wziąwszy sześć tysięcy, Waszym sejmu konsultom o jak nie praw więcej! Lubo każdy kiedy wziąć skłania się w tej mierze, Lecz na upad matki swej syn dobry nie bierze. ... Przypomnicie przodków swych krwawopotne czoła, Którymi co nabyli, wy tracicie zgoła, Co swym męstwem, odwagą państwa wielkie brali A bogatym paniętom prawa ustawiali. Tym przestronność państw polskich matka była własna, A wam teraz w granicach jest ojczyzna ciasna. Przez niedbalstwo, oziębłość, praktyki i zdrady Polska nasza niszczeje, giną jej osady. Wszak z tych kuźniów, co oni, szable nabywacie, Nie dla kształtu, rozumiem, przy bokach je macie. Taż
wziąwszy sześć tysięcy, Waszym sejmu konsultom o jak nie praw więcej! Lubo każdy kiedy wziąć skłania się w tej mierze, Lecz na upad matki swej syn dobry nie bierze. ... Przypomnicie przodków swych krwawopotne czoła, Którymi co nabyli, wy tracicie zgoła, Co swym męstwem, odwagą państwa wielkie brali A bogatym paniętom prawa ustawiali. Tym przestronność państw polskich matka była własna, A wam teraz w granicach jest ojczyzna ciasna. Przez niedbalstwo, oziębłość, praktyki i zdrady Polska nasza niszczeje, giną jej osady. Wszak z tych kuźniów, co oni, szable nabywacie, Nie dla kształtu, rozumiem, przy bokach je macie. Taż
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 730
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Piotrków, Wrocław; gdzie od Drezna mil siedm, pocztąśmy się wybrali dla prędszej drogi, porzuciwszy ekwipaże, które potem nadeszły. Stanęliśmy w Dreznie szczęśliwie w kamienicy poczty na ulicy Berent. Nie znalazłszy króla imci w Dreznie, ppowiedzieć się kazali komendantowi miasta, który z rapportu uwiadomionego doniósł ip. feldmarszałkowi Flemingowi polskich paniąt przybycia, i wraz z komplementem przysłał, winszując przybycia i prosząc dnia jutrzejszego na obiad, oraz ex officio na panów polskich naznaczony pałac Fraunmuterhauz nazwany ex opposito samego zamku królewskiego, wydzielić naznaczył na nas dwóch apartamenta. Bawiliśmy się przez tydzień tamże, a potem jechaliśmy do Karlsbadu, na Cieplice, do króla imci
Piotrków, Wrocław; gdzie od Drezna mil siedm, pocztąśmy się wybrali dla prędszéj drogi, porzuciwszy ekwipaże, które potém nadeszły. Stanęliśmy w Dreznie szczęśliwie w kamienicy poczty na ulicy Berent. Nie znalazłszy króla jmci w Dreznie, ppowiedzieć się kazali komendantowi miasta, który z rapportu uwiadomionego doniósł jp. feldmarszałkowi Flemingowi polskich paniąt przybycia, i wraz z komplementem przysłał, winszując przybycia i prosząc dnia jutrzejszego na obiad, oraz ex officio na panów polskich naznaczony pałac Fraunmuterhauz nazwany ex opposito samego zamku królewskiego, wydzielić naznaczył na nas dwóch apartamenta. Bawiliśmy się przez tydzień tamże, a potém jechaliśmy do Karlsbadu, na Cieplice, do króla jmci
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 371
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
z nim przez nasze starsze Duchowne jedności/ poswar. Ten nas tego złego nabawił/ i tego niezbędnego piwa nam nawarzył/ które my/ już to przez lat trzydzieści i trzy w gorzkości dusz naszych pijemy z niemałą i wnętrznej i ze wnętrznej Cerkiewnej ozdoby szkodą. Za tego poswaru przyczyną/ utracilismy z Cerkwie naszej Książąt/ Paniąt/ i wielmoż. bez liczby. Pozostałe tejże wyniosłości familie/ od ozdób Szlacheckiej ich świebody/ i od nagród krwawych ich zasług oddalilismy. Mieszczanom ławicy prawa i wolności mało przystępnie być uczyniliśmy/ i niemal oraz wszytkiego cielesnego i dusznego dobra odpadli- smy. Jeśliż ono takie jest samo w sobie za młodu/
