Sejmik Halicki pięknie się skończył/ ale Bełzycki/ Chełmiński i Czerniechowski porwały się. Z Turek piszą/ że i Porta Ottomańska chce także wyprawić Posła swego na Sejm Grodziński. z Wilna 21 Augusta.
Ze Generał Cara I. M. Moskiewskiego/ Wolkoński/ ze dwiema Konnymi Regimentami/ a trzema Piechoty wciąngnieniu/ jeszcze w Dystrykcie Słonimskiem; Koło Mohylowa te Moskiewskie Regimenty które były w Pomeraniej wolno sobie żyją. Z Lublina/ 28. Augusta.
Sejmik Lubliński pięknie i przy wielkiej bardzo frequencji skończył się/ i obrani 3. Deputatowie na przyszło następujący Sejm Grodziński. z Krakowa/ 29. Augusta.
Sejmik Proszowicki/ który trwał caly tydzień/ szczęśliwie
Seymik Hálicki piekńie śię zkoncżył/ ále Bełzycki/ Chełminski y Czerniechowski porwáły śię. Z Turek piszą/ że y Portá Ottomáńska chce tákże wypráwić Posłá swego ná Seym Grodziński. z Wilná 21 Augustá.
Ze Generał Cará I. M. Moskiewskiego/ Wolkoński/ ze dwiemá Konnymi Regimentámi/ á trzemá Piechoty wćiąngnieniu/ ieszcze w Distrykcie Słonimskiem; Koło Mohylowá te Moskiewskie Regimenty ktore były w Pomerániey wolno sobie zyią. Z Lublina/ 28. Augustá.
Seymik Lublinski piekńie y przy wielkiey bárdzo frequentiey skoncżył śię/ y obráni 3. Deputatowie ná przyszło nástępuiący Seym Grodziński. z Krákowá/ 29. Augustá.
Seymik Proszowicki/ ktory trwał cály tydzien/ szcżęsliwie
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 56
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
Od powodzi gwałtownej zamulonej w ziemi.
Jednak po zbudowaniu znowu pusto stała/ Bo ją była powtóre woda popsowała. Leży pobliz Lublinca: czasu dzisiejszejgo Jest pod Pana Andrzeja władzą Kochcickiego.
Te trzy porząd od dołu na tejże to rzece/ (Bruskowska/ a Plaplińska/ i pusta) kuźnice. Są w dystrykcie Lublińskim: na Koszeckim gruncie Zasadzoe: w żelaznym prawie dobrym porcie.
W których odbyte żelaza/ i przedanie przędsze Zawżdy jest/ nad Kuźnice wszytkie Śląskie insze. Lecz Bruskowska dawnością te wszytkie kuźnice (Jakom pisał wprzód) przeszła na tejże to rzece.
Która jako jest stara/ to z samej żuzele Poznać może
Od powodźi gwałtowney zámuloney w źiemi.
Iednák po zbudowániu znowu pusto stałá/ Bo ią była powtore wodá popsowáłá. Lezy pobliz Lublincá: czásu dźiśieyszeygo Iest pod Páná Andrzeiá władzą Kochćickiego.
Te trzy porząd od dołu ná teyże to rzece/ (Bruskowska/ á Pláplinska/ y pusta) kuźnice. Są w distrykćie Lublinskim: ná Koszeckim grunćie Zásádzoe: w żeláznym práwie dobrym porćie.
W ktorych odbyte żelázá/ y przedánie przędsze Záwżdy iest/ nád Kuźnice wszytkie Szląskie insze. Lecz Bruskowska dawnośćią te wszytkie kuźnice (Iákom pisał wprzod) przeszłá ná teyże to rzece.
Ktora iáko iest stára/ to z sámey żuzele Poznáć może
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: F
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
.M. spodziewać trzeba) leciech/ jednostajna Rzeczypospolitej zgoda/ na takie potrzebne Commoditates zezwoliła/ i koszt na to ex publico obmyśliła. A nie są to też tak trudne Projecta, które się tu podają/ żeby nie mogły doskutku być przywiedzione. Niech każdy uwazy/ jakie wielkie molimina/ małe tylko Rzeczypospolitej dystrykty/ nawet szczególne Miasta wystawiły/ niewspomnię tu dawnego Rzymu (bo to w ów czas było Caput Magnae Monarchiae) jako daleko i od jak wielu mil wodę nie tak dla potrzeby/ jako deliciej jednostajnym murem do Miasta w prowadzono. Patrzać tylko co się w Helweciej/ a osobliwie w Niderlandach dzieje/ i jako tam
.M. spodźiewáć trzebá) lećiech/ iednostáyná Rzeczypospolitey zgodá/ ná tákie potrzebne Commoditates zezwoliłá/ y koszt ná to ex publico obmyśliłá. A nie są to też ták trudne Proiecta, ktore się tu podáią/ żeby nie mogły doskutku być przywiedźione. Niech kożdy vwázy/ iákie wielkie moliminá/ máłe tylko Rzeczypospolitey distrikty/ náwet szczegulne Miastá wystáwiły/ niewspomnię tu dawnego Rzymu (bo to w ow czás było Caput Magnae Monarchiae) iáko dáleko y od iák wielu mil wodę nie ták dla potrzeby/ iáko deliciey iednostáynym murem do Miástá w prowadzono. Pátrzáć tylko co się w Helweciey/ á osobliwie w Niderlándách dźieie/ y iáko tam
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 117
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
, by onym nie było tajne. Wiedzieć trzeba, że wspomniene pole z wielką być może dla pana uciechą, kiedy kózki są dobrze do prosięcia przywiązane i wilk pod rują swą gęsty. Pod mrozy tęgie zimą nie tylko onych wytnie, ale gdy jeszcze szczęście raczy się przyłączyć, żadnego w tej nie stanie kraju okolicy lub dystrykcie wilka. Obserwacje w tym polu są te. Pirwsza - umieć, kózkę do prosięcia uwiązawszy, tak pomiędzy nogi tylne onemu ją wypuścić, by ani zbyt krótko, ni też zbyt długo wisieć mogła. Druga - w układaniu onych na sanie i w zrzucaniu z sań, gdyż najmniejsze prosięcia drgnięcie zrzucającemu palec odmówić może,
, by onym nie było tajne. Wiedzieć trzeba, że wspomniene pole z wielką być może dla pana uciechą, kiedy kózki są dobrze do prosięcia przywiązane i wilk pod rują swą gęsty. Pod mrozy tęgie zimą nie tylko onych wytnie, ale gdy jeszcze szczęście raczy się przyłączyć, żadnego w tej nie stanie kraju okolicy lub dystrykcie wilka. Obserwacje w tym polu są te. Pirwsza - umieć, kózkę do prosięcia uwiązawszy, tak pomiędzy nogi tylne onemu ją wypuścić, by ani zbyt krótko, ni też zbyt długo wisieć mogła. Druga - w układaniu onych na sanie i w zrzucaniu z sań, gdyż najmniejsze prosięcia drgnięcie zrzucającemu palec odmówić może,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 206
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak