nie ma nõ est quód emula vereare regna; że to Hiszpanom przyrodzona skutecznie dokazywać na co się zawezmą: i co raz opanują dokońca trzymać.
CHwała Bogu miły P. Plebanie/ że wzdy Hiszpanowi drogę torujących Jezuitów czynicie choć; to arcyfalsz a nie Antychrystowi/ jako niekiedy Dominikanów/ i Franciszkanów czynili Mistrzowie Paryscy/ paszkwilusami one smarując wszędy po świecie/ o czym Z. Tomasz świadczy c. 24. & 25. Bo się wżdy łaskawszymi pokazujecie Jezuitom/ pisząc za Akademią Krakowską/ aniżeli się pokazowali Dominikanom i Franciszkanom Mistrzowie Paryscy/ pisząc za swą Paryską./ Lecz jako oni afektem niedobrym uwiedzieni/ amieli to twierdzić czego nigdy nie
nie ma nõ est quod aemula vereare regna; że to Hiszpanom przyrodzona skutecznie dokázywáć ná co się záwezmą: y co raz opánuią dokońcá trzymáć.
CHwáłá Bogu miły P. Plebanie/ że wzdy Hiszpanowi drogę toruiących Iezuitow czynićie choć; to arcyfalsz á nie Antychrystowi/ iáko niekiedy Dominikanow/ y Fránćiszkánow czynili Mistrzowie Páryscy/ pászkwilusámi one smáruiąc wszędy po świećie/ o cżym S. Thomasz swiádcży c. 24. & 25. Bo się wżdy łáskáwszymi pokázuiećie Iezuitom/ pisząc zá Akádemią Krákowską/ ániżeli sie pokázowáli Dominikanom y Fráńćiszkanom Mistrzowie Páryscy/ pisząc zá swą Páryską./ Lecz iáko oni áffektem niedobrym vwiedzieni/ amieli to twierdźić czego nigdy nie
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 46
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
któremu co się stało, to, dali Bóg, i tobie. Nie nowinać przeciwko panu swemu, pomazańcowi Bożemu, wszetecznie mówić, posłuszeństwo wypowiedać, krzywoprzysiężcą być, ludzi cnotliwych i zacnych, tak przy KiMci będących, jako i nie będących, na sławie, czci szczypać i szczekać, jako jadowity pies, paskwiliusze niecnotliwe wydawać, co czyniłeś nie sub praetextu libertatis, ale tylko, abyś mógł jako złodziej po jarmarkach cokolwiek ułapić. Uszy, nosy ludziom szlacheckim urzynasz, szlachtę zabijasz niewinnie (o czym dobrze wiedzą pp. Krzeszowie), paniom uczciwym w maszkarach języki urzynasz, dla pożytku swego ojca twojej żony pojmałeś,
któremu co się stało, to, dali Bóg, i tobie. Nie nowinać przeciwko panu swemu, pomazańcowi Bożemu, wszetecznie mówić, posłuszeństwo wypowiedać, krzywoprzysiężcą być, ludzi cnotliwych i zacnych, tak przy KJMci będących, jako i nie będących, na sławie, czci szczypać i szczekać, jako jadowity pies, paskwiliusze niecnotliwe wydawać, co czyniłeś nie sub praetextu libertatis, ale tylko, abyś mógł jako złodziej po jarmarkach cokolwiek ułapić. Uszy, nosy ludziom ślacheckim urzynasz, ślachtę zabijasz niewinnie (o czym dobrze wiedzą pp. Krzeszowie), paniom uczciwym w maszkarach języki urzynasz, dla pożytku swego ojca twojej żony pojmałeś,
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 182
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
niegodnie dostał, a miałbyś jaką chęć do nieprzyjaźni ze mną (do którejem ci nigdy przyczyny nie dał), tedy nie kurewskiemi swarami, ale tym, czym się godzi człowieku poczciwemu i szlacheckiemu, rozeprzeć się było ze mną. Jako wszytkie insze rzeczy, tak i to łżywie mi przyczytasz, abym ja paskwiliusze miał pisać; twoje to rzemiesło, nie moje. Rękę swoję wprawowałem od młodości nie w szermierstwo piórkiem, ale szablą; jako na małego, tak i wielkiego nieprzyjaciela mego nigdym się piórkiem nie targał. Takiem, jakoś ty, równać się dopuszczam z Nalewajkiem, ale cnotliwy każdy nic mi obelżywego zadać nie
niegodnie dostał, a miałbyś jaką chęć do nieprzyjaźni ze mną (do którejem ci nigdy przyczyny nie dał), tedy nie kurewskiemi swarami, ale tym, czym się godzi człowieku poczciwemu i ślacheckiemu, rozeprzeć się było ze mną. Jako wszytkie insze rzeczy, tak i to łżywie mi przyczytasz, abym ja paskwiliusze miał pisać; twoje to rzemiesło, nie moje. Rękę swoję wprawowałem od młodości nie w szermierstwo piórkiem, ale szablą; jako na małego, tak i wielkiego nieprzyjaciela mego nigdym się piórkiem nie targał. Takiem, jakoś ty, równać się dopuszczam z Nalewajkiem, ale cnotliwy każdy nic mi obelżywego zadać nie
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 185
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ czci pragnacy/ heretyk/ którzy miedzy inszymi urzędy/ danymi sobie za pomienionymi sposoby od Henryka/ był też jego Vikaryjm Generalnym w duchownych rzeczach. Z drugiej strony/ heretycy bacząc okazją/ nie zaniechali żadnej pilności ku rozszerzeniu swoich sekt. Naprzód napełnili dwór królewski/ pałace książąt/ i place miejskie księgami swymi heretyckimi/ paskwiluszami/ i Drukami pełnymi kłamstwa i złości przeciw Papieżowi/ i przeciw stanowi duchownemu. Przytym namówili króla/ aby rozkazał duchownym/ oddać sobie takie posłuszeństwo/ jakie przedtym obiecowali Papieżowi. A żeby to otrzymali tym snadniej/ przestawali na tym/ aby do przysięgi przydawali tę Clausulę/ Quantum per Dei verbum liceret. A tą
/ czći prágnacy/ haeretyk/ ktorzy miedzy inszymi vrzędy/ dánymi sobie zá pomienionymi sposoby od Henriká/ był też iego Vikárijm Generálnym w duchownych rzeczách. Z drugiey strony/ haeretycy bacząc occásią/ nie zániecháli żadney pilnośći ku rozszerzeniu swoich sekt. Naprzod nápełnili dwor krolewski/ páłace kśiążąt/ y pláce mieyskie kśięgami swymi haeretyckimi/ páskwiluszámi/ y Drukámi pełnymi kłamstwá y złośći przećiw Papieżowi/ y przećiw stanowi duchownemu. Przytym námowili krolá/ áby roskazał duchownym/ oddáć sobie tákie posłuszeństwo/ iákie przedtym obiecowáli Papieżowi. A żeby to otrzymáli tym snádniey/ przestawáli ná tym/ áby do przyśięgi przydawáli tę Clausulę/ Quantum per Dei verbum liceret. A tą
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 44
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609