani przynich/ Francuskich Turbones niewspomnie: y wielogłownych buntownikow. To pewna/ że bodayby niebyło spokoynieysze Imperium Romanum, gdyby tandem aliquando, tym wysokim makowkom/ wzrostu vięto: á stan Slachecki/ z Boiarstwá/ y z Manstwa dźiedźicznego/ tym Pánkom/ vt plurimum ex damnis publicis, et Ecclesiasticis nádźiánym/ y spánoszonym wydarto. Bo y u nas wniektorych Prouinciach/ gdźie potentia alicuis Satrapae, vel plurium Optimatum praeualet, choćia to wrzeczy in libera Republicá, znacznie widámy/ że tám wolny głos Sláchecki/ y ięzyk/ duszno siedźi/ ná zyazdach/ bá
Skrót tekstu: GrodzPrzes
Strona: C
Tytuł:
Przestroga o tytułach i dygnitarstwach
Autor:
Adam Grodziecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
a król
jednego naparstka krwie pro libito suo niczyjej nie rozlał i owszem jedno raz rzekł Panu lwowskiemu kilka słów i tego pan Wojewoda nie zamilczał, a zaprawdę, że i Pan lwowski mało potrzebnie, na propozycją wotując, o białych głowach Rakuszankach dyskurował, których w ich cnotach białogłowskich żadną miarą ruszać nie miał. A zaś pankowie miedzy nami jakie najazdy pogańskie, jakie łupiestwa, jakie mordy czynią, że się ich więcej, niżli Boga, ludzie, i niżli diabła, boją, że już siła ludzi pragnie śmierci, na takie przepychy ich nie chcąc patrzeć, wołając ustawicznie: Exsurge, domine, adiuva nos! Tu coś przecię z nieumiejętności i
a król
jednego naparstka krwie pro libito suo niczyjej nie rozlał i owszem jedno raz rzekł Panu lwowskiemu kilka słów i tego pan Wojewoda nie zamilczał, a zaprawdę, że i Pan lwowski mało potrzebnie, na propozycyą wotując, o białych głowach Rakuszankach dyskurował, których w ich cnotach białogłowskich żadną miarą ruszać nie miał. A zaś pankowie miedzy nami jakie najazdy pogańskie, jakie łupiestwa, jakie mordy czynią, że się ich więcej, niżli Boga, ludzie, i niżli dyabła, boją, że już siła ludzi pragnie śmierci, na takie przepychy ich nie chcąc patrzeć, wołając ustawicznie: Exsurge, domine, adiuva nos! Tu coś przecię z nieumiejętności i
Skrót tekstu: DeklPisCz_II
Strona: 323
Tytuł:
Deklaracya pisma pana Wojewody krakowskiego, w Stężycy miedzy ludzie podanego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
napojem. Tam Winem/ alec u nas patrzaj co Chmiel broi/ Wina/ i Aleksandra/ oraz się nie boi. Batohowska Porazka.
Atylę kiedyś/ zwąno biczem Bożym/ Leć i my/ jeśli uwagi przyłożym. Podzmy pokorą: z miłosiernym Bogiem/ Boć nam Chmiel słusznie/ dochłostał Batogiem. Na Panków, Gromadno bo dłuzno.
IM większe mają ci Panowie długi/ Tym też gromadniej/ obsadzą się sługi. Snadno o gawiedź/ i slug poczet spory/ Za sługi licząc/ wszytkie Kredytory. O Doktorach.
PYtasz się czemu młodo mrą często Doktorzy/ Czasem prędzej/ niżeli Pacjenci chorzy. Jak wilk znosi przed trzodą/
napoiem. Tám Winem/ álec v nas pátrzay co Chmiel broi/ Winá/ y Alexándrá/ oraz sie nie boi. Batohowska Porazká.
ATtylę kiedyś/ zwąno biczem Bożym/ Leć y my/ ieśli vwagi przyłożym. Podzmy pokorą: z miłośiernym Bogiem/ Boć nąm Chmiel słusznie/ dochłostał Bátogięm. Ná Pánkow, Gromádno bo dłuzno.
IM większe máią ći Pánowie długi/ Tym tesz gromádniey/ obsádzą się sługi. Snádno o gawiedź/ y slug poczet spory/ Zá sługi licząc/ wszytkie Kreditory. O Doktorách.
PYtasz się czemu młodo mrą często Doktorzy/ Czásem prędzy/ niżeli Pácyenći chorzy. Iák wilk znośi przed trzodą/
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 10
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
synowie twoi w bławatach świetnych po rynku pójdą/ gdy bankietować codzień będą/ gdy dwory i łożnice poponami upstrzą/ gdy domy swe natkają drogim sprzętem? I nie baczycie tego/ jako tych synków waszych niezliczona moc/ którym wielkie majętności od rodziców zostawione/ zbrodni haniebnych/ i wiecznego potępienia okazją były: a gdyby ci pankowie mniej tego szczęścia mieli byli/ i mniej dostatku/ byłaby cnota wcale/ i zbawienie w ręku. Umiejąż bogactwa mołojca głupiego jako macharzynę nadąć/ że o sobie wiele rozumieć będzie/ o żadnego nie dba/ na żadnej radzie nie przestaje/ ani upominania słucha; wszytko czyni według swejwoli/ wszytkiego chce doświadczyć/ wszytkich
synowie twoi w błáwatách świetnych po rynku poydą/ gdy bánkietowáć codźień będą/ gdy dwory y łożnice poponámi vpstrzą/ gdy domy swe nátkáią drogim sprzętem? Y nie baczyćie tego/ iáko tych synkow wászych niezliczona moc/ ktorym wielkie máiętnośći od rodźicow zostáwione/ zbrodni hániebnych/ y wiecznego potępienia okázyą były: á gdyby ći pánkowie mniey tego szczęśćia mieli byli/ y mniey dostátku/ byłáby cnota wcále/ y zbáwienie w ręku. Vmieiąż bogáctwá mołoycá głupiego iáko máchárzynę nádąć/ że o sobie wiele rozumieć będźie/ o żadnego nie dba/ ná żadney rádźie nie przestáie/ áni vpominánia słucha; wszytko czyni według sweywoli/ wszytkiego chce doświádczyć/ wszytkich
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 30
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
złoto nieszczęsne włożyli na głowę, i odtąd koronowane nazywają się głowy. Tak tedy porodziły się Państwa, Królestwa, Rzeczypospolite, i inne Panowanie tytuły. Część I. Rozdział VI. Część I.
