deponowali, przykładem Węża gdy pije, jad na kamieniu składającego, aby byli KonsylIARZE Silentiaryj, Harpokratesami. Aleksander Efestionowi sekret powiedzia wszy, Signetem zapieczętował usta, aby tak arcana laterent ut in Arca. W czym ekscellit Nacja Perska, według Kurciusza, Hiszpańska według Justyna, ani torturami do wydania Sekretów ustraszona. Z temi w paragon idą Rzymianie, unus pro cunctis staje Pompejusz, który od Genciusza Króla wzięty i do wydania Arcaenorum Senatu Rzymskiego necesytowany, palec do pochodni rozpalonej przytulił, dając na intende, że ognie wycierpieć gotowszy, niż rewelować, sobie konkredytowanych tajemnic, według Waleriusza Maksyma.
Po KonsylIARZACH tu mają miejsce POSŁOWIE Regum, principum, Rerum Publicarum
deponowali, przykładem Węża gdy piie, iad na kamieniu składaiącego, aby byli KONSILIARZE Silentiarii, Harpokratesami. Alexander Efestionowi sekret powiedzia wszy, Signetem zapieczętował usta, aby tak arcana laterent ut in Arca. W czym excellit Nacya Perska, według Kurciusza, Hiszpańska według Iustina, ani torturami do wydania Sekretow ustraszona. Z temi w paragon idą Rzymianie, unus pro cunctis staie Pompeiusz, ktory od Genciusza Krola wzięty y do wydania Arcaenorum Senatu Rzymskiego necesytowany, palec do pochodni rozpaloney przytulił, daiąc na intende, że ognie wycierpieć gotowszy, niż rewelować, sobie konkredytowanych taiemnic, według Waleriusza Maxima.
Po KONSILIARZACH tu maią mieysce POSŁOWIE Regum, principum, Rerum Publicarum
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 368
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, Eutropius, Florus. Drugie Kawalerów InsygNE, Suknia Purpurowa złotem haftowana z wąskiemi rękawami proprie Augustus Clavus zwana, dla dystynkcyj Senatorskiej Purpury Latus Clavus od obszerności rzeczonej. Przyszli u Rzymianów do tej godności, że z temi, co się zowią Quirites,alias Domatores zacni Rzymianie w pokoju i w pokojach siedzący, szli w paragon. Junius Brutus po wypędzonych Królach Rzymskich w Osobie Tarkwiniusza pysznego pro violatione Cástissimae Lucretiae, 30 wybrał Osób z Kawalerów namienionych, i niemi Curules alias Senatorskie Krzesła napełnił. Za Kaja Gracha, Ciż sami z Senatorami pomieszani: na Amphitheatrum pod czas igrzysk dystyngwowane od innych mieli miejsce, tojest 14 gradus, albo Ławy do
, Eutropius, Florus. Drugie Kawalerow INSIGNE, Suknia Purpurowa złotem haftowana z wąskiemi rękawami proprie Augustus Clavus zwana, dla distinkcyi Senatorskiey Purpury Latus Clavus od obszerności rzeczoney. Przyszli u Rzymianow do tey godności, że z temi, co się zowią Quirites,alias Domatores zácni Rzymianie w pokoiu y w pokoiach siedzący, szli w paragon. Iunius Brutus po wypędzonych Krolach Rzymskich w Osobie Tarkwiniusza pysznego pro violatione Cástissimae Lucretiae, 30 wybrał Osob z Kawalerow namienionych, y niemi Curules alias Senatorskie Krzesła napełnił. Za Kaia Gracha, Ciż sami z Senatorami pomieszani: na Amphitheatrum pod czas igrzysk distingwowane od innych mieli mieysce, toiest 14 gradus, álbo Ławy do
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1043
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, chyba by się wprzód pochrzcili u Chrze ścian, potym pobisurmanili: a jakże prawdziwy Chrześcijanin ten naród tak zły cierpieć może? Geografia Generalna i partykularna
KANONY Święte przeciw żydom, od wieków takie są poformowane. 1, Synagóg, albo Bużnic stawiać i reparować zakazują 2. żeby te same nie miały wielkiej wysokości, w paragon idąc z Kościołami, i to jednę tylko w jednym mieście. 3. Mają żydzi nosić strój dystyngwowany od Chrześcijan, jako w Polsce czarny z dawna, albo wstęgę na Kapeluszu żółtą noszą jako w Cudzych Krajach W Awenionie Kapelusze żółte mają, a to z konstytucyj Innocentego III Papieża. 4 Pod klątwą też same Kanony zakazują