z nim przez násze stársze Duchowne iednośći/ poswar. Ten nas tego złego nábáwił/ y tego niezbędnego piwá nam náwárzył/ ktore my/ iuż to przez lat trzydźieśći y trzy w gorzkośći dusz nászych pijemy z niemáłą y wnętrzney y ze wnętrzney Cerkiewney ozdoby szkodą. Zá tego poswaru przycżyną/ vtrácilismy z Cerkwie nászey Xiążąt/ Paniąt/ y wielmoż. bez licżby. Pozostáłe teyże wyniosłośći fámilie/ od ozdob Szlácheckiey ich świebody/ y od nagrod krwáwych ich zasług oddalilismy. Mieszcżánom łáwicy práwá y wolnośći máło przystępnie bydź vczynilismy/ y niemal oraz wszytkiego ćielesnego y dusznego dobrá odpádli- smy. Ieśliż ono tákie iest sámo w sobie zá młodu/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 94
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Proroka, co go zowią: Niechęć. 5. Insza tedy stanęła rada Absalonowi na pociągnienie serc Izraelskich: Solicitabat corda virorum Israel. Wyjawia tedy: Coś, a wyjawia każdemu z-osobna, do kogo to wiedzieć należało Non est, qui te audiat, constitutus à Rege. Królewiczemem się urodził: królować nie chcę. Panięciem Izraelskim jestem panować nie myślę. Sęstwem się kontentuję. Nie mówi, Suis me constituat Regem, Ktoby mi dał być Królem? ale, Suis me constituat Iudicem. kto by mi dał być Sędzią. Braku nie będzie: vt ad me veniant omnes? a dekret zawsze sprawiedliwy. U iuste iudicem. Cóż się
Proroká, co go zowią: Niechęć. 5. Insza tedy stánęłá rádá Absálonowi ná pociągnienie serc Izráelskich: Solicitabat corda virorum Israel. Wyiáwia tedy: Coś, á wyiawia kożdemu z-osobná, do kogo to wiedźieć należáło Non est, qui te audiat, constitutus à Rege. Krolewicemęm się vrodźił: krolowáć nie chcę. Panięćiem Izráelskim iestęm pánowáć nie myślę. Sęstwem się kontentuię. Nie mowi, Suis me constituat Regem, Ktoby mi dał bydź Krolęm? ále, Suis me constituat Iudicem. kto by mi dał bydź Sędźią. Bráku nie będzie: vt ad me veniant omnes? á dekret záwsze spráwiedliwy. U iuste iudicem. Coż się
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 2
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
na Nabuchodonozorów posąg, jest w-was złoto bogactw, jest wysokość honoru i potencyj albo władzy, ale to wszystko omylne i kłamliwe. Pozór ci macie, ale stateczności nie macie, lśni się w-was złoto, ale idzie zatym niestateczność i odmiana, Sed fallacem et mendacem. 2. SKOMPONUIĘ TU DEKLINACJIĄ JEDNĘ POLITYCZNEJ GRAMATYKI. Będzie Panię, co go tu wszyscy chwalą; Paneś ty, nie z-chdych pachołków, ale Pan z-Panów, każdy się przy nim wiąże, u niego zjeść, spić, myśli dobrej zażyć, gdzie Mitry? tu je kładą: gdzie buławy? tu je wnoszą, gdzie pieczęci? tu je przykładają, gdzie ozdoby
ná Nabuchodonozorow posąg, iest w-was złoto bogactw, iest wysokość honoru i potencyi álbo władzy, ále to wszystko omylne i kłamliwe. Pozor ći maćie, ále státecznośći nie maćie, lśni się w-was złoto, ále idźie zátym niestáteczność i odmiána, Sed fallacem et mendacem. 2. ZKOMPONUIĘ TU DEKLINACYIĄ IEDNĘ POLITYCZNEY GRAMATYKI. Będźie Pąnię, co go tu wszyscy chwalą; Paneś ty, nie z-chdych páchołkow, ále Pąn z-Pánow, kożdy się przy nim wiąże, u niego zieść, zpić, myśli dobrey záżyć, gdźie Mitry? tu ie kłádą: gdźie bułáwy? tu ie wnoszą, gdźie pieczęći? tu ie przykładáią, gdźie ozdoby
