. XVII. San: z gór Beszkiedzkich wypada: pod Sandomierzem wpada w Wisłę. Szkuty nim mają swoję nawigacją. Jest wiele innych znaczniejszych rzek: jako to Wieprz, Prosna, Styr, Bustrzyca, Pilcza, Wdna, Wilia, Ciecieres etc: które częścią stawy zarybiają, częścią Oficynom służą jako to Hamerniom, Papierniom, Foluszom, Tartakom etc. Częścią do transportu i nawigacyj. STATUS ZAKONNY W PolscE.
W Królestwie Polskim znajduje się Opactw Benedyktyńskich 8. Klasztorów W. Panień Benedyktynek 20. Opactw Cystercjeńskich 16. Klasztorów W: Panien Cystersek 2. Klasztorów W: Panien Brygidek 8. W. O. Augustyanów Prowincją 1. Konwentów
. XVII. San: z gor Beszkiedzkich wypada: pod Sandomierzem wpada w Wisłę. Szkuty nim máią swoię náwigácyą. Jest wiele innych znácznieyszych rzek: iáko to Wieprz, Prosna, Styr, Bustrzyca, Pilcza, Wdna, Wilia, Ciecieres etc: ktore częścią stáwy zárybiaią, częścią Officynom służą iáko to Hamerniom, Papierniom, Foluszom, Tartákom etc. Częścią do transportu y náwigacyi. STATUS ZAKONNY W POLSZCZE.
W Krolestwie Polskim znayduie się Opáctw Benedyktyńskich 8. Klasztorow W. Panień Benedyktynek 20. Opactw Cystercyeńskich 16. Klasztorow W: Panien Cystersek 2. Klasztorow W: Panien Brygidek 8. W. O. Augustyanow Prowincyą 1. Konwentow
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: K4
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Przysucha Miasteczko wsławione wszelkim rzemieślnikiem. Kozienice Ekonomia Królewska. Borzęcin i Iłża z Zamkiem na gorze wysokiej, Rezydencje Biskupów Krakowskich, Końskie jedno z porządniejszych miasteczek, sławne kuźniami żelaznemi i wszelkim Rzemieślnikiem. Drzewica piękne i porządne miasteczko. Kolbuszowa sławna manufakturami Stolarskiemi i Snycerskiemi. Baranów nad wisłą. Staszów miasteczko murowane, fabryką sukienną, papiernią etc. wsławione. Głogów piękne miasteczko. Sieciechów Opactwo Benedyktyńskie. Piotrowin nad wisłą, tam Z. Stanisław Biskup Krakowski wskrzesił Piotrowina, dziedzica miejsca tego. Szydłowiec Hrabstwo Książąt Radziwiłów. Stobnica, Dukla, Zmigród, i wiele innych. KARTA XVII. ATLAS DZIECINNY. O Województwie Lubelskim, a. 6.
1mo.
Przysucha Miasteczko wsławione wszelkim rzemieślnikiem. Kozienice Ekonomia Krolewska. Borzęcin y Iłża z Zamkiem na gorze wysokiey, Rezydencye Biskupow Krakowskich, Końskie iedno z porządnieyszych miasteczek, sławne kuźniami żelaznemi y wszelkim Rzemieślnikiem. Drzewica piękne y porządne miasteczko. Kolbuszowa sławna manufakturami Stolarskiemi y Snycerskiemi. Baranow nad wisłą. Staszow miasteczko murowane, fabryką sukienną, papiernią etc. wsławione. Głogow piękne miasteczko. Sieciechow Opactwo Benedyktyńskie. Piotrowin nad wisłą, tam S. Stanisław Biskup Krakowski wskrzesił Piotrowina, dziedzica mieysca tego. Szydłowiec Hrabstwo Xiążąt Radziwiłow. Stobnica, Dukla, Zmigrod, y wiele innych. KARTA XVII. ATLAS DZIECINNY. O Woiewodztwie Lubelskim, a. 6.
1mo.
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 169
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
na górze, zbudowana sala podługowata wielka, w której w dzień św. Marcina zastaliśmy chłopów tańcujących po bawarsku, pro more suo. Muzyka ich bębenek i piszczałka, skakało ich oraz par pod pięćdziesiąt circiter, srodze uciesznie i srodze z impetem wielkim. Tak iż się zdało
nam, przyjeżdżającym opodal, że to tam papiernia albo jaki inszy instrument wodny być miał. W tym kościele mszy św. wysłuchawszy.
Dnia 12 Novembris. Za mil 3 stanęliśmy w austeriej na nocleg jednym cugiem pod klasztorem Netel nazwanym. In spatijs
tych trzech mil jechaliśmy między wielkiemi górami i skałami. Osobliwie na jednym miejscu drogi z jedne stronę podjeżdżali
na górze, zbudowana sala podługowata wielka, w której w dzień św. Marcina zastaliśmy chłopów tańcujących po bawarsku, pro more suo. Muzyka ich bębenek i piszczałka, skakało ich oraz par pod piędziesiąt circiter, srodze uciesznie i srodze z impetem wielkim. Tak iż się zdało
nam, przyjeżdżającym opodal, że to tam papiernia albo jaki inszy instrument wodny być miał. W tym kościele mszy św. wysłuchawszy.
Dnia 12 Novembris. Za mil 3 stanęliśmy w austeriej na nocleg jednym cugiem pod klasztorem Netel nazwanym. In spatiis
tych trzech mil jechaliśmy między wielkiemi górami i skałami. Osobliwie na jednym miejscu drogi z jedne stronę podjeżdżali
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 134
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
gęstym krzaku rozwitej leszczynym się schronił. Piszę przez trzecie słowo, a prawie na migi, Co te nucą, o lepszą idąc na wyścigi. Prawdę rzekszy, dzieło to nie człowieczej ręki Wiekuistej pamiątki godne pisać dźwięki;
Atoli bez papieru, jako tako przecie Na liścium to lipowym notował co trzecie: Wszak nim świat do papiernie znalazł rzemieślnika, Lipowego na listy zażywano łyka. APOLLO
Tu, tu, me drogie siostry, Jowiszowe córy, Miejsce uformowane od samej natury, Tu pod wesołym cieniem oganistej lipy Usiądźmy i z swymi się popiszmy dowcipy. Dosyć jest skał w Parnasie, lasów w Helikonie, Miło z nich na otwarte wyniść kędyś błonie.
gęstym krzaku rozwitej leszczynym się schronił. Piszę przez trzecie słowo, a prawie na migi, Co te nucą, o lepszą idąc na wyścigi. Prawdę rzekszy, dzieło to nie człowieczej ręki Wiekuistej pamiątki godne pisać dźwięki;
Atoli bez papieru, jako tako przecie Na liścium to lipowym notował co trzecie: Wszak nim świat do papiernie znalazł rzemieślnika, Lipowego na listy zażywano łyka. APOLLO
Tu, tu, me drogie siostry, Jowiszowe córy, Miejsce uformowane od samej natury, Tu pod wesołym cieniem oganistej lipy Usiądźmy i z swymi się popiszmy dowcipy. Dosyć jest skał w Parnasie, lasów w Helikonie, Miło z nich na otwarte wyniść kędyś błonie.
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 108
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Zboża.
10. Priomylos, to jest Tartak, albo Machina służąca do tarcia drze-
wa, po łacinie Mola Serraria.
11. Nitromylos Młyn, albo Machina z Stępami do robienia prochu, vulgo Prochownia.
12. Gnaphicomylos, po łacinie Fullonia, to jest Folusze w których Sukno wajają.
13 Papyromylos, to jest Papiernia,
14. Tripanomylos Młyn, albo Machina służąca do wiercenia Rur wszelkiej strzelby.
15: Haustrum wielorakie, to jest Machina służąca do czerpania wody, z jednym, albo z kilku lub kilkunastu wiadrami, dzbanami, wamborkami, w czym jest co widzieć i admirować.
16. Antlia, albo Antylia, Machina do czerpania
Zboża.
10. Priomylos, to iest Tartak, albo Machina służąca do tarcia drze-
wa, po łacinie Mola Serraria.
11. Nitromylos Młyn, albo Machina z Stępami do robienia prochu, vulgo Prochownia.
12. Gnaphicomylos, po łacinie Fullonia, to iest Folusze w ktorych Sukno waiaią.
13 Papyromylos, to iest Papiernia,
14. Tripanomylos Młyn, albo Machina służąca do wiercenia Rur wszelkiey strzelby.
15: Haustrum wielorakie, to iest Machina służąca do czerpania wody, z iednym, albo z kilku lub kilkunastu wiadrami, dzbanami, wamborkami, w czym iest co widzieć y admirować.