, chyba by się wprzod pochrzcili u Chrze ścian, potym pobisurmanili: a iakże prawdziwy Chrześcianin ten narod tak zły cierpieć może? Geografia Generalna y partykularna
KANONY Swięte przeciw żydom, od wiekow takie są poformowane. 1, Synagog, albo Bużnic stawiać y reparować zakázuią 2. żeby te same nie miały wielkiey wysokości, w paragon idąc z Kościołami, y to iednę tylko w iednym mieście. 3. Maią żydzi nosić stroy dystyngwowany od Chrześcián, iako w Polszcze czarny z dawna, albo wstęgę na Kapeluszu żołtą noszą iako w Cudzych Kraiach W Awenionie Kapelusze żołte maią, a to z konstytucyi Innocentego III Papieża. 4 Pod klątwą też same Kanony zakazuią
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 387
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
ich strona, Których by regestrować z osobna każdego, Trzeba długich momentów i czasu długiego. Teraz, miła ojczyzno, w srogiej jesteś męce, Gdy twe rządy oddane rzeźnikom na ręce. Na coś ich przy krakowskich jatkach wychowała, Lepiej było, byś nogą karki ich złamała. I drugich widzisz rządów w tymże paragonie, A kto wątpi, że jesteś przy śmiertelnym zgonie: Przebendowski u, co popiół do Gdańska prowadzi, Wypadł z łasa, wpadł w senat i o tobie radzi, Owo prałat kujawski jest domu zacnego, Masztalerzem był podczas sejmu Działyńskiego, Teraz na przeszłych radach najwięcej dowodził, Co przy koniu Wolskiego pierwej z dekiem chodził
ich strona, Których by regestrować z osobna każdego, Trzeba długich momentów i czasu długiego. Teraz, miła ojczyzno, w srogiej jesteś męce, Gdy twe rządy oddane rzeźnikom na ręce. Na coś ich przy krakowskich jatkach wychowała, Lepiej było, byś nogą karki ich złamała. I drugich widzisz rządów w tymże paragonie, A kto wątpi, że jesteś przy śmiertelnym zgonie: Przebendowski u, co popiół do Gdańska prowadzi, Wypadł z łasa, wpadł w senat i o tobie radzi, Owo prałat kujawski jest domu zacnego, Masztalerzem był podczas sejmu Działyńskiego, Teraz na przeszłych radach najwięcej dowodził, Co przy koniu Wolskiego pierwej z dekiem chodził
Skrót tekstu: JarBerRzecz
Strona: 182
Tytuł:
Jarmark berliński prawdziwy opisany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
majestatu spadają te promienie na nie, Którymi mniejsze gwiazdy światłością przenoszą. Niechże się w swej splendecy nazbyt nie kokoszą: Niechaj w cnocie ku panu, w prawdzie, w męstwie, w wierze Świeci, na której kogo posadziła sferze Fortuna; zgubi światło, które miał od tronu, Jeżeli z królem swoim kto chce paragonu. Obyczajnie przystępuj, radzę, do ogniska; Tak z daleka nie grzeje, jako sparza z bliska. Zagrzeje się bez ognia, kto w mróz pieszo chodzi; Sparzywszy, nigdy albo nierychło wychłodzi. Mnie jeśliby kto spytał, łacno mu się sprawię: Wolę być pierwszy na wsi niż wtóry w Warszawie. 150
majestatu spadają te promienie na nie, Którymi mniejsze gwiazdy światłością przenoszą. Niechże się w swej splendecy nazbyt nie kokoszą: Niechaj w cnocie ku panu, w prawdzie, w męstwie, w wierze Świeci, na której kogo posadziła sferze Fortuna; zgubi światło, które miał od tronu, Jeżeli z królem swoim kto chce paragonu. Obyczajnie przystępuj, radzę, do ogniska; Tak z daleka nie grzeje, jako sparza z bliska. Zagrzeje się bez ognia, kto w mróz pieszo chodzi; Sparzywszy, nigdy albo nierychło wychłodzi. Mnie jeśliby kto spytał, łacno mu się sprawię: Wolę być pierwszy na wsi niż wtóry w Warszawie. 150
