A oto widujemy w kałużach miesiąc, widujemy i promień słoneczny w smrodzie, a przecież dla udzielnego temu obojgu światła jaśnie oświeconym nie nazwiemy paskudy. Pojdzie promień za swoim słońcem, dokąd go bieg zwyczajny obróci, a plugastwo, żadnej z niego nie nabrawszy istoty, smrodem na swoim miejscu zostanie, jako i ów parenteliacik, nie wziąwszy nic w siebie z cnót i godności antecesorów swoich, gnojkiem zawsze będzie albo owym bobkiem, co to ni śmierdzi, ni pachnie, a przecie pretenduje, aby go za pomarańczę ważono i szacowano. Wiemy bardzo dobrze, miły specjale, choć byś tak dumno nie powiadał o tym, że twój dziad
A oto widujemy w kałużach miesiąc, widujemy i promień słoneczny w smrodzie, a przecież dla udzielnego temu obojgu światła jaśnie oświeconym nie nazwiemy paskudy. Pojdzie promień za swoim słońcem, dokąd go bieg zwyczajny obróci, a plugastwo, żadnej z niego nie nabrawszy istoty, smrodem na swoim miejscu zostanie, jako i ów parentelijacik, nie wziąwszy nic w siebie z cnót i godności antecessorów swoich, gnojkiem zawsze będzie albo owym bobkiem, co to ni śmierdzi, ni pachnie, a przecie pretenduje, aby go za pomarańczę ważono i szacowano. Wiemy bardzo dobrze, miły specyjale, choć byś tak dumno nie powiadał o tym, że twój dziad
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 176
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962