, gdy zaś postrzegł, iż zawierały w sobie nie które o obyczajach naszych obserwacje, użyczył mi ich chętnie; dla nasycenia więc publicznej ciekawości część ich w niniejszym dyskursie kładę bez żadnego przydatku i odmieniania.
„Na najwyższym miejscu Miasta Londynu wznosi się gmach niezmierny, w którym mógłby się zmieścić wszystek Naród nad którym ja panuję. Brat mój Król-Etow-o-koam rozumie, iż Bóg na którego cześć jest poświęcony, sam go zbudował; Królowie Granajach i sześciu Narodów, trzymają iż ten gmach razem stworzony z światem; mnie się zaś zdaje, iż to była niegdyś skała, którą z niezmierną pracą ludzie wykowali, na ten kształt w którym się teraz znajduje.
, gdy zaś postrzegł, iż zawierały w sobie nie ktore o obyczaiach naszych obserwacye, użyczył mi ich chętnie; dla nasycenia więc publiczney ciekawości część ich w ninieyszym dyskursie kładę bez żadnego przydatku y odmieniania.
„Na naywyższym mieyscu Miasta Londynu wznosi się gmach niezmierny, w ktorym mogłby się zmieścić wszystek Narod nad ktorym ia panuię. Brat moy Krol-Etow-o-koam rozumie, iż Bog na ktorego cześć iest poświęcony, sam go zbudował; Krolowie Granaiach y sześciu Narodow, trzymaią iż ten gmach razem stworzony z światem; mnie się zaś zdaie, iż to była niegdyś skała, ktorą z niezmierną pracą ludzie wykowali, na ten kształt w ktorym się teraz znayduie.
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 45
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
leczenia się naszego.
Może kto odpowiedzieć, iż systematyczna rozrywka, zamiast zabawy umorduje i będzie podobna do gry szachów, która zdaje się być rozrywką bo jest grą, tak jednak w egzekucyj morduje, iż po niej odpoczywać i na nowo spracowany umysł rozrywać trzeba, nie jest myśl moja wkładać jarzmo reguł tam, gdzie swoboda panować ma, ale chciałbym żeby na rozrywki część tylko nieznaczna czasu oddzielona była; żeby się w nich nie zatapiać; żeby je nie czynić pracą i najznakomitszym życia naszego celem.
Upić się tym jest większa praca, ile że pijaństwo i na drugi dzień zdaje się przechodzić, czyniąc niesposobnym; granie w karty jest pracą
leczenia się naszego.
Może kto odpowiedzieć, iż systematyczna rozrywka, zamiast zabawy umorduie y będzie podobna do gry szachow, ktora zdaie się bydź rozrywką bo iest grą, tak iednak w exekucyi morduie, iż po niey odpoczywać y na nowo spracowany umysł rozrywać trzeba, nie iest myśl moia wkładać iarzmo reguł tam, gdzie swoboda panować ma, ale chciałbym żeby na rozrywki część tylko nieznaczna czasu oddzielona była; żeby się w nich nie zatapiać; żeby ie nie czynić pracą y nayznakomitszym życia naszego celem.
Upić się tym iest większa praca, ile że piiaństwo y na drugi dzień zdaie się przechodzić, czyniąc niesposobnym; granie w karty iest pracą
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 135
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
twój postępek podobny do rozboju na wolnej drodze. Kapitan niespodziewaną przemową bynajmniej niezmieszany ścisnął Efraima mówiąc. Dziękuję ci przyjacielu ześ mnie wstrzymał w zapędach mowy mojej, gdybyś mnie w sam czas nie przestrzegł, byłbym wykroczył przeciw obyczajności i względom płci Damskiej należytym. Od tego czasu spokojność i wesołość w towarzystwie naszym panowała. Oficer z Efraimem do wielkiej poufałości przyszli.
