Dając, ani też takiej trzeba mi szczodroty. Sobie i muzom piszę, nie frasując głowy, Choć na tym szlaku zbieram za wami podkowy; Swoja i tu fortuna każdemu się łasi, Ale przecie najmłodszy w cechu świeczki gasi: Będzie krawiec nad krawca, będzie tkacz nad tkacza; Nie byłoby dobrego, nie bywszy partacza. Z takich przyczyn, jeżeli kiedy przed cię przyjdzie, Że późno, racz przebaczyć mojej Argenidzie. Nie dosyć się w baranki ustroić i we kwy: Trzeba było królewnie przyjąć pedisekwy, Które w rozmaitych form przybierając krezy (O, wielka czasu szkoda!), dopisuję rezy, Jeżeli jest, jakoż jest,
Dając, ani też takiej trzeba mi szczodroty. Sobie i muzom piszę, nie frasując głowy, Choć na tym szlaku zbieram za wami podkowy; Swoja i tu fortuna każdemu się łasi, Ale przecie najmłodszy w cechu świeczki gasi: Będzie krawiec nad krawca, będzie tkacz nad tkacza; Nie byłoby dobrego, nie bywszy partacza. Z takich przyczyn, jeżeli kiedy przed cię przyjdzie, Że późno, racz przebaczyć mojej Argenidzie. Nie dosyć się w baranki ustroić i we kwy: Trzeba było królewnie przyjąć pedisekwy, Które w rozmaitych form przybierając krezy (O, wielka czasu szkoda!), dopisuję rezy, Jeżeli jest, jakoż jest,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 317
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, i te twoje Rogi, Dobrym znakiem, że często konwersujesz z bogi. Ponieważ z Wielogłowskich idziesz parantele, Musisz mieć więcej rogów, kiedy masz głów wiele; Jednak patrząc na twoję w siedmdziesiąt lat młodzież, Cóż ci po wielu, kiedy i jednym dobodziesz. 323. DO ŁYSEGO
Kto gospodarzem, ja cię mam partaczem, Gdy o to nie dbasz, miły bracie, na czem Wszytko należy. Masz poszyć stodoły? Wżdyć by podobniej opatrzyć łeb goły. 324. NA TEGOŻ
Skarżysz się, że twój sąsiad nie wyńdzie spod wiechy. Rada głowa odarta, że dopadnie strzechy. 325. NA TEGOŻ
Piwszy dwu panów z
, i te twoje Rogi, Dobrym znakiem, że często konwersujesz z bogi. Ponieważ z Wielogłowskich idziesz parantele, Musisz mieć więcej rogów, kiedy masz głów wiele; Jednak patrząc na twoję w siedmdziesiąt lat młodzież, Cóż ci po wielu, kiedy i jednym dobodziesz. 323. DO ŁYSEGO
Kto gospodarzem, ja cię mam partaczem, Gdy o to nie dbasz, miły bracie, na czem Wszytko należy. Masz poszyć stodoły? Wżdyć by podobniej opatrzyć łeb goły. 324. NA TEGOŻ
Skarżysz się, że twój sąsiad nie wyńdzie spod wiechy. Rada głowa odarta, że dopadnie strzechy. 325. NA TEGOŻ
Piwszy dwu panów z
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 327
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przywara bardziej szkodzić miała?
By namniej, gdy małżeńskie sprawią sobie gody, Ta będzie panną młodą, on także pan młody. 76. CZEMU KUR SKRZYDŁAMI TRZEPIE, KIEDY MA ZAPIAĆ
Żeby kur czyste Bogu oddał swe psałterze, Niż zaśpiewa, wprzód skrzydły proch z siebie opierze. 77. SPRAWIEDLIWOŚĆ
... 78. PARTACZ
Uważ, nie było-li tam śmiechu aż do zdechu: Frant jeden, kuśnirskiego poszedszy do cechu. Powiedział, że tu w mieście partacz wasz przebywa, A jeszcze teraz suknią sobolimi podszywa. Kuśnierze — radzi będąc onej gratce nowej — Kontentują go zaraz ze skrzynki cechowej. Wziąć go lub aresztować urmem idą całem,
przywara bardziej szkodzić miała?
By namniej, gdy małżeńskie sprawią sobie gody, Ta będzie panną młodą, on także pan młody. 76. CZEMU KUR SKRZYDŁAMI TRZEPIE, KIEDY MA ZAPIAĆ
Żeby kur czyste Bogu oddał swe psałterze, Niż zaśpiewa, wprzód skrzydły proch z siebie opierze. 77. SPRAWIEDLIWOŚĆ
... 78. PARTACZ
Uważ, nie było-li tam śmiechu aż do zdechu: Frant jeden, kuśnirskiego poszedszy do cechu. Powiedział, że tu w mieście partacz wasz przebywa, A jeszcze teraz suknią sobolimi podszywa. Kuśnierze — radzi będąc onej gratce nowej — Kontentują go zaraz ze skrzynki cechowej. Wziąć go lub aresztować urmem idą całem,
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 25
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
KUR SKRZYDŁAMI TRZEPIE, KIEDY MA ZAPIAĆ
Żeby kur czyste Bogu oddał swe psałterze, Niż zaśpiewa, wprzód skrzydły proch z siebie opierze. 77. SPRAWIEDLIWOŚĆ
... 78. PARTACZ
Uważ, nie było-li tam śmiechu aż do zdechu: Frant jeden, kuśnirskiego poszedszy do cechu. Powiedział, że tu w mieście partacz wasz przebywa, A jeszcze teraz suknią sobolimi podszywa. Kuśnierze — radzi będąc onej gratce nowej — Kontentują go zaraz ze skrzynki cechowej. Wziąć go lub aresztować urmem idą całem, Do pana rezydenta o sług z generałem. Aż ów ich do malarza prosto jak po sznurze Prowadzi, gdzie malował pana w sobolurze. Pytają,
KUR SKRZYDŁAMI TRZEPIE, KIEDY MA ZAPIAĆ
Żeby kur czyste Bogu oddał swe psałterze, Niż zaśpiewa, wprzód skrzydły proch z siebie opierze. 77. SPRAWIEDLIWOŚĆ
... 78. PARTACZ
Uważ, nie było-li tam śmiechu aż do zdechu: Frant jeden, kuśnirskiego poszedszy do cechu. Powiedział, że tu w mieście partacz wasz przebywa, A jeszcze teraz suknią sobolimi podszywa. Kuśnierze — radzi będąc onej gratce nowej — Kontentują go zaraz ze skrzynki cechowej. Wziąć go lub aresztować urmem idą całem, Do pana rezydenta o sług z generałem. Aż ów ich do malarza prosto jak po sznurze Prowadzi, gdzie malował pana w sobolurze. Pytają,
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 25
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, A jeszcze teraz suknią sobolimi podszywa. Kuśnierze — radzi będąc onej gratce nowej — Kontentują go zaraz ze skrzynki cechowej. Wziąć go lub aresztować urmem idą całem, Do pana rezydenta o sług z generałem. Aż ów ich do malarza prosto jak po sznurze Prowadzi, gdzie malował pana w sobolurze. Pytają, gdzie ten partacz? Frant na to: „Atoli Widzicie, że ten wasze kuśnierstwo partoli!” 79. POLSKIE „ZARAZ”
„Zaraz” — prawdy zaraza, łgarstwa chodzi blisko. Jak się czyta tak i mknie z ust tak i wspak ślisko. 80. INTER CAECOS MONOCULUS REX
Królem być rzecz, jest piękna — o
, A jeszcze teraz suknią sobolimi podszywa. Kuśnierze — radzi będąc onej gratce nowej — Kontentują go zaraz ze skrzynki cechowej. Wziąć go lub aresztować urmem idą całem, Do pana rezydenta o sług z generałem. Aż ów ich do malarza prosto jak po sznurze Prowadzi, gdzie malował pana w sobolurze. Pytają, gdzie ten partacz? Frant na to: „Atoli Widzicie, że ten wasze kuśnierstwo partoli!” 79. POLSKIE „ZARAZ”
„Zaraz” — prawdy zaraza, łgarstwa chodzi blisko. Jak się czyta tak i mknie z ust tak i wspak ślisko. 80. INTER CAECOS MONOCULUS REX
Królem być rzecz, jest piękna — o
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 25
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
możemy poprawić i odnowić żywota bez jego Boskiej pomocy (sine me nihil potestis facere) pewnie też bez jego przykładu/ jak należy spraw naszych nie sporządzimy. Przeto jako więc namienieni malarze/ zwłaszcza co to dopióro kreślić poczynają/ nie trafią nic/ bez przedsięwziętego wizerunku; tak właśnie i my/ wielcy w rzemieśle zbawienia partacze/ bez przykładu i wzoru Zbawiciela tegoć Z. Grzegorz Misseński mówi/ że każdego z nas żywot być ma/ jako malarska sztuka/ gdzie farby różne/ różne są cnoty/ Pokora/ cierpliwość uprzejmość etc. pęzelek/ wyprawna wola. Lecz Oryginał i wizerunk Zbawiciel Chrystus JEZUS. Inaczej jeżeli według tego wzoru ręki nie poprowadziemy
możemy popráwić y odnowić żywotá bez iego Boskiey pomocy (sine me nihil potestis facere) pewnie też bez iego przykłádu/ iák náleży spráw nászych nie sporządźimy. Przeto iáko więc námienieńi málárze/ zwłászcza co to dopioro kreślić poczynaią/ nie trafią nic/ bez przedsięwźiętego wizerunku; ták właśnie y my/ wielcy w rzemieśle zbáwieniá partácze/ bez przykłádu y wzoru Zbáwićielá tegoć S. Grzegorz Misseński mowi/ że káżdego z nás żywot być ma/ iáko málárska sztuká/ gdźie fárby rożne/ rożne są cnoty/ Pokorá/ ćierpliwość uprzeymość etc. pęzelek/ wypráwna wola. Lecz Orygináł y wizerunk Zbáwićiel Chrystus IEZVS. Inaczey ieżeli według tego wzoru ręki nie poprowádźiemy
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 281
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
że jest troistym opasane wałem: ma w sobie Obywatelów wielkie mnóstwo: Stoi nad rzeką Senderud. Przy Pałacu wspaniałym Królewskim jest Zamek na złożenie skarbów. Drugie tu Miasto Kasbin obszerne, ludne, handlowne, z pięknym Pałacem Królewskim, gdzie quondam Królów Medyiskich Stolica. W tej tu Partii, teraz Arack zwanej Obywatele Partowie nie partacze byli, bo samym straszni Rzymianom, kiedy Marka Krasa wielkiego bogacza, który Wojsko wielkie Rzymskie rocznią swoją intratą był capax Wyżywić, a przecie jeszcze dla bogactw aukcyj wojującego znieśli, i samemu roztopione w gardło lali złoto z eksprobracją: Aurum sitisti, aurum bibe. AZJA. O Perskim Państwie.
IV. Prowincja Chusistan przedtym
że iest troistym opasane wáłem: má w sobie Obywátelow wielkie mnostwo: Stoi nád rzeką Senderud. Przy Páłacu wspániałym Krolewskim iest Zamek ná złożenie skarbow. Drugie tu Miasto Kasbin obszerne, ludne, handlowne, z pięknym Páłacem Krolewskim, gdźie quondam Krolow Medyiskich Stolica. W tey tu Parthii, teráz Arack zwáney Obywátele Partowie nie partacze byli, bo samym strászni Rzymianom, kiedy Marká Krása wielkiego bogaczá, ktory Woysko wielkie Rzymskie rocznią swoią intrátą był capax Wyżywić, á przecie ieszcze dla bogactw aukcyi woiuiącego znieśli, y samemu rostopione w gardło lali złoto z exprobracyą: Aurum sitisti, aurum bibe. AZYA. O Perskim Państwie.
IV. Prowincya Chusistan przedtym
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 586
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
152. NO TOŻ DRUGI RAZ
Ucho konia, wołu kark, nożyk w locie ptaka, Złoto waga, dźwięk spiżę, głos wyda śpiewaka; Dobry to znać gospodarz, dobra gospodyni, Kędy w domu porządek, a pieniądze w skrzyni. Nie masz tych? Niech sam orze, sama w nocy przędzie, Partaczem u mnie, niech go inszy chwalą, będzie. Parobka z tańca, dziewkę, która biało chodzi, Poznasz, jeśli robocie oboje dogodzi; Ręce na krzyżach nosi, kto się robić leni, Pyszny za pasem, złodziej zwyczajnie w kieszeni; Brew gniewliwego, oko nabożnego wyda; Już ten coś na się czuje,
152. NO TOŻ DRUGI RAZ
Ucho konia, wołu kark, nożyk w locie ptaka, Złoto waga, dźwięk spiżę, głos wyda śpiewaka; Dobry to znać gospodarz, dobra gospodyni, Kędy w domu porządek, a pieniądze w skrzyni. Nie masz tych? Niech sam orze, sama w nocy przędzie, Partaczem u mnie, niech go inszy chwalą, będzie. Parobka z tańca, dziewkę, która biało chodzi, Poznasz, jeśli robocie oboje dogodzi; Ręce na krzyżach nosi, kto się robić leni, Pyszny za pasem, złodziej zwyczajnie w kieszeni; Brew gniewliwego, oko nabożnego wyda; Już ten coś na się czuje,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 91
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
śmierć z babą się swata. Z tej podobno Polakom przypowieści gadka Urosła: czekaj babko do mojego latka. 480. WIELKI ROZWÓD W MAŁEJ RZECZY
Zaprzeć trudno: w sprawocie niechybnie ulęgę, Tak wielką w rzeczach małych napisawszy księgę. Więc, że na mnie przypowieść pomieniona kracze, Przyznaję, że są w każdym rzemieśle partacze. I między poetami, gdzie sam sobie wieszczę, Gdzie się ja też z lepszymi stosowany zmieszczę. Cóż czynić? choć nie z orłem, przecie latać sroce, Która na wszytko, czemu nie zdole, rzegoce. Jako lić, kiedy spadnie, choćby struga licha, Na rzekę przetworzywszy, z brzegów ją wypycha
śmierć z babą się swata. Z tej podobno Polakom przypowieści gadka Urosła: czekaj babko do mojego latka. 480. WIELKI ROZWÓD W MAŁEJ RZECZY
Zaprzeć trudno: w sprawocie niechybnie ulęgę, Tak wielką w rzeczach małych napisawszy księgę. Więc, że na mnie przypowieść pomieniona kracze, Przyznaję, że są w każdym rzemieśle partacze. I między poetami, gdzie sam sobie wieszczę, Gdzie się ja też z lepszymi stosowany zmieszczę. Cóż czynić? choć nie z orłem, przecie latać sroce, Która na wszytko, czemu nie zdole, rzegoce. Jako lić, kiedy spadnie, choćby struga licha, Na rzekę przetworzywszy, z brzegów ją wypycha
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 286
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
do bydlęcia włóczą. Drudzy przekłowszy wargę/ przewloką sznur abo rzemien/ i uwiążą u barana/ i tak co kto najgorszego wymyślić może/ czynią. co wszytko rzadko pomoże. Ale to najgruntowniejsza/ strzec się psów z wadami/ i której prędko naprawić nie mogę/ koło tej się długo nie bawiąc/ posłać psa do partaczów na naukę/ bo dobremu Myśliwcowi o inszego bez wady nie trudno. O Psiech Konklusia o sprząganiu Psów
PRzeto bez tych wad/ ma mieć psy Myśliwieć dobry: a z owakich mistrzów złożone/ jako się przedtym wypisało/ żeby zająca i przejąć/ i popędzić/ i ugonić umieli. Co ma sobie umieć sprządz/ żeby
do bydlęćiá włocżą. Drudzy przekłowszy wárgę/ przewloką sznur ábo rzemien/ y vwiążą v báráná/ y ták co kto naygorszego wymyślić może/ cżynią. co wszytko rzadko pomoże. Ale to naygruntownieysza/ strzedz sie psow z wádámi/ y ktorey prędko nápráwić nie mogę/ koło tey sie długo nie báwiąc/ posłáć psá do pártácżow ná náukę/ bo dobremu Myśliwcowi o inszego bez wády nie trudno. O Pśiech Conclusia o zprząganiu Psow
PRzeto bez tych wad/ ma mieć psy Myśliwieć dobry: á z owákich mistrzow złożone/ iáko sie przedtym wypisáło/ żeby záiącá y przeiąć/ y popędźić/ y vgonić vmieli. Co ma sobie vmieć zprządz/ żeby
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 41
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618