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 608
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wysiliwszy, ten prędzej umiera. Uprzedzają i sobie pieniędzy zazdroszczą, Rozmaite preteksty do nich sobie roszczą: Dzieciom skarbią rodzicy, więc im trzeba chować, Żeby mogły przykładem ojcowskim zbytkować; Trzeba na politykę mieszczankowi wprzódy, Żeby szlachtę wyrównał; szlachta wojewody, Choćby przedać ojczysty lub zastawić zagon; Wojewoda chce z królem koniecznie w paragon; Tak w pomieszkaniu, jako w pożyciu król z nikiem. Trudno piórem wypisać, wysłowić językiem Dzisiejszych ludzkich zbytków; a daleko ciężej, Kto by chciał białogłowskie wyliczać i księżej. Zbierają, pamiętając na starości brzemię, Abo też zaś zakopią, nazbierawszy, w ziemię; Jakoż to rzecz pasterska i nie ma im
wysiliwszy, ten prędzej umiera. Uprzedzają i sobie pieniędzy zazdroszczą, Rozmaite preteksty do nich sobie roszczą: Dzieciom skarbią rodzicy, więc im trzeba chować, Żeby mogły przykładem ojcowskim zbytkować; Trzeba na politykę mieszczankowi wprzódy, Żeby szlachtę wyrównał; szlachta wojewody, Choćby przedać ojczysty lub zastawić zagon; Wojewoda chce z królem koniecznie w paragon; Tak w pomieszkaniu, jako w pożyciu król z nikiem. Trudno piórem wypisać, wysłowić językiem Dzisiejszych ludzkich zbytków; a daleko ciężej, Kto by chciał białogłowskie wyliczać i księżej. Zbierają, pamiętając na starości brzemię, Abo też zaś zakopią, nazbierawszy, w ziemię; Jakoż to rzecz pasterska i nie ma im
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 643
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pieniądze, nie umie ich zażyć; Ta tylko między nimi rzecz różnicę czyni, Że, niż w ziemi, poczciwsze więzienie jest w skrzyni. 227 (D). PODUSZKA
Skąd rzeczona poduszka, skąd się duchna zowie? Bo ją zaraz po duszy kładą pieszczochowie. O nieszczęśliwa duszo, niewarta halerza, Co w paragon z gęsiego garścią wchodzisz pierza, Choć świat z nią stosowany żadnej nie ma wagi, Przeczże dzisia do takiej przychodzisz zniewagi? Przeczże cudzołożnicy, bo ich wspomnieć muszę, Za poduszki, a jeszcze cudze, tracą duszę? 228 (P). NIE CZYN DOMA TARGU
Jadąc z ziarnem do targu karbownik mnie pyta
pieniądze, nie umie ich zażyć; Ta tylko między nimi rzecz różnicę czyni, Że, niż w ziemi, poczciwsze więzienie jest w skrzyni. 227 (D). PODUSZKA
Skąd rzeczona poduszka, skąd się duchna zowie? Bo ją zaraz po duszy kładą pieszczochowie. O nieszczęśliwa duszo, niewarta halerza, Co w paragon z gęsiego garścią wchodzisz pierza, Choć świat z nią stosowany żadnej nie ma wagi, Przeczże dzisia do takiej przychodzisz zniewagi? Przeczże cudzołożnicy, bo ich wspomnieć muszę, Za poduszki, a jeszcze cudze, tracą duszę? 228 (P). NIE CZYN DOMA TARGU
Jadąc z ziarnem do targu karbownik mnie pyta
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 647
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
uwalnia ab opere bellandi, i sfatygowanego ustawicznie pracami Żołnierza miłym kontentuje odpoczynkiem, który od wszelkich niewczasów dyspensując daje plenarias do uspokojenia się i folgi indulgentias. Listopad mówię tempus quô bella quiescunt, do Wojny obiera Himeneuc, nie uważa pory, prawa niemający: verus amor nullum noscens habere modum. Jesień z Wiosną w jednym ma paragonie, i dopiero wojnę zaczynając, kiedy się kończyć powinna z tym się odzywa: Bella geri placet semper habitura triumphos. I nie dziw, ma bowiem racją, aby znać Jesienią oziębionych tą zagrzała igraszką, za natwiększą ponętę mając triumfy, zwycięstwa, zniewolenie, i hołdu odebranie. Wojowała ta Bohatyrka miłość od samego początku Stworzenia