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 75
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nie z-chdych pachołków, ale Pan z-Panów, każdy się przy nim wiąże, u niego zjeść, spić, myśli dobrej zażyć, gdzie Mitry? tu je kładą: gdzie buławy? tu je wnoszą, gdzie pieczęci? tu je przykładają, gdzie ozdoby Koronne, powiatowe, ziemskie? tu gospodarują: służy temu Panięciu tak mianowanemu Casus Nominativus. Spadek Nazywający. Casus jednak, spadek, bo go ten Nominativus, to imię wielkie i jego zachowanie spycha, a spycha z-dostatku, z-szczęścia, zmienia dobrego. Zechce się stanowić, następuje Casus Genitivus. Spadek Ródzący, tak wiele trzeba na upominki, na wyprawę frącymerowi,
nie z-chdych páchołkow, ále Pąn z-Pánow, kożdy się przy nim wiąże, u niego zieść, zpić, myśli dobrey záżyć, gdźie Mitry? tu ie kłádą: gdźie bułáwy? tu ie wnoszą, gdźie pieczęći? tu ie przykładáią, gdźie ozdoby Koronne, powiátowe, źiemskie? tu gospodáruią: służy tęmu Pąnięćiu ták miánowánemu Casus Nominativus. Zpadek Názywáiący. Casus iednák, zpadek, bo go ten Nominativus, to imię wielkie i iego záchowánie zpycha, á zpycha z-dostátku, z-szczęśćia, zmięnia dobrego. Zechce się stánowić, następuie Casus Genitivus. Zpadek Rodzący, ták wiele trzebá ná upominki, ná wyprawę frącymerowi,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 75
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
wziął błogosławieństwo. Mąż zaś ten wszystką noc w krześle Archimandryczym/ jako modlący się stojący barzo był podobny Obrazowi S^o^ Teodozego/ począł powtóre Erodiakon na Polieleosy dziewiątej Pieśni kadzić/ i powtóre błogosławił go Święty. Przy kóńcu nabożeństwa/ gdy Chwalcie Pana na wysokości zaśpiewano przyszedł W: O: Archimadryt Nicefor z Książęty i Panięty do Cerkwie: za którego weściem Paraecclesiarch stojąc w Ołtarzu/ zatrwożył się barzo i rzekł: Jeśli dopiero Archimandryt przychodzi/ któż był całą noc w krześle czujący? od któregom błogosławił się; a pojźrzawszy nie obaczył już więcej onej osoby. I za zrządzeniem Pańskim zrozumiał/ iż był sam Święty Ociec Teodozy/ pilny Archimandryt
wźiął błogosłáwieństwo. Mąż záś ten wszystką noc w krzesle Archimándryczym/ iáko modlący się stoiący bárzo był podobny Obrázowi S^o^ Theodozego/ począł powtore Erodiákon ná Polieleosy dźiewiątey Pieśni kádźić/ y powtore błogosłáwił go Swięty. Przy kóńcu nabożeństwá/ gdy Chwalćie Páná ná wysokośći záśpiewano przyszedł W: O: Archimádryt Nicephor z Kśiążęty y Panięty do Cerkwie: zá ktore^o^ weśćiẽ Páráecclesiárch stoiąc w Ołtarzu/ zátrwożył się bárzo y rzekł: Iesli dopiero Archimándryt przychodźi/ ktoż był cáłą noc w krześle czuiący? od ktoregom błogosłáwił się; á poyźrzawszy nie obaczył iuż więcey oney osoby. Y zá zrządzeniẽ Páńskim zrozumiał/ iż był sam Swięty Oćiec Theodozy/ pilny Archimándryt
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 119.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
dziś wielkich monarchów dwu wyswobodzicie, Jeśli to z obleżenia miasto wyzwolicie: Naprzód króla waszego; temu do wolności I do swobody pomóc macie z powinności; Więc cesarza, którego między co lepszemi Kłaść może, co kiedy rząd czynili na ziemi, I z niemi insze króle i wielkie książęta, Rycerze z różnych krajów i przednie panięta.
XXXIV.
