żywota, jako nawał ślepy Osoczonych Niedźwiedzi, na wszytkie oszczepy Darło się i żelaza: tak że nie nadąży Strzelać ich i zabijać. Ale i Chorąży, Lanckoroński, Osłroróg, przy swoich obronach Ciężko także pracują, i po wszytkich stronach Wrzawa sroga: Zaczym znieść nie mogąc takiego Razem gwałtu, do Zamku rekurs Zbaraskiego Niektórzy perswadują. O czym gdy się dowie Wiśniowiecki żarliwy: I owszem (opowie) On tu woli umierać! niż zwycięstwem srogi Miałby go Nieprzyjaciel wywłóczyć zz nogi: Bo cóżby ich inszego, kiedyby przyjść miało, Do takiej ryteraty, jedno to czekało? I luboby w-tej cieśni murowej zawarszy, Mogli sami do
żywota, iáko nawał ślepy Osoczonych Niedźwiedźi, na wszytkie oszczepy Darło sie i żeláza: tak że nie nadąży Strzelać ich i zabiiać. Ale i Chorąży, Lanckoroński, Osłrorog, przy swoich obronach Cieszko także pracuią, i po wszytkich stronach Wrzáwá sroga: Zaczym znieść nie mogąc takiego Razem gwałtu, do Zamku rekurs Zbaraskiego Niektorzy perswaduią. O czym gdy sie dowie Wiśniowiecki żarliwy: I owszem (opowie) On tu woli umierać! niż zwyćiestwem srogi Miałby go Nieprzyiaćiel wywłoczyć zz nogi: Bo cożby ich inszego, kiedyby przyyść miało, Do takiey ryteraty, iedno to czekało? I luboby w-tey ćieśni murowey zawarszy, Mogli sami do
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 59
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
swojej zabawy. Wlawszy na nie potyczki i gęste zwycięstwa, Dziedzicami poczynił je swojego męstwa. Tych ojczyzna świat wszytek, dom wszelka kraina, Niż ojcem jest właściwym, matką Ukraina. Tatarzy ich to szkoła, z nich się nauczyli Na pamięć, żeby pismo po gębach kreślili. Rogate sylogizmy stąd u pasa noszą, Obuchem perswadują, kiedy o co proszą. Żaden retor tak prędko nie poruszy człeka, Jako kozak, dwie słowa rzekszy: Bij, siecz, neca. Zaraz ludzi pobudza i każdy się ruszy, Jeden będzie ledwie żyw, a drugi bez duszy. Skoro się zaś rozwiedzie z swymi argumenty, Poczujesz z ruski miesiąc, pójdzieć aże
swojej zabawy. Wlawszy na nie potyczki i gęste zwycięstwa, Dziedzicami poczynił je swojego męstwa. Tych ojczyzna świat wszytek, dom wszelka kraina, Niż ojcem jest właściwym, matką Ukraina. Tatarzy ich to szkoła, z nich sie nauczyli Na pamięć, żeby pismo po gębach kreślili. Rogate sylogizmy stąd u pasa noszą, Obuchem perswadują, kiedy o co proszą. Żaden retor tak prędko nie poruszy człeka, Jako kozak, dwie słowa rzekszy: Bij, siecz, neca. Zaraz ludzi pobudza i każdy sie ruszy, Jeden będzie ledwie żyw, a drugi bez duszy. Skoro sie zaś rozwiedzie z swymi argumenty, Poczujesz z ruski miesiąc, pójdzieć aże
Skrót tekstu: ZimBLisBad
Strona: 213
Tytuł:
Żywot Kozaków lisowskich
Autor:
Bartłomiej Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Tym zaś przykazuję pilnie, by się starali usilnie, Żeby go tym zabawiali, w rzeczach poważnych gadali. Leć się trzymać przypowieści, która i teraz się zmieści: Ale prózno. TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
„Co natura nie daruje, to i kowal nie ukuje.”
Bo lubo z nim Dyskurują, gdzie i to mu perswadują, Że chorągiew, pozostała po ojcu mym, wakowała, Życząc, żeby o nią prosił, do hetmanów się ogłosił: „Gdy obaczą w tym twą wolą, wiem, iżeć tego pozwolą.” W rękopisie: i o to. Namawiają go, żeby chorągiew wziął.
