47 (P). Z BOGIEM SPRAWA SZKODA Z BOGIEM IGRAĆ
Z wielkim Jefte triumfem wracając do domu, Chcąc go Bogu zawdzięczyć, ślubuje, że, co mu Najpierwej drogę zajdzie, ofiarą zarżnięte Padnie ku jego chwale na ołtarze święte. Rozumiał, że bydlątko albo co więc z owych Drobiazgów, jako zwykło, wybieży domowych. Aż mu jedyna córka zajdzie przede wrota. Żal, ale że już łomać niepodobna wota, Zarżnął ją i rękę swą w dziewczynie ukrwawił. Sebe, nie Boha okpim, jako nasz pop prawił. Uważnie ślubuj; szkoda ślubu lekko cenić: W twojej mocy ślub czynić, nie w twojej odmienić. 43. NOWY
47 (P). Z BOGIEM SPRAWA SZKODA Z BOGIEM IGRAĆ
Z wielkim Jefte tryumfem wracając do domu, Chcąc go Bogu zawdzięczyć, ślubuje, że, co mu Najpierwej drogę zajdzie, ofiarą zarżnięte Padnie ku jego chwale na ołtarze święte. Rozumiał, że bydlątko albo co więc z owych Drobiazgów, jako zwykło, wybieży domowych. Aż mu jedyna córka zajdzie przede wrota. Żal, ale że już łomać niepodobna wota, Zarżnął ją i rękę swą w dziewczynie ukrwawił. Sebe, ne Boha okpim, jako nasz pop prawił. Uważnie ślubuj; szkoda ślubu lekko cenić: W twojej mocy ślub czynić, nie w twojej odmienić. 43. NOWY
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 225
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
prosta wodo, że cię w-wino przednie obrócono? nad inne przodkujesz: i co byś była tam kędyś w-stągwiach w-kącie stała, na stół cię położono, vt luceat omnibus qui in domo sunt, Math: 5. Skarżyła się Febra: Ja stygnąć muszę: a na świadka brała sobie domowych Z. Piotra: Socrus autem Simonis tenebatur magnis febribus: Luc: 4. A w-szczegolności Świekrę Świętego Piotra. Puchlina gębę odymała, że się musi rozpuc, tęchnąć: i zapisano to, et ecce hydropicus erat ante illum: Luc. 14. a oto opuchły był przed nim. Paraliż choć drugim mowę odejmuje,
prosta wodo, że ćię w-wino przednie obrocono? nád inne przodkuiesz: i co byś byłá tám kędyś w-stągwiách w-kąćie stałá, ná stoł ćię położono, vt luceat omnibus qui in domo sunt, Math: 5. Skárżyła się Febrá: Ia stygnąć muszę: á ná świádká bráłá sobie domowych S. Piotrá: Socrus autem Simonis tenebatur magnis febribus: Luc: 4. A w-szczegolnośći Swiekrę Swiętego Piotrá. Puchliná gębę odymáłá, że się musi rozpuc, tęchnąć: i zápisano to, et ecce hydropicus erat ante illum: Luc. 14. á oto opuchły był przed nim. Páráliż choć drugim mowę odeymuie,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 17
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
taki Rządca, aby nie tylko władnął, ale i napasł, chleba dodał, podejmował dobrze. Nie bądź tylko pasterzem ale paszą jako i Chrystus. 6. PASTOR BONUS, Trzeci postępek dobrego pasterza. Jedenże Baranek i Lew, Lew w-postrachu, Baranek w-miłosierdziu. Lew na nieprzyjaciela, Baranek na domowych. W-ten czas będziesz podobnym Pasterzu, Pasterzowi Chrystusowi, kiedy będziesz Baranek w-Lwie. 1. PASTOR BONUS. PASTERZ DOBRY. Pyta się Hajmo, Jeżeli też nie byli dobremi Pasterzami Apostołowie, i inni święci? Czemuż Chrystus przedcię sam siebie Pasterzem dobrym nazywa? Wielka jednak różność między dobrym pasterstwem
táki Rządcá, áby nie tylko władnął, ále i nápasł, chlebá dodał, podeymował dobrze. Nie bądź tylko pásterzem ále paszą iáko i Christus. 6. PASTOR BONUS, Trzeći postępek dobrego pásterzá. Iedenże Báránek i Lew, Lew w-postráchu, Báránek w-miłosierdźiu. Lew ná nieprzyiaćielá, Báránek ná domowych. W-ten czás będźiesz podobnym Pásterzu, Pásterzowi Chrystusowi, kiedy będźiesz Báránek w-Lwie. 1. PASTOR BONUS. PASTERZ DOBRY. Pyta się Haymo, Ieżeli też nie byli dobremi Pásterzámi Apostołowie, i inni święći? Czemuż Christus przedćię sąm śiebie Pásterzem dobrym názywa? Wielka iednák rożność między dobrym pásterstwem
