, należąc do Polski. Przeprzęgszy tedy tam konie, jechałem nad granicą Dolnego Śląska, od króla jegomości pruskiego zawojowanego sztucznie, jak wszystkie są jego opera i będą wiekom po nas idącym podane nie z wielkim tegoż zaszczytem. Ale podobno niedługo się z nim cieszyć będzie, choć przy dość mocnej gwarancji, to jest paręce dwóch monarchów - francuskiego i angielskiego. Mijałem różnych pałace, spiesząc się, jako to przez Huszyce grafa Kaszyna, na pruskiej zaś do czasu stronie mimo Krawarze po prawej stronie barona Eychiendorfa, przedtym tyż po tejże stronie na boku mimo Huczyn miasteczko z pałacem tyż do grafa Dzianiniego vel Dzianini należącym. Aż stanąłem
, należąc do Polski. Przeprzęgszy tedy tam konie, jechałem nad granicą Dolnego Szląska, od króla jegomości pruskiego zawojowanego sztucznie, jak wszystkie są jego opera i będą wiekom po nas idącym podane nie ź wielkim tegoż zaszczytem. Ale podobno niedługo się ź nim cieszyć będzie, choć przy dość mocnej gwarancji, to jest paręce dwóch monarchów - francuskiego i angielskiego. Mijałem różnych pałace, spiesząc się, jako to przez Huszyce grafa Kaszyna, na pruskiej zaś do czasu stronie mimo Krawarze po prawej stronie barona Eychiendorfa, przedtym tyż po tejże stronie na boku mimo Huczyn miasteczko z pałacem tyż do grafa Dzianiniego vel Dzianini należącym. Aż stanąłem
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 161
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak