człek małego wzrostu. Czemu, długom się nie mógł domyśleć po prostu. A teraz widzę takich afektów przyczyny: Bo bliskie serca gówno, bliskie głowy bździny. Te głowę puszą, tamto serce mu podnosi, Przeto się puka, sierdzi, pyszni i komosi. 384. ZEGAREK KRADZIONY
Będąc u senatora na uczcie szlachcianka Ukradła pektoralik; więc bynajmniej dzwonka Nie uważając, tam go nieboga uwodzi, Gdzie się szukać nikomu prócz męża nie godzi.
Tylko chłopcy szukając nie wywrócą gmachu, Wiedzący, że po gościach będzie korbacz, w strachu. Ledwie siędą do stołu, aż zegarek dzwoni; Toż jeden, wlazszy pod stół, ucha tam nakłoni,
człek małego wzrostu. Czemu, długom się nie mógł domyśleć po prostu. A teraz widzę takich afektów przyczyny: Bo bliskie serca gówno, bliskie głowy bździny. Te głowę puszą, tamto serce mu podnosi, Przeto się puka, sierdzi, pyszni i komosi. 384. ZEGAREK KRADZIONY
Będąc u senatora na uczcie szlachcianka Ukradła pektoralik; więc bynajmniej dzwonka Nie uważając, tam go nieboga uwodzi, Gdzie się szukać nikomu prócz męża nie godzi.
Tylko chłopcy szukając nie wywrócą gmachu, Wiedzący, że po gościach będzie korbacz, w strachu. Ledwie siędą do stołu, aż zegarek dzwoni; Toż jeden, wlazszy pod stół, ucha tam nakłoni,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 350
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ichm. za zwierzyniec, z którego powracając przez przedmieście to, gdzie poseł tatarski stał, jachała, któremu znać dała, aby wyszedł do pożegnania, co uczynił. Przed gospodą tedy stanąwszy jego, wychodzącemu skłoniła się, który komplement tatarski, czapki nie zdejmując, uczynił; po uczynionym darowała mu na pamięć królowa im. pektoralik szczerozłoty i prosiła go o to, żeby to wszystko, co mu król im. ustnie z nim mówił, chanowi doniósł i przyjaźń królewską opowiedział.
Tany były wieczorem. Die 8 ejusdem
Król im. był w kościele, tylko królowa im. u oo. dominikanów tak na rannym, jako obiednym była nabożeństwie, dlatego
ichm. za zwierzyniec, z którego powracając przez przedmieście to, gdzie poseł tatarski stał, jachała, któremu znać dała, aby wyszedł do pożegnania, co uczynił. Przed gospodą tedy stanąwszy jego, wychodzącemu skłoniła się, który komplement tatarski, czapki nie zdejmując, uczynił; po uczynionym darowała mu na pamięć królowa jm. pektoralik szczerozłoty i prosiła go o to, żeby to wszystko, co mu król jm. ustnie z nim mówił, chanowi doniósł i przyjaźń królewską opowiedział.
Tany były wieczorem. Die 8 eiusdem
Król jm. był w kościele, tylko królowa jm. u oo. dominikanów tak na rannym, jako obiednym była nabożeństwie, dlatego
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 56
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958