Lubo z niechęcią przyjmuje, leć się
Tym zaś przykazuję pilnie, by się starali usilnie, Żeby go tym zabawiali, w rzeczach poważnych gadali. Leć się trzymać przypowieści, która i teraz się zmieści: Ale prózno. TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
„Co natura nie daruje, to i kowal nie ukuje.”
Bo lubo z nim dyszkurują, gdzie i to mu perswadują, Że chorągiew, pozostała po ojcu mym, wakowała, Życząc, żeby o nię prosił, do hetmanów się ogłosił: „Gdy obaczą w tym twą wolą, wiem, iżeć tego pozwolą.” W rękopisie: i o to. Namawiają go, żeby chorągiew wziął.
Lubo z niechęcią przyjmuje, leć się
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 46
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
- że się odważyli, a stan odmienić radzili. Dają mojem sługom prywatnie upominki. TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Co przedtym mówić nie chcieli, terazby radzi widzieli, Aby te zamysły jego miały prędki skutek tego. Pochwały już różne dają; choć nie wiedzą, powiadają: Bo drogę przetorowała mamona, co się wziąo dała! Perswadują mi moje sługi.
Lećby to nic nie sprawiło, gdyby przejźrenia nie było. Takie ordynanse były, że mi ów stan naznaczyły. Trudno mu też dać nagany, postępków żaden nie zgani, Bo którzy go kolwiek znali, wszyscy pochwałę dawali.
Leć jeszczem się nie skwapiała, bym co deklarować miała;
- że się odważyli, a stan odmienić radzili. Dają mojem sługom prywatnie upominki. TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Co przedtym mówić nie chcieli, terazby radzi widzieli, Aby te zamysły jego miały prędki skutek tego. Pochwały już różne dają; choć nie wiedzą, powiadają: Bo drogę przetorowała mamona, co się wziąó dała! Perswadują mi moje sługi.
Lećby to nic nie sprawiło, gdyby przejźrenia nie było. Takie ordynanse były, że mi ów stan naznaczyły. Trudno mu też dać nagany, postępków żaden nie zgani, Bo którzy go kolwiek znali, wszyscy pochwałę dawali.
Leć jeszczem się nie skwapiała, bym co deklarować miała;
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 144
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
!” Nie chce mi pozwolić i tygodnia czasu do refleksyjej. Jutro mi przyjeżdżać każe, żebym królowi deklarowała.
Trudno się już sprzeczać było, więc się na to pozwoliło, Jeszcze panie poświadczały - już i drugie mię łajały, Mówiąc: „Źlebyś uczyniła, gdybyś radą pogardziła, Coć królestwo perswadują, swoję łaskę ofiarują!”
Tu ich też biskup podwodził, do każdej z osobna chodził, Prosząc, żeby mię prosili, za bratem się przyczynili. Ale i sam nie ustaje, do nóg padać nie przestaje. TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Królową w nogi całuje, o tę łaskę suplikuje.
Co, gdy to sama widziała
!” Nie chce mi pozwolić i tygodnia czasu do refleksyjej. Jutro mi przyjeżdżać każe, żebym królowi deklarowała.
Trudno się już sprzeczać było, więc się na to pozwoliło, Jeszcze panie poświadczały - już i drugie mię łajały, Mówiąc: „Źlebyś uczyniła, gdybyś radą pogardziła, Coć królestwo perswadują, swoję łaskę ofiarują!”
Tu ich też biskup podwodził, do każdej z osobna chodził, Prosząc, żeby mię prosili, za bratem się przyczynili. Ale i sam nie ustaje, do nóg padać nie przestaje. TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Królową w nogi całuje, o tę łaskę suplikuje.