Kwakr ten, był człowiek jakom uważał wielce rozsądny, dyskursa jego bez przysady, tchnęły obyczajnością i zawierały w sobie doskonałe reguły życia; jedna z maksym jego uczyniła mocną we mnie imprezyą: znak jest (mowił) niepospolitego umysłu, kiedy kto osobliwie względem cudzoziemców lub nieznajomych
twoy postępek podobny do rozboiu na wolney drodze. Kapitan niespodziewaną przemową bynaymniey niezmieszany ścisnął Ephraima mowiąc. Dziekuię ci przyiacielu ześ mnie wstrzymał w zapędach mowy moiey, gdybyś mnie w sam czas nie przestrzegł, byłbym wykroczył przeciw obyczayności y względom płci Damskiey należytym. Od tego czasu spokoyność y wesołość w towarzystwie naszym panowała. Officer z Ephraimem do wielkiey poufałości przyszli.
Kwakr ten, był człowiek iakom uważał wielce rozsądny, dyskursa iego bez przysady, tchnęły obyczaynością y zawierały w sobie doskonałe reguły życia; iedna z maxym iego uczyniła mocną we mnie impressyą: znak iest (mowił) niepospolitego umysłu, kiedy kto osobliwie względem cudzoziemcow lub nieznaiomych
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 144
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
A Orzeł nasz górnego zażył lotu swego. Żeby swe wycieńczałe posilił orlęta, Prawdziwe gniazda swego zgromadził ptaszęta. Za nic u tych postronne do berła ochoty.
Wyniosłości potenty, przymiotów poloty. Grzeczność, mądrość i męstwo w cukrowanym smaku, Chociaż w kilku takowych nie schodzi na braku. Wolą swego, żeby im swobodni panował, Nie inaczej, jako syn matkę swą szanował, Niż po te opłakane a nieszczęsne czasy, Których płacz, ucisk ludzi aż o moje lasy Ocierał się, a echem wzbijał się do nieba. Dosyć tego lichego, więcej nam nie trzeba! Pszczółek samych przykładem sobie postępują, Nie szerszenia, nie osę za pana przyjmują
A Orzeł nasz górnego zażył lotu swego. Żeby swe wycieńczałe posilił orlęta, Prawdziwe gniazda swego zgromadził ptaszęta. Za nic u tych postronne do berła ochoty.
Wyniosłości potenty, przymiotów poloty. Grzeczność, mądrość i męstwo w cukrowanym smaku, Chociaż w kilku takowych nie schodzi na braku. Wolą swego, żeby im swobodni panował, Nie inaczej, jako syn matkę swą szanował, Niż po te opłakane a nieszczęsne czasy, Których płacz, ucisk ludzi aż o moje lasy Ocierał się, a echem wzbijał się do nieba. Dosyć tego lichego, więcej nam nie trzeba! Pszczółek samych przykładem sobie postępują, Nie szerszenia, nie osę za pana przymują
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 726
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
to — przyznacie. O was, Bierskich, to zeznam, żeście zapomnieli Powinności ojczyzny, byście tylko mieli Szkatuły napełnione złotem Indianów. Znajduje się po części takowych z was panów, A ci słodycz złotową jak tylko poczuli, Miłość, szczerość ojczyzny do kąta się tuli. Nie było tej chciwości, która dziś panuje, Przez co całość ojczyzny, widzim, jak szwankuje. Każdy Bierski ochotną zawsze cerę bierze, Ale w jego udatnej omylisz się wierze, A jeśli w czym zaprawdę, szczerze mówię zgoła, W obligu swej przysięgi zapomnieli czoła. Przysięgają ojczyźnie, panu wiarę swoję, Jakoż ją dotrzymają? Łamiąc ją na dwoje. Oto
to — przyznacie. O was, Bierskich, to zeznam, żeście zapomnieli Powinności ojczyzny, byście tylko mieli Szkatuły napełnione złotem Indyjanów. Znajduje się po części takowych z was panów, A ci słodycz zlotową jak tylko poczuli, Miłość, szczerość ojczyzny do kąta się tuli. Nie było tej chciwości, która dziś panuje, Przez co całość ojczyzny, widzim, jak szwankuje. Każdy Bierski ochotną zawsze cerę bierze, Ale w jego udatnej omylisz się wierze, A jeśli w czym zaprawdę, szczerze mówię zgoła, W obligu swej przysięgi zapomnieli czoła. Przysięgają ojczyźnie, panu wiarę swoję, Jakoż ją dotrzymają? Łamiąc ją na dwoje. Oto
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 727
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Janów, Jaworów, gdzie oglądałem ogrody nieboszczyka króla Jana Sobieskiego, rudera; i widziałem post fata jego wiele, jak w ojczyźnie, tak w ogrodzie i gospodarstwie ruin; na Jarosław, Łańcut, kędy mi kochana brytaniczka (Pijawką zwana) zdechła; Rzeszów, Tarnów. Deszcze wielkie i burzliwe wichry w drodze panowały; drożyznę po drogach wielką zwłaszcza owsów miałem.
