W Królewcu kilka szulmistrów na wiarę przystaną, nie wiem jak . W Mozajsku jedna popadia oszaleje, jeden diak sam się obiesi w pośród dzwona. W Drohobuzie cygani będą żądać indigenat. Szarańcza będzie etc. etc. etc.
P. Byle...ki powiadał, co Przecięski pisał. (Przy)szedł jeden peregryn, który powiadał, że sztu[...] A gdy go Jego Mć. pytał, coby też osobliwego[...] al, powiedział, że w jednym kasztelu odpo[...] c było ptaka lecąc tak wielkiego, co wszytko miasto[...] okrył tak, że wśród białego dnia ciemno było jak[...] rozumiejąc, że on biegun z niego szydzi) dal[...] Nazajutrz przyszedł też
W Królewcu kilka szulmistrów na wiarę przystaną, nie wiem jak . W Mozajsku jedna popadia oszaleje, jeden diak sam się obiesi w pośród dzwona. W Drohobuzie cygani będą żądać indigenat. Szarańcza będzie etc. etc. etc.
P. Byle...ki powiadał, co Przecięski pisał. (Przy)szedł jeden peregryn, który powiadał, że sztu[...] A gdy go Jego Mć. pytał, coby też osobliwego[...] al, powiedział, że w jednym kasztelu odpo[...] c było ptaka lecąc tak wielkiego, co wszytko miasto[...] okrył tak, że wśród białego dnia ciemno było jak[...] rozumiejąc, że on biegun z niego szydzi) dal[...] Nazajutrz przyszedł też
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 340
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
który powiadał, że sztu[...] A gdy go Jego Mć. pytał, coby też osobliwego[...] al, powiedział, że w jednym kasztelu odpo[...] c było ptaka lecąc tak wielkiego, co wszytko miasto[...] okrył tak, że wśród białego dnia ciemno było jak[...] rozumiejąc, że on biegun z niego szydzi) dal[...] Nazajutrz przyszedł też drugi peregryn do o-[...] co nowego. Powiedział ten Obieżyświat.[...] miasta widział tak wielkie jaje, że nie mogąc[...] (m)usiał ono jaje na dobre ćwierć mile omijać; bo[...] zawaliło. Ono obywatele, że im drogę do miasta zawaliło, obesłali się worem, żeby onego jaja umknąć z drogi. A gdy wszyscy wyszli z liwarami
który powiadał, że sztu[...] A gdy go Jego Mć. pytał, coby też osobliwego[...] al, powiedział, że w jednym kasztelu odpo[...] c było ptaka lecąc tak wielkiego, co wszytko miasto[...] okrył tak, że wśród białego dnia ciemno było jak[...] rozumiejąc, że on biegun z niego szydzi) dal[...] Nazajutrz przyszedł też drugi peregryn do o-[...] co nowego. Powiedział ten Obieżyświat.[...] miasta widział tak wielkie jaje, że nie mogąc[...] (m)usiał ono jaje na dobre czwierć mile omijać; bo[...] zawaliło. Ono obywatele, że im drogę do miasta zawaliło, obesłali się worem, żeby onego jaja umknąć z drogi. A gdy wszyscy wyszli z liwarami
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 340
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
et Ecclesiae consecrata, ac pijs manibus benefactorum dedicata, dotąd windykuje. Przy tymże Kościele mieszka niemały poczet Zakonników/ pod tegoż Regułą wielkiego Patriarchy Benedykta ś. hołdując/ we dnie i w nocy nabożeństwa pilnując/ ustawy zakonne we wszytkim obserwując/ i miłosierne uczynki (zjednoczone z ludzkością i skromnością/ według Reguły różnym peregrynom przychodzącym) czyniąc. Kościół ten nie dawnymi czasy wespoły z Klasztorem/ renowacją a prawie z gruntu reformacją od ś. pamięci I. M. X. Stanisława Lubińskeigo/ Biskupa Luckiego/ Podkanclerzego Koronnego/ Administratora Opactwa Tynieckiego/ brać począł; któremu nie przestają ozdobnej struktury dodawać Ich MM. X. Administratorowie z szczodrobliwości swojej
et Ecclesiae consecrata, ac pijs manibus benefactorum dedicata, dotąd windikuie. Przy tymże Kośćiele mieszka niemáły poczet Zakonnikow/ pod tegoż Regułą wielkiego Pátryárchy Benedyktá ś. hołduiąc/ we dnie y w nocy nabożeństwá pilnuiąc/ vstáwy zakonne we wszytkim obserwuiąc/ y miłośierne vczynki (ziednoczone z ludzkośćią y skromnośćią/ według Reguły rożnym peregrynom przychodzącym) czyniąc. Kośćioł ten nie dawnymi czásy wespoły z Klasztorem/ renowácyą á práwie z gruntu reformácyą od ś. pámięći I. M. X. Stánisłáwá Lubińskeigo/ Biskupá Luckiego/ Podkánclerzego Koronnego/ Administratorá Opáctwá Tynieckiego/ bráć począł; ktoremu nie przestáią ozdobney struktury dodáwáć Ich MM. X. Administratorowie z szczodrobliwośći swoiey
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 83
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
głosem śpiewają, tak jako tam mówię. Rośnie tam i lodowaty cukier tak wielki jako bałwany solne, w którym lęże się ptastwo dziwnie straszne. Ludzi tam jeszcze nie masz, tylko gościnni, ale się żaden nie osadza z nich. Lib: 2, capite quarto.