16. Antlia, albo Antilia, Machina do czerpania
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 227
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tym więcej ryb mnoży. Stawki zaś i sadzawki jeśli są ciasne, tedy w nich wlecie dla gorąca, w zimie dla nieznosnego zimna ryby zdychają. Koło stawu rzecz dobra, jeżeli są drzewa umbrę czyniące, gdzie wczas zbytnich upałów ryby się zgromadzają. Na grobli zwyczajnie fundują Młyny, stępy, Folusze, Dębnie, Papiernie, Prochownie, Amernie, Tartaki, jeśli woda jest donośna, i lasów abundancja. W stawach małych nieżyczę moczyć konopi, gdyż to szkodzi ry- O Ekonomice o Grobli, Młynie, i innych wodnych machinach.
bom: chyba że staw obszerny, woda w nim żywa, bieżąca, to tego nieznać. W
tym więcey ryb mnoży. Stawki zaś y sadzawki iezli są ciasne, tedy w nich wlecie dla gorąca, w zimie dla nieznosnego zimna ryby zdychaią. Koło stawu rzecz dobra, ieżeli są drzewa umbrę czyniące, gdzie wczas zbytnich upałow ryby się zgromadzaią. Na grobli zwyczaynie funduią Młyny, stępy, Folusze, Dębnie, Papiernie, Prochownie, Amernie, Tartaki, iezli woda iest donośna, y lasow abundancya. W stawach małych nieżycżę moczyć konopi, gdyż to szkodzi ry- O Ekonomice o Grobli, Młynie, y innych wodnych machinach.
bom: chyba że staw obszerny, woda w nim żywa, bieżąca, to tego nieznać. W
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 465
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
bokiem krew z wodą lał jako foluszem — Do tego swoje kładę smutny ociec dzieci: Jeśliby się jeszcze co zawadzało śmieci Na duszach i na ciałach światowej rozpusty, Pozwól, o dobry Jezu, wyprać w nim te chusty. Przez srogie twoje goździe, przez osty, przez ciernie Przenieś z grobu do swojej me dzieci papiernie, Napisz na nich literę wiecznego żywota, Prosi ubogi ociec, prosi twój sierota. 4. PIEŚŃ XXXIV ŚWIAT NA LUDZI, DOŁ NA WILKI
Jadąc zimie na saniach delikacką drogą, Ledwie, choć dobre, konie nóg umykać mogą, Anielska, mówię, jazda. Lecz minuta po tem Nie minie, gdy szkaradym stłukę
bokiem krew z wodą lał jako foluszem — Do tego swoje kładę smutny ociec dzieci: Jeśliby się jeszcze co zawadzało śmieci Na duszach i na ciałach światowej rozpusty, Pozwól, o dobry Jezu, wyprać w nim te chusty. Przez srogie twoje goździe, przez osty, przez ciernie Przenieś z grobu do swojej me dzieci papiernie, Napisz na nich literę wiecznego żywota, Prosi ubogi ociec, prosi twój sierota. 4. PIEŚŃ XXXIV ŚWIAT NA LUDZI, DOŁ NA WILKI
Jadąc zimie na saniach delikacką drogą, Ledwie, choć dobre, konie nóg umykać mogą, Anielska, mówię, jazda. Lecz minuta po tem Nie minie, gdy szkaradym stłukę
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 519
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Litewskiego Exliberatio Elbląga.
3. NA summę Elbląską, ad proportionem Korony Polskiej, do trzeciej Części sta tysięcy talerów bitych, pozwoliliśmy zgodnie na teraźniejszym Sejmie, na Rok od Koła Młyńskiego Wodnego, przy Miastach Głównych i Przedmieściach, na Rzekach Wielkich, po talerów bitych trzy, similiter od Koł w Rudach, Foluszach, Papierniach, i Tartakach; od koł zaś wietrznych, Wołowych, Konnych, na Rzeczkach małych, i Stawach będących excepto pustych i zgorzałych, po taleru bitym jednym, tak z Dóbr Naszych Królewskich, Duchownych, jako też i Szlacheckich, do którego Podatku wybierania na Sejmikach Relacjinych, jeden Lustrator z Województwa każdego Powiatu, bené possessionatus
Litewskiego Exliberatio Elbląga.
