, snadź rozgrzewając wosk, bo cale na dwóch miejscach pieczęci znać nie było. O tego małego błazna nie wiem czemu się Wć moje serce turbujesz. Jeśli tylko tak będzie zły jak ojciec, toby był nader dobry. Piszesz, co z nim każę czynić; nie wiem cale, jako to rozumieć mam. Że papkę jeść poczyna, bardzo to dobrze; ale mu trzeba było wpuścić trochę wina w usta, kiedy się urodził, żeby był duży, mocny i na pracę trwały. Już pół nocy bije, a mnie się zda, że i ćwierci godziny nie piszę do Wci mego serca. Po papierze jednak widzę, że się
, snadź rozgrzewając wosk, bo cale na dwóch miejscach pieczęci znać nie było. O tego małego błazna nie wiem czemu się Wć moje serce turbujesz. Jeśli tylko tak będzie zły jak ojciec, toby był nader dobry. Piszesz, co z nim każę czynić; nie wiem cale, jako to rozumieć mam. Że papkę jeść poczyna, bardzo to dobrze; ale mu trzeba było wpuścić trochę wina w usta, kiedy się urodził, żeby był duży, mocny i na pracę trwały. Już pół nocy bije, a mnie się zda, że i ćwierci godziny nie piszę do Wci mego serca. Po papierze jednak widzę, że się
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 247
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962