Bale, bracia, jakiesi strachy tu panują, A drudzy niebożęta śpią na to, nie czują! Ot, jak chrapią — słyszycie? Niech śpią, nie ruszajcie! Cóżeście to słyszeli, teraz powiadajcie!
RYCZYWÓŁ „Słyszeli” — mówisz, Kuba?! Wżdyć my to widzieli I na te cudowiska oczyma patrzeli! Już to trzykroć cosi się nam tu pokazało Pięknego, które barzo nadobnie śpiewało I mówiło, że niebo już jest otworzone. Jam też pojrzał — aż ono ślicznie rozjaśnione!
KUBA Czemużeś mnie nie zbudził, miły Ryczywole? Poznałbym ja był, co to, bom bywał we szkole, I
Bale, bracia, jakiesi strachy tu panują, A drudzy niebożęta spią na to, nie czują! Ot, jak chrapią — słyszycie? Niech spią, nie ruszajcie! Cożeście to słyszeli, teraz powiadajcie!
RYCZYWÓŁ „Słyszeli” — mówisz, Kuba?! Wżdyć my to widzieli I na te cudowiska oczyma patrzeli! Już to trzykroć cosi się nam tu pokazało Pięknego, które barzo nadobnie śpiewało I mowiło, że niebo już jest otworzone. Jam też pojrzał — aż ono ślicznie rozjaśnione!
KUBA Czemużeś mie nie zbudził, miły Ryczywole? Poznałbym ja był, co to, bom bywał we szkole, I
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 246
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
za nim poszli. Ecce nos reliquimus omnia, et secuti sumus Te, quid ergo erit nobis? A lubo Chrystus upewnił onych odpowiedzią swoją, i o doczesnej jeszcze, w duchu i sumieniu stokrotnej nadgrodzie, i o przyszłej wiecznej w Niebie szczęśliwości. Centuplum accipietis. et vitam aeternam possidebitis przecięż że jeszcze na żaden niepatrzeli się skutek tej prostej obietnicy rzeczą samą zijszczony, mogli byli powątpiwać słuszniej daleko, niżeli dzisiejsi niedowiarkowie, Libertynowie, którzy ogłoszone po wszystkich wiekach słyszą Chrystusa mocy i szczodrobliwości znaki, a przez jedyny, upor i rozpustę wierzyć niechcą. Nie widzieli ci SS. pierwsi Religii naszej wykonywacze ani śladu żadnego przed sobą na
za nim poszli. Ecce nos reliquimus omnia, et secuti sumus Te, quid ergo erit nobis? A lubo Chrystus upewnił onych odpowiedzią swoią, y o doczesney ieszcze, w duchu y sumieniu stokrotney nadgrodzie, y o przyszłey wieczney w Niebie szczęśliwości. Centuplum accipietis. et vitam aeternam possidebitis przecięż że ieszcze na żaden niepatrzeli się skutek tey prostey obietnicy rzeczą samą ziiszczony, mogli byli powątpiwać słuszniey daleko, niżeli dziśieyśi niedowiarkowie, Libertynowie, ktorzy ogłoszone po wszystkich wiekach słyszą Chrystusa mocy y szczodrobliwości znaki, a przez iedyny, upor y rozpustę wierzyć niechcą. Nie widzieli ci SS. pierwśi Religii naszey wykonywacze ani śladu żadnego przed sobą na
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 62
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
cześć gotowali Szaleni ludzie i zapamiętali. Na trzeciej ścianie już wymalowano, Jako na ściętą króla śmierć wydano. Lecz wy, płaczliwe w gorzkich łzach Kameny, Ten żal opiszcie! waszej to jest ceny. Dość ja żałosny w ten czas zostawałem, Lub malowane rzeczy oglądałem, A ci, co na śmierć oczyma patrzeli, Z kaukazowej serca skały mieli Albo ich tygrys swym mlekiem karmiła, Albo żelazna gdzie matka zrodziła, Iż ich nie tknęła w serca ta żałoba, Kiedy królewska ginęła ozdoba, A zwłaszcza jeszcze, gdy się protestował, Że niewinnie śmierć od nich podejmował, Bo na tym miejscu były rysowane — Jak na nagrobku — te
