po świętach zaraz, które wesoło i zdrowo z kompanią odprawiłem dobrą, ruszyłem się do Rohotnej, i tam mało zabawiwszy się, jechałem do Wilna na trybunał, na którym miałem dyrekcją; ale dla pospolitego zamieszania limitowałem przez dwie niedziele sądząc. W Wilnie od wina dostałem pierwszy raz pańskiej choroby, podagry. Hetmana Sapiehę z szwedzkiem i polskiem wojskiem idącego za wojskiem republikańskiem, wyprowadzałem z kolegami za pół mile. U ipana Tyzenhauza wojewody nowogrodzkiego, ustawiczne moje bywały konwersacje. Do Rohotnej jechałem, gdzie podniosłem dwie chorągwie: pancerną i kozacką.
Z Rohotnej do Usnarza jechałem, kędy mi dano znać, że
po świętach zaraz, które wesoło i zdrowo z kompanią odprawiłem dobrą, ruszyłem się do Rohotnéj, i tam mało zabawiwszy się, jechałem do Wilna na trybunał, na którym miałem dyrekcyą; ale dla pospolitego zamieszania limitowałem przez dwie niedziele sądząc. W Wilnie od wina dostałem pierwszy raz pańskiéj choroby, podagry. Hetmana Sapiehę z szwedzkiém i polskiém wojskiem idącego za wojskiem republikańskiém, wyprowadzałem z kolegami za pół mile. U jpana Tyzenhauza wojewody nowogrodzkiego, ustawiczne moje bywały konwersacye. Do Rohotnéj jechałem, gdzie podniosłem dwie chorągwie: pancerną i kozacką.
Z Rohotnéj do Usnarza jechałem, kędy mi dano znać, że
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 107
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
1721. GAZETA PISANA SPÓŁCZESNA
Z Warszawy d. 22 Maii. Impan podskarbi wielkiego księstwa litewskiego periculosissime w Wilnie decumbit, że de convalescentia ipsius powątpiewano, gdzie Trybunał według ordinacii continuatur, którego dyrekcją imkanclerz wiel. księstwa lit. zostawia impanu Pacowi pisarzowi wiel. księstwa litew., i sam odjeżdża na wieś ex quo na podagrę chory, na którą także imksiądz biskup wileński compatitur. Kasztelanią przemyską konferował król imć imp. Ponińskiemu kasztelanowi nakielskiemu, a nakielską impanu Gąszyńskiemu ex respectu, że już dawno fidem catholicam est amplexus Impan poseł cesarski ma jechać do Cieplic węgierskich na cztery niedziele dla poratowania zdrowia swego. Eodem die to jest we wczorajszy dzień, imksiądz
1721. GAZETA PISANA SPÓŁCZESNA
Z Warszawy d. 22 Maii. Jmpan podskarbi wielkiego księstwa litewskiego periculosissime w Wilnie decumbit, że de convalescentia ipsius powątpiewano, gdzie Trybunał według ordinacii continuatur, którego dyrekcyą jmkanclerz wiel. księstwa lit. zostawia jmpanu Pacowi pisarzowi wiel. księstwa litew., i sam odjeżdża na wieś ex quo na podagrę chory, na którą także jmksiądz biskup wileński compatitur. Kasztelanią przemyską konferował król jmć jmp. Ponińskiemu kasztelanowi nakielskiemu, a nakielską jmpanu Gąszyńskiemu ex respectu, że już dawno fidem catholicam est amplexus Jmpan poseł cesarski ma jechać do Cieplic węgierskich na cztery niedziele dla poratowania zdrowia swego. Eodem die to jest we wczorajszy dzień, jmksiądz
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 427
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Kazimierz położył; Żeby królewską pompą ją zaślepił,
Michał się w polskim majestacie krzepił. Ehej! obiema ta pani poradzi, Obudwu razem do grobu prowadzi. Poczciwa sława nie idzie do trumny I nigdy śmierci nie boi się dumnej. 177 (N). OMYŁKA MYŚLIWSKA
Długo trzymawszy króla Władysława łoże, Wżdy ledwie kęs z podagry na nogi się wzmoże, Puści ten głos, że kto mu dziś upatrzy kota, Weźmie kontentacyjej sześć czerwonych złota. Toż do pola co żywo z Warszawy się kinie. Masztalerz Żebrowskiego, w myśliwskim terminie Źle perfekt, obaczywszy na piasku znak tropu, Dojźry kobylej głowy zbutwiałego trzopu W nadwiślnym chruście; że się nie
Kazimierz położył; Żeby królewską pompą ją zaślepił,
Michał się w polskim majestacie krzepił. Ehej! obiema ta pani poradzi, Obudwu razem do grobu prowadzi. Poczciwa sława nie idzie do trumny I nigdy śmierci nie boi się dumnej. 177 (N). OMYŁKA MYŚLIWSKA
Długo trzymawszy króla Władysława łoże, Wżdy ledwie kęs z podagry na nogi się wzmoże, Puści ten głos, że kto mu dziś upatrzy kota, Weźmie kontentacyjej sześć czerwonych złota. Toż do pola co żywo z Warszawy się kinie. Masztalerz Żebrowskiego, w myśliwskim terminie Źle perfekt, obaczywszy na piasku znak tropu, Dojźry kobylej głowy zbutwiałego trzopu W nadwiślnym chruście; że się nie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 278
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Wedle formy odlane z szczerozłotej spiże, Ułożywszy w skrzyneczkę przy Przymierza Skrzyni, Wyprawili na nowym wozie Filistyni. Więc gdy z katolikami całować sromota Serca, całujże zadki, filistyńskie wota; Kto na starym zakonie wiarę swoję sadzi, Wzgardziwszy nowym z Żydy, niczym się nie żadzi. 447. WINO
Pewne lekarstwo choroby podagry Nogi winnymi okładając lagry, A kogo zbytnie wino okaleczy, Tego zaś lagier z tejże beczki leczy. Z wierzchu wesele, a lekarstwo na dnie. Nie pić go nazbyt, to w nogi nie wpadnie. 448. NA RZEKĘ W LITWIE ŚWIĘTĄ
Pytałem chłopa w Litwie, co dawno pamięta, Jako tę rzekę
, Wedle formy odlane z szczerozłotej spiże, Ułożywszy w skrzyneczkę przy Przymierza Skrzyni, Wyprawili na nowym wozie Filistyni. Więc gdy z katolikami całować sromota Serca, całujże zadki, filistyńskie wota; Kto na starym zakonie wiarę swoję sadzi, Wzgardziwszy nowym z Żydy, niczym się nie żadzi. 447. WINO
Pewne lekarstwo choroby podagry Nogi winnymi okładając lagry, A kogo zbytnie wino okaleczy, Tego zaś lagier z tejże beczki leczy. Z wierzchu wesele, a lekarstwo na dnie. Nie pić go nazbyt, to w nogi nie wpadnie. 448. NA RZEKĘ W LITWIE ŚWIĘTĄ
Pytałem chłopa w Litwie, co dawno pamięta, Jako tę rzekę
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 380
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
o pomoc pokwapi.
O Omanie. Ponoś tego niewiedział Miłościwy Panie/ Ze na schorzałe wnątrze jest pomoc w Omanie. Jeżeli z jego sokiem zmieszasz sok truciany. Przepukły dozna zdrowia/ i w bokach zerwany.
O Poleju. Złącz Polej z winem a pij/ ten Melancholią Ugasi/ podagryczną także afekcją. Znosi Pedogrę zwłaszcza w lata zastarzałą/ Uczujeesz przyłożywszy pociechę niemałą.
O Rzeżusze. Gdyć włosy opadaja pomni zażyć juchy/ I soku nim smarując goliznę z Rzeżuchy. Tąż i zębów uśmierzysz niezmierne bolenie; Sok z miodem tępi liszaj i plam rozkrzewienie.
O Jaskółczym zielu Tym matki Jaskółczętom oczy przywracają/ Jako Pliujus świadczy chociaż ich
o pomoc pokwápi.
O Ománie. Ponoś tego niewiedźiał Miłośćiwy Pánie/ Ze ná schorzáłe wnątrze iest pomoc w Ománie. Ieżeli z iego sokiem zmieszasz sok trućiány. Przepukły dozna zdrowia/ y w bokách zerwány.
O Poleiu. Złącz Poley z winem á piy/ ten Melánkolią Vgáśi/ podágryczną tákże áffekcyą. Znośi Pedogrę zwłasczá w látá zástárzáłą/ Vczuieesz przyłożywszy poćiechę niemáłą.
O Rzeżusze. Gdyć włosy opadáia pomni záżyć iuchy/ Y soku nim smáruiąc goliznę z Rzeżuchy. Tąż y zębow vsmierzysz niezmierne bolenie; Sok z miodem tępi liszay y plam roskrzewienie.