Co, gdy to sama widziała
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 153
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
. I sam jechać zemną Deklarował pijemy tedy na owę imprezę dzień także i drugi. Trzeciego dnia wyjechalismy az wiadomości przychodzą ze kilka tysięcy Szwedów wysiadło Z morza pod Schanderborgiem które miejsce trzeba nam było przejezdzać przebierając się do tamtych ludzi. Jedziemy przecie aż już koło wędla trwogi. Prusacy się Armują pytają nas dokąd jedziemy powiedzieliśmy perswadują nam ze niepodobna abyście się tam, mieli przeprawić bo szwedzy wysiadszy starych szańców po prawiają i chcą się tu osiedzieć że by w Jutlandzie jakiekolwiek mieli Dominium. i Rekompensę. Fryderyzontu I Książę IMSC gotuje się na nich że by ich stąd wykurzyc Usłuchaliśmy tedy ześ my się nazad wrócili. Przyjedziemy do obozu az
. I sąm iechac zęmną Deklarował piięmy tedy na owę imprezę dzięn także y drugi. Trzeciego dnia wyiechalismy az wiadomosci przychodzą ze kilka tysięcy Szwedow wysiadło Z morza pod Schanderborgiem ktore mieysce trzeba nąm było przeiezdzać przebieraiąc się do tamtych ludzi. Iedziemy przecie asz iuz koło wędla trwogi. Prusacy się Armuią pytaią nas dokąd iedziemy powiedzielismy perswaduią nąm ze niepodobna abyscie się tam, mieli przeprawić bo szwedzy wysiadszy starych szancow po prawiaią y chcą się tu osiedzieć że by w Iutlandzie iakiekolwiek mieli Dominium. y Rekompęnsę. Fryderyzontu I Xiązę IMSC gotuie się na nich że by ich ztąd wykurzyc Usłuchaliśmy tedy ześ my się nazad wrocili. Przyiedzięmy do obozu az
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 75
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
patrzał na nie winność zetrzemy się z sobą i ręka i szabla upadła kompania tez powypadali już po Harapie, przyjdzie potym Jasiński gospodarz tej ochoty, rzecze mi a zdrajca pokąsałes mi braci pocieno ze mną. Rzekę czego szukali znaleźli. Począł wołać szable bo nie miał jej przy sobie, a za rękę mię prowadzi, kompania perswadują. Tys gospodarz powinien byś był te rzeczy mediować nieczyń tego żadnym sposobem perswadować sobie nieda prowadzi mię. A tym czasem szablę mu chłopiec przyniósł. Poprostu Bałem się go, Bo woczach całej Chorągwie przed kilką niedziel Pawła kossowskiego naszego Towarzysza posiekł. Wyszarpnę mu tedy rękę stanę osobno i mówię Com
patrzał na nie winnosć zetrzęmy się z sobą y ręka y szabla upadła kompania tez powypadali iuz po Harapie, przyidzie potym Iasinski gospodarz tey ochoty, rzecze mi a zdrayca pokąsałes mi braci pocieno zę mną. Rzekę czego szukali znalezli. Począł wołac szable bo nie miał iey przy sobie, a za rękę mię prowadzi, kompania perswaduią. Tys gospodarz powinięn bys był te rzeczy medyować nieczyń tego zadnym sposobęm perswadować sobie nieda prowadzi mię. A tym czasem szablę mu chłopiec przyniosł. Poprostu Bałęm się go, Bo woczach całey Chorągwie przed kilką niedziel Pawła kossowskiego naszego Towarzysza posiekł. Wyszarpnę mu tedy rękę stanę osobno y mowię Com
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 88v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
króla przeproszę lubom niegniewał, i Pokuty gotów się podjąć byle niebyła szkodliwa mojej, i mego Domu Reputacyjej.
I tak właśnie jakom już napisał tym trybem jako Mazur Mówi Ej siec siepeknęcię znowu nam począł uciekać a my znowu gonic do koła Po Polsce. A Wioski trzeszczą Ubodzy Ludzie płaczą Biskupi, senatorowie królowi perswadują że by się uzalił Ojczyzny widząc że to znać Bogu się niepodoba kiedy szczęścia niemasz. Wysadzono tedy Komisarzów wkroczono w traktach ale postaremu te rzeczy robiono goniąc się. Az dopiro dla dokończenia stanął król Obozem pod Łęgonicami w Województwie Rawskim Tam Komisarze Lubomirskiego przyjechali do Naszego obozu pod Łęgonice i tam dopiro postanowione kondycyje i
krola przeproszę lubom niegniewał, y Pokuty gotow się podiąc byle niebyła szkodliwa moiey, y mego Domu Reputacyiey.