23 Junii stanąłem w Krakowie, kędym się wybierał w dalszą drogę do Rzymu i sporządzałem się; mieszkałem tam wespół z żoną moją niedziel dwie; stamtąd na Łobzów przeniosłem się, gdziem dwa noclegi odprawił.
7 Julii. Rozjechałem się
Janów, Jaworów, gdzie oglądałem ogrody nieboszczyka króla Jana Sobieskiego, rudera; i widziałem post fata jego wiele, jak w ojczyznie, tak w ogrodzie i gospodarstwie ruin; na Jarosław, Łańcut, kędy mi kochana brytaniczka (Pijawką zwana) zdechła; Rzeszów, Tarnów. Deszcze wielkie i burzliwe wichry w drodze panowały; drożyznę po drogach wielką zwłaszcza owsów miałem.
23 Junii stanąłem w Krakowie, kędym się wybierał w dalszą drogę do Rzymu i sporządzałem się; mieszkałem tam wespół z żoną moją niedziel dwie; ztamtąd na Łobzów przeniosłem się, gdziem dwa noclegi odprawił.
7 Julii. Rozjechałem się
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 76
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, wyjechaliśmy 14 Junii z całą familią na Ukrainę do Berdyczowa, gdzieśmy stanęli 29 Junii; przypadał termin oddania pieniędzy p. Drużbackiemu za Słobodyszcze, to jest ratę drugą 12,560 złotych, ale do roku prowizją się kontentował.
Na Wołyniu koło Konstantynowa, jako to w Kołczynie Krasiłowie, Czarnym Ostrowie i po bliższych wsiach panowało powietrze od Chocima przeprowadzone przez tatarów litewskich alias lipków, którzy wadzili, i przez kupców jarmarkowych. Dlatego miasteczka pobliższe w ostrożności były, i my, bo Berdyczew o mil dziesiątek od tych miejsc. Szerzyło się z czasem to powietrze, dla tegośmy wyjechali z Berdyczewa 15 Augusti; w drodze nam córki pochorowały i insi
, wyjechaliśmy 14 Junii z całą familią na Ukrainę do Berdyczowa, gdzieśmy stanęli 29 Junii; przypadał termin oddania pieniędzy p. Drużbackiemu za Słobodyszcze, to jest ratę drugą 12,560 złotych, ale do roku prowizyą się kontentował.
Na Wołyniu koło Konstantynowa, jako to w Kołczynie Krasiłowie, Czarnym Ostrowie i po bliższych wsiach panowało powietrze od Chocima przeprowadzone przez tatarów litewskich alias lipków, którzy wadzili, i przez kupców jarmarkowych. Dlatego miasteczka pobliższe w ostrożności były, i my, bo Berdyczew o mil dziesiątek od tych miejsc. Szerzyło się z czasem to powietrze, dla tegośmy wyjechali z Berdyczewa 15 Augusti; w drodze nam córki pochorowały i insi
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 172
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
nie mogła, razem cum lata inique na zgubę ojczyzny w dekrecie konfederacji sandomierskiej sententia. Non vibramus ilammas, non jaculamur fulmina, zna nas każdy, że nie mamy vindictae animum, doznał niejeden łaskawości naszej, kiedy przystępował in accessu ad verum corpus rzeczypospolitej skonfederowanej. Wiemy też, w wolnym urodziwszy się narodzie, jako mu panować, bośmy nie ostatni poczuli in aequalitatis statu insupportabile jugum, od przyuczonej in absolutum dominium potencji, ani też attrahimus nikogo blanditiis doznawszy jak vile earum pretium; justitia szczególnie causae i nieustanną żarliwością ratowania ojczyzny induimur, które nam służyć będą pro illiciis. Nie wypadamy praecipitanter cupidine regnandi z amnescją, boć ta to scelerum
nie mogła, razem cum lata inique na zgubę ojczyzny w dekrecie konfederacyi sandomierskiéj sententia. Non vibramus ilammas, non jaculamur fulmina, zna nas każdy, że nie mamy vindictae animum, doznał niejeden łaskawości naszéj, kiedy przystępował in accessu ad verum corpus rzeczypospolitéj skonfederowanéj. Wiemy też, w wolnym urodziwszy się narodzie, jako mu panować, bośmy nie ostatni poczuli in aequalitatis statu insupportabile jugum, od przyuczonéj in absolutum dominium potencyi, ani téż attrahimus nikogo blanditiis doznawszy jak vile earum pretium; justitia szczególnie causae i nieustanną żarliwością ratowania ojczyzny induimur, które nam służyć będą pro illiciis. Nie wypadamy praecipitanter cupidine regnandi z amnestyą, boć ta to scelerum
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 286
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
go zwano, bez okazji zdechł: snać zgonił się. Miałem go od ip. Kotla kasztelana witebskiego. Anno 1694 w Kurklach, 20^go^ Julii, stada mego źrebiec gniady trzyletni, w cenie sta czerwonych złotych zdechł, po którym spodziewać się trzeba było pociechy.