(40) Roku 1606. Z Palestyny przyszedł peregryn Francuz do Bononijej, który miał mysz tak wielką jak zamorski piesek, a ta za nim chodziła i koty zagryzała. Ogon miała jakoby składany, a miejscami łysy. Prędkości w nogach jej ledwie było dojrzeć, jego tylko samego słuchała, wody haniebnie się bała, przetoż zawsze musiał ją miewać w tambarze, niosąc przez
głosem spiewają, tak jako tam mówię. Rośnie tam i lodowaty cukier tak wielki jako bałwany solne, w którym lęże się ptastwo dziwnie straszne. Ludzi tam jeszcze nie masz, tylko gościnni, ale sie żaden nie osadza z nich. Lib: 2, capite quarto.
(40) Roku 1606. Z Palestyny przyszedł peregryn Francuz do Bononijej, który miał mysz tak wielką jak zamorski piesek, a ta za nim chodziła i koty zagryzała. Ogon miała jakoby składany, a miejscami łysy. Prędkości w nogach jej ledwie było dojrzeć, jego tylko samego słuchała, wody haniebnie sie bała, przetoż zawsze musiał ję miewać w tambarze, niosąc przez
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 311
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
łaskawy/ Gościa wielkiego/ i w Ojczyźnie naszej dotąd nigdy jeszcze niebywałego/ i owszem nie wszytkim słychanego/ tę mówię Peregrynacją Arabską posyłam tymi czasy in lucem. Zaprawdę jest co czytać/ Państwa/ Narody/ Miasta/ Obyczaje rozmaite/ rzeczy dziwne/ morza/ rzeki/ nabożeństwo/ i miejsca święte uważając. Imiona tych Peregrynów są niżej w Historyjej zaraz na początku/ byli ludzie zacni rodu Niemieckiego/ jeden z nich/ nie tylko tę Arabską/ ale i Jerozolimską opisał/ jest temu lat sto dwadzieścia siedm Roku mówię Pańs: 1483. którego się też właśnie on zdrajca dusz ludzkich/ to jest/ Luter w Izlebie Saskim miasteczku wylągł/ co
łáskáwy/ Gośćiá wielkiego/ y w Oyczyznie nászey dotąd nigdy iescze niebywáłego/ y owszem nie wszytkim słychánego/ tę mowię Peregrynácyą Arábską posyłam tymi czásy in lucem. Záprawdę iest co czytáć/ Páństwá/ Narody/ Miástá/ Obyczáie rozmaite/ rzeczy dziwne/ morzá/ rzeki/ nabożeństwo/ y mieyscá święte uważáiąc. Imioná tych Peregrynow są niżey w Historyey záraz ná początku/ byli ludźie zacni rodu Niemieckiego/ ieden z nich/ nie tylko tę Arábską/ ále y Ierozolimską opisał/ iest temu lat sto dwádźieśćiá śiedm Roku mowię Páńs: 1483. ktorego sie też własnie on zdraycá dusz ludzkich/ to iest/ Luter w Izlebie Sáskim miásteczku wylągł/ co
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 15
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
na dół zniesione/ i tamże w grobie położone było/ oczym wszytkim niżej będzie. Co zaś była zacz ta błogosławiona święcica: odsyłam cię do Historyjej jej żywota/ ja do swej Peregrynacjej idę. Nieśmieli do niej ludzie chodzić Tajemnica zbawienia naszego Peregrynacja Zakon z strachem dany. Pod strażą Anielską lat trzysta
Imiona tych Peregrynów
ROku tedy Pańskiego/ tak takom wyższej w Jerozolimskiej Peregrynacjej powiedżyał 1483. a miesiąca Lipca 22. dnia Z. Mariej Magdaleny święto na ten czas było/ towarzystwo nasze niektóre/ ruszyło się ku domowi z Jeruzalem/ myśmy zostali/ i których Pan Bóg serca do nawiedzenia grobu Panny i Męczenniczki swojej Z. skłonić raczył
ná doł znieśione/ y támże w grobie położone było/ oczym wszytkim niżey będźie. Co záś byłá zacz tá błogosłáwiona święćicá: odsyłam ćię do Historyey iey żywotá/ ia do swey Peregrynacyey idę. Nieśmieli do niey ludzie chodzić Táiemnicá zbáwienia nászego Peregrinacya Zakon z strachem dány. Pod stráżą Anielską lat trzystá
Imioná tych Peregrynow
ROku tedy Páńskiego/ ták tákom wysszey w Ierozolimskiey Peregrynácyey powiedżiał 1483. á mieśiącá Lipcá 22. dniá S. Máryey Mágdáleny święto ná ten czás było/ towárzystwo násze niektore/ ruszyło sie ku domowi z Ieruzálem/ mysmy zostáli/ y ktorych Pan Bog sercá do náwiedzenia grobu Pánny y Męczęnniczki swoiey S. skłonić raczył
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 2
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
że Patronie: bo inaczej/ gdyby tego nie było/ żeby już odjechali/ postąpiłoby wedle wolej/ abo raczej swej wolej z Pielgrzymami Pogaństwo, Przeto żeszlismy się wszyscy wzwyż mianowani/ do starosty/ który był na miejscu Sultanowym w Jeruzalem/ zwano go Najdon/ gdzie był i wielki Kalin/ to jest Przełożony szpitala Peregrynów/ imieniem Sabatytanko/ i uczyniliśmy z nimi taki kontrakt. Czytaj wyższej o Sultanie po Prefaciej 1.
Naprzód obiecał nam Sabatytanko drogę bezpieczną z Jeruzalem aż do góry Synai/ i stamtąd do Kairu/ a iż miał nas sam osobą swą/ i kosztem wlasnym do Gazery prowadzić z Jeruzalem. Arabska 2.
Obiecował się
że Pátronie: bo ináczey/ gdyby te^o^ nie było/ żeby iuż odiecháli/ postąpiłoby wedle woley/ ábo ráczey swey woley z Pielgrzymámi Pogáństwo, Przeto żeszlismy sie wszyscy wzwysz miánowáni/ do stárosty/ ktory był ná mieyscu Sultánowym w Ieruzalem/ zwano go Náydon/ gdźie był y wielki Kálin/ to iest Przełożony szpitalá Peregrynow/ imieniem Sábátytánko/ y uczynilismy z nimi táki kontrákt. Czytay wysszey o Sultanie po Prefáciey 1.
Naprzod obiecał nám Sábátytánko drogę beśpieczną z Ieruzálem áż do gory Synái/ y stámtąd do Káiru/ á iż miał nas sam osobą swą/ y kosztem wlasnym do Gázery prowádźić z Ieruzalem. Arábska 2.
Obiecował sie
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 4
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
galerach umarli/ których tejże nocy wyrzucono w morze. Peregrynacja Umarli.
Dnia 20 Listop: rano ustawała niepogoda zlekka/ morze też było cissze/ i tak przypłynęliśmy do wyspy Nio/ i rzuciwszy kotsy/ stanęlismy pod Nium miasteczkiem. Potymesmy w barkach do brzegu jechali i wysiedli/ kędysmy zastali towarzystwo nasze drugie Peregryny. Pospołu ślismy górą skalistą i przykrą acz pochodzistą/ do miasteczka Nium/ kędy w tej drodze mieliśmy trzy kościoły Greckie/ jeden na dole przy brzegu/ drugi na górę idąc/ trzeci w samym miasteczku na wierzchu/ w których podziękowalismy P. Bogu/ że nas do ziemie Chrześcijańskiej scżęśliwie doprowadzić raczył. Nieznaleźlismy tam
galerách umárli/ ktorych teyże nocy wyrzucono w morze. Peregrynácya Umárli.
Dniá 20 Listop: ráno ustawáłá niepogodá zlekká/ morze też było ćissze/ y ták przypłynęlismy do wyspy Nio/ y rzućiwszy kotsy/ stánęlismy pod Nyum miásteczkiem. Potymesmy w barkách do brzegu iecháli y wyśiedli/ kędysmy zástáli towárzystwo násze drugie Peregryny. Pospołu ślismy gorą skálistą y przykrą ácz pochodźistą/ do miásteczká Nyum/ kędy w tey drodze mielismy trzy kośćioły Greckie/ ieden ná dole przy brzegu/ drugi ná gorę idąc/ trzeći w sámym miásteczku ná wierzchu/ w ktorych podźiękowálismy P. Bogu/ że nas do źiemie Chrześćiáńskiey scźęśliwie doprowádźić raczył. Nieználeźlismy tám
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 89
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
/ wyjąwszy dni Naświętszej Panny i ś. Łucji Panny i Męczenniczki/ których/ byśmy byli nie przejechali Malei/ musielibyśmy byli nie omylnie tam zimować/ jako pewnie wierzyli marynarze. Ci też/ kiedy się im k myśli wiedzie droga/ mają zabobony swe i gusła/ jako i na ten czas drudzy na peregryny Ziemie Świętej składali wszytkę przyczynę: Mają zsobą (mowi) jakieś rzeczy święte kradzione z miejsc świętych/ abo wodę z Jordanu/ o której oni tak koniecznie twierdzą: że trudni żeglowanie i niebezpieczne czyni. Peregrynacja Żeglarze które Święte mają za Patrony. Gusła zeglarzów.
Dnia 7. Grudnia zły był wiatr/ i zostalismy
/ wyiąwszy dni Naświętszey Pánny y ś. Lucyey Pánny y Męczenniczki/ ktorych/ bysmy byli nie przeiecháli Málei/ muśielibysmy byli nie omylnie tám źimowáć/ iáko pewnie wierzyli márynarze. Ci też/ kiedy sie im k myśli wiedźie drogá/ máią zabobony swe y gusłá/ iáko y ná ten czás drudzy ná peregryny Ziemie Swiętey skłádáli wszytkę przyczynę: Máią zsobą (mowi) iákieś rzeczy święte krádźione z mieysc świętych/ ábo wodę z Iordanu/ o ktorey oni ták koniecznie twierdzą: że trudni żeglowánie y niebespieczne czyni. Peregrinácya Zeglarze ktore Swięte máią zá Patrony. Gusłá zeglarzow.
Dniá 7. Grudniá zły był wiátr/ y zostálismy
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 99
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
te dobra, Dąbrową, Rogaczewo, Makosicze, Tarlino, co potym aprobował syn Konrada Kazimierz w roku 1248. o czym kładzie przywilei Paproc. o herb. fol. 363. Tego wojewody potomkowie według Paproc: nie Synowie jako Okolski wytłumaczył, co i tamtych lat Komput pokazuje, byli ci. Teodoryk, Piels, Peregryn, Tomasz dziedzic na Dąbrowie, i Jan, którego syn Stanisław Archidiakon Gnieźnieński Krakowski i Kujawski Kanonik, Prałat i pobożnością i nauką swego czasu u wszystkich wzięty, u kilku Prymasów Koronnych Kanclerz, na ubogich dobroczynnie łaskawy umarł 1575, co onim opowiada nadgrobek jego z herbem Roża w katedrze Krakowskiei postawiony i u Starowol:
te dobra, Dąbrową, Rogaczewo, Makosicze, Tarlino, co potym approbował syn Konrada Kázimierz w roku 1248. o czym kładzie przywilei Paproc. o herb. fol. 363. Tego woiewody potomkowie według Paproc: nie Synowie iáko Okolski wytłumaczył, co y tamtych lat Komput pokazuie, byli ci. Teodoryk, Piels, Peregryn, Tomasz dziedzic ná Dąbrowie, y Jan, ktorego syn Stanisław Archidyakon Gnieźnieński Krákowski y Kuiawski Kánonik, Prałat y pobożnością y náuką swego czasu u wszystkich wzięty, u kilku Prymasow Koronnych Kanclerz, ná ubogich dobroczynnie łáskawy umarł 1575, co onim opowiada nadgrobek iego z herbem Roża w kátedrze Krákowskiei postáwiony y u Starowol:
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 8
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738