cześć gotowali Szaleni ludzie i zapamiętali. Na trzeciej ścianie już wymalowano, Jako na ściętą króla śmierć wydano. Lecz wy, płaczliwe w gorzkich łzach Kameny, Ten żal opiszcie! waszej to jest ceny. Dość ja żałosny w ten czas zostawałem, Lub malowane rzeczy oglądałem, A ci, co na śmierć oczyma patrzeli, Z kaukazowej serca skały mieli Albo ich tygrys swym mlekiem karmiła, Albo żelazna gdzie matka zrodziła, Iż ich nie tknęła w serca ta żałoba, Kiedy królewska ginęła ozdoba, A zwłaszcza jeszcze, gdy się protestował, Że niewinnie śmierć od nich podejmował, Bo na tym miejscu były rysowane — Jak na nagrobku — te
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 85
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
nami spólnie rokoszu popierali, jako o tym listy do ichmci pisane szerzy obmawiają. Zaczym pewniśmy tego, że ichm. pp. bracia naszy, ci którzy już w drodze, albo in procinctu są, co prędzej za nami pospieszać się, a ci którzy dotąd wahali się i przez szpary na prace i trudy nasze patrzeli, poczuwszy się w powinności swej szlacheckiej i miełości powinny przeciw ojczyźnie i nam, braci swej, do nas garnąć i zbierać się będą, jakoż o to pilnie ichmci prosiemy. Miasta przy tym R. P. województw wielkopolskich napominamy, aby ani w podatki jakieżkolwiek, ani w żadne insze posiełki ku ubliżeniu i uciśnieniu
nami spólnie rokoszu popierali, jako o tym listy do ichmci pisane szerzy obmawiają. Zaczym pewniśmy tego, że ichm. pp. bracia naszy, ci którzy już w drodze, albo in procinctu są, co prędzej za nami pospieszać się, a ci którzy dotąd wahali się i przez szpary na prace i trudy nasze patrzeli, poczuwszy się w powinności swej szlacheckiej i miełości powinny przeciw ojczyźnie i nam, braci swej, do nas garnąć i zbierać się będą, jakoż o to pilnie ichmci prosiemy. Miasta przy tym R. P. województw wielgopolskich napominamy, aby ani w podatki jakieżkolwiek, ani w żadne insze posiełki ku ubliżeniu i uciśnieniu
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 369
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
dali pokoj tylko mu rzekł Relski Jana, sędzia Rawski Panie Bracie Waszec się oto uimujesz ze Waszeci Brata obuchem uderzono a Waszeci samego trzeba by kijem ze Waszec tak barbarus. Siedzia ci z nami przez owe dni komendów ale od nas już stronił bo się bał było nas lepiej niżeli sto koni a wszyscy naniego Marsem patrzeli o owo umknenie ręki, i w tancu nie były razu Kiedy z nim mówili niektórzy co to z tym czynić dali intendit powiedział ze woli koronnym prawem bo w wojskowym widział fawor jam też temu był bardzo rad i juzem się niestarał o owe inquizycją alec potym koronnego i nie zaczynał bo podobno czuł się ze
dali pokoy tilko mu rzekł Relski Iana, sędzia Rawski Panie Bracie Waszec się oto uimuiesz ze Waszeci Brata obuchem uderzono a Waszeci samego trzeba by kiiem ze Waszec tak barbarus. Siedzia ci z nami przez owe dni komendow ale od nas iuz stronił bo się bał było nas lepiey nizeli sto koni a wszyscy naniego Marsem patrzeli o owo umknenie ręki, y w tancu nie były razu Kiedy z nim mówili niektorzy co to z tym czynic dali intendit powiedział ze woli koronnym prawem bo w woyskowym widział fawor iam tesz temu był bardzo rad y iuzem się niestarał o owe inquizycyą alec potym koronnego y nie zaczynał bo podobno czuł się ze
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 115
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
największa, że ich od elekcji królów odstrychniono.
§. 4. Ruszyli się potem marszałkowie od Bernardynów do zamku; tam stanąwszy przed tronem, witał króla Stanisław Leduchowski marszałek konfederacji tamogrodzkiej krótkiemi słowami, ale dziwnie prawdę wyrażającemi w ten sens, że: „ stawamy prawdziwi orła polskiego synowie, bo niezmrużonem na jaśniejący majestat twój patrzeliśmy i patrzymy okiem, lubośmy tu opaczną z nienawiści wyrzutków gniazda tego obleczeni interpretacją, a tu wyraził, że nie szwedzkim duchem czynił rzeczy, jako go fałszywie udawano), bo szczególnie całość ostojeństwa waszej królewskiej mości i w popiół za panowan twego obróconą dźwigamy ojczyznę, którą trzymając, domów i fortun naszych pozbyliśmy
największa, że ich od elekcyi królów odstrychniono.
§. 4. Ruszyli się potém marszałkowie od Bernardynów do zamku; tam stanąwszy przed tronem, witał króla Stanisław Leduchowski marszałek konfederacyi tamogrodzkiéj krótkiemi słowami, ale dziwnie prawdę wyrażającemi w ten sens, że: „ stawamy prawdziwi orła polskiego synowie, bo niezmrużoném na jaśniejący majestat twój patrzeliśmy i patrzymy okiem, lubośmy tu opaczną z nienawiści wyrzutków gniazda tego obleczeni interpretacyą, a tu wyraził, że nie szwedzkim duchem czynił rzeczy, jako go fałszywie udawano), bo szczególnie całość ostojeństwa waszéj królewskiéj mości i w popiół za panowan twego obróconą dźwigamy ojczyznę, którą trzymając, domów i fortun naszych pozbyliśmy
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 299
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
wszytkich jednostajny; kto to wżdy takowy? Poglądają po czołach któr porożem wadzi. Aż sam Cypus/ macie/ rzekł/ czemużbyście radzi. Zdjąwszy z głowy koronę/ lubo mu lud bronił/ Znakomitą parzystym rogiem skrońodsłonił. Wszyscy zwiesili głowy/ a z serca westchnęli/ Anie chętnie (którz temu wierzyłby) patrzeli/ Na zasłużoną głowę: ni dalej zwolili/ Skroniom w nieczci być/ lecz nań koronę włożyli. A Senat/ żeć się w mieście w tym stawić sposobie Nie zejdzie/ tyle Cype dał czystych pol tobie/ Ile w pług woły wprzągszy/ ode Słońca wschodu/ Do samegobyś przemógł odorać zachodu.
wszytkich iednostáyny; kto to wżdy tákowy? Poglądáią po czołách ktor porożem wádźi. Aż sam Cyppus/ maćie/ rzekł/ czemużbysćie rádźi. Zdiąwszy z głowy koronę/ lubo mu lud bronił/ Znákomitą parzystym rogiem skrońodsłonił. Wszyscy zwieśili głowy/ á z sercá westchnęli/ Anie chętnie (ktorż temu wierzyłby) pátrzeli/ Ná zásłużoną głowę: ni dáley zwolili/ Skroniom w nieczći być/ lecz nań koronę włożyli. A Senat/ żeć się w mieśćie w tym stáwić sposobie Nie zeydźie/ tyle Cyppe dał czystych pol tobie/ Ille w pług woły wprzągszy/ ode Słońcá wschodu/ Do sámegobyś przemogł odoráć zachodu.
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 393
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636