O Iáskołczym źielu Tym mátki Iáskołczętom oczy przywracáią/ Iáko Pliuius świádczy choćiasz ich
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: D2
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
Miecz państwa strzeże, skarbów klucz, tak więc mawiają, Skąd bogatszym być Piotra niż Pawła uznają. I sam Paweł w swych listach ubogim się pisze, Czego o świętym Pietrze nikędy nie słyszę. 795. Do skąpego.
Nic nie dajesz juryście. Tyś zapadł chiragrą; On dla ciebie nie idzie, składa się podagrą. 796. Ksiądz rzymski.
Chcesz, księże, by nie było na garło sądzone Cudzołostwo. Niegłupiś. Kochasz cudzą żonę. 797. Minister luterski.
Chcesz, ministrze, by było na garło sądzone Cudzołostwo. Niegłupiś. Bo masz gładką żonę. 798. Do dworzanina.
Łaskaw pan na cię, łaskaw
Miecz państwa strzeże, skarbow klucz, tak więc mawiają, Zkąd bogatszym być Piotra niż Pawła uznają. I sam Paweł w swych listach ubogim się pisze, Czego o świętym Pietrze nikędy nie słyszę. 795. Do skąpego.
Nic nie dajesz juryście. Tyś zapadł chiragrą; On dla ciebie nie idzie, składa się podagrą. 796. Ksiądz rzymski.
Chcesz, księże, by nie było na garło sądzone Cudzołostwo. Niegłupiś. Kochasz cudzą żonę. 797. Minister luterski.
Chcesz, ministrze, by było na garło sądzone Cudzołostwo. Niegłupiś. Bo masz gładką żonę. 798. Do dworzanina.
Łaskaw pan na cię, łaskaw
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 290
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
różnych miedzy sobą natur są/ strawić się nie dadzą/ i stąd rozmaite przypadki być muszą: ciężkie bolenia głowy/ i zawroty: oczów zepsowania/ słuchów zatkania/ żył zapchanie/ febry/ i gorączki rozmaite/ a kto wyliczy jako ich wiele jest: Ów zaś paucis contentus, będziesz Medyka potrzebował: by namniej. Podagry się nie bój/ ręce mu nie drżą: siła mu służy/ i mile wiek swój prowadzi. Więc jako ten/ gdy Ojczyzna zawoła do Rady sposobny będzie: który rozkoszując z nocy dzień czyni: któremu niepowściągliwość jego/ rozum zaćmiła gdy grube dymy do głowy żołądek odsyła: Vinum albowiem et carnis ingurgitatio, reddunt animum
roznych miedzy sobą nátur są/ strawić się nie dádzą/ y stąd rozmáite przypadki być muszą: ćiężkie bolenia głowy/ y zawroty: oczow zepsowánia/ słuchow zátkánia/ żył zápchánie/ febry/ y gorączki rozmáite/ á kto wyliczy iáko ich wiele iest: Ow záś paucis contentus, będźiesz Medyká potrzebował: by namniey. Podágry się nie boy/ ręce mu nie drżą: śiłá mu służy/ y mile wiek swoy prowádzi. Więc iáko ten/ gdy Oyczyzná záwoła do Rády sposobny będzie: ktory roskoszuiąc z nocy dzień czyni: ktoremu niepowśćiągliwość iego/ rozum záćmiłá gdy grube dymy do głowy żołądek odsyła: Vinum álbowiem et carnis ingurgitatio, reddunt animum
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: I3v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
tego/ że wszystkie rozkoszy/ w gorzkość i męki obracają się. Czego mi jeden poświadcza: AEgritudinis esca voluptas. Wiele i rozmaitych potraw/ surowości wewnątrz i febry mnoży: Pijaństwo/ żyły gnoi/ i wszytko ciało/ grubemi humorami napełnia/ dla których człowiek do żadnej rzeczy sposobny nie jest. Ządze cielesne/ nogi podagrą/ ręce ustawicznym drżeniem/ członki wszystkie i kości/ łupaniem/ i wielką boleścią obdarzają. Dla tego nam rozkoszy w męki się obracają. Albowiem inszej naturze nie nam to dano. Voluptas enim bonum pecorys est. Pogardzamysz ją; a chciejmy być paucis contenti. Cibus famem domet, potio sitim. Przestańmy na tym/