3. NA summę Elbląską, ad proportionem Korony Polskiey, do trzećiey Części sta tyśięcy talerow bitych, pozwoliliśmy zgodnie na teraźnieyszym Seymie, ná Rok od Koła Młyńskiego Wodnego, przy Miastach Głownych y Przedmieśćiach, ná Rzekach Wielkich, po talerow bitych trzy, similiter od Koł w Rudach, Foluszach, Papierniach, y Tartakach; od koł zaś wietrznych, Wołowych, Konnych, ná Rzeczkach małych, y Stawach będących excepto pustych y zgorzałych, po taleru bitym iednym, tak z Dobr Naszych Krolewskich, Duchownych, iako też y Szlacheckich, do ktorego Podatku wybierania na Seymikach Relacyinych, ieden Lustrator z Woiewodztwa każdego Powiatu, bené possessionatus
Skrót tekstu: KonstLubLit
Strona: 118
Tytuł:
Konsytucje W. X. Lit. na tymże Sejmie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia J.K. M. i Rzeczypospolitej Collegium Warszawskie Scholarum Piiarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1739
Data wydania (nie wcześniej niż):
1739
Data wydania (nie później niż):
1739
go u Boga wyprosi, Słońcem grzeje i deszczem swe roboty rosi. Lecz żem się herbów tylko nieudolnym piórem Pisać podjął, dosyć mi namienić, pod którem Kto się rodził w Koronie; niech się kronik pyta, Tam sławy Bonarowskiej każdy się doczyta. Tysiąc lat żyć, tysiąc by skrybentów mi chować, Wszytkie skupić papiernie, gdybym opisować Każdego pojedynkiem dzieła chciał szlachcica: Nie doszła nas tysiączna, i tych połowica. W niebie najpewniej, w niebie każdy się z nas dowie, Czym się na ziemi jego wsławili przodkowie. I tych, co są na świecie, niepamięć ogarnie, Kiedy nie ludzie tylko, lecz giną drukarnie; A
go u Boga wyprosi, Słońcem grzeje i deszczem swe roboty rosi. Lecz żem się herbów tylko nieudolnym piórem Pisać podjął, dosyć mi namienić, pod którem Kto się rodził w Koronie; niech się kronik pyta, Tam sławy Bonarowskiej każdy się doczyta. Tysiąc lat żyć, tysiąc by skrybentów mi chować, Wszytkie skupić papiernie, gdybym opisować Każdego pojedynkiem dzieła chciał szlachcica: Nie doszła nas tysiączna, i tych połowica. W niebie najpewniej, w niebie każdy się z nas dowie, Czym się na ziemi jego wsławili przodkowie. I tych, co są na świecie, niepamięć ogarnie, Kiedy nie ludzie tylko, lecz giną drukarnie; A
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 458
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Dalszego nurtu ciekawych nauczy. Aż widzę potok, że on w rzekę wpada, Z nią się złączywszy kilka koł obraca, W młynie, gdzie zboże z krescencyj osiada, Gdy wody niemasz, głód kmiotka namaca,
Modli się prosząc: Boże spuść nam deszcze, Żeby przybyło wody więcej jeszcze. Kilka staj idąc oglądam Papiernie, Dopiero zważę, co umieją wody, Jak pod regułą, tak pilnują wiernie, By niewakował Trybunał, ni Grody, Kancelarie, Szkolne Poetyki, Do każdej stempy wlewają strumyki. Wnidę do lasów, gdzie Pasterze trzody, Pasą w dni letnie, a w czasy gorące, Widzę że i tam, są potrzebne
Dálszego nurtu ciekáwych náuczy. Aż widzę potok, źe on w rzekę wpáda, Z nią się złączywszy kilka koł obráca, W młynie, gdzie zboże z krescencyi osiada, Gdy wody niemasz, głod kmiotka námáca,
Modli się prosząc: Boże spuść nam deszcze, Zeby przybyło wody więcey ieszcze. Kilka stay idąc oglądam Pápiernie, Dopiero zważę, co umieią wody, Jak pod regułą, ták pilnuią wiernie, By niewákował Trybunał, ni Grody, Kancellarye, Szkolne Pòétyki, Do każdey stęmpy wlewaią strumyki. Wnidę do lásow, gdzie Pásterze trzody, Pasą w dni letnie, á w czásy gorące, Widzę że y tam, są potrzebne
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 139
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752