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 62
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i wszystkich/ mogę świętego założył na połkę. W tym czarnemi noc ciemna ziemię okryła skrzydłami/ i dzienną pracę zmiękczonych ludzi ku przyszłym robotom snem hartowała: alić gdy mile wszyscy zasnęli/ dom napełni się ognistej światłości /od onej półki schodzącej/ ocknie się gospodyni/ i wśrzód pożogu być się mniemając/ wszcznie wołać na domowych/ aby ją ratowali: porwali się wszyscy/ i tęż światłość widząc w domu/ rzucili się na podwórze widzieć/ skądby się tem wszczął zapał/ między któremi i ten Z. speculator takież wyszedł/ gdzie nic ku niebezpieczności nie obaczywszy/ weszli znowu do izby/ i żadnej światłości nie widzieli. Lekce tedy
y wszystkich/ mogę swiętego záłożył ná połkę. W tym czarnemi noc ćiemna ziemię okryłá skrzydłámi/ y dźienną pracę zmiękczonych ludźi ku przyszłym robotom snem hártowáłá: álić gdy mile wszyscy zásnęli/ dom nápełni się ognistey świátłośći /od oney połki zchodzącey/ ocknie się gospodyni/ y wśrzod pożogu bydź się mniemáiąc/ wszcznie wołáć ná domowych/ áby ią rátowáli: porwáli się wszyscy/ y tęż świátłość widząc w domu/ rzućili się ná podworze widźieć/ zkądby się tẽ wszczął zapał/ między ktoremi y ten S. speculator tákież wyszedł/ gdźie nic ku niebespiecznośći nie obaczywszy/ weszli znowu do izby/ y żadney świátłośći nie widźieli. Lekce tedy
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 115.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
I. K. Mości, odrzucono i to, bo już się było na moję zgubę koniecznie uwzięto. Do Senatu, do Izby Poselskiej piszę. P. Gniński niedopuszcza listu do izby Poselskiej. Izba Poselska prosi zamną. Owże daje Plenipotencją na kilku Senatorów. Piętnasty. Daje jeszcze inszą Plenipotencją na kilku domowych. Wszytko to odrzucono.
Następują Sądy. Tu już niewspomnię, jako z Posłów każdego, a nawet z Senatorów macono, obchodzono, podwodzono, corrumpowano, Dobrych moich Przyjaciół, i cnotę prawdę miłujących odemnie odmawiono, odrywano. Wszak o tym wie wszystka Rzeczposp: Tak Szelęznej, jako i Złotowej Monety nastarczyć bić
I. K. Mośći, odrzucono y to, bo iuż się było ná moię zgubę koniecznie uwźięto. Do Senatu, do Izby Poselskiey piszę. P. Gninski niedopuszcza listu do izby Poselskiey. Izbá Poselska prośi zámną. Owże dáie Plenipotentią ná kilku Senatorow. Piętnasty. Dáie ieszcze inszą Plenipotentią ná kilku domowych. Wszytko to odrzucono.
Nástępuią Sądy. Tu iuż niewspomnię, iáko z Posłow káżdego, á náwet z Senatorow mácono, obchodzono, podwodzono, corrumpowano, Dobrych moich Przyiaćioł, y cnotę prawdę miłuiących odemnie odmawiono, odrywano. Wszák o tym wie wszystká Rzeczposp: Ták Szelęzney, iáko y Złotowey Monety nástárczyć bić
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 143
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
. Część PIERWSZA
A tak z kleski, i pierwszej i wtórej tej swoi, Tanszy zatym Krzywonos, dopiero się zboi: Za co przepaść do Bugu tym zapedem myślił, I gdzie dalej Fortunie Termin swój zakryślił, Tu się oparł zrażony, i ku Chmielnikowi Umknął nazad. Książę też Obóz ustanowi Pod lampolem. Skąd żeby domowych ucieszył, Na krótki do Zbaraża pokoj swej pospieszył. A tym czasem, cokolwiek Frysztu do wytchnienia Dał i swoim, i drugim za tym do ściągnienia; Którzy jeszcze i dotąd, mało się co dali Od Wisły i Lublina ledwie pomykali. Z-kąd cofnie Nieprzyjaciel.
Lubo to nie ochote widząc te tak długą, I
. CZESC PIERWSZA
A ták z kleski, i pierwszey i wtorey tey swoi, Tanszy zátym Krzywonos, dopiero sie zboi: Za co przepaść do Bugu tym zápedem myślił, I gdźie daley Fortunie Termin swoy zákryślił, Tu sie oparł zráżony, i ku Chmielnikowi Umknął nazad. Xiąże też Oboz ustánowi Pod lámpolem. Zkąd żeby domowych ućieszył, Ná krotki do Zbáráża pokoy swey pospieszył. A tym czasem, cokolwiek Frysztu do wytchnienia Dał i swoim, i drugim zá tym do śćiągnienia; Ktorzy ieszcze i dotąd, máło sie co dáli Od Wisły i Lubliná ledwie pomykáli. Z-kąd cofnie Nieprzyjaciel.
Lubo to nie ochote widząc te tak długą, I
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 23
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. Śmik, Śmik, Perłewenu Bożek Oraczów któremu zaczynając orać, pierwszą zawsze skibę ofiarowali, w całym Roku strzegąc się pod ciężkim grzechem, jej przestąpić: Aitveros po za płoty się tułający. Latawiec miał na Żmudzi swoją obserwancję: Kaukie miewali na strachy nocne i za duszę, czcili i Wężów, mając je za Bożków Domowych, dając im Imię Givojtos ; Ortus albo Ezeonim, Bożek Jezior rybnych był tamże wenerowany, jako piszę Ioannes Lascius Polonus.
Na Rusi toż niżeli Wiary Świętej przez Olchę, albo Helenę Ruską Panię i przez Annę, Bazylego i Konstantyna Cesarzów Greckich Siostrę Lumen. Wiar affulsit, około Roku 971. Bożków Peruna, Striba,
. Smik, Smik, Perłewenu Bożek Oraczow ktoremu zaczynáiąc oráć, pierwszą záwsze skibę ofiárowáli, w cáłym Roku strzegąc się pod ciężkim grzechem, iey przestąpić: Aitveros po za płoty się tułáiący. Latáwiec miał ná Zmudzi swoią obserwancyę: Kaukie miewáli ná stráchy nocne y zá duszę, czcili y Wężow, máiąc ie za Bożkow Domowych, dáiąc im Imię Givoytos ; Orthus álbo Ezeonim, Bożek Iezior rybnych był tamże wenerowány, iako piszę Ioannes Lascius Polonus.
Ná Rusi toż niżeli Wiáry Swiętey przez Olchę, álbo Helenę Ruską Panię y przez Annę, Bázylego y Konstantyná Cesarzow Greckich Siostrę Lumen. Wiár affulsit, około Roku 971. Bożkow Peruna, Striba,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 27
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
zbawieniu myślić, aby się często spowiadali, przestrzegać aby scandala jakie niedziały się: święta im kazać i pozwolić obserwować do Kościoła nietylko nie zabraniać, ale compellere intrare. Z. Maria Egniaceńska modląc się pod czas Mszy za umarłych, widziała matkę swą w ogniach gorającą piekielnych i calę potępioną za to, iż swoich domowych za grzechy nie strofowała, ani karała, jako świadczy Iacobus de Vitriaco w jej życiu. Nie powinien Pan w Święta pozwalać czeladzi chodzić do Karczmy, raz że się rozpiją, 2do pobratają się z chłopami, rozamorują z wiesniaczkami, na wsi, w karczmie myśl ich będzie, nie w robocie; stąd i chłopów nie
zbawieniu myślić, aby się często spowiadali, przestrzegać aby scandala iakie niedziały się: swięta im kazać y pozwolić obserwować do Kościoła nietylko nie zabraniać, ale compellere intrare. S. Maria Egniaceńska modląc się pod czas Mszy za umarłych, widziała matkę swą w ogniach goraiącą piekielnych y calę potępioną za to, iż swoich domowych za grzechy nie strofowała, ani karała, iako swiadczy Iacobus de Vitriaco w iey życiu. Nie powinien Pan w Swięta pozwalać czeladzi chodzić do Karczmy, raz że się rozpiią, 2do pobrataią się z chłopami, rozamoruią z wiesniaczkami, na wsi, w karczmie mysl ich będzie, nie w robocie; ztąd y chłopow nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 371
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
żegnam poufałych przyjaciół, dziękując Ichmościom za dotrzymanie braterskiej miłości i wyświadczenie przyjaźni. Żegnam wszystkich ludzi rycerskich, którzykolwiek krew własną i substantię swoję na zaszczyt chwały bożej, na obronę wspólnej miłej ojczyzny pod znakami sławy mojej ochotnie odważali, szwanki w okazjach, więzienia pogańskie mile przyjmując i ponosząc. Żegnam wszystkich wiernych, życzliwych, poufałych domowych przyjaciół moich, którzy mię we wszystkich interweniecjach moich wojennych, prawnych, publicznych i prywatnych, pomocą, radą, ochotnem staraniem i pracą życzliwie wspierali. A żeby mię ci ludzie z miłości, której zawsze po nich doznawałem, po zejściu mojem przed majestatem boskim nieprzepominali. Kończąc już tedy tę ostatnią wolę moję z
żegnam poufałych przyjaciół, dziękując Ichmościom za dotrzymanie braterskiej miłości i wyświadczenie przyjaźni. Żegnam wszystkich ludzi rycerskich, którzykolwiek krew własną i substantię swoję na zaszczyt chwały bożej, na obronę wspólnej miłej ojczyzny pod znakami sławy mojej ochotnie odważali, szwanki w okazyach, więzienia pogańskie mile przyjmując i ponosząc. Żegnam wszystkich wiernych, życzliwych, poufałych domowych przyjaciół moich, którzy mię we wszystkich interweniecyach moich wojennych, prawnych, publicznych i prywatnych, pomocą, radą, ochotnem staraniem i pracą życzliwie wspierali. A żeby mię ci ludzie z miłości, której zawsze po nich doznawałem, po zejściu mojem przed majestatem boskim nieprzepominali. Kończąc już tedy tę ostatnią wolę moję z
Skrót tekstu: KoniecSTest
Strona: 388
Tytuł:
Testament
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
czas i miejsce stawić się i tego aktu tak wielkiego i zawołanego wedle potrzeby dokończyć dopomóc raczyli. Niech dla Boga ta ostateczna do ratowania tonącego ojczyzny naszej okrętu kotwica do końca się nam nie łamie, niech ten na potomne wieki absoluti dominii et servitutis hamulec z niepowetowaną zgubą i hańbą naszą przez postronnych zazdrość i nienawiść, przez domowych ambicyją i łakomstwo, a przez naszę oziębłość i niedbałość do końca nie będzie nam wydzierany. Mamy pewną nadzieję, że każdemu, ktosiękolwiek czuje być cnotliwie urodzonym szlachcicem i prawdziwym miełośnikiem praw i swobód ojczystych, ta droga impensa, et fatiga ciężka i przykra nie będzie. Do czego impedimenta uprzątając, podług lubelskiego zjazdu, rokoszowym
czas i miejsce stawić się i tego aktu tak wielkiego i zawołanego wedle potrzeby dokończyć dopomóc raczyli. Niech dla Boga ta ostateczna do ratowania tonącego ojczyzny naszej okrętu kotwica do końca się nam nie łamie, niech ten na potomne wieki absoluti dominii et servitutis hamulec z niepowetowaną zgubą i hańbą naszą przez postronnych zazdrość i nienawiść, przez domowych ambicyją i łakomstwo, a przez naszę oziębłość i niedbałość do końca nie będzie nam wydzierany. Mamy pewną nadzieję, że każdemu, ktosiękolwiek czuje być cnotliwie urodzonym ślachcicem i prawdziwym miełośnikiem praw i swobód ojczystych, ta droga impensa, et fatiga ciężka i przykra nie będzie. Do czego impedimenta uprzątając, podług lubelskiego zjazdu, rokoszowym
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 339
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957