tego/ że wszystkie roskoszy/ w gorzkość y męki obrácáią się. Czego mi ieden poświadcza: AEgritudinis esca voluptas. Wiele y rozmáitych potraw/ surowośći wewnątrz y febry mnoży: Piiaństwo/ żyły gnoi/ y wszytko ćiało/ grubemi humorámi nápełnia/ dla ktorych człowiek do żadney rzeczy sposobny nie iest. Ządze ćielesne/ nogi podagrą/ ręce vstáwicznym drżeniem/ członki wszystkie y kośći/ łupániem/ y wielką boleśćią obdarzáią. Dla tego nam roskoszy w męki się obrácáią. Albowiem inszey náturze nie nam to dano. Voluptas enim bonum pecoris est. Pogardzamysz ią; á chćieymy bydz paucis contenti. Cibus famem domet, potio sitim. Przestańmy ná tym/
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: K3v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
Te w skromności kochającego; (która Rzeczpospolita żywi i zdobi/ bogaci i potężną czyni/ wspaniałą/ życzliwym miłą/ nieprzyjaciołom straszną) gdy dla zbytku leniwe/ do rozkoszy niechętnie być się ukażą: gdy tam skądby żal/ i smętek nieszczęście z ubóstwem przydać się miało/ nie poniosą: gdy czerstwe zawsze/ nie podagrą zwątlone/ nie obżarstwem naruszone będą. Aleć już czas Obraz szlachetny przed oczy twe/ Cna Korono Polska wystawić. Zacni oni Grekowie ludziom wielkim słupy pozłociste lając/ na takim miejscu/ gdzieby każdy zawsze widzieć mógł/ stawiali/ aby tym drugich do Cnot do sławy nieśmiertelnej pobudzić mogli. Szczęśliwy on Mistrz/ życząc
Te w skromnośći kocháiącego; (ktora Rzeczpospolita żywi y zdobi/ bogáći y potężną czyni/ wspániáłą/ życzliwym miłą/ nieprzyiaćiołom strászną) gdy dla zbytku leniwe/ do roskoszy niechętnie bydz się vkażą: gdy tám skądby żal/ y smętek niesczęśćie z vbostwem przydáć się miáło/ nie poniosą: gdy czerstwe záwsze/ nie podágrą zwątlone/ nie obżárstwem náruszone będą. Aleć iuż czás Obraz szláchetny przed oczy twe/ Cna Korono Polska wystáwić. Zacni oni Graekowie ludziom wielkim słupy pozłoćiste laiąc/ ná tákim mieyscu/ gdzieby káżdy záwsze widzieć mogł/ stáwiáli/ áby tym drugich do Cnot do sławy nieśmiertelney pobudzić mogli. Sczęśliwy on Mistrz/ życząc
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: Lv
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
pierwszy impet, tak dalece, że Oziembłowski przy następującej nocy cofnął się nazad.
Zbiegliśmy się wszyscy z kwater do wojska, które tę całą noc uszykowane stało. Nazajutrz, skoro dzień, znowu szedł na nas Oziembłowski. Oczekiwaliśmy go uszykowani, komendę miał generalną Massalski, teraźniejszy hetman polny, bo regimentarz ciężkim chiragry pedogry paroksyzmem był złożony.
Pole około Bartnik jest górzyste, ale nie z przykrych, i owszem z obszernych i pochodzistych gór złożone. My tedy na jednej górze w jednę linią i mając ludzi trzydziestu artylerii z pięcią armat polnych, przy których i piechota brzeska spod przedniej
straży z koni zsiadłszy stała, uszykowaliśmy się, a
pierwszy impet, tak dalece, że Oziembłowski przy następującej nocy cofnął się nazad.
Zbiegliśmy się wszyscy z kwater do wojska, które tę całą noc uszykowane stało. Nazajutrz, skoro dzień, znowu szedł na nas Oziembłowski. Oczekiwaliśmy go uszykowani, komendę miał generalną Massalski, teraźniejszy hetman polny, bo regimentarz ciężkim chiragry pedogry paroksyzmem był złożony.
Pole około Bartnik jest górzyste, ale nie z przykrych, i owszem z obszernych i pochodzistych gór złożone. My tedy na jednej górze w jednę linią i mając ludzi trzydziestu artylerii z pięcią armat polnych, przy których i piechota brzeska spod przedniej
straży z koni zsiadłszy stała, uszykowaliśmy się, a
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 100
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986