Do czegośmy tedy z początku gwałtem przymuszeni byli, za czasem kochać nauczyliśmy się, i to, co ciż Pankowie, jednemu wziąwszy, drugiemu darowali, za dziedzictwo i własność mieć poczeliśmy; a tym samym nas za poddanych oddaliśmy się, i przyzwyczajeni każdy do jarzma swego, według krajów i zwyczajów różnych, gdzie się który urodził, takie też ponosi brzemie, i za własną matkę i Ojczyznę, każdy swoją wyznawa ziemię. Jako
złoto nieszczęsne włożyli na głowę, i odtąd koronowane nazywaią się głowy. Tak tedy porodziły się Państwa, Królestwa, Rzeczypospolite, i inne Panowanie tytuły. Część I. Rozdział VI. Część I.
Do czegośmy tedy z początku gwałtem przymuszeni byli, za czasem kochać nauczyliśmy się, i to, co ciż Pankowie, iednemu wziąwszy, drugiemu darowali, za dziedzictwo i własność mieć poczeliśmy; á tym samym nas za poddanych oddaliśmy się, i przyzwyczaieni każdy do iarzma swego, według kraiow i zwyczaiow różnych, gdzie się który urodził, takie też ponosi brzemie, i za własną matkę i Oyczyznę, każdy swoią wyznawa ziemię. Jako
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 40
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
Czosnek trzy kroć przesadzony obraca się w truciznę. Ciężka boleść/ gdy się chce jeść/ jeszcze cięższa/ kiedy jedzą a nie dadzą. Człowiek tak/ a Bóg inaczej. Homo proponit, Deus disponit. Chromy chce dalej skoczyć/ a ślepy widzieć. Co głowa to rozum. Quot capita, tot sensus. Co Panek to dzbanek. Cygan dziećmi świadczy. Chart pokorny/ ogarz łakomy/ wyżeł zwadliwy. Co wiedzieć jako biera padnie. Hieronimus. Terentius Prouerbiorum Polonicorum 20
Czyj Byczek tego byczek/ tyle nasze cielątko. Chuda fara/ sam Pleban dzwoni. Chłop nosi proch/ a Pan Bóg kulki. Co z Czech/ słowo trzymać?
Cżosnek trzy kroć przesádzony obraca się w trućiznę. Cięszka boleść/ gdy się chce ieść/ ieszcże ćięższa/ kiedy iedzą á nie dádzą. Cżłowiek ták/ á Bog inácżey. Homo proponit, Deus disponit. Chromy chce dáley skocżyć/ á ślepy widźieć. Co głowá to rozum. Quot capita, tot sensus. Co Pánek to dzbánek. Cygan dźiećmi świádcży. Chart pokorny/ ogarz łákomy/ wyżeł zwádliwy. Co wiedźieć iáko bierá pádnie. Hieronymus. Terentius Prouerbiorum Polonicorum 20
Cżiy Bycżek tego bycżek/ tyle násze ćielątko. Chuda fárá/ sam Pleban dzwoni. Chłop nośi proch/ á Pan Bog kulki. Co z Cżech/ słowo trzymáć?
Skrót tekstu: RysProv
Strona: A3v
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
nie on, skoro brodę od gęby odporze. Ty krty statku nie mając, czemuś ją zapuścił? Podobno, żebyś jedząc, suknie nie utłuścił; Jakoż, ma-li się prawda rzec, idzie o szkodę, Bo łacniej, niźli suknią, możesz wyprać brodę. 353. PAN SŁUŻKA I PAN PANEK
A czegóż czas na świecie nie odmieni długi? Przed laty więc panowie przyjmowali sługi, Teraz, o czym niech będzie w moich fraszkach wzmianka, Widzę i dziwuję się, służąc Służce Panka. 354. Z MIŁKOSKIEGO KOSKI
Zmazawszy Mił, Miłkoski bękarta zwał Koskim, Wstydząc się go przezwiskiem mianować ojcoskim; Ja mu zaś Mił
nie on, skoro brodę od gęby odporze. Ty krty statku nie mając, czemuś ją zapuścił? Podobno, żebyś jedząc, suknie nie utłuścił; Jakoż, ma-li się prawda rzec, idzie o szkodę, Bo łacniej, niźli suknią, możesz wyprać brodę. 353. PAN SŁUŻKA I PAN PANEK
A czegóż czas na świecie nie odmieni długi? Przed laty więc panowie przyjmowali sługi, Teraz, o czym niech będzie w moich fraszkach wzmianka, Widzę i dziwuję się, służąc Służce Panka. 354. Z MIŁKOSKIEGO KOSKI
Zmazawszy Mił, Miłkoski bękarta zwał Koskim, Wstydząc się go przezwiskiem mianować ojcoskim; Ja mu zaś Mił
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 394
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987