uwalnia ab opere bellandi, y zfatygowanego ustawicznie pracami Zołnierza miłym kontentuie odpoczynkiem, ktory od wszelkich niewczasow dyspensuiąc daie plenarias do uspokoienia się y folgi indulgentias. Listopad mowię tempus quô bella quiescunt, do Woyny obiera Himeneutz, nie uważa pory, prawa niemaiący: verus amor nullum noscens habere modum. Ieśień z Wiosną w iednym ma paragonie, y dopiero woynę zaczynaiąc, kiedy się kończyć powinna z tym się odzywa: Bella geri placet semper habitura triumphos. Y nie dźiw, ma bowiem racyą, aby znać Ieśienią oźiębionych tą zagrzała igraszką, za natwiększą ponętę maiąc tryumfy, zwyćięstwa, zniewolenie, y hołdu odebranie. Woiowała ta Bohatyrka miłość od samego początku Stworzenia
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 11
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
góry, Zbędzie z karku mierzionej na cmentarzu fory. DOLIWA 59. DO JEGOMOŚCI PANA ANDRZEJA ŻYDOWSKIEGO, CHORĄŻEGO KRAKOWSKIEGO, PRZY POSŁANIU HERBÓW
Patrzże, wielki chorąży, do jakiej przychodzi Mym kartom presumpcyjej, że im nie przeszkodzi Blask inszym Apollowych niestrzymany pieśni,
Gdy się ważą z domowej na twe oczy pleśni; Przecież w paragon z tobą, z Marsyjasem, który Ważył się go, nie wchodzą, przez co pozbył skóry, Ani to bezpieczeństwo Arachnie się nada, Że z Minerwą o prymat nieuważnie wpada. Tobie, zacny Żydowski, kąkol i stokłosę W odjemek odwiawszy, bróg herbów polskich niosę Do twej starej Doliwy: jeślim gdzie nie zdołał
góry, Zbędzie z karku mierzionej na cmentarzu fory. DOLIWA 59. DO JEGOMOŚCI PANA ANDRZEJA ŻYDOWSKIEGO, CHORĄŻEGO KRAKOWSKIEGO, PRZY POSŁANIU HERBÓW
Patrzże, wielki chorąży, do jakiej przychodzi Mym kartom presumpcyjej, że im nie przeszkodzi Blask inszym Apollowych niestrzymany pieśni,
Gdy się ważą z domowej na twe oczy pleśni; Przecież w paragon z tobą, z Marsyjasem, który Ważył się go, nie wchodzą, przez co pozbył skóry, Ani to bezpieczeństwo Arachnie się nada, Że z Minerwą o prymat nieuważnie wpada. Tobie, zacny Żydowski, kąkol i stokłosę W odjemek odwiawszy, bróg herbów polskich niosę Do twej starej Doliwy: jeślim gdzie nie zdołał
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 421
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Lutnie, i cytry, Muzy, Meduzy,
Wszystko się toczy, Tocząc nie zboczy, Od życia gluzy. DUCHOWNE.
Patrzcie zuchwali, Możni i mali, Proch się w proch wraca
Z prochu się krąży, w Proch nazad dąży, Wszelkich dzieł praca.
Wichrzy się dymem, Co się z Olbrzymem Rwało w Paragon,
Gdzie kasztel Troi, Tam pługiem kroi Oracz swój zagon.
Darmo! już darmo, Wrzeszczysz alarmo Grecki Gradywie,
Dardańskie mury, Silne struktury, Spruchniały w dziwie.
Darmo do boju, Refleksje
Wstalowym kroju, Wzbudzać Rycerza.
Gdzie gdy się tęży, Nic niezwycięży, Twardość koncerza.
Już się tam chwieją,
, Lutnie, y cytry, Muzy, Meduzy,
Wszystko się toczy, Tocząc nie zboczy, Od żyćia gluzy. DVCHOWNE.
Patrzćie zuchwáli, Możni y máli, Proch się w proch wraca
Z prochu się krąży, w Proch názad dąży, Wszelkich dźieł praca.
Wichrzy się dymem, Co się z Olbrzymem Rwáło w Párágon,
Gdzie kásztel Troi, Tám pługiem kroi Oracz swoy zagon.
Dármo! iuż dármo, Wrzeszczysz álármo Grecki Grádiwie,
Dárdáńskie mury, Silne struktury, Spruchniáły w dźiwie.
Dármo do boiu, REFLEXYE
Wstalowym kroiu, Wzbudzáć Rycerzá.
Gdźie gdy się tęży, Nic niezwyćięży, Twárdość koncerzá.
Iuż się tám chwieią,
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 7
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731