Nie tylko dobrodziejstwo samem Paryżanom, Jeśli ich obronicie miasto złem poganom, Uczynicie, co teraz będąc w obleżeniu, Nie tak się o się boją i są w utrapieniu, Jako o miłe syny i żony strwożone, W temże niebezpieczeństwie z niemi położone, I o panny, oddane ślubem Chrystusowi, Aby
dziś wielkich monarchów dwu wyswobodzicie, Jeśli to z obleżenia miasto wyzwolicie: Naprzód króla waszego; temu do wolności I do swobody pomódz macie z powinności; Więc cesarza, którego między co lepszemi Kłaść może, co kiedy rząd czynili na ziemi, I z niemi insze króle i wielkie książęta, Rycerze z różnych krajów i przednie panięta.
XXXIV.
Nie tylko dobrodziejstwo samem Paryżanom, Jeśli ich obronicie miasto złem poganom, Uczynicie, co teraz będąc w obleżeniu, Nie tak się o się boją i są w utrapieniu, Jako o miłe syny i żony strwożone, W temże niebezpieczeństwie z niemi położone, I o panny, oddane ślubem Chrystusowi, Aby
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 365
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Ich Mościów, bez czego I. K. Mość wolnie obrany, i zasiadać Tronu Królewskiego niemógłby był Jaż to wywrócić Tron I. K. Mści chciałem, który gdy z Tronu tego ledwie niespadłbył I. K. Mość pod Szwedzką incursia, gdy ledwie nie wszyscy, abo przynamniej wielka Senatu, Paniąt, Województw część, za świeżą a wielką Króla Szwedzkiego udała się fortuną, mając też niepoślednie od tegoż Króla powaby, odrzuciłem to wszytko, statecznie i wiernie przy Królu I. Mści Panu swym stanąłem Jaż naostatek źlem Urzędów moich zażył, dołkim pod Tronem i Majestatem I. K. Mości
Ich Mośćiow, bez czego I. K. Mość wolnie obrány, y záśiadáć Thronu Krolewskiego niemogłby był Iaż to wywroćić Thron I. K. Mśći chćiałem, ktory gdy z Tronu tego ledwie niespadłbył I. K. Mość pod Szwedzką incursia, gdy ledwie nie wszyscy, ábo przynamniey wielka Senatu, Paniąt, Woiewodztw część, zá świeżą á wielką Krolá Szwedzkiego vdáłá się fortuną, máiąc też niepoślednie od tegoż Krolá powaby, odrzućiłem to wszytko, státecznie y wiernie przy Krolu I. Mśći Pánu swym stánąłem Iaż náostátek źlem Vrzędow moich záżył, dołkim pod Thronem y Máiestatem I. K. Mośći
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 53
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
nie będzie?
Komnato, także wyględy, Z których ja patrzyła wszędy, I pokoje skryte, Rozkoszy obfite,
I ciebie już żegnam, ziele, Któregom nasiała wiele. Któż cię tu rwać będzie, Kiedy mnie nie będzie?
I ty, śliczny rozmarynie, Już cię ono szczęście minie, Kiedym cię łamała, Paniętom dawała.
Żegnam i pachnącą różą, Dla niej mi panięta służą; Teraz to ustanie. Kiedy mnie nie stanie.
Bóg cię żegnaj i lilia, Już cię ona rozkosz mija: Pókim w domu była, Młodzieńce-m bawiła.
I ty, śliczny majeranie, Już ja będę w inszym stanie, A moje kochanie Z
nie będzie?
Komnato, także wyględy, Z których ja patrzyła wszędy, I pokoje skryte, Rozkoszy obfite,
I ciebie już żegnam, ziele, Któregom nasiała wiele. Któż cię tu rwać będzie, Kiedy mnie nie będzie?
I ty, śliczny rozmarynie, Już cię ono szczęście minie, Kiedym cię łamała, Paniętom dawała.
Żegnam i pachnącą różą, Dla niej mi panięta służą; Teraz to ustanie. Kiedy mnie nie stanie.
Bóg cię żegnaj i lilija, Już cię ona rozkosz mija: Pókim w domu była, Młodzieńce-m bawiła.
I ty, śliczny majeranie, Już ja będę w inszym stanie, A moje kochanie Z
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 13
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902