I tak własnie iakom iuz napisał tym trybem iako Mazur Mowi Ey siec siepeknęcię znowu nąm począł uciekać a my znowu gonic do koła Po Polszcze. A Wioski trzeszczą Ubodzy Ludzie płaczą Biskupi, senatorowie krolowi perswaduią że by się uzalił Oyczyzny widząc że to znac Bogu się niepodoba kiedy szczęscia niemasz. Wysadzono tedy kommisarzow wkroczono w traktach ale postaremu te rzeczy robiono goniąc się. Az dopiro dla dokonczenia stanął krol Obozem pod Łęgonicami w Woiewodztwie Rawskim Tam kommissarze Lubomirskiego przyiechali do Naszego obozu pod Łęgonice y tam dopiro postanowione kondycyie y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 203v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Z trony zaś Resistencyjej potędze Tureckiej ta była Konsideracja że to Cokolwiek my teraz czyniemy dla króla hoc bonum jest Publiciter bonum , Bo kiedy króla będziemy mieli mocnego nietak się oniego oburzą te zawzięte Impety Obmyślili tedy Obronię dopiero wkroczono w Materyją że by sądzić tych którzy niewinnie Consurgunt przeciwko Panu. I wydać im Mandat Mówią insi perswadują osobliwie Marszałek że to podczas strasznej Wojny nietylko by irritari Crabrones ale i owszem zamilczyc swojej krzywdy. Król JoMSC jako Pan Miłościwy non urget tego propter bonum pacis , Jeżeliby się kto taki znajdował będzie na to czas uspokoiwszy da Pan Bóg wojnę tak straszną Turecką.
O Postaremu darmo opostaremu sądzić co którego ex magnatib
Z trony zas Resistencyiey potędze Tureckiey ta była Consideracyia że to Cokolwiek my teraz czynięmy dla krola hoc bonum iest Publiciter bonum , Bo kiedy krola będziemy mieli mocnego nietak się oniego oburzą te zawzięte Impety Obmyslili tedy Obronię dopiero wkroczono w Materyią że by sądzic tych ktorzy niewinnie Consurgunt przeciwko Panu. I wydac im Mandat Mowią insi perswaduią osobliwie Marszałek że to podczas straszney Woyny nietylko by irritari Crabrones ale y owszem zamilczyc swoiey krzywdy. KROL IoMSC iako Pan Miłosciwy non urget tego propter bonum pacis , Iezeliby się kto taki znaydował będzie na to czas uspokoiwszy da Pan Bog woynę tak straszną Turecką.
O Postaremu darmo opostaremu sądzić co ktorego ex magnatib
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 242v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
się na większe bunty we wszystkim wojsku zaniesło. Tak dalece, ze Wilczkowskiemu regimentarzowi posłuszeństwo wypowiedziawszy, a Samuela Świderskiego, porucznika chorągwi Stadnickiego rotmistrza, obrawszy i onemu 12 konsyliarzów z wojska całego przydawszy i przysięgą się związ¬ Rok 1661
ku zobopólnego obowiązawszy, Wilczkowskiemu od wojska odjechać każą, albo też z sobą za prywatnego żołnierza zostawać perswadują. Lecz on przed tym jeszcze regimenty piechotne pod Dubno wyprawiwszy przodem i sam za nimi cicho udał się.
Wojsko zaś tak polskie jako i cudzoziemskie pod dyrekcyją Świderskiego, pierwej pod Ptyczą, a potem pod Lwów podstąpiło, i tam kilka tysięcy na wiarę wojska wszystkiego u Lwowian wytargowawszy Świderskiemu w posiłku, pod Sczyrcem obozem stanęło
się na większe bunty we wszystkim wojsku zaniesło. Tak dalece, ze Wilczkowskiemu regimentarzowi posłuszeństwo wypowiedziawszy, a Samuela Świderskiego, porucznika chorągwi Stadnickiego rotmistrza, obrawszy i onemu 12 konsyliarzów z wojska całego przydawszy i przysięgą się związ¬ Rok 1661
ku zobopólnego obowiązawszy, Wilczkowskiemu od wojska odjechać każą, albo też z sobą za prywatnego żołnierza zostawać perswadują. Lecz on przed tym jescze regimenty piechotne pod Dubno wyprawiwszy przodem i sam za nimi cicho udał się.
Wojsko zaś tak polskie jako i cudzoziemskie pod dyrekcyją Świderskiego, pierwej pod Ptyczą, a potem pod Lwów podstąpiło, i tam kilka tysięcy na wiarę wojska wszystkiego u Lwowian wytargowawszy Świderskiemu w posiłku, pod Sczyrcem obozem stanęło
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 311
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000