Anno 1695 w województwie mińskiem i poniekąd różnie w Litwie panowała choroba, to jest kurcze; zaraźliwa bardzo. Kurczyła ludzi, skąd umierali bardzo, i w którym domu zawzięło się to złe, tam wszyscy wymarli; ale ta choroba najbardziej była między chłopy.
Anno 1698 zaczęło się w Litwie wszystko złe: województwa grasowały białoruskie po dobrach sapieżyńskich i adherentów ich; ludzie rabowano, męczono
go zwano, bez okazyi zdechł: snać zgonił się. Miałem go od jp. Kotla kasztelana witebskiego. Anno 1694 w Kurklach, 20^go^ Julii, stada mego źrebiec gniady trzyletni, w cenie sta czerwonych złotych zdechł, po którym spodziewać się trzeba było pociechy.
Anno 1695 w województwie mińskiem i poniekąd różnie w Litwie panowała choroba, to jest kurcze; zaraźliwa bardzo. Kurczyła ludzi, zkąd umierali bardzo, i w którym domu zawzięło się to złe, tam wszyscy wymarli; ale ta choroba najbardziéj była między chłopy.
Anno 1698 zaczęło się w Litwie wszystko złe: województwa grasowały białoruskie po dobrach sapieżyńskich i adherentów ich; ludzie rabowano, męczono
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 362
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
a leciała pułkami, będąc różnych kolorów: jedne pułki zielone, drugie czarne, trzecie szare, czwarte żółte. Nie było tego miejsca, żeby wolne było od niej, z tą dystynkcją, że gdzieindziej mniej, gdzieindziej więcej szkodziła; na jednem miejscu mniej, na drugiem więcej się bawiła.
Febry też tego roku bardzo panowały wszędzie.
Anno 1712 przechodzących wojsk moskiewskich, z wielkiem ludzi uciemiężeniem siła, a zwłaszcza że bydłem swojem, bydło bardzo zarażali; skąd nie ustawała zaraza i trwała z niezmierną szkodą przez rok 1713 i przez rok 1714, w którym też roku saksońskie wojska Polsce i Litwie naprzykrzyły się konsystencją i kontrybucjami pieniężnemi, bo prowiantów nie
a leciała pułkami, będąc różnych kolorów: jedne pułki zielone, drugie czarne, trzecie szare, czwarte żółte. Nie było tego miejsca, żeby wolne było od niéj, z tą dystynkcyą, że gdzieindziéj mniéj, gdzieindziéj więcéj szkodziła; na jedném miejscu mniéj, na drugiém więcéj się bawiła.
Febry téż tego roku bardzo panowały wszędzie.
Anno 1712 przechodzących wojsk moskiewskich, z wielkiém ludzi uciemiężeniem siła, a zwłaszcza że bydłem swojem, bydło bardzo zarażali; zkąd nie ustawała zaraza i trwała z niezmierną szkodą przez rok 1713 i przez rok 1714, w którym téż roku saxońskie wojska Polsce i Litwie naprzykrzyły się konsystencyą i kontrybucyami pieniężnemi, bo prowiantów nie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 365
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862